luty 2014

Lewitacja Mechaniczna - czyli jak napędzano Vimany

Wielu z was za pewne sie zastanawiało, o ile już do nich dotarło że obiekty UFO nie są filmową fikcją, ani dziełami żartownisiów, a pełnoprawnym zjawiskiem, które każdy może zaobserwować, zastanawiało się - jak te maszyny działają ? Wielu to pytanie spędza sen z powiek. W historii tego wieku wielu było amatorów i  inżynierów, próbujących zgłębić tę tajemiczą wiedzę.

 

 

Dziś jest sieć i każdy laik może przedstawić swój pomysł światu, o ile na prawdę jest warty uwagi. Tak też było z tym filmem, na którego trafiłem przypadkiem, szukając informacji o Vimanach.  Zatem o co chodzi ? Efekt jest prosty, i nie potrzeba tu tęgich głów by go pojąć, i zrozumieć. Każdy bez problemu laik, intuicyjnie wyczuje w jaki sposób ta hipotetyczna maszyna, działa. Cały mechanizm, jest oparty na znanej wszystkich sile - Sile dośrodkowej, odpowiedzialnej za wpadanie aut do rowu, przeciążeniom w samolocie i zabawie na karuzeli.

 

Napęd ten jak widać na filmie, składa się z mechanizmu okrytego metalową sferą. W jego skład wchodzi kilka części - Środkowe koło napędowe, na którym zamocowane jest durgie - mniejsze koło, zaś do mniejszego, jest przyczepiony cienki walec. Wszystko przypomina trochę, model ruchu ziemi i księżyca wokół słońca.

[ibimage==20563==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Zgodnie z opisem w filmie, środkowy krążek, wzbudzony w ruch obrotowy np. silnikiem elektryczym, porusza mniejszym, a ten zaś wzbudza w ruch walec, który dzięki sile dośrodkowej, porusza całym obiektem. Oczywiście, na filmie efekt jest spowolniony, i to bardzo, i mogłoby się wydawać że taka maszyna, latałaby by "skokami" synchronizując się z wychyłem "walca". Ten efekt zaniknie, i stanie się zupełnie płynny, gdy prędkość walca będzie duża, a to nie jest trudne do wykonania. Sterując położeniem walca, mając do dyspozycji kilka takich jednostek napędowych, jest możliwe sterowanie kierunkiem siły tychże jednostek. Jest to trudne, ale wykonalne.

 

Ale co mają z tym wspólnego Vimany ?

Vimany wykorzystywały rtęć, bardzo ciekawy metal. Według mahabharaty podgrzana, rtęć, stwarzała "napędowy wir powietrza". Cokolwiek by to miało oznaczać. Ale według autora filmu, jeśli przyjrzymy się torowi ruchu, walca w maszynie opisanej wyżej zauważymy ciekawy kształt. Tor ruchu walca, przypomina do złudzenia - dwie połączone, "ogonami" złote spirale.

[ibimage==20565==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Już samo to jest niesamowite że w tym napędzie można znaleźć ślad złotej proporcji, która może być kluczem do rozwiązania zagadki. Ale to nie wszystko - zgodnie z tym co pisze autor, jeśli tor ruchu walca, zastąpimy budując pierścień, wypełniony w środku rtęcią, w kształcie jaki widzimy w filmie, wzbudzając rtęć prądem elektrycznym, schłodzoną do bardzo niskich temperatur, przechodzi ona w stan nadprzewodnictwa, dzięki czemu opór elektryczny zanika, a rtęć w cylindrze zaczynie niebywale przyspieszać, ze względu na brak owego oporu.

 

Ta rtęć przyspieszona do niebywałych prędkości, wytwarza ową siłe dośrodkową, która odpowiednio skierowana  "ciągnie" całą jednostkę za sobą. Najciekawszym jest fakt, że napęd działa wszędzie, nie ma wpływu na niego próżnia i brak grawitacji, ba ! Taki napęd w przetrzeni kosmicznej, ze względu na brak siły grawitacji, zyskuje o wiele lepsze osiągi jak tuż nad powierzchnią ziemi. 

[ibimage==20564==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Wielu powie - przecież to niemoże działać, to ciągnięcie siebie za włosy! Otóż nie. Efekt ten jest fizyczny i namacalny, i korzystają z nich np. koła zamachowe, i szybko kręcące się żyroskopy. Aby bardziej uzmysłowić na czym ten efekt polega, można go porównać do wprawiania w ruch wózka, rozbujając go, siedząc w jego środku.

 

Statki, czy maszyny z takim napędem, trudno kontrolować. Być może to mieli na myśli niemcy, gdy tworzyli muchołapki, a sami twierdząc o Haunebu, że potrafili je zbudować, lecz nie potrafili ich kontrolować, by były użyteczne. Obiekt z takim napędem może poruszać się pod dowolnym kątem, może zawisnąć w powietrzu, i w mgnieniu oka przyspieszyć do niebywałej prędkości, i z takim samym impetem zatrzymać się w miejscu. Może komuś ten film podsunie lepszy pomysł, albo zachęci do działania w tym kierunku. Wreszcie ile ludzi tyle pomysłów.

 

 

loading...

Pierwszy człowiek, który przebiegł pętlę

Nie ma rzeczy niemożliwych, powiedział brytyjski kaskader Damien Garet Walters, i postanowił udowodnić to przebiegając po suficie pętli.

 

Niektórzy twierdzą, że sztuczka Damiena zaprzecza prawom fizyki, ponieważ przebiegł tak zwaną martwą pętle i grawitacja nie zrobiła z nim porządku. Udało mu się tego dokonać przebiegając ją z prędkością 14 km/h.

 

Damien Garet Walters jest brytyjskim zawodowym kaskaderem i trenerem gimnastyki, dlatego nikt nie powinien próbować tego w domu, ponieważ grozi to poważnymi kontuzjami. Niewątpliwie jednak osiągnięcie Waltersa dowodzi tego, że jest to wykonalne i dla niektórych sam sprawdzenie czy się da jest wystarczającym powodem, aby tego spróbować.

 

 

 

loading...

Dziwna anomalia lub wielki statek obcych spoczywający na Księżycu

Jak wiadomo za pomocą ziemskich teleskopów da się zobaczyć szczegóły na Księżycu o wielkości około kilometra. To dlatego nie da się zobaczyć miejsc rzekomych lądowań Amerykanów. Ale są na powierzchni Księżyca obiekty, które wyglądają na sztucznie stworzone i są wystarczająco duże, aby je zobaczyć.

 

Mowa o rzekomym statku kosmicznym, który został odkryty i sfotografowany przez astronautów z misji Apollo 15. Wygląda na to, że zlokalizowano wtedy obiekt, który może być reliktem obcych. Być może wylądował, lub nawet rozbił się on na powierzchni Księżyca przed tysiącami lat.

 

Zdjęcie przedstawiające domniemane miejsce spoczynku tego statku kosmicznego można zobaczyć nawet na oficjalnych fotkach z NASA. Są one jednak z pewnością cenzurowane, ale nawet przy takim poziomie zamaskowania znaleziska można zlokalizować otaczający go nietypowy kształt.

[ibimage==20544==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Istnieje wiele podejrzeń, że Amerykanie ze względu na to znalezisko przeprowadzili przynajmniej dwie misje księżycowe zaplanowane celem eksploracji tego obiektu. Starty tych misji nie były wykonywane z Przylądka Canaveral, tylko z bazy US Air Force w Vandenberg. Miało do tego dojść w sierpniu 1976 roku, ale nie wiadomo czy coś z tego wyszło.

[ibimage==20545==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jeśli obiekt jest rzeczywiście reliktem innych cywilizacji to trzeba przyznać, że jest to ogromne urządzenie. Ma z pewnością powyżej 1,5 kilometra wielkości. Można też wyodrębnić charakterystyczny kształt nosa tego wielkiego pojazdu.

[ibimage==20546==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Pojawiają się nawet doniesienia byłych pracowników NASA, że do tych eksploracyjnych misji księżycowych mogło dojść razem z Rosjanami, co w czasach ZSRR i USA brzmi po prostu niewiarygodnie. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że utrata zainteresowania dla Księżyca nastąpiła nagle i dotyczyła obu dominujących potęg kosmicznych XX wieku, jest to przynajmniej zastanawiające.

 

 

 

 

 

loading...

Tajna wiedza o stworzeniu człowieka

Wiele jest informacji o planecie Ziemia i jej początkach, są one podzielone pod względem światopoglądu, część należy do informacji kreacjonistycznej, czyli takiej która wytyka błędy innego nurtu, a zwie się on ewolucjonizmem darwinowskim.

 

Kreacjonizm jest bardzo specyficznym kierunkiem nauki, bo posiada w swoich podstawach założenie, iż Ziemia i Układ Słoneczny powstały pod wpływem zamysłu i nadprzyrodzonych możliwości Super Istoty Duchowej-Boga.  Kreacjonizm dzięki nauce, pokazuje wiele ciekawych rzeczy z obszaru otaczającego nas świata w sposób, który wykracza daleko poza ramy materializmu naukowego obecnego w darwinizmie.

[ibimage==20551==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Posługuje się nauką jako narzędziem dzięki, któremu możemy zrozumieć coś co wykracza daleko poza horyzont rzeczywistości nauk akademickich i to jest w nim właśnie wspaniałe.  

[ibimage==20446==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jednak samo zrozumienie i przyjęcie do świadomości wniosków płynących z tego światopoglądu jest czymś co w innych wpisach określiłem jako bardzo tajemnicze, coś co prawdopodobnie musi się zawierać w danym człowieku, to coś pozwala na akceptację "trudnych" wniosków, na przyjęcie do świadomości tak fantastycznej konstrukcji myślowej, że wielu ją po prostu odrzuca, stwierdzając, iż jest  to niemożliwe (tak jakby powstanie życia z błota było możliwe? albo powstanie samego błota czyli materii samej  z siebie  ?)

[ibimage==20552==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

W przypadku opisanych przeze mnie w poprzednich tekstach znalezisk (i wielu do nich podobnych artefaktów prezentowanych w filmie Siergieja Albertowicza, oraz video pana Zagórskiego z Klausem Donna) ciągle powraca problem przyporządkowania ich do konkretnej epoki, bowiem odkrywano je na „niewłaściwych" miejscach i w warstwach geologicznych rzekomo o wiele za starych. Z tego względu ciągle kategorycznie uznaje się je za fałszerstwa. Któż jednak w najróżniejszych częściach świata ukrywa przedmioty wykonane

[ibimage==20553==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

ludzką ręką w warstwach skalnych, liczących sobie jakoby setki milionów lat? Gdyby wierzyć stwierdzeniom geologów na temat wieku warstw skalnych, znajdowane w nich obiekty pochodzenia ludzkiego i organicznego prowadzą do absurdalnych wniosków. A może człowiek żył już w czasach jednokomórkowców, gdy nie było żadnych innych zwierząt i roślin? Tradycyjna nauka dla podtrzymania swojego modelu myślowego bezwarunkowo utrzymuje, że wszystkie te znaleziska to fałszerstwa,

[ibimage==20554==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

nawet bez sprawdzania poszczególnych przypadków. Jeżeli jednak choć jedno z tych znalezisk uznać za autentyczne, to teoria długich dziejów Ziemi i wynikająca z niej teoria ewolucji prysną niczym bańki mydlane. Jeżeli więc założymy, że choć jedno znalezisko jest prawdziwe, należy stworzyć nową, całkiem inną teorię.

 

Ponieważ obiekty uwięzione w skale czy węglu muszą być starsze od otaczającego je materiału, możliwy jest tylko jeden wniosek: skały są dużo młodsze, niż dotąd zakładano i w momencie, kiedy dany przedmiot został w nich uwięziony, musiały mieć miękką konsystencję. Na skutek jakiegoś kataklizmu, globalnego potopu, znaleziska przeze mnie opisane znalazły się wewnątrz miękkiego lub płynnego materiału.

 

Zdarzenie to musiało zajść całkiem niedawno. W takim przypadku sprzeczność chronologiczna znika. Autentyczność opisanych znalezisk nie stanowi w takim razie zagadki, jest zjawiskiem naturalnym. Wynikałoby jednak z tego, że skorupa ziemska jest dużo młodsza, niż dotąd

[ibimage==20555==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

zakładano (jeżeli założymy, że zdarzenia te miały charakter globalny). Nie mogło też być ewolucji. Na powstawanie gatunków po prostu zabrakłoby czasu! Jest to logiczny, nieodparty wniosek! Jeżeli jednak nie było ewolucji, nasuwa się pytanie: skąd pochodzą wszystkie wysoko rozwinięte istoty żyjące? Odpowiedź jest tylko jedna: ktoś je stworzył. Odkrycia paleontologiczne i paleoarcheologiczne dostarczają dowodów istnienia i działalności człowieka, a znaleziono je w warstwach od górnej kredy (i wcześniejszych) do plejstocenu. 

 

Na ten sam okres geolodzy datują orogenezę alpejską. Implikuje to, że górotwory systemu alpejskiego zostały wypiętrzone już w czasie egzystencji człowieka na Ziemi, a więc w okresie odległym od nas nie o dziesiątki milionów, lecz co najwyżej o tysiące lat! Te same bowiem osady, w których znaleziono ślady człowieka, spotyka się nawet w szczytowych partiach gór orogenezy alpejskiej.

 

Mamy więc już w czasach historycznych (bądź prehistorycznych) do czynienia z katastrofą geologicznokosmiczną, która obejmuje trzęsienie ziemi o bezprecedensowym zasięgu i natężeniu, związaną z biblijnym Potopem i wszystkimi jego tektonicznymi i wulkanicznymi konsekwencjami kolosalnego i nierównomiernego obciążenia skorupy ziemskiej niewyobrażalnymi masami wody i lodu.

[ibimage==20556==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Wiele zebranych  informacji potwierdza pogląd, że nasza planeta i sam człowiek jest dziełem Cudownej Istoty !  Jednak na czym polega tajemnica akceptacji takiego spojrzenia na życie, na kosmos, na otaczającą nas rzeczywistość ? W tym wszystkim najważniejsze jest słowo "tajemnica"

[ibimage==20558==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jako świeżo nawrócony chrześcijanin o zacięciu kreacjonistycznym, często słyszę to słowo w rozmowach tych, którzy siebie określają tym mianem. Ich przemowy, ich teksty czy wreszcie zachowanie świadczą, że tajemnica jest podstawą chrześcijaństwa, jest czymś osobistym, jest elementem życia duchowego każdego z prawdziwie wierzących i tych chrześcijan, którzy doświadczyli czegoś  z bogactwa pochodzącego od starożytnych, czegoś tajemniczego co zostaje dane tym, którzy zawierzyli przesłaniu.

[ibimage==20559==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

 W tym wpisie poświęconym tajemnicy, chciałbym się odnieść do tego co się ukrywa pod tym określeniem. Te wszystkie dane o wykreowaniu życia, o stworzeniu planet są tak tajemnicze i jednocześnie niesamowite, że wielu je odrzuca jako tzw. "zabobon" jako coś niemożliwego, bo przecież dzisiejsza "nauka" ma na wszystko odpowiedzi.  Obecna cywilizacja jaką doświadczamy, została w jakiś dziwny sposób ukształtowana, jest kolejnym tajemniczym elementem otaczającego nas świata. Kto ją ukształtował ? Dlaczego tak działa ? Dlaczego tak niewielu jest zdolnych dostrzec inną rzeczywistość ? Inną genezę powstania człowieka i układu słonecznego ?

[ibimage==20560==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Czy możliwe, że istniała na Ziemi w dalekiej przeszłości inna cywilizacja ludzka ? Nie dość, że istniała, ale może była bardzo odmienna pod względem działania cywilizacyjnego od naszej, inna pod względem konstrukcji, choć oczywiście ciągle do jakiegoś stopnia ludzka. Zresztą jak ludzką mogła być, to temat na osobny artykuł.  Ślady poprzedniej tajemniczej ludzkości mogą wskazywać na ich niezwykłe cechy, co jest dla wielu czymś co ciężko zaakceptować. Ich możliwości były naprawdę niezwykłe, już choćby sama analiza "niedostępnych" piramid z Giza wskazuje na "coś" co wykracza daleko poza nasze horyzonty myślowe, czy intelektualne !

[ibimage==20561==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jak zwykle zapraszam na blog:

http://popotopie.blogspot.com

[ibimage==20562==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Film Siergieja Albertowicza Sall:

Ukryta wiedza i nauka cywilizacji przedpotopowych

http://www.youtube.com/watch?v=xzc279J2kJo

lub na Vimeo

http://vimeo.com/60711869

 

http://vimeo.com/60376097

 

Wywiad Klausa Dony dla NTV

http://www.youtube.com/watch?v=qBxqfMhY2a4

 

 

loading...

Nowocześni iluzjoniści zadziwiają, czy to jeszcze iluzja czy już magia?

Gdy widzi się niektóre popisy nowoczesnych prestidigitatorów takich jak Dynamo czy inni jemu podobni, to można odnieść wrażenie, że to nie może być zwykła iluzja i albo scenki z ich sztuczkami są sfingowane od początku do końca, albo jest w to zaangażowana jakaś rzeczywista magia.

Starożytne hinduskie stopy żelaza nie poddają się korozji

Słynna żelazna kolumna z Delhi, znajdująca się w kompleksie świątynnym w Kutub jest wyjątkowym artefaktem. Mimo, że składa się z niemal czystego żelaza to nawet po tysięcznym monsunie nie ma na niej śladów rdzy. Czy to oznacza, że starożytni hindusi mieli technologię produkcji nierdzewnych stopów?

 

Kolumna mierzy 7,21 metra i około metr jest wkopany w Ziemię. Jej średnica to 420 mm u podstawy i około 300 mm u szczytu. Jest ona zakończona czubem przypominającym buławę. Podobno w przeszłości na jej szczycie znajdował się posąg rumaka Wisznu.

[ibimage==20530==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Nowoczesna nauka stwierdza, że kolumna powstała między 402 a 415 r. n.e. , ale historycy nie ukrywają, że może to być artefakt dużo starszy i kiedyś znajdował się w innym miejscu. Nawet jeśli uznamy, że żelazny słup powstał w V wieku to osiągnięcie takiego stopu jest osiągnięciem niezwykłym.

[ibimage==20531==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jednak nie brakuje też specjalistów, którzy twierdzą, że wiek kolumny szacowany na podstawie inskrypcji wyrytej w filarze to nieporozumienie, bo w dawnych czasach często dodawano w takich miejscach dodatkowe napisy, które miały chwalić jakieś doniosłe wydarzenia, wygrane w bitwach lub inne triumfy.

[ibimage==20533==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Według badań dokonanych przez profesora A.P. Gupta z indyjskiego Institute of Technology and Management, stop zawiera 98% żelaza. W czasach nowożytnych udaje nam się osiągnąć czystość na poziomie 99-99, 8%, ale dokonujemy tego dodając związki siarki i mangan, a tych składników nie ma w kolumnie.

[ibimage==20534==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Dodatkowo ustalono, że warstwa zewnętrzna artefaktu jest pokryta ochronną warstwą tlenku, a to coś zupełnie unikanego i niestosowanego w czasach dzisiejszych. Niektórzy badacze twierdzą, że warstwa ta powstała naturalnie i stało się tak przez dużą zawartość fosforu sprzyjającemu utlenianiu. Ten fosfor miał się znaleźć w stopie podczas wypalana węglem drzewnym.

[ibimage==20532==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jest też inny ciekawy artefakt z przeszłości, którego powstanie jest dla ludzkości zagadką, to posąg Sultanganj Buddha znajdujący się obecnie w Birmingham Museum and Art Gallery. Ta statua buddy ma też przynajmniej 1500 lat. Powstała z czystej miedzi i nikt nie ma pojęcia jak osiągnięto taki poziom obróbki tego metalu 15 stuleci temu. Takich zagadek jest znacznie więcej i prędzej czy później naukowcy będą musieli przestać je ignorować.

 

 

 

loading...

Ziemia...a może raczej wielka klatka ?

W dobie łazików bezkarnie łażących po Marsie i powrotu do podboju Księżyca, można się zadumać nad tym jak to jest z tym kosmosem. Otchłanie kosmosu wydają są nieskończone, ale przecież nie ma rzeczy nieskończonych, więc jak jest naprawdę?

 

Istotnym jak zwykle w takich rozmyślaniach jest to, skąd to wszystko się wzięło?...Oczywiście na to pytanie nikt do tej pory nie znalazł odpowiedzi logicznej..."WIELKI WYBUCH”, jeśli miałby miejsce, nie mógł nastąpić z niczego, a jeśli nastąpił z "czegoś”, to to "coś"...musiało się wcześniej gdzieś znajdować...teoria ta nijak do mnie nie przemawia, więc przeanalizujmy drugą, mianowicie "STWORZENIE"...wbrew temu, jak mogłoby się wydawać, różnica jeśli chodzi o sens, jest podobna jak w teorii o wielkim wybuchu.

 

Mianowicie...istota boska jest wszechmogąca i tworzy świat...i znowu podobne pytanie, skąd wzięła się ta istota boska?, Gdzie wcześniej się znajdowała? Skoro cały świat (a więc i kosmos) stworzyła w chwili, kiedy już sama istniała teoria ta również nie jest dla mnie wiarygodna i bynajmniej nie będę opowiadał się za którąś z nich, powstanie ziemi i całego kosmosu, jak nic musiało mieć inny przebieg i może kiedyś się prawdy w jakiś sposób dowiemy, jednak niestety podczas pisania tego artykułu, nic jeszcze nie było wiadome, dlatego muszę odpuścić sam fakt początku świata, i skupić się na tym, co mamy dzisiaj...

 

Fakty są takie, że życie jakoś powstało i wcale to nie "my" jesteśmy pępkiem świata i najinteligentniejszymi stworzeniami (nawet tylko na ziemi), ktoś musi być ponad nami...ktoś, kto wie jak to wszystko powstało i zapewne ten ktoś jest jeszcze pod kimś i ten ktoś...itd...Jednak faktem stwierdzonym jest to, że my jesteśmy tu...na ziemi...

 

Niektórzy twierdzą, że zamieszkała jest tylko ziemia, z czym ja się niestety nie zgodzę gdyż na swój sposób jest to nielogiczne by tylko tu były warunki do życia, skoro są takie ilości planet a na dodatek, inne formy życia, wcale nie muszą wymagać takich samych warunków jak my, tak czy owak zastanawiające są pewne bariery, które trzymają nas tutaj na ziemi, atmosfera czy grawitacja...działają na swój sposób jak klatka, która działa jakby miała nas odizolować od reszty kosmosu.

 

Być może ten ktoś, dzięki komu zasiedlamy ziemię trzyma nas w tej klatce, bo reszta kosmosu nie jest dla nas przeznaczona i tu mu jesteśmy potrzebni, zastanawiające są opowieści o podróżach na Księżyc, bądź wysyłaniu łazików na Marsa, do tego dochodzą sondy obserwacyjne latające daleko w kosmos lub orbitujące...tak oto podobno jest możliwe takie przemieszczanie, ale widać w tym jednak ściemę, niby jak statek kosmiczny miałby poruszać się ponad atmosferą?

 

Przecież skoro tam jest próżnia, to jak uzyskuje się odrzut statku, nadając mu kierunek i ogromne prędkości? Być może istnieją próby "ucieczki" stąd i wyrwania się spod naszych hodowców, ale jedno jest pewne...mamy myśleć, że inne planety nie nadają się do zamieszkania i w dowód tego "łaziki" pokazują nam martwotę kosmosu, by wybić nam z głowy to, że gdzieś może być tak samo jak tu...a co jeśli planety są zamieszkałe a skład atmosfery, warunki jakie tam panują, próżnia, jaka oddziela planety to właśnie klatka, byśmy się nie przemieszczali...ale dlaczego???

 

Być może hodowcy potrzebują naszej energii (dusz) i potrzebują skupiska tej energii i gdzieś dalej w kosmosie mogą hodować inne formy tej energii, jednak te energie nie mogą się mieszać, choćby, dlatego, by nie poznać tajemnicy "boskości”, stąd te "klatki”.Być może kosmos to "bąbel" oderwany od prawdziwej rzeczywistości i wcale nie jest nieskończony a prawdziwe życie, zaczyna się poza nim...Ożywienie martwej materii i ewolucja, to bzdury mydlące oczy a my jesteśmy tylko "sadzonkami”, które tu ktoś zasadził w określonym celu.

 

Bez względu na to, czy żyjemy w klatce, czy nie, prawdziwe życie musiało istnieć poza naszym kosmosem, stąd możliwość powstania naszego kosmosu a ten nasz powstał w jakimś określonym celu  i ten cel jest cały czas tutaj realizowany "żywiąc" naszych hodowców mamy pozwolenie na istnienie, bez możliwości poznania przeszłości i prawdy. 

 

Człowiek, który zasiedlił "klatkę" nie ewoluował a jedynie został wpuszczony do hodowli z pustą przeszłością mózg ludzki jest niezbadany, jednak amnezja wsteczna to faktyczna choroba dowód na to, że tak mogło być, człowiek nie wiedział skąd jest i co ma robić działał intuicyjnie...nie ewoluował a rozwijał się. Musiał pojawić się od razu jako człowiek i jest nim do dziś...do czasu, gdy otworzy klatkę, co jednak jest raczej niemożliwe.

 

Ps. źródłem są moje przemyślenia.

 

loading...

Oświadczenie które ma zmienić losy świata, będzie opóźnione

Kilka dni temu w sieci Internet pojawiła się intrygująca informacja. Słynny badacz zjawisk paranormalnych, dr Courtney Brown z Emory University oświadczył na swoim profilu na Facebook, że wkrótce zostanie dokonane oświadczenie, które zmieni losy ludzkości.

 

Sprawa wygląda bardzo tajemniczo, a dr Brown dolewa oliwy do ognia pisząc, że po tym dniu nic już nie zatrzyma zmian. Może początkowo świat tego nie doceni, ale potem ludzie zrozumieją, że tego dnia życie na Ziemi zmieniło się znacząco.

 

Dodał, że zostanie rozwiązana tajemnica, która była nieznana od tysięcy lat i potem ludzkości wyłoni się nowy kierunek rozwoju. Courtney Brown dodał potem w kolejnym wpisie, że rozmawiał ze swoimi współpracownikami z Wielkiej Brytanii, Indii, RPA i innych krajów i wszyscy chcą, aby zostało to ogłoszone 28 lutego, ale może się to nie udać i możliwe jest przesunięcie terminu oświadczenia na połowę marca.

 

Nic już nie będzie takie samo, stwierdził dr Brown. On sam jest bardzo ciekawą postacią. Był zaangażowany w rządowym projekcie jasnowidzenia, który był prowadzony dla armii USA w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Do dzisiaj zajmuje się on naukowo jasnowidzeniem, ale jego zakres zainteresowań sięga też tematyki związanej z UFO czy Atlantydą.

[ibimage==20522==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

dr Courtney Brown - foto: Internet

Głównie z tego powodu jego zapowiedziane oświadczenie, które ma zmienić świat może być dowodem istnienia innej cywilizacji w historii lidzkości, być może takiej, o której istnieniu nic nie wiedzieliśmy. Może to mieć też jakiś związek z paleokontaktami, ale wtedy pozostaje pytanie, jak mocne dowody ma Brown. Z jego słów wynika, że opóźnienie wynika z faktu, że coś trzeba przetransportować. To oznaczałoby, że mowa o jakimś fizycznym dowodzie, który zmieni postrzeganie ludzkości.

 

Nie da się długo zwodzić obietnicami ujawnienia sensacyjnych treści. Jeśli coś takiego istnieje i ludzkość powinna się z tym zapoznać należy to uczynić natychmiast. Poczekajmy do połowy marca i wtedy wszyscy się przekonają jak sensacyjne są rewelacje dr Browna.

 

 

loading...

Dziwny regularny obiekt w polu widzenia kamery marsjańskiego łazika Curiosity

Na zdjęciach przesyłanych na Ziemię przez eksplorujący Marsa łazik Curiosity, znowu znaleziono coś co nie pasuje do otoczenia. Tym razem jest to obiekt o niezwykle regularnym kształcie, który leży w zasięgu kamer urządzenia.

 

Obiekt wygląda jak szczątki jakiegoś urządzenia. Kształt jest wyraźnie inny niż te widziane w przypadku otaczających kamieni. Można wyodrębnić dwa symetryczne czubki tego artefaktu co upodabnia go do fragmentów, które mogły być stosowane w jakichś pojazdach latających.

[ibimage==20514==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Możemy tylko pogrążyć się w domysłach. Najłatwiej można je przeciąć gdyby zdecydowano się podjechać do tego „kamienia” celem zbadania jego niezwykłej struktury, ale raczej nie ma co na to liczyć, ponieważ agencja kosmiczna NASA nie wyraziła zainteresowania badaniem tego znaleziska. Po prostu nie uznano tego za coś niezwykłego.

 

 

loading...