Listopad 2014

Nietypowy opad w Portugalii - z nieba leciały niezidentyfikowane włókna

W Portugalii doszło do niezwykłego wydarzenia. Z nieba spadły jakieś niezidentyfikowane włókna. Mieszkańcy są zaintrygowani, a niektórzy z nich twierdzą, że substancja "ożyła”, gdy poddaną ją działaniu promieniowania UV.

 

Tego typu dziwny opad to nic nowego. Na przestrzeni lat zarejestrowano bardzo wiele takich przypadków. Niektórzy nazywają to "anielskimi włosami". Pochodzenie tego fenomenu nie jest jasne. Jedni uważają, że ma to związek z przelatującymi samolotami. W tym kontekście pojawienie się takiej substancji uważane jest za efekt rozpylania chemtrails.

 

Badacze zjawisk paranormalnych zwracają też uwagę, że spadające z nieba włókna pozostają w koincydencji z przypadkami obserwacji UFO. Najstarszy znany przypadek obserwacji takiego opadu sięga aż 1561 roku, kiedy nad Norymbergą widziano właśnie coś, co wyglądało na niezidentyfikowane obiekty latające, a kronikarze zapisali, że na ziemię spadło coś, co określono jako "włosy anielskie". Istnieją też doniesienia, że takie same włókna pojawiły się też podczas obserwacji cudu w Fatimie w 1917 roku.

 

Wśród popularnych wyjaśnień tego fenomenu propagowanych przez sceptyków, dominuje teoria, że włókna to zwykłe "babie lato", czyli są to sieci pająków. To rzeczywiście prawda, że niektóre pajęczaki używają wiatru do migracji na nowe tereny, ale nie da się w ten sposób wyjaśnić wszystkich takich obserwacji. Zresztą badania naukowe przeprowadzone w 1959 roku na Uniwersytecie w Lizbonie, po podobnym zjawisku w Portugalii wykazały, że włókna mogą być konglomeratem jakichś organizmów jednokomórkowych.

[ibimage==23359==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

W ciągu ostatnich kilku lat miesięcy doszło do przynajmniej kilku przypadków takich niezwykłych opadów. Rejestrowano je w różnych miejscach świata, między innym w Finlandii i w Kanadzie. O podobnej sytuacji z Francji, pisaliśmy prawie dokładnie rok temu. Wiadomo też, że 20 października podobne zdarzenie zarejestrowano na Sri Lance.

 

 

 

loading...

Następny dziwny obiekt na zdjęciu z Marsa

Łazik Curiosity przesłał na Ziemię kolejne interesujące fotografie rzeźby terenu z Marsa. Jedno ze zdjęć oprócz kupy kamieni przedstawia coś, co zdecydowanie nie pasuje do otoczenia.

 

Obiekt posiada zaokrąglone brzegi, a nawet coś, co wygląda na ślady po cięciu. Nawet na pierwszy rzut oka widać, że ten "kamień" jest jakiś inny. Nie widać w jego okolicy niczego podobnego.

[ibimage==23353==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Intrygujące zdjęcie zostało wykonane 27 listopada 2014 roku, co odpowiada marsjańskiej dacie Sol 821. Krajobraz został uchwycony za pomocą zainstalowanej na łaziku Curiosity, kamery Mastcam.

 

 

loading...

W ruinach Baalbeck odkryto największy na świecie obrobiony blok skalny o wadze 1650 ton

Baalbek to znajdujący się na terenie dzisiejszego Libanu starożytny kompleks świątyń. Rzekomo znajduje się tam pozostałość największej kiedykolwiek zbudowanej świątyni Jowisza. Miejsce to słynie przede wszystkim z monumentalnego Kamienia Ciężarnej Kobiety (Hajjar al-Hibla), ważącego ponad 1250 ton prostopadłościanu wyciętego w pobliskim kamieniołomie. Obok niego odnaleziono jeszcze większy kamień noszący ślady obróbki przez człowieka.

 

Archeolodzy wykopali częściowo blok skalny, który ma wymiary 19,6x6x5,5 metra i waży oszałamiające 1650 ton. Oznacza to, że jest to największy znany starożytny kamień. Według historyków monstrualne bloki skalne miały stanowić fundament jakiejś świątyni. Zagadką jest to jak planowano przetransportować coś tak ogromnego. Byłoby to sporym kłopotem nawet przy obecnej technologii, ale w starożytności wyzwanie musiało być jeszcze większe.

[ibimage==23350==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Podobnej wielkości blok skalny, zwany Kamieniem Grzmotu, przetransportowano w 1768 roku w Sankt Petersburgu. Ważący 1250 ton granitowy głaz przewieziono na odległość 9 kilometrów. Aby to jednak było możliwe czekano na mróz i śnieg, aby miały po czym sunąc specjalnie skonstruowane metalowe sanie. Na takie udogodnienia w starożytności nie można było liczyć, zwłaszcza, że w Libanie mrozu nie ma przez cały rok, więc wleczenie tak wielkiego bloku skalnego byłoby jeszcze trudniejsze.

[ibimage==23351==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Potężna skala kamieni z Baalbeck powoduje, że do dzisiaj krążą na ich temat rozmaite legendy. Niektórzy sugerują, że są to pozostałości po przedpotopowej cywilizacji, która rozwinęła do perfekcji zdolności kamieniarskie, a także dysponowała nieustalonymi do dzisiaj metodami przenoszenia takich wielkogabarytowych bloków.

 

 

 

loading...

Kolejne informacje o nawiedzonym hotelu z Katalonii

Ochotnicy (łowcy duchów) z całego świata starają się zarezerwować pokój nr  712 w hotelu Parador w Katalonii. Wszystko z powodu ducha dziewczyny, która niegdyś dokonała tam żywota. Nawet pokojówki omijają to miejsce szerokim łukiem.

 

Za wynajęcie pokoju trzeba zapłacić 300 euro. Emocje są ponoć gwarantowane. Parador to średniowieczny zamek zlokalizowany 90 kilometrów od Barcelony w niewielkiej miejscowości Cardona. Według legendy, w XI wieku mieszkała tam młoda piękność Adales, które namiętnie pokochała lokalnego przystojniaka. Ojciec nie mógł pogodzić się z wyborem córki i powtarzał swojemu dziecku, że chrześcijanka nie może wyjść za muzułmanina.

 

Adales nie słuchała ojca, a ten za karę kazał zamknąć ją w wieży Minona. Wkrótce dziewczyna zmarła z żalu i tęsknoty za ukochanym. Od wieków jej duch przeraża miejscowych Katalończyków. Mówią, że w nocy w hotelu dzieją się straszne rzeczy. Ponoć czasem słychać wrzaski, meble się przesuwają, a światło samo zapala się i gaśnie.

 

 

 

Zobacz również: http://innemedium.pl/wiadomosc/w-hiszpanii-zamknieto-pokoj-hotelowy-ze-wzgledu-nekajace-gosci-duchy

 

 

loading...

W 1212 roku Europę ogarnęło zbiorowe szaleństwo

Według średniowiecznych rękopisów, w 1212 Europę ogarnęło zbiorowe szaleństwo. Dziesiątki tysięcy młodych nastolatków w wieku do szesnastu lat nagle opuściło swoje domy i udało się do Jerozolimy na tak zwaną krucjatę dziecięcą.

 

Kronikarze podają, że nie było sposobu, aby ich zatrzymać. Ci, którzy widzieli marsz, rzucali wszystko i natychmiast się dołączali. Przez długi czas uważano, że akcję inspirował Kościół katolicki, ale po przeanalizowaniu zachowanych dokumentów, historycy dokonali szokującego odkrycia. Wszystko miało mieć miejsce za sprawą dziesięcioletniego wieśniaka o imieniu Stefan, który nagle ogłosił sie prorokiem. Ale dlaczego ślepo i posłusznie poszło za nim tysiące ludzi? Eksperci, powołując się na średniowieczne rękopisy uważają, że był to jeden z przypadków masowej hipnozy, nie odnotowanej nigdy dotąd w historii.
 

Wspomniana wczesniej dziecięca krucjata nie skończyła się tak jak planowali jej uczestnicy. Najpierw dzieci natrafiły na problem z przedostaniem się przez Morze Śródziemne, na co zareagowali kupcy chętni pomóc małym uczestnikom krucjaty. Naturalnie ich naiwność dała o sobie znać, a dzieci nie trafiły do Jerozolimy tylko zostały sprzedane do niewoli. Kwestia tego czy dziecięca krucjata była pierwszym udokumentowanym przypadkiem kontroli umysłu na masową skalę, pozostaje tajemnicą.

Jednak co spowodowało masową hipnozę? Najpewniej nie chodziło tu o zdolność perswazji dziesięcioletniego chłopca, ale cała ta historia jest szyta bardzo grubymi nićmi. Wystarczy wspomnieć, że ma ona odzwierciedlenie w wielu europejskich podaniach i legendach jak choćby słynna opowieść o Fleciście z Hameln, który nie otrzymawszy zapłaty za wyprowadzenie z miasta  szczurów, porwał z miasteczka wszystkie dzieci. Zabawne, że po raz kolejny chodzi tutaj o dzieci !

 

loading...

NASA rzekomo oświadczyła, że czekają nas 3 dni ciemności ?

W sieci Internet lotem błyskawicy rozeszła się informacja na temat rzekomych dni ciemności nadchodzących w drugiej połowie grudnia. Rzekomi specjaliści z NASA rozprzestrzenili w Internecie informacje, wedle których między 16 a 22 grudnia dojdzie do okresu trzech dni ciemności na naszej planecie.

 

W tradycji chrześcijańskiej oczekuje się trzech dni ciemności, które miały poprzedzić ziemską apokalipsę. Wspomnienie tego okresu znajduje się w Apokalipsie św. Jana oraz w wielu przepowiedniach maryjnych. Kościół Katolicki uważa, że trzy dni ciemności zapoczątkują sąd ostateczny.

 

Oczywiście NASA prawie natychmiast odcięła się od tych pogłosek nazywając je absurdem. Z rozpowszechnianych przekazów wynikało, że w okresie od 16 do 22 grudnia nastąpią słynne trzy dni ciemności spowodowanej wielką burzą słoneczną. Miałaby ona niby spowodować, że pył i kosmiczne szczątki zostaną wzbudzone i zakryją do 90% światła słonecznego.

 

Trudno to nazwać inaczej niż totalnym absurdem. Jakkolwiek można sobie wyobrazić jakieś niezwykłe wydarzenia to z pewnością nie będą one związane z aktywnością słoneczną, która jest po prostu na tyle wielką niewiadomą, że nawet jeśli rzekomo słynna NASA mówi o rozbłyskach jakie mają nastąpić w konkretnym okresie czasu, to jest to raczej na pewno oszustwo, a nie proroctwo.

 

Prawda jest taka, że nie można przewidzieć wcześniej aktywności Słońca i jeśli ktoś twierdzi, że to potrafi to kłamie, albo wydaje mu się tylko, że potrafi. Nawet jednak jeśli doszłoby do potężnych rozbłysków, to jedyne czego moglibyśmy oczekiwać to unieruchomienie pewnej liczby satelitów i sprzętu elektronicznego na Ziemi, a nie dni ciemności spowodowanych absurdalnym przysłanianiem światła słonecznego.

 

Wedle pewnych teorii słynne trzy dni ciemności są w istocie przyswajalnym dla ludzkiego umysłu opisem zjawiska kwantowego przejścia na wyższy poziom egzystencji. Coś takiego buddyzm nazywa oświeceniem. Trzy dni ciemności miały zapoczątkować ten proces.

 

Gdy jednak słyszy się, że rzekome ciemności ma wywołać rozbłysk słoneczny, który przysłoni światło gwiazdy, to można tylko gorzko zapłakać nad tymi, którzy wierzą w tak oczywiste prowokacje okraszone oszukańczo zasłużoną renomą NASA.

 

 

Zobacz również:

http://innemedium.pl/wideo/czym-moga-byc-mityczne-trzy-dni-ciemnosci-o-ktorych-wspomina-wiele-przekazow

http://innemedium.pl/wiadomosc/trzy-dni-ciemnosci-moga-zainicjowac-przejscie-kwantowe

http://innemedium.pl/wiadomosc/nowe-informacje-o-trzech-dniach-ciemnosci

 

 

loading...

Ucieczka przed rzeczywistością

Ten krótki wpis, może powodować uczulenie u osób wrażliwych na pytajniki, toteż informuję że takowe tam występują. Każdy człowiek przychodząc na świat, wkracza w trudną i podstępną rzeczywistość, owa rzeczywistość nie traktuje ludzi tak samo, odkąd człowiek staje się świadomy istnienia, zauważa że każdy ma inny start w życiu.

 

Start w życiu nie jest przydzielony sprawiedliwie, zarówno ten materialny jak i ten duchowy, tym niemniej jednak, wszyscy prędzej czy później zostają zaatakowani przez rzeczywistość i zmuszeni do tego by się z nią zmierzyć. Z walką bywa różnie, wrażliwi ludzie często dodatkowo nie potrafią sobie poradzić z cierpieniem bądź nieszczęściami innych, mniej wrażliwi zauważają tylko swoje problemy, jednak nie można zakładać że którymkolwiek jest łatwiej, w dużej mierze zależy to od siły fizycznej i psychicznej człowieka.

 

Zdawać by się mogło, że człowiek bogaty i piękny, lepiej sobie radzi z życiem od biednego i zaniedbanego, a jednak i jedni i drudzy przegrywają walkę z rzeczywistością. Biednego cieszą drobnostki i ma szansę że poprzez owe drobnostki wygra walkę i przeżyje życie aż do śmierci naturalnej, jednak nie jest mu dane poznać, niektórych uroków życia.

 

Bogaty, mając dużo, wiecznie będzie chciał więcej i w myśl „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, może w ten sposób stać się nieszczęśliwy, iż los nie pozwoli mu się bardziej bogacić.

 

Coraz więcej ludzi, nie mogąc wygrać z rzeczywistością, za wszelką cenę stara się od niej uciec, a niestety, przynosi to fatalne skutki, ludzie sięgają po leki, alkohol, narkotyki i na chwilę uciekają w lepszą, fałszywą rzeczywistość...jednak powrót następuje, a rzeczywistość nie zna litości i nie odpuszcza...jeżeli los cię skopał i nie potrafisz się podnieść, nie świadczy to bynajmniej, że przestanie cię kopać...zrobi wszystko byś się nie podniósł...

 

Kto stoi za rzeczywistością, od której trzeba uciekać, a od której ucieczki nie ma ? ...banalne pytanie, prawda? Jedno z pytań za które drażni co niektórych...bo nie ma na nie odpowiedzi na razie.  Rzeczywistość jak się zastanowić, przeraża...jeśli z nią przegram...popełnię samobójstwo...jeśli się z nią pogodzę...i tak na końcu umrę...

 

A jak będzie na końcu?...przeminiemy? Czy staniemy przed sądem? ...czy ten sąd będzie również taki „sprawiedliwy” ? Strąci w otchłań ? (przecież już grzeszni się podobno rodzimy) czy nagrodzi kolejną rzeczywistością ?...?......?.

 

 

 

loading...

Była pracowniczka NASA ujawnia: "Widziałam ludzi, którzy chodzili po Marsie"

Specjalistka od telemetrii posługująca się zmyślonym zapewne imieniem Jackie, przez lata pracowała dla amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. Teraz kobieta twierdzi, że zna jedną z najbardziej skrywanych tajemnic w historii eksploracji kosmosu.

 

Według niej, w 1979 roku była świadkiem, gdy po lądowaniu sondy marsjańskiej Viking, na ekranach w centrum kontroli lotów, pojawiły się dwie humanoidalne postacie, które chodziły swobodnie po powierzchni Czerwonej Planety.

[ibimage==23336==400naszerokoscbeztxt==none==self==null]

Pracowniczka NASA, Jackie twierdzi, że była zaangażowana w przetwarzania telemetrii lądowania na Marsie pierwszego ziemskiego pojazdu, który zdołał wysłać z powrotem na Ziemię zdjęcia z powierzchni Czerwonej Planety. W pewnym momencie kobieta ujrzała dwóch ludzi chodzących po powierzchni, którzy podeszli do sondy Viking. Według jej słów pojazd został przeniesiony, a ona i jej koledzy na sześciu ekranach obserwowała to w całkowitym zaskoczeniu.

"W pewnym momencie zobaczyłam dwóch mężczyzn w garniturach, a nie w nieporęcznych kombinezonach, których zazwyczaj używają astronauci. Istoty jak tylko się pojawiły, to od razu skierowały się do łazika"

Chwile po tym przekaz został zerwany. Kobieta twierdzi, że od tego czasu wciąż zastanawia się, czy byli to ludzie czy też przedstawiciele jakiejś pozaziemskiej cywilizacji. Nie brakuje też teorii spiskowych, wedle których odbywały się tajne misje na Marsa z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Lądowania na Księżycu z serii "Apollo" miały być tylko przykrywką dla dużo szerszej eksploracji Układu Słonecznego.

[ibimage==23332==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Są też inni świadkowie twierdzący, że NASA poleciała załogowo na Marsa już w 1966 roku i że ludzie zostali tam, dostosowali się i nauczyli się oddychać rozrzedzoną atmosferą Marsa. Jednym z nich jest były oficer CIA, John Lear. Jego jednak usilnie dyskredytowano i udało się to zrobić dosyć skutecznie.

[ibimage==23333==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Zamiast jednak fantazjować na temat Marsjan, warto się zastanowić, czy fakt, że ktoś widział ludzi w garniturach, przenoszących sondę Viking, to może jest to raczej dowodem na to, że ów lądownik nadawał nie z Marsa tylko na przykład z pustyni Mojave w USA. Czy jednak NASA byłaby zdolna do przygotowania i potem tuszowania takiego oszukańczego lądowania?

 

 

loading...

Gwiazdy i czarne dziury jako sieć komunikacyjna Wszechświata

Według oficjalnych teorii, gwiazdy to po prostu wielkie gazowe kule, w których rozpoczęły się reakcje termojądrowe. Jednak jest całkiem sporo ludzi, którzy wierzą, że gwiazdy są rodzajem "gwiezdnych wrót". Ich zdaniem można w gwiazdę wlecieć i wylecieć w innym miejscu.

 

Ta teoria została rozpropagowana przez fizyka Nassima Harameina. Wedle jego hipotezy Słońce jest częścią wielkiej sieci transportowej, która jest stosowana przez cywilizacje o odpowiednio wysokim poziomie wiedzy. Cała ta gwiezdna sieć transportowa miałaby się składać z gwiazd, czarnych dziur i supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk, które pełnią funkcje hubów.

 

Haramein twierdzi, że podróż przez gwiazdę i dowolną ilość hubów w centrach galaktyk, trwa to ułamek sekundy, a nie absurdalnie długi czas jaki zajmuje podróż w warunkach konwencjonalnych. Uważa on również, że sieć ta nie powstała spontanicznie, tylko stworzyli ją tak zwani "Bogowie Słońc".

[ibimage==23329==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jako dowód na potwierdzenie swojej teorii wskazuje on liczne artefakty obrazu obserwowane na większości ziemskich urządzeń obserwujących Słońce. Zdaniem Harameina rozbłyski i plamy słoneczne to ślady po transportach statków kosmicznych wielkości planet. Ludzkość mimo, że miała tą "kosmiczną autostradę" przed oczami, nie zauważyła, że aktywność słoneczna jest skorelowana z pojawianiem się rozmaitych anomalii.

 

Może zatem rzeczywiście nasze Słońce jest czymś więcej niż nam się wydaje? Natura grawitacji, nieodłącznie związanej z masą jest nam nie do końca znana. Nie można wykluczyć, że istnieje taka grawitacyjna sieć powiązań, z pewnością jednak jest to intrygująca teoria przedstawiająca jeden z możliwych punktów widzenia.

 

 

Zobacz również:

http://innemedium.pl/wideo/slonce-planety-moga-byc-czescia-miedzygalaktycznej-sieci-transportowej

http://innemedium.pl/wideo/slonce-jako-gwiezdne-wrota-podrozy-miedzygwiezdnych

 

 

loading...