Marzec 2016

Palto z owłosienia klatek piersiowych mężczyzn

Nowa męska kreacja od chorych projektantów – palto z włosów, wyrastających na klatkach piersiowych mężczyzn.

 

Modelka, której to nałożono, z trudem ukryła odruch wymiotny, ale nie bardzo się to jej udało.

 

Tworzenie tego dziwactwa trwało około 200 godzin. Niełatwo sobie wyobrazić, jak wielu mężczyzn musiało zgolić swoje torsy, aby powstał materiał. Cenę wdzianka wyceniono bez mała na kwotę 4 tys. dolarów.
 

 

loading...

Kolejne latające miasto było widziane nad Chinami

Kolejny już raz mieszkańcy Chin zaobserwowali fenomen optyczny określany przez niektórych jako „latające miasta”. Zjawisko miało miejsce 18 marca w prowincji Liaoning w północnowschodnich Chinach nieopodal miasta Dalian.

 

Nie jest to bynajmniej pierwsza tego typu obserwacja na terenie Chin. Jeszcze w zeszłym roku w październiku pojawiło się kilka raportów i zdjęć dziwnych latających miast pojawiających się nad Foshan a kilka dni później również Jiangxi. Co ciekawsze bardzo podobny fenomen został zauważony również w Wielkiej Brytanii nad miejscowością Hastings.

 

Wcześniejsza obserwacja z Chin

Obserwacja z Hastings

W tym wypadku latające miasto miało ukazać się nieopodal portu i być widoczne przez dość długi czas. W całej tej sytuacji niepokoić może nieco fakt, że o ile doniesienia mówią o tysiącach świadków tego zdarzenia, to do tej pory jedyne ujęcia jakie dotarły do internetu to conajwyżej kilka zdjęć i filmów.

 

Rzekome zdjęcie z miejsca zdarzenia

Mimo to z nagrania należącego do chińskiego odłamu stacji CCTV NEWS można wyczytać całkiem sporo. Zgodnie z nim dziwne struktury, które ukazały się w chmurach rzeczywiście prezentują się jak budynki, a co ważniejsze wyraźnie widać, że są one statyczne w stosunku do otaczających je chmur.

Na tą chwilę trudno orzec czym tak naprawdę mogą być owe budowle, ale tak jak i w zeszłym roku, teoretycy spiskowi odwracają wzrok w kierunku CERN i ich Wielkiego Zderzacza Hadronów. Sugeruje się, że za dziwnymi zjawiskami stać mają rzeczywistości alternatywne, które z powodu działalności LHC ścierają się z naszym światem ukazując właśnie takie dziwne budowle.

 

Należy jednak pamiętać, że są też inne rozwiązania, które w równym stopniu mogą tłumaczyć te zjawiska. Zgodnie z opinią chińskich meteorologów odpowiedzialność za ten fenomen ponosi optyczna iluzja zwana znana wielu ludziom pod nazwą Fata Morgana. Ile jest w tym prawdy a ile domysłów ? Trudno powiedzieć, ale cała ta sprawa jest piekielnie interesująca.

 

 

 

loading...

Stonehenge może być powiązane z Wielką Piramidą w Gizie

Wielka Brytania, szczyt wzgórza, ogrom skalnych bloków. Innymi słowy Stonehenge w całej swojej majestatycznej odsłonie. Czym jest to jedno z najbardziej intrygujących miejsc na świecie? Uważa się, że kamienny krąg to tak naprawdę starożytny kalendarz albo też obserwatorium.

 

Archeolodzy utrzymują, że niebieskie kamienie, te znacznie mniejsze, tworzące podkowiasty łuk wewnątrz sławnych trylitów, czyli tych większych kamieni, zostały sprowadzone w roku 2700 p.n.e. Natomiast te większe, czyli owe monumentalne trylity sprowadzono mniej więcej w roku 2570 p.n.e. I ustawiono je wokół pierwszego mini kręgu.

 

Tutaj zachodzi pewna ważna zbieżność, a mianowicie około roku 2570 p.n.e. Faraon Chufu zakończył budowę wielkie piramidy w Gizie. Czy jest możliwe, że to nie był przypadek a celowe działanie? Czy Stonehenge i piramidę w Gizie łączy coś więcej niż tylko zbieżność dat? Ale to nie koniec idźmy, więc dalej w gąszcz legend i domysłów. Lokalizacja samego Stonehenge również wydaje się być nie przypadkowa, ponieważ słońce i księżyc wschodzą nad pięćdziesiątym pierwszym równoleżnikiem w nietypowy i wyjątkowy sposób, co więcej, wzdłuż tego samego stopnia szerokości geograficznej znajduje się na Wyspach Brytyjskich wiele neolitycznych konstrukcji. Na razie możemy jedną rzecz o Stonehenge powiedzieć, ta tajemnicza konstrukcja przez ponad 4500 lat skutecznie opierała się zewnętrznym wpływom wiatru, deszczu i czasu.

Kolejna rzecz, o której warto wspomnieć, przy opisywaniu fenomenu Stonehenge to fakt, że jeżeli spojrzymy z tego właśnie miejsca na północno wschodni horyzont to za pomocą odpowiedniego sprzętu, będziemy mogli dostrzec Jowisza, potem największego księżyca Saturna Tytana a na końcu samego Saturna. Wielu badaczy uważa, że ten szczegół łączy Stonehenge z wielką piramidą, w Gizie. A mianowicie kamienny blok odzwierciedla świątynie Ciemnego Słońca, natomiast piramida jest świątynią Słońca. Ta teoria, czy bardziej hipoteza nawiązuje do istnienia Nemezis, które ma być bliźniaczą gwiazdą towarzyszącą naszemu słońcu. Co ważne, jeżeli Nemezis znajdzie się w konkretnej odległości od naszego słońca, może wówczas dochodzić do niebezpiecznych reakcji wzajemnych a co za tym idzie, do ogromnych przemian na ziemi.

 

Idźmy dalej, cztery pierwotne kamienie-przystanki tworzące prostokąt okalający Stonehenge tworzyły ów figurę o bokach pozostających do siebie w stosunku 5 do 12. Teraz, jeżeli przez otrzymany prostokąt narysujemy przekątną, to wzór Pitagorasa pozwoli nam wyliczyć, że powstały trójkąt prostokątny ma proporcje 5 do 12 do 13.Otrzymaliśmy całkiem ciekawy trójkąt. Oczywiście nie bez powodu. Jeżeli ów trójkąt przeniesiemy na mapę Wielkiej Brytanii i zaczniemy rysowanie od Stonehenge oraz od tego, że dolną przyprostokątną narysujemy równolegle do równoleżnika wówczas okaże się, że kolejny wierzchołek trójkąta wskazuje lokalizację niebieskich kamieni w Walii, na wzgórzach Preseli. Co ważne lód z tamtych regionów znał dość wyrafinowaną matematykę. Była ona na tyle wyrafinowana, że wielu współczesnych badaczy uważa, iż starożytni mieli drobną pomoc z zewnątrz, mowa o istotach pozaziemskich. Jednak nie to jest najbardziej niesamowite. Jeżeli przedłużymy przeciwprostokątną to zobaczymy, że poprowadzi nas ona przez Egipt, deltę Nilu i zatrzyma się w Gizie. Czyli tam gdzie leży wielka piramida. Otrzymujemy kolejne ewidentne powiązanie Stonehenge i Wielkiej Piramidy w Gizie.

 

Pisząc o Stonehenge nie można bagatelizować i w żaden sposób ignorować tych powiązać, ostatecznie mamy dowód na wspólną relację po między dwoma starożytnymi budowlami, które do dziś stanowią esencje tajemnicy. Być może to nie jest przypadek, mało tego, być może istnieje więcej powiązać, które w rezultacie tworzą konkretny schemat? Być może starożytni wiedzieli coś, czego my jeszcze nie wiemy, starożytni również rozumieli, że w obliczu setek lat, a nawet tysiąc leci ciężko będzie przekazać przyszłym generacjom ludzkości przesłanie. Co więc zrobili? Wybudowali konkretne budowle w konkretnych miejscach po to, aby nas o czymś poinformować a może ostrzec? Jedno jest pewne, starożytny świat przemawia do nas po przez budowle z tamtego okresu. Przesłanie z przeszłości mające na celu ochronę przyszłości. Ostrzeżenie sięgające ponad czterech tysięcy lat wyłania się z za zasłony tajemnicy.

 

Więcej możecie przeczytać na www.tajemnice-swiata.pl

Tajemnice Świata

 

 

loading...

Figury z Palpa mogły zostać wykonane tysiąc lat wcześniej niż słynne rysunki z Nazca

Choć geoglify znajdujące się w Palpa nie są tak sławne jak te z Nazca, to są chyba równie intrygujące. Badania wskazują, że zostały wykonane przez kulturę Paracas, ludzi o wydłużonych czaszkach i to prawdopodobnie aż 1000 lat przed powstaniem rysunków z Nazca.

 

Niezwykłe pozostałości wymarłych już kultur znajdują się w Ameryce Południowej, na płaskowyżu Nazca pustyni w południowej części Peru. Obecnie znane jest ponad 1600 linii i glifów z Palpa. Nikt nie wie dokładnie, co one oznaczają, ale z pewnością docenić można je jedynie z lotu ptaka, a przecież prekolumbijskie starożytne ludy raczej nie posiadały zdolności latania za pomocą jakichś urządzeń, na przykład balonów.

W przeciwieństwie do figur z Nazca, które powstały na setkach kilometrów kwadratowych płaskowyżu Nazca, postacie i linie Palpa znajdują się na szczytach grzbietów górskich lub na zboczach wzgórz. Rozrzucone wokół płaskowyżu, linie i piktogramy są niewidocznymi z ziemi gigantycznymi rysunkami reprezentującymi kształty geometryczne, zwierzęta i inne obiekty.

Są one wykonane poprzez żłobienia mające około 135 cm szerokości i 40-50 cm głębokości. Kiedyś, zanim zorientowano się, że to gigantyczne kształty uznawano, że są to jakieś kanały irygacyjne. Dzięki zdjęciom lotniczym wiadomo, że linie i krzywe coś reprezentują.

Według ostatnich badań archeologicznych pierwsze rysunki powstały w dolinach Palpa i Rio Grande. Mówi się, że nawet 3000 lat temu starożytni ludzie żłobili w płaskiej powierzchni w górach i na stokach wzgórz, ogromne figury geometryczne i reprezentacje ludzi. Archeologowie wierzą, że rysunki zostały stworzone dla zadowolenia starożytnych bogów, którzy , jak uważano, kontrolują siły natury, takie jak trzęsienia ziemi, susze i powodzie.

 

 

loading...

UFO na zdjęciu z księżycowej misji kosmicznej Apollo 12

NASA opublikowała niedawno wiele tysięcy zdjęć z czasów programu Apollo w bardzo wysokich rozdzielczościach. Skutkuje to setkami odkryć dokonanych przez entuzjastów analizujących na własną rękę każdy fragment dostępnych materiałów. Na jednym z nich widać światła na niebie znajdujące się powyżej powierzchni naturalnego satelity naszej planety.

 

Wspomniane zdjęcie wykonano podczas misji księżycowej Apollo 12. Widać na nim trzy punktu, które przypominają słynny ziemski tajny pojazd znany jako TR3-B Black Manta albo według niektórych źródeł, Aurora. Został on rzekomo zbudowany na bazie pozyskanej technologii obcych, jako tajny kosmiczny pojazd szpiegowski. Podobno to ten statek kosmiczny wielu ufologów widuje regularnie w kalifornijskiej Dolinie Antelope, w pobliżu bazy wojskowej Edwards Air Force Base. Dostępne są liczne zapisy wideo tych obserwacji.

Przybliżenie niezidentyfikowanego obiektu śledzącego misję Apollo 12

Jak wiadomo, Apollo 12 był szóstym lotem załogowym w programie Apollo, a drugim, który był w stanie dotrzeć do powierzchni Srebrnego Globu. Wspomniane dziwne zdjęcie z tej misji ma dowodzić tego, że to niezwykłe urządzenie przez dłuższy czas, prowadziło obserwację lotu kapsuły wysłanej przez NASA. Pojazd był tam rzekomo obecny aby w przypadku sytuacji nadzwyczajnej zapewnić niezbędną pomoc dla astronautów.

Rzekomy pojazd TR3B widziany nad Belgią

 

loading...

Trójkąt Bermudzki cz.1 - każdy kiedyś o tym słyszał

Trójkąt Bermudzki

O Trójkącie Bermudzkim po raz pierwszy usłyszałem kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze byłem mały i pewne kwestie nie docierały do mnie w pełni. Włączyłem telewizor, w którym relacjonowano akurat sprawę związaną właśnie z tym tajemniczym miejscem. Odtwarzano głos pilota, który miał znajdować się na terenie owego trójkąta.

 

Pierwsze, co przykuło moją uwagę to fakt, że głos ten cechowała w pewnym sensie panika a sam przekaz dość mocno się rwał, by ostatecznie całkowicie zaniknąć. Nie wiem, co później wydarzyło się jeszcze w tej sprawie, nie wiem czy ów pilot został odnaleziony czy też nie. Wiem natomiast, że od tamtego momentu upłynęło wiele lat, a sprawa Trójkąta Bermudzkiego nadal budzi kontrowersje, być może nawet większe niż wtedy.

 

Dziś wiem także to, że sprawa tego tajemniczego miejsca jest jedną z największych zagadek współczesnego świata. Setki statków, samolotów pasażerskich czy też prywatnych, tysiące ludzi, którzy w tym rejonie zaginęli bez śladu, a co najgorsze, nie udało się ich odnaleźć. Wszyscy Ci ludzie znikneli w jednym miejscu, to nie może być przypadek, to tylko potwierdza wyjątkowość Trójkąta Bermudzkiego. Siłą rzeczy w takich sytuacjach rodzą się pytania, same pytania, można napisać, że każde pytanie prowadzi nas do kolejnego i tak bez końca. W tej serii artykułów postaramy się odpowiedzieć na niektóre z nich i bliżej poznać tajemnicę, która kryje się na obszarze oceanu niedaleko wybrzeża Florydy.

 

Na tym obszarze dochodzi do występowania wielu różnego rodzaju anomalii, do nich możemy zaliczyć pojawianie się dziwnych tuneli wydrążonych w chmurach, silne pole magnetyczne, ciągłe zmiany pogodowe, dosłownie w kilka minut pogoda może ulec całkowitemu przekształceniu. Miejsce to jest wysoce niestabilne. Dlatego jedną z hipotez, która tłumaczy fenomen Trójkąta Bermudzkiego jest twierdzenie, że w wyniku owych skrajnych zachować pogodowych dochodzi do katastrof, czyli wszystko dzieje się w warunkach naturalnych.

Jednak czy odpowiedz może być tak prosta? Zapewne w wielu przypadkach tak, ale nie we wszystkich. W ostatnich stu latach doszło do tysiąca odnotowanych zaginięć, jednak historia tego mrocznego miejsca sięga znacznie dalej. Już od czasów Kolumba wielu żeglarzy pisało i wspominało o dziwnych zjawiskach w obrębie Trójkąta, mowa jest tutaj o dziwnych światłach, niezwykłych burzach, odgłosach niosących się w powietrzu, dochodziło nawet do sytuacji, w której członkowie załogi dosłownie popadali w obłęd. Wszystko to potęguje strach przed oceanem i wzmaga legendę Trójkąta Bermudzkiego.

 

Jedno jest pewne, tajemnica tego miejsca jest złożona i składa się z kilku płaszczyzn, nie można udzielić tylko jednej odpowiedzi. Na wstępie mogę napisać, że bardzo ważnym czynnikiem, który wpływa na zjawiska występujące w owym Trójkącie jest silne pole magnetyczne, jest ono tak silne, że można je nazwać anomalią o wysokim poziomie. Pole magnetyczne to dość ciekawe zagadnienie, które jak później zobaczymy, udzieli nam wielu odpowiedzi. Jaka była jedna z pierwszych legend? Ma ona swoje korzenie w relacjach żeglarzy, którzy poszli a w zasadzie popłynęli śladami Kolumba. Na podstawie dziwnych i niewytłumaczalnych zjawisk, które miały miejsce w obrębie Trójkąta Bermudzkiego wnioskowali oni, że jest to miejsce przeklęte. Wnioski swoje opierali o przekonania i wiarę, w tamtych czasach ludzie byli przesądni i gotowi uwierzyć w różne relacje. To też jest mowa o duchach, bogach oceanów, potworach morskich i niewyjaśnionych stworzeniach pod niebem. Być może pierwsze wzmianki o UFO? Jedno jest pewne, i jedno możemy już wywnioskować teraz.

Obszar należący do Trójkąta Bermudzkiego nie jest zwykłym elementem naszej planety. Mają tam miejsce wydarzenia wymykające się ocenie tak zwanego zdrowego rozsądku. Część z nich zakrawa o duchowość a nawet pewne oddziaływanie na psychikę człowieka. Można z dużą dozą pewności pokusić się o stwierdzenie, że ten obszar jest wyjątkowy i może stanowić element czegoś większego, być może nawet tunelu czasoprzestrzennego? Takiej opcji nie można wykluczać zwłaszcza, jeżeli uświadomimy sobie, iż najwięksi naukowcy na tym świecie badają tego typu fenomeny. Na koniec dodam tylko, że kiedyś było coś takiego jak projekt Filadelfijski, on ma dużo wspólnego z tym, co dzieje się w Trójkącie Bermudzkim, ale o tym w kolejnych artykułach. Tajemnica Trójkąta Bermudzkiego jeszcze przed nami, pozostało wiele pytań i kilka odpowiedzi.

 

Kolejne części możecie przeczytać na www.tajemnice-swiata.pl

 

 

loading...

Niewiarygodna siła umysłu i odwagi - rosyjski lekarz zoperował sam siebie

Chirurg Leonid Rogozow przeprowadził operację na sobie samym.

 

Zwykle, gdy naukowcy udają się w długą podróż, obok nich zawsze jest lekarz, aby pomóc w razie potrzeby. W 1961 roku u jednego z uczestników ekspedycji antarktycznej nagle pojawił się ból żołądka, gorączka i wymioty.

Nie było wątpliwości, że to zapalenie wyrostka robaczkowego. Jednak, jak na ironię, zachorował chirurg, który miał monitorować stan swoich towarzyszy. Człowiek ten doszedł do wniosku, że jedynym sposobem wyjścia z tej sytuacji jest operacja na sobie samym.

Wieczorem, 29 kwietnia br. u chirurga Leonida Rogozowa, biorącego udział w antarktycznej wyprawie, pojawiły się wszystkie objawy zapalenia wyrostka robaczkowego. Medyk próbował usunąć objawy bólowe, odpoczywając i biorąc antybiotyki, ale nic nie pomagało. Na domiar złego pogoda uniemożliwiła przetransportowanie chorego do bazy Nowołazariewskaja. Bez większego wahania, Leonid podjął zdecydowaną decyzję – „zoperuję siebie sam”.

Jego asystentem został meteorolog, inżynier i kierownik stacji Juri Wereszczagin, który nie miał pojęcia o operacjach. Leonid Rogozow przeprowadził przyspieszony kurs medyczny, a potem starał się uspokoić swoich towarzyszy, którzy byli przerażeni.

Operacja została przeprowadzona bez rękawiczek chirurgicznych. Wszystko robiono „na dotyk” z użyciem lustra, na które cały czas patrzył Leonid Rogozow. Chirurgiczne usunięcie wyrostka robaczkowego trwało 1 godziny 45 minut.

 

Chirurg cały czas utrzymywał świadomość podczas zabiegu. Nie mógł sobie pozwolić na utratę świadomości. Rogozow wyciął sobie wyrostek robaczkowy, wstrzykiwał antybiotyki i zszył nacięcie. Kilka dni później gorączka ustąpiła i lekarz poczuł się dobrze. Jest to jedyny przypadek w praktyce lekarskiej, gdy człowiek sam wyciął sobie wyrostek robaczkowy. Ten epizod świadczy o tym, że w historii ZSRR zdarzały się rzeczy niebywałe.
 

loading...

Czy napewno nie była dobrą matką ? I co dalej ?!

W piątek na jednym z portali informacyjnych dostrzegłem informację pt.: ''porzucone dzieci w kościele" ... zacznę od razu , od kobiety która tak postąpiła . Powróciłem do domu i  w przeróżnych programach co widzę i słyszę ? -  info.: wiadomość o kobiecie , jej dzieciach  i wywiad z nią samą ... ręce opadają , nikt nie podjął tematu , jak tej Pani pomóc i jej dzieciom , ale są natomiast tylko pytania! - dlaczego dopuściła się takiego procederu ...?

 

Myślę sobie że w tym państewku coś jest nie tak !... jesteśmy podobno cywilizowanym krajem , katolickim  , w naszej tradycji i w naszych umysłach , jest zaszczepione przez naszych dziadków ( a przynajmniej przez moich ) ... POMAGAJ ! SYNKU ! Rozumiem że mamy prawo i procedury określone w tego typu przypadkach , rozumiem że policja ma związane ręce i jest wykonawcą  obowiązującej litery prawa , ale pytanie do władz które są wyżej np. wojewody ( wojewoda może i ma takie prawo żeby powiedzieć: stop ) .

 

Wojewoda uruchamia procedurę i wraz z organami ścigania , sądem przyglądają się sprawie ... ale zapewne wojewoda ma za dużo innej odpowiedzialnej pracy ...  przecież na pierwszy "rzut oka"  podczas wywiadu z tą Panią widać było : żal , rozpacz , bezsilność , szczere wyznanie prawdy i bólu , a także przyczyn dla których tak postąpiła.

 

Takich szczerych i skrajnych uczuć nie da się wyuczyć ot tak ! ( trzeba być dobrym aktorem ) , to nie jakaś tam panienka , która zamordowała swoje dziecko , zakopała pod kamieniem i udawała że je ktoś porwał ... ta Pani umieściła  dzieci w kościele i czekała do chwili aż ktoś się  pojawi , tak aby były bezpieczne - nie usprawiedliwiam jej , ale i nie potępiam ...  a wracając do wojewody i sądownictwa , jak to powinno wyglądać  w normalnym kraju ? , a tak ! :

 

Wojewoda reaguje ( wojewoda jest tu tylko przykładem , jako najwyższa władza regionalna , może to być również : sąd , prokurator , naczelnik/komendant policji - jako wnioskodawcy procedury która powinna  alarmowo nazywać się np. :  '' RODZINA-DZIECI-PROBLEM - STOP "...ale niestety nie posiadamy takiej procedury , choć w takich przypadkach moim zdaniem wojewoda posiada takie konstytucyjne prawo , do tego aby przyglądnąć się sprawie i zatrzymać procedurę osadzenia tej kobiety w więzieniu - bo przecież podobno grożą jej  3 lata ! ) ... i w porozumieniu z władzą sądowniczą  powołują biegłych psychologów i psychiatrów ,  którzy badają tą Panią , określając czy jest chora czy nie !!!

... i  w przypadku  i dopiero i tylko wtedy np. :

1.   chora niewydolna umysłowo i wychowawczo : odebranie dzieci , szpital , leczenie itp.

2.   tzw. złe intencje w stosunku do dzieci  : odebranie dzieci , więzienie 

3.   brak przesłanek co do stwierdzenia choroby umysłowej : instytucję rządowe stają na wysokości zadania i przydzielają lokal zastępczy, przydzielają kuratora co najmniej na okres 12 miesięcy.

 

Obejmują rodzinę pełnym pakietem socjalnym i wsparciem merytorycznym - przy szukaniu pracy ! Analizują sytuację finansową i umarzają ewentualne dł. wobec miasta , natomiast inne długi i wierzytelności  negocjują z wierzycielami  itp. Państwo nasze jednak woli w 1-szej kolejności pomagać uchodźcom i imigrantom , niż swoim obywatelom , a oto typowe zachowania w kraju w którym się na razie ulokowali ... czyli u Niemców , a i niedługo w Polsce

 

Jednak wracając do meritum tego artykułu , wymieniłem przeróżne aspekty w jaki sposób można by było pomóc krajance, kobiecie która przecież  powiedziała to przed kamerami cyt .: " ja tylko chciałam lepszego życia dla moich dzieci ( również naszych małych krajanów !) , nie jestem w stanie zapewnić im godnego i bezpiecznego życia na tę chwilę "   ... PYTAM SIĘ !!! gdzie jest rząd ,opozycja, kościół , instytucje pozarządowe , MOPS , to jest sprawa priorytetowa , pilna i nie cierpiąca zwłoki !!! Napisałem w 3-cim punkcie co najlepiej byłoby zrobić dla tej Kobiety , ale przecież my jako obywatele nie możemy z jakiś dziwnych przyczyn liczyć na jakąś normalną i dobrą prewencję ze strony rządzący. Możemy liczyć tylko na to , że w pierwszej kolejności zamkną nas w więzieniu , a nasze dzieci w pogotowiu opiekuńczym - ŻENADA !

 

Wszystko co Państwo tu przeczytają napisałem w dobrej wierze , żeby choć tym artykułem w jakiś sposób pomóc tej matce i jej dzieciaczkom  , serce krwawi  i żal zalewa na naszą bezsilność , wiem w głębi swojego umysłu , że ta cała sytuacja jest irracjonalna i surrealistyczna , ale też mam nadzieje że przeczytacie to wszystko i może w waszych umysłach  , sercach , powstanie myśl i niepokój : 

 

a co jeżeli ja kiedyś znajdę się w tak niekomfortowej i tragicznej sytuacji , jak ta Kobieta i jej dzieci 

 " wszystko zależy od nas i te cwaniaki powyżej też zależą od nas , i państwo zależy od nas , i każdy aspekt każdego cholernego, i mniej cholernego  dnia ... dlatego i na przekór codzienności, kiedy Cię będę mijał w drodze do pracy ,to  uśmiechnę się  szeroko i powiem Ci :

 dzień dobry człowieku  ...  naładuję cię tak pozytywnie że Ty również naładujesz innych . Pamiętajcie  rodzina i  sąsiad , to dwie najważniejsze i najistotniejsze sprawy , jak o tym będziecie pamiętać zbudujemy tu na tym skrawku słowiańskiej ziemi prawdziwy azyl ..."

 

 

loading...

Tytoniowa lewatywa

Obraz przedstawia procedurę „tytoniowej lewatywy”, która była bardzo popularna w Europie Zachodniej w osiemnastym i na początku dziewiętnastego wieku. Podobnie jak palenie tytoniu, ideę wdmuchiwania dymu przez odbyt do celów medycznych, Europejczycy przyjęli od Indian Ameryki Północnej.

 

Aktywnie praktykowano takie zabiegi w Holandii. Tym pokrętnym sposobem próbowano ratować topielców. Wierzono, że dym tytoniowy ogrzewa jelita i jest w stanie stymulować oddychanie. Brytyjczycy udoskonalili urządzenia i „Royal Humane Society” umieścił zestawy reanimacyjne w kołach ratunkowych nad brzegiem Tamizy.

Źródło obrazka: http://jackbrummet.blogspot.com

Później lista zastosowań lewatywy tytoniowej rozrosła się do przepukliny, zaparć i cholery. Koniec szalonych „lekarzy – sodomitów” przyszedł w 1811 roku, kiedy brytyjski lekarz Benjamin Brodie wykazał toksyczne właściwości tytoniu i od połowy dziewiętnastego wieku, takie praktyki są niemodne. W pamięci pozostało tylko angielskie wyrażenie „Blow smokes up one’s ass”.
 

loading...

Niezwykłe wydarzenie na chińskiej ulicy, nagle pojawił się bardzo szybki świetlisty obiekt

Kamera telewizji przemysłowej śledząca jedno z chińskich skrzyżowań zarejestrowała 18 marca bieżącego roku, coś zaskakującego. Na nagraniu widać auta i motocykle oczekujące na przejazd. W pewnym momencie nastąpiło coś niezwykłego.

 

Mniej więcej w 43 sekundzie filmu, na ułamek sekundy pojawia się coś, co przemyka przez to skrzyżowanie z prędkością, której nie powstydziłby się obdarzony specjalnymi mocami superman.

Obiekt przemknął po łuku i z perspektywy CCTV wyglądał na świetlisty. Stojący na światłach świadkowie zauważyli ten przelot i na nagraniu widać, że świadkowie żywo gestykulują usiłując zrozumieć z czym właśnie mieli do czynienia. To pytanie jednak pozostaje bez odpowiedzi.

 

 

loading...