Choroby to efekt stanu ducha a nie ciała

Kategorie: 

źródło: dreamstime.com

Ludziom bardzo trudno to zrozumieć, że wszelkie choroby, jakie trapią nasze ciało są w istocie wynikiem utraty naszej naturalnej synchronizacji z wszechświatem. Wszelkie zakłócenia na wielkiej tafli rzeczywistości odbijają się na nas niczym interferujące koła na wodzie. Jeśli nie umiemy żyć w harmonii ze środowiskiem a na dodatek naszą głowę zaprzątają przyziemne troski to prędzej czy później wszelkie stresy i kłopoty zostaną odreagowane w formie jakiejś choroby.

 

Złe myśli, emocje, lęki i uczucia, które są bardzo intensywne mają po prostu moc sprawczą i dlatego mogą być bardzo niebezpieczne. Złe myśli trzeba odganiać, bo wielokrotne zastanawianie się nad tym, czy zachorujemy na taką czy inna chorobę prędzej czy później wywoła w nas takie objawy. Czynniki chorobotwórcze są ściśle powiązane z naszym samopoczuciem i podejściem do rzeczywistości.

 

Jeśli ktoś jest pesymista i oczekuje najgorszego to spotka go to, czego tak się boi. Trzeba zrozumieć w końcu, ze wszelkie wydarzenia w naszym życiu są tworzone poprzez interakcję skalarnego pola, które dla uproszczenia można nazwać wszechświatem oraz nami samymi. Skoro można powodować różne pozytywne rzeczy to można również negatywne.

 

Złe myśli i emocje są bardzo intensywne a w związku z tym oddziałują na rzeczywistość dużo bardziej niż emocje pozytywne. Sama myśl będąca odwrotnością miłości może sprowadzić na nas kłopoty, ponieważ emocje takie jak nienawiść uwypuklają nasza ciemną stronę i wzmacniają zakłócenia powodujące negatywne interakcje z rzeczywistością.

 

Jeżeli dana osoba cierpi z powodu braku miłości jej układ odpornościowy po prostu słabnie, w efekcie pojawią się różne problemy, konflikty z ludźmi i temu podobne. Bardzo ważne jest nastawienie do świata prezentowane przez kobiety w ciąży. Ich samopoczucie i podejście do tego nowego życia może potem rzutować przez cały czas na zżycie takiego człowieka.

 

Guzy, nowotwory i inne problemy onkologiczne, mogą wynikać z nadmiernego "skoncentrowania" na złośliwości.  Rak okolic narządów płciowych występuje przede wszystkim u ludzi, którzy czują pogardę, nienawiść i gniew wobec płci przeciwnej.   Zapalenie wyrostka robaczkowego występuje, gdy osoba jest zniechęcona i czuje się upokorzona.  Choroby żołądka wynikają z nadmiernego pragnienia władzy i niezadowolenia z jej braku.

 

Choroby gardła, takie jak astma czy zapalenie oskrzeli, pojawiają się rzekomo w wyniku zranienia innych osób.  Dzieci mają często ból gardła, gdy rodzice są w konflikcie, a dziecko nie może w żaden sposób na to wpłynąć.  Choroby serca często występują z powodu zwiększonego poczucia winy. Zawały serca i udary mózgu to choroby bojowników o sprawiedliwość.  Dzieje się tak najczęściej, dlatego, że nie pozwalają sobie na płacz lub w jakiś inny sposób starają się wyrazić swoje emocje w chwili słabości i smutku. 

 

Konflikt między uczuciem a rozumem powoduje choroby mózgu, w tym niepełnosprawność umysłową.  To właśnie z powodu braku celów życiowych ludzie tacy żyją w nierealnym świecie, złożonym głównie z ich własnych szalonych fantazji. Choroby kręgosłupa powstają najczęściej z powodu braku stabilności.  Skrzywienie kręgosłupa pojawia się zazwyczaj u dzieci, w rodzinach, w których ojciec ma słabą wolę.  Człowiek zmienia się z powodu braku miłości, lub na odwrót, z powodu jej obfitości. 

 

Stan umysłu wpływa na przebieg chorób w naszym życiu.  Pomyślcie o czymś dobrym, zanućcie jakąś melodię w sposób bardziej optymistyczny, odetchnijcie czując kontrolę nad własnym życiem a zaraz poczujecie jak zmienia się na lepsze.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika baca

pewnie że świat jest

pewnie że świat jest niezwykly bo tak obserwując twoje wpisy i Endora widzę że macie tak samo ważne zadanie na innymmedium jak w Holywood mają Głupi i Głupszy...
zapewniace dużo rozrywki i codziennie widząc wasze wpisy cieszę się że się nie urodziłem taki sam jak wy Smile

Portret użytkownika Homo sapiens

Baco, każdy człowiek jest

Baco, każdy człowiek jest inny, niepowtarzalny, tak jak każda chwila życia jest niepowtarzalna ! Kiedyś jakiś naukowiec gdzieś pisał że materia ma w sobie jakąś cechę gromadzenia informacji (a może jest wręcz informacją?) Wszystko jest zapisywane i magazynowane, więc jest możliwość odtworzenia wszystkich bytów, wszystkich istnień żywych, ludzi którzy odeszli z tego świata, więc możliwe jest dla Istoty Wszechmocnej wskszeszenie nas w jakimiś określonym czasie ! Czy to nie wspaniała widomość ?!  Cuda baco są możliwe ! Smile
 
Model świata opisywanego czasem, przestrzenią, energią i materią nie pozwala na zrozumienie istoty informacji i może być hamulcem rozwoju informatyki. Czy jest w nim miejsce na piątą kategorię?  Czy warto w ogóle zastanawiać się nad tym pytaniem? W końcu "informacja, jaka jest - każdy widzi"
Skoro informacja jest sposobem organizacji materii, to czy można byłoby wyobrazić sobie nieinformacyjną organizację materii? Mówiąc wprost: jak wyglądałby świat bez informacji? Odpowiedź jest trudna, gdyż innego świata, niż nam dany, po prostu nie znamy. Równie dobrze można by spytać, jak wyglądałby świat bez grawitacji. A przecież informacja jest bardziej pierwotna niż grawitacja, była przed grawitacją, przed energią, przed przestrzenią i przed czasem, wszystkie te formy i wymiary materii bowiem niosą już w sobie określony ładunek informacyjny.

Oczywiście istnieje stan nieważkości, ale jest też subtelna różnica między równoważeniem się sił grawitacyjnych a ich całkowitym (?!) brakiem. Zresztą ludzie i przedmioty znajdujący się w stanie nieważkości pochodzą z "grawitacyjnego" świata. Możemy zatem spekulować jedynie co do rzeczywistości nagle pozbawionej grawitacji, ale nie w historycznym kontekście braku grawitacji OD POCZĄTKU. A bez informacji, jak się rzekło, byłoby jeszcze trudniej niż bez grawitacji.

No dobrze, ale co praktycznego wynika z przyjęcia modelu świata, w którym stół jest przede wszystkim przetworzonym kawałkiem informacji, a nie przetworzonym kawałkiem drewna? Równie dobrze można by spytać, co praktycznego wynikło z demokrytowego modelu świata dzielonego na atomy. Chyba że za niepraktyczną uznamy nowoczesną chemię czy medycynę, czy też wiele innych wynalazków co najmniej ostatniego stulecia. Konsekwencje informacyjnego opisu materii są jeszcze bardziej znaczące. Tak więc dochodzimy do wspólnego mianownika dla stołu i stolarza! A jeśli przyjąć istnienie takiej wspólnoty, to kwestią czasu jest powstanie języka, o informatycznych właściwościach, do jej opisu.

Oczywiście fragmenty takiego języka już mamy. Weźmy choćby pod uwagę matematyczne modele zjawisk mikroświata czy rozkodowywanie ludzkiego genomu.

A od Demokryta droga wiodła ku Mendelejewowi - przecież okresowy układ pierwiastków jest też językiem opisu materii; wielce to ubogie narzędzie, jeśli zważyć jego gramatykę niemniej i tu wspólnota elementów (dosłownie) stołu i stolarza jest niepodważalna, a z górą setka "słów" tego języka wystarczyła do opisania wszelkich dziwów wszechświata.

Materialna idea

Zaproponowana definicja informacji wymaga komentarza w kontekście starego problemu światopoglądowego: w jaki sposób idea oddziaływa na materię (lub odwrotnie). Informacja bowiem ma wszelkie cechy idei. Gdzie zatem jest granica między duchem a ciałem, między przyrodą żywą a martwą. Powiedzieliśmy, że informacja pośrednio porusza planetami. W jaki sposób?

Problem najwyraźniej widać w relacji myśl-ciało. Jak to się dzieje, że możemy ruszyć ręką, kiedy tylko o tym pomyślimy. Przecież myśl jest całkowicie niematerialna, nie ma masy czy energii, a jednak potrafi wprawić w ruch ciężką kończynę. Zacytujmy jeszcze raz Wienera: "Mózg nie wydziela myśli, jak wątroba wydziela żółć, ani też nie wydaje jej w postaci energii, jak to robi mięsień w swoim działaniu". To prawda. Ale przecież i wątroba, i mięśnie nie mogą obejść się bez informacji. Co jest "przełożeniem" dla informacji organizującej materię?

Trudniej byłoby odpowiedzieć na to pytanie, gdybyśmy nie znali komputerów. A cóż jest "przełożeniem" dla oprogramowania wprawiającego w "ruch" sprzęt informatyczny? Ruch zresztą może być tu rozumiany dosłownie. Procesor jest rodzajem komputerowego mózgu, a niematerialna w końcu software'owa idea realizuje się w jak najbardziej namacalny, hardware'owy sposób. Między sprzętem a oprogramowaniem znajduje się znany mechanizm umożliwiający przejś-cie - od świata idei do świata materii. Są nim zjawiska elektryczne: poziomy napięć odpowiadające logicznym zerom i jedynkom, transport elektronowych ładunków czy dziur w krzemowych układach.

Podobne procesy można dostrzec i w mózgu. Oczywiście opierają się one na strukturach białkowych, a nie półprzewodnikowych, ale elektryczność (elektromagnetyzm) odgrywa i w ludzkim organizmie ważną rolę. I to już całe rozwiązanie zagadki? A dlaczegóż by nie. Tyle że celowo nie użyto dotąd ważnego słowa: świadomość. Cały czas, dla uproszczenia, mówimy o informacjach poza ludzką świadomością. Czym są fizyczne różnice napięć w układach scalonych, odpowiadające logicznym zerom i jedynkom? Czym są impulsy wysyłane przez wątrobę do naszego mózgu?

To zmiany stanów materii, a więc skojarzona z materią informacja. Istniejąca na długo przed człowiekiem i na długo przed dinozaurami. Istniejąca OD POCZĄTKU.

I nie pomoże nam tu skrajny antropocentryzm ani szufladkowanie świata na ożywiony i martwy. Wręcz przeciwnie, dopiero spójne traktowanie mechanizmów informacyjnych pozwoli nam dostrzec bardziej prawdziwy obraz rzeczywistości. A to ma już praktyczne konsekwencje, choćby dla strategii rozwoju informatyki.

Śladami Kartezjusza

Definiując informację jako sposób organizacji materii, warto skomentować również uniwersalność terminu "organizacja". Dotyczy on zarówno struktur o charakterze statycznym (np. ustalone hierachie czy relacje), jak i dynamicznych systemów (organizowanie), w których informacja pełni rolę sterującą. No dobrze, dziedziczone geny (informacja genetyczna) mają wpływ na sposób funkcjonowania (organizację) ludzkiego organizmu (np. nasze zdrowie). Ale gdzie jest czynnik organizacyjny w informacji typu: dziś jest poniedziałek albo kilogram to tysiąc gramów?

Oczywiście z pierwszej wiadomości wynikają bardzo poważne konsekwencje "organizacyjne" dla osób nie lubiących tego dnia tygodnia. Mówiąc jednak poważnie, tego typu informacje organizują naszą świadomość. Nie spierajmy się zatem o naturę świadomości i jej materialny bądź niematerialny charakter. Samo pojęcie "materia" może być bardzo pojemne, ale nawet przy takiej interpretacji świadomość pozostaje szczególnym rodzajem materii. Niemniej napisaliśmy: "Tego typu informacje". Jakiego typu?

Wyjaśnieniem jest również przed chwilą użyty termin: "wiadomości". Człowiek, za pomocą swoich zmysłów, mózgu, odbierając sygnały związane ze stanami materii i ich zmianami, tworzy specjalny rodzaj informacji (wiadomości), które składają się na naszą świadomość. Oba poziomy informacyjne - świadomościowy i pozaświadomościowy - są od siebie zależne i wzajemnie się przenikają. Czy można więc mówić o świadomości w kategoriach informacyjnych?

Kartezjańskie cogito ergo sum budzi wątpliwość. Skąd wiem, że myślę? Albo wprost: skąd wiemy, że wiemy? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie, pozostając konsekwentnie w kręgu teorii informacji i definiując świadomość, jako progową funkcję dynamicznej gęstości informacji. Progowość oznacza tu zarówno przekraczanie określonych poziomów świadomości, wraz ze wzrostem dynamicznej gęstości informacji, jak i wymóg osiągnięcia pewnej informacyjnej masy krytycznej, przez rozważany obiekt. W ten sposób możemy wytłumaczyć różnice między kolejnymi stopniami ewolucyjnego rozwoju świadomości: od ludzkiego mózgu do mózgów zwierzęcych i dalej (głębiej) do poziomów mikro czy makro nieożywionej przyrody.

Zwróćmy uwagę na nasuwające się tu analogie ze światem komputerów. Statyczna gęstość danych, jakimi dysponuje konfiguracja, jest podstawą jej mocy. Chodzi tu głównie o pojemność różnych rodzajów pamięci, dającą się zmierzyć bajtami. Ale dopiero zdolność procesora operowania na tych danych, ich przetwarzania, agregowania, usuwania bądź kreowania pozwala komputerowi ową moc pokazać w sposób dynamiczny. Zastanawiając się nad organizacją materii przyszłości, postawmy więc na zakończenie jeszcze dwa pytania: Czy komputer może coś "wiedzieć"? A jeśli tak, to jaki poziom dynamicznej gęstości danych należy osiągnąć, aby maszyna dostrzegła samą siebie?

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Portret użytkownika ludwiczek

Z całym szacunkiem ale

Z całym szacunkiem ale jeszcze nie słyszałem o przypadku by ktoś od samego złego stanu ducha dostał rzeżączki albo kiły. Siejecie zamęt podobnie jak przeciwnicy szczepień, wegetarianie i inne podporządkowane ideologiom istoty. Nie chcecie to nie szczepcie, nie jedzcie ale też nie nawracajcie jak Świadkowie Jehowy.

Portret użytkownika Angelika

Zly stan ducha powoduje stres

Zly stan ducha powoduje stres tzw. fizjologiczny, ktory z kolei powoduje oslabienie systemu odpornosciowego organizmu. A co za tym idzie organizm jest podatny na bakterie, wirusy i grzyby.
Nikt nie neguje istnienia wirusow i bakterii przeciez. Wiec o co Co chodzi?

Strony

Skomentuj