Chupakabra pojawiła się w miejscowości Gorki w Rosji

Kategorie: 

Źródło: oftm.com

Niewidzialna bestia pojawiła się w rejonie peremyszliwskim. To coś zabija małe zwierzęta i ptaki. Wszystko wydarzyło się tydzień temu w miejscowości Gorki. Siergiej Galkin wracał do domu po nocnej zmianie i znalazł przed swoim domem martwego szczeniaka, pisze KP40.

 

Jak sam twierdzi zaniepokoiły go nietypowe odgłosy jakie słyszał z oddali.

„Wokół szyi było ugryzienie, jak małe nacięcie” - wspomina. „Pewnego dnia w godzinach wieczornych, usłyszałem szczekanie psów, marudzenie ... dziwny dźwięk, świszczący oddech, coś warczało, jak lampart. Otworzyłem drzwi i dreszcz przebiegł mi po plecach. Takiej istoty nigdy w życiu nie widziałem. To była chupakabra!”

Andrew Perepelitsyn, badacz zjawisk anomalnych, udał się na poszukiwanie tajemniczego zwierzęcia po odbyciu rozmowy z naocznym świadkiem.

Wieś Gorki w Peremyszlskim rejonie (Kaluga) w Rosji otoczona jest polami, rzekami i jeziorem. Zwykle panuje tam niesamowita cisza. Czasem przeleci niezauważona mucha. Nigdy nie odnotowano tu ataków na zwierzęta gospodarskie. Dom Siergieja Galkina stoi w środku wsi i niczym nie różni się od innych. Jest ogrodzony, a podwórka pilnuje pies.

„Głodną bestię mogły przyciągnąć domowe zwierzęta” - sugeruje Andrzej Perepelitsyn. „Czy posiadasz kury i króliki?”

„Trzymam kury, ale w zimie ich nie uwalniam” - odpowiada Siergiej. „Sąsiedzi też hodują drób i króliki. Kiedy byłem w pracy, żona usłyszała szczekanie. Było trochę zamieszania, ale nie miała odwagi wyjść z domu w nocy. A rano okazało się, że nasz pies nie żyje. Czułem, że historia może się powtórzyć. Słysząc dziwne odgłosy, natychmiast wybiegłem na podwórko. I wtedy ją zobaczyłem. Miała 20 - 30 cm wysokości. Wydawało mi się, że jest garbata, ma stojące uszy – trójkąty, jak kot. Na ich końcach były frędzle. Bestia miała długi ogon w paski, pysk, jak szczur i zęby rosnące do wewnątrz - cienkie jak szydło. Tylne nogi były, jak u zająca, a sierść miała barwę szaro – brązową. Mogłem ją tylko kopnąć nogą, bo nic nie miałem pod ręką, a ona podbiegła do szczeniaka, a potem wpadła do stodoły”.

Po tych słowach Siergiej oprowadził Perepelitsyna i dziennikarzy po swojej zagrodzie i udowadniał im, że chupakabra potrafi przeskakiwać wysokie płoty, bo widział to rzekomo na własne oczy. Na szczęście na skutek ataków w oborze żadna krowa nie została ranna. Feralnego dnia, w którym wydarzył się wypadek, Siergiej przybył do domu i poczuł ból w nodze. Okazało się, że chupakabra pokąsała go dotkliwie.

„A może to pies był, szop lub kuna?” - pyta Andrzej Perepelitsyn.

„Nie” – odpowiada pewnie Siergiej. „Wiem, jak wyglądają te zwierzęta".

To był inny stwór. W pracy opowiadali mu, że kilka lat temu chupakabra zabiła króliki i kury w wiosce Rychenkov. Tam intruza udało się ponoć schwytać, a z jego skóry myśliwy uszył czapkę. Do dziś jednak mieszkańcy grodzą się wysokimi, starannie budowanymi płotami, a wieś się wyludnia. Andrzej Perepelitsyn jest przekonany o istnieniu UFO, Wielkiej Stopy, ale w historię o chupakabrze we wsi Gorki nie uwierzył.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Homo sapiens

Starożytni wiedzieli więcej o

Starożytni wiedzieli więcej o materii ale i więcej o duchu wszechświata dlatego ich budowle są tak tajemnicze, dzisiaj jest to wiedza dla wybranych, bo kto by wierzył że kiedyś była taka technika obrabiania skał !? A najwspanialsze w tym wszystkim jest to, że to się działo kilka tysięcy lat temu, a nie kilkadziesiąt lub miliony...! około 5 tysięcy lat temu, najwyżej 6 tysięcy...
 

http://technologiamaszynowa.blogspot.co.uk/2013/06/piramidy-z-giza-brama-do-innej.html
 
Teorie lodowcowe sugerują, że zlodowaceń było kilka - trzy lub cztery - są też takie, które mówią o większej ich liczbie. Istnieje też pogląd mówiący o jednym tylko zlodowaceniu. Główną bazą materialną tych teorii są osady, które uważa się za glacjalne. Bez wątpienia Potop pozostawił po sobie osady,
które można uznać za naniesione przez lodowiec, niemniej dzisiejszy stan wiedzy z zakresu geologii dynamicznej pozwala bezbłędnie rozróżniać wszystkie możliwe rodzaje osadów. Niezależnie jednak od tego faktem jest, że osady uważane za lodowcowe „mogły w znacznej mierze powstać wskutek
rozległych powodzi spowodowanych anomalnymi warunkami meteorologicznymi i hydrologicznymi, będącymi konsekwencją Potopu i utrzymującymi się przez wiele lat". Wiadomo ponadto, że osady naniesione przez wodę składają się zawsze z ziaren - niezależnie od ich wielkości - o krawędziach
zaokrąglonych wskutek ocierania się jednych o drugie, którego to procesu nie obserwuje się w związku z naniesionymi przez lodowce morenami i niekiedy bezpodstawnie przypisywanymi ich działalności głazami narzutowymi. Powszechnie dziś akceptowana teoria lodowcowa głosi, że w najnowszych
okresach historii geologicznej Ziemi miały miejsce cztery zlodowacenia oddzielone od siebie trzema interglacjałami. Główną trudnością tej teorii jest nie tyle zagadnienie genezy tych zlodowaceń co ich ilość. Trzeba jasno powiedzieć, że nie ma żadnych dowodów, iż miało miejsce więcej
niż jedno zlodowacenie, nie ma bowiem tak zróżnicowanych wiekiem osadów, by ich datowanie mogło upoważniać do wniosku, że powstawały one w różnych okresach i że są porozdzielane osadami pochodzenia nie lodowcowego. Nie ma również podstaw do twierdzenia, że osady te nie zostały
naniesione przez wodę, że lodowiec w ogóle nawiedził podejrzewane zlodowacenie obszary, oraz że w czasie tego ewentualnego wydarzenia nie miało miejsca działanie erozyjne potężnych prądów wodnych takich jak wezbrane rzeki niosące wielotonowe odłamy skalne, które żłobią rysy i bruzdy w skałach doliny. Jest natomiast podstawa do stwierdzenia, że działalność erozyjna była gwałtowna i katastroficzna, a zatem w geologicznej skali czasu krótkotrwała, dlatego też osady nie są uporządkowane według założonej kolejności i w większości wypadków nie pasują do przyjętego wzorca kolumny geologicznej.
http://popotopie.blogspot.com

http://popotopie.blogspot.co.uk/2013/05/kolumna-geologiczna-faszerstwo.html
 

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Portret użytkownika baca

kiedyś była mała ta

kiedyś była mała ta czupakabra, żarła malutkie owce, kury i króliki a teraz proszę bardzo skacze ot tak nad płotem i gryzie Rosjan - ona rośnie wynika, już jest szablozębna i przymierza się powoli do ataku na krowę... chyba chce jej zeskoczyć na grzbiet ze stodoły...
kiedyś pewnie będzie wielkości portowego holownika, zmiennokształtna, z mordą jak koparka a na grzbiecie wyrosną jej metrowe kostne rogi no i będzie miała jad tak silny że ja pier****
jak nic Godzilla rośnie na Wschodzie

Portret użytkownika baca

no dobrze, załóżmy że masz

no dobrze, załóżmy że masz Pasjonat pełną rację i z tak poważnego tematu jak czupakabra nie wolno się broń boże nabijać... możemy tak założyć, prawda?
tak więc masz oto pod spodem wolne pole do popisu i bardzo dużo miejsca na bardzo poważny i niezwykle profesjonalny post na ten temat - według Ciebie powinien on brzemieć:
....................
 

Portret użytkownika baca

no właśnie Pasjonat, no

no właśnie Pasjonat, no właśnie...
wiedziałem że przedwcześnie przerwałeś elektrowstrząsy i zastrzyki
szkoda bo jeszcze ze dwa - trzy megawaty i mozna by cię wyprowadzić na ulicę bez obawy że będziesz puszczał i nagrywał gazy

Strony

Skomentuj