Latające miasta - legendy czy rzeczywistość

Kategorie: 

Kadr z serialu Stargate Atlantis - Źródło: MGM

Na frazę "miasto ponad chmurami" wiele osób przypomina sobie fantastyczne miasto z trylogii Gwiezdnych Wojen. Okazuje się jednak, że wielu pilotów samolotów twierdzi, że widzieli coś jak ogromne miasto, które znajdowało się w miejscu, gdzie nie powinno być żadnych zabudowań, zwłaszcza nad chmurami.

 

Jako przykład takiej obserwacji podawany jest incydent z 1988 roku. Raportowano wtedy coś, co nazwano "pływającym miastem". Niezwykły miraż, lub coś innego, był widziany przez załogę chilijskiego samolotu patrolowego lecącego nad jedną z pustyń.

 

Widząc nagle świecące światła jakiejś metropolii, zaskoczeni piloci uznali, że to może być tylko Antofagasta, główny port w północnej części Chile. Ale nikt nie mógł zrozumieć jak może znajdować się w tamtym miejscu. Piloci skontaktowali się z kontrolą lotów. Powiedziano im, że biorąc pod uwagę ich pozycję, nie powinni widzieć żadnych świateł miasta.

[ibimage==22421==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Minutę później piloci stwierdzili, że światła miasta zgasły w oczach. Metropolia niczym dziwna latająca platforma odlatywała nabierając prędkości i kierując się gdzieś na północny-zachód. Po krótkim czasie światła anomalii zniknęły zupełnie w oddali. Sądząc po opisach, to samo "miasto" widziano również w 1996 roku. Zjawisko zobaczyła załoga innego statku powietrznego. Co ciekawe zdarzało się to również nad Andami.

 

W 2006 roku, amerykańskie media informowały o podobnym incydencie. Załoga prywatnego odrzutowca zauważyła tajemnicze miasto lecąc z Kolumbii na Polinezję. Po drodze, lecąc na Galapagos przelecieli nad grubą warstwą chmur i zobaczyli coś dziwnego.

"Nagle wyszliśmy nad chmury i dostrzegliśmy wielkie światła. Zmieniliśmy kurs, aby uniknąć kolizji. To coś przelatywało bezpośrednio pod nami. To było wielkie miasto, pełne świateł. Widzieliśmy domy i ich modernistyczną architekturę, a także setki jarzących się okien i świateł wzdłuż linii przecinających się pod kątem prostym ulic... Miasto było bardzo podobne do tych z Ziemi, ale nie było na ziemi. Oglądaliśmy to mniej niż minutę..."

Latające miasta, których istnienie zgłaszają niektórzy piloci to intrygujące fenomeny. Pierwsze wyjaśnienie, jakie ciśnie się na usta to miraż. W tym kontekście miasta te mogą mieć swoją reprezentację gdzieś na świecie, a to co widzieli piloci jest najwyżej złudzeniem optycznym zaserwowanym nam przez atmosferę.

 

Oczywiście nie można też wykluczyć zupełnie ewentualności, że "latające miasta" istnieją naprawdę. Stosując współczesną nomenklaturę, taką latającą platformę można przecież nazwać po prostu UFO lub statkiem matką.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika ktos

podwazasz sam swoje

podwazasz sam swoje wypowiedzi!dlaczego uwazasz ze nasze myslenie to masakra jakas?jestes mniejszoscia wiec mozna uznac ze to twoje wypowiedzi to nic innego jak zachowania techniczne Twojeo rozumowania bez jakiejkolwiek wiary..masz sie za wszechwiedzacego?nie napisales jak do tej pory nic ciekawego..dlatego ja gdy czegos nie jestem pewien pisze (byc moze) lub przekladam swoja wiedze(info)gdzies zdobyte na interpretacje jak robi to kazdy tu wypowiadajacy sie..to taka zabawa :)nie musisz nic brac za prawde..slyszales kiedys powiedzenie szukaj az znajdziesz?to chyba nie dla ciebie ..
pozdr

Portret użytkownika barra barra

no tak, nastały czasy, kiedy

no tak, nastały czasy, kiedy ludzie myślący racjonalnie są mniejszością a większość stanowią idioci. Rozejrzyj siędookoła, bo na wielu płaszczyznach codziennego życia wystepuje ten fenomen.
Wszechwiedzących ludzi nie ma, chyba że według Ciebie istnieją Wink
I jeśli większość już stanowią ludzie, którzy mówiąc o swoich argumentach "być może", to utwierdzasz mnie w przekonaniu, że idioci opanowali już planetę.
Rozmowa merytoryczna polega na tym aby nie używać słów: wszyscy, zawsze, być może, prawdopodobnie, gdzieś, jakoś, etc. Gdyby tak uczyli Ciebie w szkole, to ..., no własnie, co byś miał w głowie i co byś robił?
Edukacja sięzakończyła na etapie szkoły podstawowej?
pzdr i nie odbieraj tego wszystkiego do siebie, bo nie o to mi chodzi aby personalnie robić komukolwiek przykrość. Niestey tak to jest w tym życiu, tj. "tych czsach", że ludzie rozmawiają o "gdybaniu". Z zagdybanych pytań, powstają zagdybane odpowiedzi. Wprost odnieś to do róznych interpretacji nukoffców, z których sam się śmiejesz inni również. Więc o naukowcach masz wyrobione zdanie bo bujają w obłokach a ty nie z tymi sowimi "być może" i innymi ogólnikami?

Portret użytkownika Ata

barra człowiek mądry nie

barra Smile

człowiek mądry nie musi udowadniać swoich racji poslugując sie inwektywami, oblegami, umniejszaniem innym ludziom; nie musi także w ten sposób udowadniać swojej wielkości:).
Ty udowodniłes ją tak mocno i tak głosno, ze nie pozostaje mi nic innego jak paść przed toba na kolana i bić pokłony :).
<A co do prawdziwego tematu dyskusji: będaca ostatnio na tapecie fizyka kwantowa.
Fizyką tą zajmują się nie ezoterycy, szamani itp, tylko naukowcy, fizycy.
Udowadniają istnienie niemozliwego. A ty barra poddajesz to w wątpliwość :).
Bo jesteś od nich mądrzejszy, bo zapewne lata cale poświeciłeś badaniom tego zagadnienia i teraz już wiesz i znasz aboslutną prawdę.
A prawda może być zaskakująca.
Latające miasto może istnieć, tak jak istnieje ufo. I pawdą może też być to, że nie nadlatują oni z kosmosu, ale np z naszej poczciwej Ziemi, gdzie ich dom :).
Wieki całe wysmiewano ludzi twierdzacych, że pod skorupą naszego globu może istnieć zycie.
Informacje o Agharcie wsadzono w dział legent, mitów i bajek. I trwało to setki lat.
A teraz naukowcy odkryli olbrzymi rezerwuar wodny we wnętrzu kuli ziemskiej, szacunkowo wiekszy niż naziemne oceany.
Zadaję ci pytanie: powstał on w ubiegłym roku i dlatego od razu go odkryto???
Czy istniał już setki tysięcy lat, o ile nie miliony, ktoś nawet o tym wiedział, mozliwe że widział, tylko ktoś inny nie chciał w to uwierzyć i wciskał wszystkim, ze to smieszne i niemozliwe i banialuki, aż wszyscy uznali, ze faktycznie: bajka???

To, że czegoś barra nie pojmujesz, nie oznacza, że tego nie ma :).
To oznacza jedynie, że twój umysł postawił sam sobie takie blokady, które umozliwiają ci szersze myslenie i postrzeganie Smile

 

Portret użytkownika barra barra

Ata Nie jest moją intencją

Ata Wink
Nie jest moją intencją robienie jakichkolwiek przykrości komukolwiek (to tak na marginesie). Ani do Ciebie ani do nikogo innego, nie skierowałem "inwektyw, obelg, ...". Za każdym razem, kiedy mówię np. o "idiotach" to na myśli mam ludzi, którzy nie wykazują się merytoryką i zamiast podjąć rozmowę, bawią się "minusikami", co tylko jest potwierdzeniam, że niemają nic sensownego do powiedzenia. I zawsze dopisuję albo w trakcie swojej wypowiedzi albo na jej końcu, coś w stylu "bez urazy", "nic osobistego". To tak dla podkreślenia, że tych "zaczepek" nie szukam, bo nie lubię traciś swej energii na to, co mi zarzucasz. Widzisz Ata, ja bardzo lubię zadawać pytania, pozostawiając je często bez odpowiedzi. Nie narzucam swojego myślenia nikomu Wink nie przekonuję do tego, jak czyni to wiele osób tutaj, przypominając, ze "fanatyk" może być nie tylko religijny ale na każdej płaszczyźnie codziennego życia. Merytoryka to nie to samo co fanatyzm - pomyśl co "między wierszami" Tobie mówię. I nie ma to nic wspólnego o "udowadnianiu wyższości", o której wspomniałaś. Myślę, że urządziłaś sobie galop umysłowy tym stwierdzeniem. Zarzucając mi "wywyższanie", zwróć uwagę, że w całym kontekście sama to uczyniłaś, zarówno "gdybym czepiał" się Twych słów, jak i całokształtu w rozumieniu skierowanego do mnie przesłania, jak i publicznej wypowiedzi "do wszystkich". Idiotycznym więc, jest ta "mało merytoryczna przepychanka" Wink
Nie ma człowieka mądrego i głupiego, bo w głupocie brak mierzalnej skali. Skala dotyczy tylko mądrości a tam, gdzie ona się kończy, po prostu jej brak. Nie istniej nic takiego, jak głupota (o tym za chwilę na innych przykładach, które na końcu Tobie i innym podam. Polecam tylko przeczytać wszystko, co zajmie kilka minut).
Zarzucasz mi "wywyższanie się a sama ironicznie i cynicznie mówisz do mnie, np. "padnięciu przede mną na kolanach". Tym właśnie idiotycznym stwierdzeniem, sama się zaszufladkowałaś w totalnie nie poważnym dialogu, który chyba chciałaś ze mną poprowadzić. Twój występ przypomina akrobatykę pajaca na arenie cyrkowej, czekającego na poklaski od widowni. Pozostawię to może bez dalszego komentarza, bo to nie mój poziom, jestem za duży chłopie, aby bawić się z Tobą w wirtualnej piaskownicy.
I przechodząc do naszego wątku.
Dobrze, że masz poprawne wyobrażenie o naukowcach i fizykach, i innych "uczonych". Zapewniam Ciebie, że w linku, o którym wspomniałem wyżej, również i on odnosi się do naukowców Wink Jak się z tym zapoznasz, to proszę odpisz coś, bo jestem ciekawy, czy po przeczytaniu tego krótkiego materiału, coś w Twoim myśleniu się zmieni, choć naukowcy sami sobie udowadniają (czas weryfikuje ich wiedzę), że mylili się, bo inny naukowiec podważa ich tok myślenia i udowadnia inne tezy. Nie chce mi się o tym rozpisywać, bo codzienność pokazuje, co naukowcy gadają i na czym opierają swoje założenia. To wirtualny świat i bardzie przypomina "odkrywcę" niż "naukowca". Mawia się że naukowiec zajrzy wszędzie, aby ocenił, co odkrył. Dopiero wtedy albo publikuje swoje ciekawostki, albo milczy, bo w jego przemyśleniach i "zbieranych dowodach", wychodzą idiotyzmy. W kwestii "szamanów, ezoteryków" jest podobnie, choć wiele razy Ci ludzie zadziwili mnie. Wiedzieli o sprawach moich prywatnych, w których nie mieli żadnej możliwości posiąść tej wiedzy. Intrygujące sprawy. W odniesieniu do tych "wszystkich szamanów", oni nikomu nie narzucają swojej wiedzy, w przeciwieństwie do "naukowców", których stanowisko musisz przyjąć, np. w szkole, ucząc się idiotyzmów, które weryfikuje życie i czas. Stwierdziłaś również, że "udowadniają istnienie niemożliwego". Widzisz Ada, sama przyznałaś, że w tej materii Twój umysł jest zamknięty i ma blokadę. Nie łapiesz tych spraw i być może wynika to tylko z Twego młodego wieku i niewielkich doświadczeń. Oczywiście zakładam również możliwość taką, że nie masz 20 lat, tylko 60 ale wtedy założyć muszę, że w życiu twoim nie nastąpił żaden rozwój duchowy. Tyle może w kwestii szamanów i naukowców Wink
Pisząc "bo jesteś od nich mądrzejszy", robisz kolejny "cyrk" lecz tylko z siebie i dalej jako pajac na arenie cyrkowej. Merytoryki w tym nie ma żadnej. Personalne zaczepki, które mi zarzutach, zadziałały dualnie. Resztę dopowiedz sobie sama. Przykre w tej kwestii jest również to, że ośmieszyłaś się pisząc "całe lata poświęciłem badaniom (...), (...) i znam absolutną prawdę". Ech... Ata, ależ jałowy dialog z Tobą. Zwróć uwagę, że masz problem sama z sobą i jesteś niedowartościowana, bo mi - nie naukowcu - zarzutach posiadanie wiedzy, której nie mają inne osoby a sama się wymądrzasz, przyjmując tylko za fakt, że naukowcy mają rację i nikt więcej. Pomyśl nad tym zdaniem: Piszesz, że "prawda może być zyskująca". Ja Tobie powiem, że "Prawda jest oczywista a kłamstwo jest zaskakujące". Nad sensem tego, poświęć kilka minut, albo pół życia, bo warto Wink
Podzielam Twój pogląd, że "latające miasto może istnieć". I jasno to wyraziłem w swoim poście. Dodałem również (chyba z niezrozumieniem przyjął to twój umysł), że każda planeta ma swoje właściwości, więc i Ziemia również. Dotyczy to nie tylko grawitacji ale przede wszystkim masy. Każda masa ma swój punkt krytyczny, a w aspekcie "latającego miasta" zastanów się, jaka może jego masa? Tutaj przyda się nieco wiedzy z zakresu budownictwa i to nie "ekologicznego" tylko tradycyjnego. I również nie "betonu" tylko stali lub metali lżejszych lub materiałów syntetycznych. Miasto oznacza konkretną populację w rozumieniu ilości. Miasto, to drogi, media, rzeczy, urządzenia, zasoby, ludzie, woda, zieleń, .... Ech... Ata Wink
W kwestii istot które żyją, jak to mówisz w "poczciwej Ziemi" nie zamykam swojego umysły. Lecz są to tylko przypuszczenia, legendy i mity oparte na zapiskach. Widzisz Ata, sama nie dopuszczasz do myśli i inni również, że w czasach wstecz (nie ważne ile), żyli ludzie, tazy jak dziś, czyli pisarze s-f. Ich dzieła przetrwały a obecna cywilizacja odnosi je, jako "fakty". Osoba racjonalna, którą jestem przyjmuje takie założenia, stąd sceptycznie myślę w tej sprawie. ty natomiast przypominasz zwykłego fanatyka, bo opierasz swoją wiedzę na "wierze" i innych założeń, tez, faktów po prostu nie przyjmujesz. To jest smutne Ata ale to Twój umysł a nie mój, więc myśl jak chcesz. Z takim podejściem, że nawet "naukowiec" z Ciebie  będzie "żaden". Bez urazy.
Naukowcy co chwilę coś odkrywają. Więc mnie to nie dziwi. być może za 100 lat odkryją, że nie oprócz samego faktu istnienia podziemnych oceanów, występuje zjawisko "płaszczy oceanicznych". Wielu. A skoro skorupa ziemska przypomina skórkę od jabłka i głębiej człek się nie dostał, to zapewniam Ciebie, że to zbyt daleko idące stwierdzenie, że naukowcy "odkryli oceny pod Ziemią". Odkrycie jak sama nazwa mówi, musi wprost udowodnić swoją tezę a w tym przypadku jak do tej pory i Ty i każdy inny człowiek ma tylko do czynienia z pewnym założeniem ,którego nie udało się nikomu ani zmierzyć, ani pokazać. Więc nie jest to "odkrycie". Ech Ata... Wink
Jeśli zakładasz, że Ziemia liczy sobie miliony lat, to rozumiem, że "o młodym wieku ziemi" nic nie słyszałaś i dowodów tego założenia, popartego faktami a nie założeniami naukowców Wink Ech... Ata Wink
Myślę Ata, że jedno zdanie powinnaś wprost odnieść do siebie, tj. "To, że czegoś Ata nie pojmujesz, nie oznacza, że tego nie ma " Wink
Widzisz Ata, postarałem się zarówno Tobie szczegółowo odpowiedzieć na podniesione kwestie, jak i "pokazać" na czym polega "kwantowe zjawisko". Myślę, że rozumiesz, jeśli nie, nie pytaj mnie o co mi chodziło, bo potwierdzisz tylko, że pomiędzy nami jest umysłowa przepaść i nie ma szans na znalezienie "wspólnego mianownika".
Udanego życia Ata, niech Anioły i dobrzy ludzie Ciebie otaczają Wink barra barra Wink
 
PS. I link. Masz tutaj naukowców i wiarę. Nie stresuj się tytułem, bo nie on nic wspólnego z "przesłaniem" tego wspaniałego materiału. Być może Ata, odtworzysz swój umysł na "naukowców, czego Tobie życzę.
 
http://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_definicja_wiary.html
 

Strony

Skomentuj