Kategorie:
Regularnie występujące błędy przy transmisjach z ISS, często są traktowane jako próba ukrycia jakiejś niewygodnej obserwacji. NASA zawsze odpiera te zarzuty tłumacząc się różnego rodzaju usterkami i podobnie zdarzyło się przed kilkunastoma dniami, gdy sonda niedaleko planety karłowatej Ceres, w trakcie schodzenia na niższą orbitę... nagle przestała nadawać.
Po kilku dniach wyjaśnień ze strony NASA i sugerowanym przejściu sondy Dawn do trybu uśpionego sonda ponownie zaczęła funkcjonować. Naukowcy niemalże tego samego dnia ogłosili również swoją nową teorię na temat świateł z planety Ceres. Wiadomo już, że nie są one złożone z lodu, kolejna teoria jest jednak jeszcze dziwniejsza ponieważ mają one się składać z soli o wysokim albedo (stopniu odbicia światła).
[ibimage==24994==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Drużyna naukowców odpowiedzialnych za badanie danych wygłaszając tego typu teorie wstępnie odrzuciła możliwość występowania na Ceresie wody. Co ciekawe sonda Dawn od 30 czerwca nadal pozostała na tej samej orbicie i krąży po niej po dziś dziej. Naukowcy rzekomo potrzebują uzyskać nowe dane aby zrozumieć charakter usterki i zaktualizować plan lotu.
Niemalże od razu teoretycy spiskowi zaczęli sobie zadawać pytanie: Co takiego NASA odkryło na Ceresie, że zaimprowizowaliby nawet usterkę własnej sondy? Niektórzy sugerują, że na Ceresie rzeczywiście odnaleziono wodę i to nie jedynie w postaci gór ale i nawet w stanie ciekłym. Inni konstruują już nieco bardziej złożone obrazy, ale zgodność występuje przynajmniej w jednej kwestii. Na planecie karłowatej Ceres odnaleziono coś co nie miało prawa tam być.
Komentarze
Myślę, więc jestem...
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Strony
Skomentuj