Blisko 20 kilometrów na północny wschód od leżącej w Nevadzie Strefy 51 znajduje się inna tajna baza amerykanów. Co zabawne, jej istnienie umknęłoby zapewne oczom mas gdyby nie zdjęcia wykonane przez firmę Google. Po udostępnieniu informacji o istnieniu tego obiektu do mass mediów szybko okazało się, że obiekt ten to równie tajna Strefa 6.

Teren na którym znajduje się baza należy obecnie do organizacji National Nuclear Security Administration i to właśnie ona jest odpowiedzialna za jego eksploatacje. Rzecznik prasowy NNSA Darwin Morgan wyjawił, że tajemnicza Strefa 6 jest wykorzystywana przez Departament Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych.

Jak sam powiedział:

Przyjeżdżają tutaj testować swoje sensory. Wykonujemy wiele tego typu zadań …. wspierając ich pracę nad rozwojem sensorów. Całość wyewoluowała z programu testów nuklearnych. Musieliśmy mieć bardzo dobre sensory by zbierały dane w ułamku sekundy zanim zostały unicestwione przez wybuch.

Morgan potwierdził też, że instalacje antenowe widziane ze zdjęć satelitarnych umożliwiają kontrolę nad dronami i innymi pojazdami bezzałogowymi. Tim Brown, analityk pracujący dla strony GlobalSecurity.org twierdzi, że infrastruktura widoczna na zdjęciach rzeczywiście nie byłaby odpowiednia do obsługi odrzutowców i o wiele bardziej prawdopodobnym zdaje się, że eksperymentowano tam nad pojazdem MQ- 9 Reaper, rodzajem drony wykorzystywanym do rekonesansu np. w Libii czy w Syrii. Tego typu drony są wyposażone w duże ilości sensorów co jeszcze bardziej wspiera wersję Morgana.

[ibimage==26522==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Oczywiście, gdyby pod ziemią baza ta skrywała coś o wiele bardziej złowrogiego to bez wątpienia dowiedzielibyśmy się o tym jako ostatni. Mimo wszystko fakt, że komercyjna firma w bardziej lub mniej umyślny sposób podłożyła nogę amerykańskiej armii wyraźnie wskazuje w jakim świecie żyjemy. Tego typu błąd jest tylko jednym z wielu śladów, które na przestrzeni nadchodzących lat mogą zmienić nasze postrzeganie świata.