Czy miłość istnieje?

Kategorie: 

milosc
Źródło: tajemnice-swiata.pl

Czy istnieje coś takiego jak miłość? Uczucie którym darzymy swoją drugą połówkę czasami sprawia, że czujemy motylki w brzuchu, czasem jednak potrafi one zniszczyć cały nasz świat a w ekstremalnych przypadkach nawet zabić. Mieszanka radości, bólu, nadziei, zazdrości, troski itd. Wydaje się nieraz, że w ogóle nie mamy nad tym kontroli. Zatem czy jesteśmy na tyle silni aby nie ulec pokusie miłości?

 

Czy możemy odsunąć od siebie kogoś kogo żywimy uczuciem podczas gdy rozsądek podpowiada nam, że to uczucie nas powoli zabija? W wielu przypadkach jest to bardzo trudne. Bywa, że żyjemy w związkach mimo iż w głębi duszy wiemy, że to prędzej czy później i tak się skończy. Jesteśmy z kimś mimo iż ta osoba nas rani, zdradza, okłamuje, jak to możliwe? Zadaj sobie pytanie czy byłbyś w stanie wybaczyć swojej drugiej połówce zdradę? Co było by silniejsze, uczucie którym ją darzysz?

 

Czy może gniew i pogarda dla tego co zrobiła wzięła by górę? Na poziomie początkowych znajomości takie sytuacje zwykle kończą się rozstaniem, ale co jeśli jesteśmy z kimś już kilkanaście lat? Mamy dzieci, dom, całe nasze życie jest zależne od nas obojga? Tutaj pojawiają się już schody.

 

Schody które niekiedy prowadzą nas donikąd. Jesteśmy z natury istotami, które potrzebują tego uczucia, potrzebują kochać i być kochane. Potrafimy jednocześnie kochać Boga, żonę, dziecko, bliźniego, zwierzę. Wydaje się, że cali jesteśmy przepełnieni tym uczuciem. Więc czy miłość istnieje? Z całą pewnością tak, niestety nie zawsze jest ona dla nas dobra. Mówi się nie raz, że serce nie sługa, swoją drogą jakże trafne jest to przysłowie, gdyż przypomina nam one o tym jak bezbronni jesteśmy w starciu z tym uczuciem.

Miłość to najbardziej skomplikowane uczucie które potrafi manipulować nawet najtwardszymi ludźmi, o jej potędze może świadczyć na przykład ilość opisujących jej utworów lub poezji, którą na przestrzeni setek lat skomponowali ludzie z każdego zakątka świata.

 

Miłość jest sensem życia człowieka, jest również niewidzialną siłą, która przyciąga nas do siebie jak magnes. I chociażby nie wiadomo jak źle zakończył się wasz ostatni związek i przeklinacie miłość tracąc w nią wiarę, bądźcie pewni, że niebawem zapuka ona ponownie do waszych drzwi a wy otworzycie jej z uśmiechem na ustach…

 

Artykuł pochodzi z portalu: www.tajemnice-swiata.pl

Tajemnice Świata

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 2.3 (3 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Sio

Są dwie rzeczy: emocje i

Są dwie rzeczy: emocje i uczucia. Art pisze o stanach emocjonalnych i uzależnieniach jeden od drugiego.

Miłość to cos innego i niekoniecznie musi być skierowana w stronę płci przeciwnej. To jest stan ducha oraz głęboka duchowa postawa wobec innych. Miłośc nie potrzebuje osoby drugiej ale druga osoba tylko na tym korzysta. król może kochać swój naród np a naród króla. Przy osobie miłującej każdy dobrze się czuje. Miłośc pomiędzy kobietą i mężczyzną często jest egoistyczna i opiera się seksualiźmie. Jest po to by służyć naturze a nie duchowej stronie, która sprawiła, że duch mógł się tu wcielić. To nie bzykanie tu jest twórcze tylko duchowe wartości. Istnienie bez wartości jest jak istnienie materii nieożywionej we wszechświecie

Portret użytkownika b@ron

większych bzdur, to tutaj

większych bzdur, to tutaj dawno nie czytałem... ty sio... po prostu prawdziwej miłości nie przeżyłeś, cyt ..."Miłośc pomiędzy kobietą i mężczyzną często jest egoistyczna i opiera się seksualiźmie" ... to właśnie opisałeś coś co nie jest miłością, seks jest obecny w miłości jak najbardziej, co jest całkowicie normalne, sęk w tym że uprawiać seks można i bez miłości, jeśli miłość jest prawdziwa i jedno z partnerów dajmy na to zachoruje i bedzie potrzebne długie leczenie, drugie jest przy nim i wspiera go a seks idzie do poczekalni... kochający naprawdę nie znajduje sobie zastępstwa w łóżku i nie jest to żadne wyrzeczenie... on wewnętrznie potrzebuje czekać aż ukochana/ny wyzdrowieje sam ma nadzieję i jednocześnie tą nadzieję daje że po chorobie będą uprawiać seks dalej... to tyle o seksie w prawdziwej miłości... cyt..."Miłośc nie potrzebuje osoby drugiej ale druga osoba tylko na tym korzysta" ... nie spadła ci sio... ostatnio jakaś cegła na głowę? otóż w prawdziwej miłości i kobieta i mężczyzna "korzystają" tak samo i żyć bez siebie nie mogą... zdrada jest definitywnym dowodem na "nieprawdziwą miłość" i jednocześnie nieodwołalnym zamknięcie drogi do prawdziwej miłości... wybaczenie zdrady, jest jedynie dowodem przywiązania do drugiej osoby.

tak że sio... naród nie może kochać króla a król kochać narodu... to jedynie przykład uzależnienia i to perfidnie politycznego... (jak naród bedzie "kochał" króla to król bedzie łaskawy dla narodu a jak król bedzie "kochał" naród, to naród go wybierze po raz drugi...)

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Sio

No cóż baranku nie czytasz

No cóż baranku nie czytasz dokładnie - nie musisz. Napisałem, że miłość pomiędzy partnerami ''często" jest egoistyczna a nie zawsze. A miłość króla do narodu to taka przenośnia. nie miałem na myśli ówczesnych polityków, ale dawnych przedchrześcijańskich władców. Nawet Julek cezar miał wielu wrogów wśród senatorów, ale żołnierze go uwielbiali bo w walkach był jednym z nich i tam gdzie było najgorzej. Oczywiście julek to bandyta tak czy owak.

Spróbuj żyć bez seksu i zobaczysz ile twoja nieograniczona miłość jest warta. To się zawsze okazuje po latach. Jeżeli cię ktoś zdradza to nie ta osoba nie jest w porządku tylko ty jesteś do dupy

Portret użytkownika b@ron

nikt kto cię kocha cię nie

tylko że widzisz sio... w artykule jest pisane o prawdziwej miłości a nie o przenośni...nikt kto cię kocha cię nie zdradzi, a jak cię zdradzi, to znaczy że cię nie kochał i powiem to brutalnie, nie ratuj takiego związku pod żadnym pozorem, bredzisz dalej sio... ludzie teraz z seksem nie czekają do ślubu, bądź połączenia się w związek, więc w tej kwesti też nie masz racji... jeśli się wypróbują seksualnie i odpowiada to obojgu idą dalej np. tworząc rodzinę... więc nie chrzań że ktoś jest do dupy, to tylko komuś się wydawało że kochał... o Julku cezarze to ty nie pisz, bo po pierwsze na pewno tego nie pamiętasz Wink a po drugie jak już wierzyć w dawne opowiadania, to jakbyś żył w tamtych czasach i go nie "kochał"...to wąchałbyś kwiatki od spodu... hehe...bo ty myślisz że dawniej, ludzie "kochali" się inaczej Smile

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Sio

Rozumię, rozumię Baranku. To

Rozumię, rozumię Baranku. To prawda jest prawdziwa miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, są do końca i się może nie kochają jak za młodu, ale na innym poziomie i może nawet mocniej. Ja jednakże nie mówię o miłości fizycznej bo doświadczyłem duchowej dlatego trudno się tu wypowiadać. Powiedzmy, że jest to stan, w którym wszystkie stare koncepcje przestają mieć racje bytu. Nawet jeżeli dotyczy jawnych wrogów. Jeżeli chodzi o Julka to kierowałem się opisami Gayusa Svetoniusa Trankvillusa. On nie był taki jak Pompejusz, który twierdził, że kto nie jest ze mną jest moim wrogiem, dlatego Rzym miał wiele szczęścia. Mogło być znacznie gorzej. Cezar to nie najlepszy przykład zgadzam się z tym. Ale nawet będąc w UK spotkałem ludzi,którzy uwielbiają królową czego ja nie jestem w stanie pojąć i oceniam to jako snobizm, ale może jest inaczej. Chodzi mi o pewien rodzaj połączenia czy przepływu duchowej pozytywnej energii. Taką miłość możesz przekazać kasjerce w sklepie, która nie czuje się najlepiej dziś z jakiegoś powodu czy komuś innemu. Może to być w formie zupełnie inqognito bez ochoty oczarowywania ludzi czy flirtowania. Chodzi mi o taki stan, kedy widzisz ludzi i rozterki ich dusz i znasz sposób na to jak ich uleczyć. Albo czujesz ,ze twoj znajomy ma zły czas więc mu pomagasz. To jest dla mnie miłość i nie chcę nic w zamian

Portret użytkownika b@ron

mylisz pojęcia, ale już

mylisz pojęcia, ale już znacznie lepiej Wink ów przepływ duchowej pozytywnej energi, jest elementem miłości ale sam w sobie nią nie jest, to jednak właśnie od niego zależy czy miłość przetrwa... w prostszy sposób wygląda to tak, w prawdziwej miłości ta więź duchowa się z czasem umacnia...to ta więź, jest właśnie taka piękna  (nawet jeśli doznania seksualne słabną) a w nieprawdziwej miłości z czasem słabnie, co powoduje zmęczenie związkiem, brak zrozumienia i szukanie czegoś lepszego

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika MaryoM

Oj Panowie. Powiem wprost.

Oj Panowie. Powiem wprost. Obaj [CIACH] głupotę. Gdybyście doświadczyli prawdziwej Miłości to byście nie pieprzyli tak tylko nią żyli. Miłość przez M jest możliwa bez seksu, ale miłość przez m jest najzwyklejszym egoizmem, gdzie seks mechaniczny jest jedyną miłością.

Portret użytkownika Abzu

Wow... yyy.. ? 

Wow... yyy.. ? 

Jakbym czytał swoje własne zdanie na ten temat. Dzięki, bo myślałem że jestem już zupełnie sam z tym wszystkim Smile . Każdy jeden, pokłon winien złożyć przed twoim komentarzem. 

Miłość , ta prawdziwa, jest obecnie piętnowana poprzez masowe podnoszenie/ hodowanie ludzkiego EGO. To straszne, ale widać jak ludzie wpadają w tą pułapkę... Zwróćcie uwagę jak świat się zmienił wraz z rozwojem np. facebooka i innych portali. To taka jedna z wielu pułapek na których "ONI" kimkolwiek są , hodują ludzkie, jakże opierzałe już EGOOOO. To zaś jest pierwszym krokiem w stonę znieczulicy... " . Dlaczego pułapka? Bo napędza się sama. Ktoś raz wdepnie w to bagno , zajdzie za daleko i wpadnie wkoncu w pułapke ego, które wiecznie ma mało... wiecznie jest nienajedzone ... ehhh... długo by tu pisać... Oczywiście nie twierdzę że KAZDY jest taki czy taki. NIE! Uważam że takie cosik jak facebook zdało egzamin. Cała masa ludzi patrzy tylko na siebie, ocenia inych , krytykuję, czasem chwali, wiecznie patrzy przez pryzmat " a on ma to , on ma tam to, ta jest ładna a ta brzydka..." To nie jest miłość o której mowa. To zawiść, egotyzm?? 

Jak wyobrazić sobie czym jest miłość? taki przykład. Pomyślcie o wszystkich swoich wrogach, o tych którzy was zranili , pomówili, skrzywdzili,  pomyślcie o tych dobrych którzy was wspierali i tych którzy chcieli a nie mogli. Teraz wyobrazcie sobie szczerze, że obejmujecie wszystkich tych ludzi i powiedzcie sobie w duchu np... " jest mi tak bardzo przykro za to wszystko co mnie uczyniłeś, jaki dla mnie byłeś, że skrzywdziłeś mnie tak bardzo. Ja Wiem że nikt nikogo nie chce krzywdzić, że każdy pragnie żyć w zgodzie na swój sposób. Przykro mi że musiałeś być taki, żałuje że nie mogłem tego zmienić byś nie musiał czynić tego co złe. Tak bardzo pragnę byśmy wszyscy żyli w zgodzie i miłości... 

Niestety rzeczywistość jest bezlitosna...Pozdro

Portret użytkownika Sio

Dzięki Abzu - tu na tym forum

Dzięki Abzu - tu na tym forum mało kto się z kimś zgadza. Miło z twojej strony.

A ze swojej strony dodałbym,że miłość ma swoje rodzeństwo jak uczciwość, cierpliwość, chęć zrozumienia innych czy im pomagania. Z wybaczaniem jest trochę inaczej.Zanim komuś pobłażasz spróbuj nakłonić kogoś do zmiany. Po tym jak się zmieni przebaczenie przyjdzie samo. Nie nastawiałbym drugiego policzka bo nie chcę aby poprzez to ktoś był jeszcze gorszy. Pozytywność to coś w rodzaju kreatywności w życiu. Jak zostawisz rzeczy samym sobie bez twego świadomego udziału - może być jeszcze gorzej. O siebie też trzeba dbać i chronić się przed złym oddziaływaniem innych a nawet ich myślami

 

Portret użytkownika Abzu

"Chodzi mi o taki stan, kedy

"Chodzi mi o taki stan, kedy widzisz ludzi i rozterki ich dusz i znasz sposób na to jak ich uleczyć. Albo czujesz ,ze twoj znajomy ma zły czas więc mu pomagasz. To jest dla mnie miłość i nie chcę nic w zamian"

Chyba prościej nie można tego wyjaśnić.

Ja znam to uczucie i analizuje już długi czas. To niesamowicie skomplikowane zjawisko, nie sposób ubrać je w słowa, zwłaszcza że potencjalny słuchacz kompletnie nie jest w stanie zrozumieć tych doznan... By to zrozumieć , trzeba to poczuć, poźniej jeszcze trzeba przetłumaczyć to odczucie na język umysłu , który dalej ubierze w słowa wszystko to co sprawia że serce drży a duszę atakuje cała gama potęznych uczuć na raz...

Pozdrawiam Cię Sio. Znajdziemy odpowiedzi...

Strony

Skomentuj