Karty Illuminati i rozwijająca się popkultura

Kategorie: 

Źródło: http://www.czarymary.pl/p_872003_zestaw_tarot_illuminati_ksiazka_kim_huggens

Słynny zakon Illuminatów to bez cienia przesady najlepiej znana "tajna organizacja" w historii ludzkości. Jej fenomen oraz sposób w jaki przedarła się ona do popkultury ma prawo zaskakiwać i budzić pewnego rodzaju konsternację. Tym bardziej, że kolejne formy przekazu, zaczynają interesować się nią we wzmożonej formie.

 

Dobrym przykładem na to jest mnogość aluzji do motywu tak zwanego "oka opatrzności" szerzej znanego jako "oko illuminati" pojawiających się w filmach, serialach a nawet animowanych produkcjach telewizyjnych. Poczynając od okazjonalnych wstawek po całe segmenty poświęcone tej organizacji, w dzisiejszym świecie, Illuminati to bez wątpienia symbol teorii spiskowych jako całości.

 

Trudno stwierdzić czy rozpropagowanie tej nazwy oraz dorobienie do niej otoczki absurdu jest częścią większej agendy. Prawda jest taka że symbol piramidy z okiem opatrzności jest traktowany przez większość ludzi jako żart. Co najmniej równie słynna co sami iluminaci fraza Illuminati confirmed jest najlepszym dowodem na tego typu zagrywki.

 

Jednak nie da się ukryć że istnieją pewne poszlaki wskazujące na to że symbolika propagowana pod szyldem iluminatów ma pełnić określoną funkcję. Najlepszym przykładem są tak zwane karty iluminati. Gra karciana, która zyskała swoją popularność w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

 

Jej sukces nie tkwi jednak w porywającej rozgrywce a raczej czymś zgoła odmiennym. Zdaniem teorytyków spiskowych, karty illuminati zawierają konkretne zdarzenia ilustrowane sugestywnymi obrazkami, a conajmniej kilka z nich zostało już "zagrane" w tym na przykład karta "Terrorist Nuke", która pokazuje scenę wprost z transmisji z ataków z 11 września.

To samo dotyczy wielu innych kart takich jak choćby Pentagon, co przypomina atak terrorystyczny na ten słynny pięciokątny budynek. Intrygująco wygląda też karta "Oil Spill”, która jak się uważa odzwierciedla katastrofę z Zatoki Meksykańskiej z 2012 roku.

Gdyby założyć, że zdolność do przepowiadania przyszłości, jaka ma rzekomo tkwić w tych kartach to prawda, to szczególnie niepokojące są te karty, które sugerują wystąpienie epidemii i jakieś katastrofy. Epidemia jest zawsze możliwa a zmiana w prawie pozwalająca na szczepienie ludzi pod przymusem, gdy rząd uzna, że istnieje taka potrzeba może wskazywać na to, że może to być kierunek bardzo prawdopodobny w najbliższej przyszłości.

Niepokoić może też fakt, że na karcie o nazwie "Combined Disaster”, widać obraz upadającej wieży do złudu przypominającej londyński Big Ben. Zdaniem niektórych karta ta nie przedstawia jednak słynnej londyńskiej wieży zegarowej, a raczej tokijski zegar Wacko. Nie wykluczone, że rzekome katastrofy przedstawione na karcie mogły odnosić się do fali tsunami, trzęsienia ziemi oraz eksplozji w elektrowni atomowej w Fukushimie, które wstrząsneły Japonią w 2011 roku.

Producentem kart jest niejaki Steve Jackson w Austin w Teksasie. Koncept gry karcianej został podobno wymyślony w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Działalność Jacksona wzbudziła podobno nawet zainteresowanie CIA i bardzo utrudniano mu publikację kart. To wytworzyło otoczkę jakoby karty miały zdradzać przyszłe wydarzenia.

Najnowszą wariacją kart Illuminati na jaką można natrafić są (o dziwo) dostępne nawet w naszym kraju karty tarota Illuminati (z tego co widziałem są dostępne chociażby w sklepie CzaryMary.pl). Oczywiście sugerowanie, że sam związek z organizacją "oświeconych" obdarza papierowe kartoniki jakąś szczególną mocą może być przesadzone, niemniej jednak rozwój marki jaką stało się Illuminati jest tutaj dość wyraźny. Jakby nie patrzeć nowe formy zintegrowania mitu Iluminatów z dzisiejszą popkulturą to tylko kwestia czasu co nie koniecznie jest czymś dobrym. Szczególnie jeśli ich istnienie miałoby stanowić coś więcej niż żart.

 

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Gayka

Aha. Zwłaszcza, gdy się

Aha. Zwłaszcza, gdy się rozumie, jak świadomość masowa kreuje wydarzenia. Wtedy wystarczy wydrukować parę obrazków, nakręcić trochę katastroficznych filmów, epatować ludzkość obrazami przemocy - i już świat idzie w porządanym kierunku. Co wyraźnie widać, gdy ktoś żyje trochę dłużej i pamięta czasy, gdy dzieci biegały same beztrosko po podwórku. Dziś panuje psychoza - ludzie boją się własnego cienia, w ich głowach wszędzie czają się gwałciciele, psychopaci i mordercy... I ta psychoza produkuje coraz więcej psychopatów - wykastrowanych przez toksyczne, przerażone matki. I spiralka się nakręca coraz bardziej. Świat dwadzieścia lat temu a dziś... Dwa różne światy. A teraz wystarczy wyobrazić sobie przez kilka sekund - jak wyglądałby teraz świat, gdyby wszędzie pokazywano piękno, dobro, nowe wynalazki, służące ludzkości, wspaniałość natury itd. Wystarczy wczuć się w to, jak zmieniłaby się energia na Ziemi już po tygodniu pokazywania ludziom wspaniałości i bogactwa Życia. 

I jeszcze jedno - zastanawialiście się, czemu za WAŻNE informacje uznaje się te o morderstwach, gwałtach i przemocy, a nie te inspirujące, jak np o kimś, kto wyszedł z ciężkiej choroby? Dlaczego WAŻNE są ludzkie słabości i dramaty, a nie sukcesy?

Dla kogo są one WAŻNE?

Skomentuj