Skala Solffegio czyli lecznicze częstotliwości

Kategorie: 

Skala Solffegio generująca wzory kryształów wody

Czy jednostajny dźwięk o zadanej częstotliwości może oddziaływać na nasze ciało? Na pierwszy rzut oka może się to wydawać niedorzecznością, ale przestaje wyglądać to śmiesznie, gdy uzmysłowisz sobie, iż próby manipulowania materią za pomocą częstotliwości nie są niczym nowym i po prostu tego nie dostrzegamy.

 

Czy słyszałeś, kiedyś Chorały Gregoriańskie?  Większość ludzi powie, że czuje coś specyficznego wysłuchując kolejnych utworów. Tym czymś jest zakamuflowana w nich skala częstotliwości tzw. solffegio.

 

Starożytne solfeggio zawiera 6 tonów (elektromagnetycznych częstotliwości dźwiękowych) oznaczonych pierwszymi sylabami zaczerpniętymi z hymnu do Jana Chrzciciela napisanego przez Paolo Diacono (ca 720 - 799) Ut queant laxis, Resonare fibris, Mira gestorum, Famuli tuorum, Solve polluti, Labii reatum.

 

Dyskusyjne może być rostrzyganie czy to w ogóle działa może bardziej mamy tu do czynienia z efektem placebo albo wzorem medyków z Chin kładących na pacjenta rozmaite miedziane misy i uderzali wdając ciało pacjenta w leczniczą wibrację. Jeśli te wibracje leczą posłuchajcie

UT – 396 Hz – uwalnianie od poczucia winy i strachu

RE – 417 Hz – odwracanie biegu wydarzeń, ułatwienie przemiany

MI – 528 Hz – transformacja i cuda (naprawa DNA)

FA – 639 Hz – połączenie, relacje międzyludzkie

SOL – 741 Hz – budzenie intuicji

LA – 852 Hz – powrót do duchowości

 

 

 

 

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika gelo

jeśli chcecie posłuchać

jeśli chcecie posłuchać czystych częstotliwości, polecam generator częstotliwości o nazwie ETF5.x. możecie go sobie ściągnąć free ze stronki http://www.etfacoustic.com/download.html . w programie wchodzicie do File>New Measurement>Tone Generator. Sampelek zgrywacie i loopujecie w Audacity i możecie słuchać wygenerowanego tonu przez cały dzień. po eksperymecnie z programem - kilkanaście prób z różnymi częstotliwościami po kilkadziesiąt minut każda (zajęło mi to kilka dni) - mogę śmiało stwierdzić, że ucho przyzwyczaja się do niektórych dźwięków po paru sekundach a jego brzmienie wpływa na samopoczucie. np. 741HZ czy 396Hz nakręcały mnie, włączały małe adhd ;), a np przy 528Hz czułem się zmulony ale schillout'owany. jednak żeby poczuć efekty działania musiałem dłuugo słuchać niektórych dźwięków. nie polecam wsłuchiwać się w nic na małych głośniczkach komputerowych bez znaczneego basu, bo niczego fajnego nie usłyszycie. dopiero na sporych głośnikach o średnicy 8" lub większej dźwięk zaczyna się wyraźnie sprzężać w pokoju. ja odtważałem na zestawie 7,1 bez subwoofera z 6 głośnikami 2X 5.25", 6" i 8". najpierw próbowałem z małym logitechem ale dźwięk tylko wkurzał. dopiero na 'dużych' głośnikach zobaczyłem o co chodzi autorowi artykułu.

Portret użytkownika Divergence

i szczerze powiem że mnie one

i szczerze powiem że mnie one drażnią...oddziaływanie stałej częstotliwości z moimi uszami doprowadza mnie do szału...a niby jedna z nich ma uspokajać...
zresztą jest tu trochę oszustwa...f=528 Hz wcale nie jest samą f 528 ale występują też inne ...
może dlatego mnie tak wkurza ten dźwięk
 

Portret użytkownika devoratus

Potwierdzam, że

Potwierdzam, że działa.
 
Puszczałem te nagrania wielu osobom, które nie wiedziały czego słuchają. ich odczucia były zbieżne z nazwami poszczególnych częstotliwości - więc to nie przypadek.

Skomentuj