Słoneczny "zabójczy wystrzał" może mieć miejsce w grudniu tego roku

Kategorie: 

Koniunkcja z grudnia może spowodować problemy?

Rozbłysk gigant czy przebiegunowanie? A może i to i to? Wiele osób czuje intuicyjnie, że dochodzimy do momentu przesilenia naszej cywilizacji. Oznaki tego widać w upadających gospodarkach różnych krajów. Tak jakby rynki szykowały się do czegoś waznego. Niektórzy badacze twierdzą, że już w grudniu tego roku dojdzie do wyjątkowych zjawisk, które zmienią wszystko co znamy i ustanowią nowy ład.

 

Czy obraz naszych gospodarek to dowód na to, że szykuje się wyzerowanie naszej cywilizacji a zanim do tego dojdzie bardziej opłaca się położyć ekonomie, bo w obliczu upadku nie ma to już sensu i lepiej się przygotowywać na czasy po oczekiwanych wydarzeniach.

 

Patryk Geryl twierdzi konsekwentnie, że czeka nas okres hiperaktywności słonecznej, który według niego jest cykliczny i zachodzi, co 12 tysięcy lat. To on pierwszy wyciągnął na światło dzienne możliwość wystąpienia wielkich wybuchów na Słońcu, które mogą dosłownie zdmuchnąć naszą cywilizację czy to powodując destabilizację naszego pola magnetycznego, czy też wpływając na ruch obrotowy Ziemi aż do jej zatrzymania. Gdyby do tego doszło spełnieniu uległyby wszystkie przepowiednie wspominające o trzech dniach ciemności w dniach ostatecznych.

 

Geryl twierdzi, że od czasu wydarzenia carringtonowskiego z 1859 roku dysponujemy zdolnością analizy pozycji planet i korelacji ich ustawienia w formie koniunkcji, co według niego powoduje aktywację Słońca i pobudza je do znacznie gwałtowniejszego zachowania.

 

Według niego duże burze słoneczne powodowane są przez koniunkcje trzech planet i Słońca, czyli ich centra musza być w jednej linii. Te twierdzenia są poparte pewnymi opracowaniami naukowymi zwłaszcza na temat wpływu gazowych gigantów na równowagę grawitacyjną. Jowisz jest w stanie wręcz powodować na pewną skalę powierzchniowy efekt podobny do pływów w ziemskich oceanach. Zatem twierdzenie, że kilka planet może wywierać zwiększony wpływ na gwiazdę jest prawdopodobnie prawdziwe.

 

Według Geryla w grudniu 2012 będziemy mieli kilka koniunkcji jednocześnie i będzie to prowadziło do eskalacji aktywności gwiazdy. To dlatego właśnie kalendarz Majów i jest tak ustawiony aby wskazywać na te zjawiska jako kluczowe i jednocześnie domykające epoki. Jednak jeśli słoneczny zabójczy wystrzał rzeczywiście nastąpi to co z tego dla nas wynika?

 

Na przykład tyle, że gdy do takiej słonecznej strzelaniny dojdzie musimy się przygotować na świat bez Internetu, radia, paliw płynnych, wody zdatnej do picia ani jedzenia o ile sami go sobie nie wyprodukujemy. Zresztą podstawowe pytanie, jaki należy sobie postawić brzmi: czy warto przeżyć taki kataklizm?

 

Słońce jest w stanie załamać nasze pole magnetyczne i jest w stanie wygenerować taką ilość energii, która spowoduje jego przeskok. Można wierzyć naukowcom, że żadne tsunami czy czasowe zatrzymanie ruchu planety nam nie grozi, ale nie wiemy tego na pewno a biblijne opisy wielkich fal tsunami bardzo pasują do tego jak mogłoby wyglądać takie zjawisko.

 

Gdyby doszło do przebiegunowania z wielkimi tsunami to po prostu większość ludzkości zginie na skutek jego oddziaływania. W ciągu ostatniej dekady widzieliśmy kilka takich wielkich tsunami jak chociażby wspominane dzisiaj zjawisko z grudnia 2004, które zabiło ćwierc miliona ludzi. Spróbujmy sobie wyobrazić fale 100 czy 200 razy wyższe. Jednak kilkukilometrowe fale to inny rodzaj zagrożenia i prawdopodobnie już to powaliłoby na kolana większość ludzkości.

Ci, którzy by zostali przy życiu nie mieliby, co liczyć na wsparcie elektroniki, która o ile nie była schowana w klatkach Faradaya po prostu usmażyłaby się w trakcie uderzenia w Ziemię strumieni cząstek ze Słońca. Z dużym prawdopodobieństwem życie na Ziemi nie byłoby możliwe do czasu ustabilizowania pola a jego chwilowy brak narażałby wszystkie organizmy żywe na niszczące promieniowanie Gamma, które powodowałoby prawie natychmiast chorobę popromienną i w konsekwencji śmierć.

 

Tutaj właśnie dochodzimy do sedna problemu jaki można miec z osobą Patryka Geryla. Jeśli ma on racje i dojdzie do wielkiej katastrofy ze Słońcem w roli głównej to nie ma, po co zabiegać o przetrwanie i cała jego koncepcja, którą wykłada na stronie www.howtosurvive2012.com właśnie z tego powodu jest po prostu pozbawiona głębszego sensu.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika nes

Przepraszam, pomylilem sie.

Przepraszam, pomylilem sie. Chodzi o cykl 5125 lat, 12 tys lat i 26 tys lat.Wiem ze teraz wogle nie bedzie Tobie to pasowac. Trudno Smile Moze trzeba sie kierowac czyms innym Smile matematyke odstawic na pozniej ?Pozdrawiam.

Portret użytkownika dzyszla

Jedno ale... W przekazach

Jedno ale... W przekazach Biblijnych występuje wzmianka o obietnicy, że Ziemię nigdy więcej powódź na skalę globalną nie będzie miała miejsca. Bóg - kimkolwiek by on nie był - zawsze był nieomylny... Zastanawia więc, skąd taka jego pewność co do potopów? Może hipotezy o zatrzymującej się Ziemi faktycznie są kompletnie nierealne. A skoro to mówi największy z naukowców we wszechświecie? (przynajmniej wg naszej rasy).

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

... I tu masz rację...Te

... I tu masz rację...Te zapowiedzi "przebiegunowania"... potopów i innych katastrof kończących nasz Świat to NWO-wska ściema... To co nam rzeczywiście zagraża, to elity tej cywilizacji, której władza wymyka się spod kontroli i dąży do" New..."To tego "New..." musimy się bać... Potężne technologie, którymi ci "wybrani" dysponują mogą rozłupać naszą Ziemię na pół i więcej kawałków...lub... zmniejszyć populację mniejszymi kataklizmami... Sami są dobrze zabezpieczeni bazami na orbicie geostacjonarnej i na Księżycu...Czy to nie jest ponętne...? Sami i mający wszystko na wlaśność... bez stresu, że masy zawołają o chleb?Czyż przychodząc na zatłoczoną plażę... nie mamy czasem czegoś złego na myśli...?Tylko "my" .... nie mamy takich możliwości...( osobiście lubię "tłok"... w granicach rozsądku)

Portret użytkownika facet 63

Kiedyś czytałem, że w

Kiedyś czytałem, że w jeziorze Wostock jest źródło bardzo silnego pola magnetycznego ... najpewniej sztucznie wytwarzanego. Dlatego pewnie Rosjanie wiercili aby się tam dostać i to zbadać. I może z tego powodu nie bedzie takiego przebiegunowania z wysokimi tsunami.

Portret użytkownika Czerwony

Właśnie usunąłem cały

Właśnie usunąłem cały komentarz bo pod koniec coś do mnie dotarło. Zrozumiałem że to świetny sposób, aby pozbyć sie większości ludzi na ziemi. Powiedzmy że wczoraj był ten wielki dzień. Skutki: dość spore trzęsienia ziemi, jakieś tam tsunami, przepalone linie energetyczne są straty, ale szybko dojdziemy do siebie.A teraz pomyślcie że są osoby które chcą zmiejszyć liczbę ludzi na ziemi co robą? Straszą ludzi, a gdy nadejdzie ten dzień używają HARPA do zwiększenia maksymalnej liczby tsunami, trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów, straty są ogromne, promieniowanie nie koniecznie ze słońca, zabija miliony ludzi, a dalej pewnie już wiecie co może sie dziać. To tylko tylko moje gadanie i może być i pewnie jest(mam taką nadzieje) dalekie od prawdy, której jeszcze nie znamy.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Gratuluję logicznych

Gratuluję logicznych kojarzeń... Szkoda, że tak niewielu tutaj rozumie ludzką psychikę...Czyż przebywając na zatłoczonej plaży nie mamy złych... myśli?Tylko, że "my" nie mamy możliwości by je zrealizować... ONI tak... Elity je mają... I z pewnością chcą wykorzystać...I mają zabezpieczenia...Bazy na orbicie... Księżycu... A tak naprawdę po serii kataklizmów na Ziemi wystarczy rok, by się... zazieleniła na nowych kontynentach...

Strony

Skomentuj