Kalendarz Majów pochodzi od prastarego kalendarza Słowian sprzed 20 tysięcy lat

Kategorie: 

Źródło: Internet

Jeszcze niedawno na hasło Kalendarz Majów myślało się o 2012 roku i tym co się stanie gdy dobiegnie jego kres, okazuje się jednak, że ów niezwykły wytwór starożytnej astronomii miał dużo starsze pochodzenie, prowadzące do Starożytnych Słowian.

 

Pierwszy hipotezę słowiańskiego pochodzenia astronomicznej wiedzy Majów zaproponował profesor Timothy Snyder z Uniwersytetu Yale. Jego zdaniem Majowie nie byliby w stanie stworzyć tak dokładnego kalendarza i kapłani tego ludu otrzymali tę wiedzę od innej zaawansowanej cywilizacji, którą nazwał "przodkami Słowian". Podobnie uważa dr David Gryunver z Uniwersytetu Columbia, który stwierdza, że kalendarz Majów jest tak dokładny, że nie wystarczyłoby nawet 10 tysięcy lat szczegółowych obserwacji astronomicznych, jego zdaniem potrzeba dziesiątki tysięcy lat.

[ibimage==22367==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Te hipotezy są trudne do udowodnienia bez odpowiednich dowodów, ale wiemy przecież, że pierwsi mieszkańcy Ameryki Północnej i Południowej, byli ludzie, którzy przeszli przez Cieśninę Beringa, właśnie z obszaru dzisiejszej Rosji. Oznacza to, że przybyli z obszaru, który należał do Słowian, co może stanowić pewną poszlakę.

 

To raczej nie przypadek, że Kościół Katolicki jest tak przywiązany do kalendarza, który sam ustanowił. Na dodatek podbijając plemiona słowiańskie, siepacze pierwszych chrześcijan wybijali tradycję naszych przodków tak, że do dzisiaj prawie nic już nie zostało i cała starożytna wiedza została zapomniana tak bardzo, że odkrywamy ślady własnego kalendarza w czymś co cały świat zna jako złowrogi kalendarz Majów.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika JWD

Istnienie "słowian" jest

Istnienie "słowian" jest matematycznym nonsesnsem. Nie było żadnych słowian ani aryjczyków, ani innych ras czy podras ludzkich dziesięć tysięcy lat temu. Albo inaczej, jesteśmy wszyscy potomstwem wszystkich ówczesnych ludzi, zatem późniejsze dzielenie ludzi na "rasy" jest zasadniczo absurdem, bo wszyscy ludzie żyjący obecnie posiadają w zupełnej pełni cechy wszystkich ludzi żyjących dawno temu.  W całej Europie wszyscy biali ludzie osiedli tu od pokoleń są mniej więcej tacy sami.
Starczy zwykłe działanie logarytmiczne. Każdy ma dwoje rodziców, czworo dziadków, ośmioro pradziadków, szesnaścioro prapradziadków, trzydzieścidwoje praprapradziadków, itd. Teraz umówmy się, że 25 lat liczy jedno pokolenie średnio najczęściej /ale w dawnych czasach w gorącym klimacie pokolenia następowały częściej/.  Zatem dziesięć tysięcy lat, to 1000/25 = 400 pokoleń. Liczba 2^400 wynosi ok. 2.5822E +120. Tyle byłoby ludzi na planecie w okresie zaledwie 400 pokoleń, gdybyśmy mieli różnych protoplastów. Kto z czytelników potrafi nazwać tę liczbę.
Jeśli liczymy od okresu 250 tysięcy lat, to równa się  dziesięć tysięcy pokoleń. W tej sytuacji ilość przodków w gigantycznym zaokrągleniu wynosi 2^10000. Ile to jest, to zadanie domowe, niech sobie każdy policzy sam, jeśli posiada naprawdę dobry kalkulator albo superkomputer. Jest to gigantycznie znacznie więcej razy niż wynosi ilość atomów we wszechświecie.
Dla każdego przytomnego człowieka jest zatem oczywiste, że im głębiej sięgamy wstecz, to starczy praktycznie kilkanaście tysięcy lat i wszyscy mamy wspólnych prarodziców wśród wszystkich żyjących ludzi na ziemi w tym czasie. Dalsze cofnięcie się w czasie już niczego nie zmienia. W tej sytuacji chcąc nie chcąc wszyscy na tym forum jesteśmy krewnymi, jesteśmy rodzeństwem. Wszyscy ludzie na ziemi są gigantycznie wielokrotnie spokrewnieni. Zatem wprowadzanie podziałów rasowych jest matematycznym idiotyzmem. Dobry Stwórca, na całe szczęście zapewnił nam dostateczna pulę genetyczną i dzięki temu nie wyglądamy wszyscy identycznie jak własne  klony, już nie mówiąc o przetrwaniu gatunku...
Natomiast między ludźmi żyjącymi obecnie na ziemi występują rzecz jasna różnice. Jedne są wynikiem dostosowywania się naszych organizmów do warunków zewnętrznych w kolejnych populacjach żyjących w odmienych warunkach klimatycznych przez setki i więcej lat. Podobnie działo się z wyodrębnieniem różnic językowych. Do dzisiaj kto zna Niemcy, ten wie, że co 20-25 kilometrów zmienia się w zachodnich Niemczech język lokalny i to w taki sposób, że graniczący ze sobą ludzie znakomicie się porozumiewają, ale odlegli od siebie Niemcy "nie potrafią się dogadać". Tak samo jeszcze kilkaset lat temu było na obszarze całej Europy, trzeba było dwóch wojen światowych aby to powszechne zjawisko zostało potężnie rozbite przez sztuczne granice. Ale dawniej ludzie mieszkający niedaleko wszędzie porozumiewali się bardzo łatwo bez podziałów narodowych. Z kolei wojny zawsze silnie mieszają ten ludzki tygiel i potężnie nas spokrewniają, chyba, że ktoś popełnia samobójstwo puli genetycznej poprzez "czystki etniczne"..
Są jednak inne różnice między ludźmi na całym świecie: cywilizacyjne. Opisał je doskonale Feliks Koneczny /prace są dostępne w internecie/. My Polacy wraz z Węgrami ciągle należymy do obszaru dominującej monarchicznej cywilizacji łacińskiej. Tu uwaga: nie istnieją praktycznie czyste obszary cywilizacyjne /nie istnieje oczywiście cywilizacyjny synkretyzm/, wszędzie toczą się cywilizacyjne walki. W Niemczech toczy się walka pomiędzy tam dominującą występującą tam /jak wszędzie w krajach protestanckich/ cywilizacją bizantyńską, a cywilizacją arabską islamską. W Polsce toczy się od zakończenia II wojny walka pomiędzy naszą cywilizacją monarchiczną łacińską z Panującymi w niej Ich Wysokościami Prawami Naturalnymi., a obcą nam i skrajnie wrogą cywilizacją talmudyczną /nie mylić jej z semitami, bo talmudystów są w Polsce miliony, około połowy populacji, a "wyraźnych semitów" bardzo niewielki procent i jeszcze nie wszyscy "semici" byli talmydystami, a tylko część/.  Ci aktualni w Polsce potomkowie napływowych ze wschodu "niesemickich" talmudystów mają nielichy problem z asymilacją, znają już nasz język, ale zupełnie nie czują niuansów i subtelności naszej cywilizacji. Cechy różnic cywilizacyjnych Feliks Koneczny zawarł był w swoich pracach, talmudyści charakteryzują się używaniem nienawiści w relacjach międzyludzkich, zakazam wybaczania win zawartych w zasadzie "oko za oko zab za ząb", oraz w kultywowaniu pragmatycznej zasady ""cel uświęca środki" zawartej w kultywowaniu tzw. przekazu ustnego polegającego na bezwzględnym podporządkowaniu się wytycznym starszych i mądrzejszych, co oznacza bezkrytyczne przyjmowanie wypowiedzi liderów jako najwyższego nakazu prawnego i moralnego.  To co nakażą myśleć i robić starsi i mądrzejsi jest w cywilizacji talmudycznej święte i bezdyskusyjne. 
Tu należy zaznaczyć, że o ile różnice językowe można w miarę łatwo pokonać, to różnice cywilizacyjne normalnie pokonać jest ogromnie trudno nawet przy dobrej woli. Asymilacja do naszej cywilizacji normalnie trwa setki lat. To dlatego Polsce mamy ogromną ilość ludności napływowej, która nie czuje subtelności i niuansów naszej cywilizacji monarchicznej łacińskiej opartej na Panowaniu Praw Naturalnych nad prawami stanowionymi.
Na koniec skąd się bierze stręczony nam panslawizm. Otóż z Rosji. W Rosji istnieje silny nurt ideologii rasistowskiej, głoszący mit jakoby Rosjanie byli słowianami /co jest zabawne, bo to kolosalnie wymieszany lud złożony z ponad 300 bardzo różnych mentalnie gromad ludów w znanej nam jego historii/ a niektóre okoliczne ludy są z nich, z Rosjan /tacy słowiańscy podludzie/ i dlatgo jako "też słowianie" /wprawdzie podlejszego rodzaju/ mamy się ich Rosjan posłusznie słuchać. Tymczasem Rosja jest obszarem obcej nam cywilizacji obozowej /turańskiej/ zaprawianej ogromną ilością innych wpływów , a sami dla utrudnienia postrzegają się jako "trzeci Rzym" /dwugłowy orzeł - ich godło - symbolizuje zarówno Rzym jak i Bizancjum/. Oczywiście panslawizm to próba podporządkowania sobie okolicznych ludów metodami perswazji, które zawsze poprzedzają agresję bezpośrednią. Głoszenie panslawizmu i polskiej słowiańskości jest po prostu wodą na rosyjski młyn prymitywnej w porównaniu do naszej ich cywilizacji obozowej.

Portret użytkownika swiadomywiadek

totalnie sie nie zgadzam. na

totalnie sie nie zgadzam.
na ziemii zawsze panowaly jednoczesnie rozne gatunki i rasy bo to naturalny proces wyodrebnienia i przystosowania, przeznaczenia. 
jezeli ty kolego mowisz, ze wszyscy ludzie sa jednakowi i byli to znaczy, ze jestes z obozu, ktory przyszedl ta energie pozabierac "jakleci/na szybko/ukrasc"
slowianie to pewnego rodzaju stan swiadomosci ale bezsensownym/bezuzytecznym i nienaturalnym procesem jest mieszanie jej z inna swiadomoscia.
 
moja zona powiedziala kiedys do mnie:
nie mieszajwszystkich kolorow razem, wyjdzie sraczkowaty.

jestem artysta, niose sWiadomosc.

Portret użytkownika wrzosowisko

ten rosyjski mlyn zostal

ten rosyjski mlyn zostal nakrecony juz dawno temu, od kiedy to rosjanie zaczeli twierdzic, ze Rus byl bratem Lecha i Czecha, by wyrownac swoja pozycje w slowianskiej historii Wink imperializmowi carskiemu bardzo to ulatwialo szerzenie idei 'braterstwa slowianskiego', ktore nam wciskaja do dzisiaj Smile w rzeczywistosci wiekszosc przeslanek (szczegolnie z Moraw jak i z "Kroniki Wielkopolskiej" Dlugosza) sugeruje, ze Rus byl wnukiem Lecha Smile Jedyne co nie podlega watpliwosci kolego, to to, ze Polacy wywodza sie ze slowianskich grup (plemion? szczepow?) co zostalo potwierdzone w kronikach wielu narodow Smile Mam nadzieje, ze przyszle pokolenia odnajda silniejsze archeologiczne relikty badz bogatsze dokumentalne zrodla dotyczace owych slowian Smile

' a fructibus eorum cognoscetis eos '

Portret użytkownika Medium

Słusznie nie Słowiania,

Słusznie nie Słowiania, oryginalnie winno być Sławianie. Sklawini to już łacińska przeróbka. 
Łacina wycięła ze Słowiańszczyzny wiele znaczeń, wiele przeinaczyła, a czasem i na głowie postawiła. Słowo już coraz często mija się ze swoim rdzennym znaczeniem, a wszak jego funkcją było obrazowanie!

Portret użytkownika baca

wg ciebie: 1. nie było

wg ciebie:
1. nie było Słowian, Aryjczyków itp. dlaczego? no bo jest prastary i arcydokładny kalendarz słowiański...
2 byli żydzi, dlaczego? bo nie ma po nich żadnego kalendarza, zadnego dorobku, nic kompletnie
3. kiedyś było więcej ludzi niż atomów we wszechświecie... dlaczego? to pewnie dlatego bo ci ludzie nie skladają się z atomów wszechswiata tylko z atomów ludzi - udowodniłeś to nawet przy pomocy hebrajskiej matematyki wstecznej Smile
ciekawie piszesz... ciekawie... kiedyś już czytałem podobne rewelacje... to chyba było na blogu zarażonej kiłą prostytutki - bo widzisz, te cwane krętki kiły właśnie tak działają na korę mózgową... zdumiewające jest ich działanie na logikę i zdrowy rozsądek... a co ciekawe niektórzy mają szczęście urodzić się z kiłą wrodzoną...  farciarze...
 

Portret użytkownika Dedal

niestety Admin, ale badania

niestety Admin, ale badania WYRAŹNIE dowiodły czegoś przeciwnego: zaludnienie Ameryki postępowało od POŁUDNIA.
Teoria Morza Beringa trzyma sie kupy jedynie w odniesieniu do Eskimosów. Wszystkie dowody kopalne świadczą o południu.
Tiahunaaco nosi ślady morskich fal na brzegu portu, a tempo wypietrzania Andów wskazuje, że miasto wędrowało na ta wysokośc okolo 80 tysięcy lat.  Mieli więc dosyć czasu na zbudowanie kalendarza. Można też znaleźć artefakty datowane na ok 280 tyś lat.
 
Nie przeczy to jednak możliwości, że różne ludy mimo to się komunikowały; bo faktem jest że wiele rodów indiańskich ma wyraźną domieszkę chińskiej krwi (też dowiedzione), zaś afrykańscy berberowie mają wspólne slownictwo z polinezyjczykami.
 
 
 

Strony

Skomentuj