"Magiczne formuły" to najlepsza metoda na wejście w Świadomy Sen

Kategorie: 

Źródło:

Tak zwane "świadome śnienie" to technika polegająca na kontroli swoich marzeń sennych. Wiele osób praktykuje taki rodzaj snów aby zwalczać nawracające koszmary, poznać wnętrze samych siebie lub najczęściej z czystej ciekawości. Do tej pory powstało mnóstwo technik mających pomóc w osiągnięciu tego stanu jednakże zależnie od osoby ich efektywność może się mocno różnić. Tym ciekawiej brzmią więc wyniki badań przeprowadzonych przez psychologa, Dr. Denholma Aspy który odkrył, że najlepszą metodą na wejście w świadomy sen są "magiczne formuły".

Ale zacznijmy od poczatku. 47 ochotników testowało 3 najpopularniejsze metody na osiągnięcie stanu świadomego snu w celu odnalezienia najlepszej z nich. Pierwsza technika polegała na nagłym przebudzeniu się po kilku godzinach snu i powrocie do niego po kilku minutach. Ci z ochotników, którzy zdołali zapaść w sen w ciągu pięciu minut od przebudzenia mieli większe prawdopodobieństwo szybkiego zapadnięcia w stan REM odpowiedzialnego za sny zachowując przy tym świadomość.

Następna technika zakładała okazjonalne "weryfikowanie rzeczywistości". Innymi słowy, uczestnicy badania co jakiś czas sprawdzali swoje otoczenie tak aby upewnić się czy znajdują się już we śnie. W tym wypadku to nie biologia lecz wzmożona uwaga miała umożliwić im utrzymanie świadomości.

Jednakże zdecydowanie najciekawszą z technik jest ostatnia polegająca na inkantacji określonej formuły. Zupełnie jak w przypadku magicznego zaklęcia tak i tutaj efekt ma zostać osiągnięty poprzez moc słów. Technika nazywana skrótowo MILD, czyli Mnememoniczna Indukcja Świadomych Snów wygląda podobnie do pierwszej z technik. Ponownie Uczestnicy zostali obudzeni po około pięciu godzinach snu. Jednak tym razem, zanim zasnęli dano im do przeczytania formułę o treści:

"Następnym razem, gdy zasnę, będę pamiętał, że śnię."

Okazało się, że metoda działała zaskakująco efektywnie. Z tych, którzy zasnęli w ciągu pięciu minut po odczytaniu formuły, 46 procent twierdziło, że wkroczyło w świadomy sen. Dr. Denholm Aspy twierdzi, że wszystko to zawdzięcza się tak zwanej "przyszłej pamięci". Powtarzając zdanie, które zapamiętujesz, tworzysz w swoim umyśle intencję, zgodnie z którą w zapamiętasz fakt że znajdujesz się w śnie.

W rezultacie przestajesz być obserwatorem snu i osiągasz w nim świadomość, w konsekwencji doprowadzając do świadomego snu. Trzecia technika w odróżnieniu do poprzednich spowodowała też, że uczestnicy badania byli o wiele bardziej wypoczęci niż ochotnicy z innych grup. Jest to kolejny dowód na to, że moc sugestii ma o wiele większy wpływ na ludzki organizm niż może się nam wydawać.

Wpływanie na innych mocą słów jest przecież niczym innym jak jednym z przejawów magii. Konceptu który przez wiele setek lat tłumaczył nam trudne do uzasadnienia zjawiska. Nie wykluczone, że jeśli jedno zdanie rzucone od niechcenia może wprowadzić człowieka w stan świadomego snu, to rzucane w przypływie gniewu przekleństwa mogłyby mieć nawet większy wpływ. Nadal nie wiadomo przecież dlaczego niektórzy nieuleczalnie chorzy ludzie są w stanie ozdrowieć dzięki specyfikom operującym na zasadzie efektu placebo albo cudownym figurom lub źródełkom wody. Jeśli wszystko to, działa jedynie dzięki mocy ludzkiego mózgu to o ile więcej moglibyśmy osiągnąć, gdybyśmy byli w stanie panować nad nim w większym stopniu?

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Draag

Moje doświadczenie ze snami

Moje doświadczenie ze snami na jawie trwa już około 30 lat. A z tym wiele różnych historii . Na początku przerażenie .Wiedząc że spię nie mogąc się ruszyć widziałem pokój ale to nie do końca było to miejsce w którym położyłem się spać. Nazywałem to transem. Jakim zdziwieniem było poruszanie rękoma kiedy właściwie leżały na swoim miejscu. Potrafiłem wzbić się w powietrze z taką predkoścìą ze zamarzałem. Cięzko to wytłumaczyć ale czułem smakowałem rzeczy których nigdy do tej pory nie kosztowałem ale jestem pewien ze to ten zapach i smak. Nasępne fazy moich doświadczeń były mniej przyjemne. Przechodziłem róznego rodzaju operacje , byłem cięty , wiercony palony  rozstrzeliwany jak również przeszedłem kilka wypadków samochodwych do każdego zdarzenia mógłbym dołączyć odrębną historię. W tych zdarzeniach byłem daną osobą jednak nic nie mogłem zrobić czekać tylko na rozwój sytuacji.Następnym etapem było przerażenie. Kładąc się już nawet nie zasypiając czułem jak po kołdrze coś poprostu przechodzi. Zapadając się w sen..wisiałem w przestrzeni gdzie nie zawsze byłem sam. Czasem co krok jakieś nie spotykane stworzenie lub masa nadgniłych wydawałoby się ludzkich zwłok próbowała mnie pożreć.  W takich momentach niestety musiałem się wybudzać. Nauczyłem się żyć z tym jak również walczyć ...już nie uciekam. Kolejny etap podróze w czasie. Zazwyczaj jestem w miejscu którego nie znam aczkolwiek spotykam swoich znajomych.  Analizuję wszystko dokładnie..pytam o datę zawsze jest to kilka lat do tyłu lub do przodu  ale nigdy nie znam tych terminów. W końcu zaczynam tłumaczyć że nie istnieją że są tworami mojej wyobraźni. No i oczywiście mają niezły ubaw  . Opowiadają mi swoje życiowe historie gdzie nigdy by mi to przez głowę nie przeszło. Tak jak pisałem trwa to już 30 lat. Kiedyś szukałem pomocy uważałem nadal uważam że to nie jest normalne. Słuchaczy miałem wielu wsród lekarzy wsród księży hmm. A ja dalej wędruję .Pozdrawiam serdecznie

Portret użytkownika Niedowiarek

Znam to , chociaz od innej

Znam to , chociaz od innej strony. Eksperymenty były robione nie dla poznania siebie itp. lecz dla poznania świadomości i (duszy) o ile taką ceche człowiek posiada. Generalnie chodziło o wyjście z ciała w formie niematerialnej. Oczywiście ludzie są zajęci tak bardzo sprawami przyziemnymi że coniektórzy mnie wysmieją. Jednak tej cechy jeszcze nie rozpracowaliśmy. Bo przecież coś musi być w nas skoro myślimy działamy i jestesmy kreatywni. Kwestia tego czy ma to charakter biologiczny połączenia neuronowe itp czy też mamy w sobie tą (duszę) czyli energie która myśli i kieruje naszym bezwładnym cielskiem Wink

 

Portret użytkownika magi74

Kiedy jestem brutalnie

Kiedy jestem brutalnie zmeczona i z tego zmeczenia nie potrafie zasnac, zaczynam wyobrazac sobie jakies ciekawe sytuacje. Najdziwniejsze jest to, ze po jakims czasie zaczynaja rozwijac sie one jakby byly filmem. 

Uwielbiam ten stan. To jak rzucenie tematu dla wyobrazni. Potrafie to zatrzymac i zmienic na cos innego. Ciagle mam to pod kontrola. Super zabawa. 

Portret użytkownika Turbo Kurczak

To pic na wodę - najlepszę są

To pic na wodę - najlepszę są filmy kowbojskie z indianami krzyczącymi ułułułu! A ja polecam kiszone ogórki własnej roboty przed snem. Śledzie też nie są najgorsze, w szczególności z zsiadłym mlekiem, ale w dzisiejszych czasach trudno o dobrego magicznego śledzia - chyba, że się mieszka nad morzem.

Portret użytkownika dobrametoda

roznych metod probowalem

roznych metod probowalem plyty z dzwiekami o konkretnej czestotliwosci majacejej wprowadzic w dany stan w czasie snu w formacie flac, afrykanskie zioła snów, i metode z kartami polegajaca na tym ze sie tasuje talie i odwraca jedna karte obrazkiem do góry tak by go nie widzieć i myśli przed snem co to moze byc za karta, na mnie z tego wszystkiego najlepiej działała metoda z kartami po pewnym czasie zaczyna się snic talia kart i to w czasie snu jest impuls łaczacy z se swiadomoscia w trybie czuwania, na poczatku człowiek moze sie wybudzac po zobaczeniu kart we snie ale z czasem pragnienie zostania we snie laczy oba swiaty snu i jawy i pozwala na swiadome snienie, kwestia zeby w trybie mozgu odpowiedzialnym za snienie odpalic jeszcze czesc mozgu odpowiedzialna za swiadomosc dzialania, ciekawe w tej metodzie jest to ze karta która widzimy we snie to czesto karta która jest na górze tali, grunt to intensywnie myslec o karcie przed snem to sie wkoncu pojawi, ja mimo to wole i tak sny bez kontroli ktore serwuje mi moja podswiadomosc

Strony

Skomentuj