Archeolodzy pracujący na półwyspie Krymskim odkryli szczątki dziecka podczas wykopalisk w Kiz-Blue. Nekropolii położonej w pobliżu miasta Kerch na Krymie. Sam ten fakt nie byłby aż tak niezwykły gdyby nie to, że odnaleziona na miejscu czaszka była wyraźnie wydłużona. Zupełnie jakby nie należała do człowieka.
W chwili śmierci, dziecko miało nie więcej niż rok. Uważa się, że przeszło ono starożytną praktykę deformacji czaszki. Tego typu praktyki były odnotowywane w tym regionie Europy, a nawet w Afryce i obojgu Ameryk. Szczątki dziecka są datowane na około 2000 lat. Podczas gdy archeolodzy pracujący przy tym znalezisku obstają przy teorii zgodnie z którą długie czaszki były uważane przez starożytne kultury za piękne, są i tacy którzy sugerują nieco bardziej abnormalne wyjaśnienie.
Zwolennicy teorii o starożytnych kosmitach, uważają że właściciele takich wydłużonych czaszek mogli być hybrydami ludzi oraz istot pochodzenia pozaziemskiego. Powszechnie, uważa się, że sztucznie wydłużone czaszki były znakami prawdziwego wojownika. Jak wspominałem, sam ten proces był praktykowany przez różne starożytne cywilizacje na całym świecie. Pozostaje jednak jedno dość trudne pytanie. Po co? Dlaczego tak wiele starożytnych kultur pozornie niezależnych od siebie, wykonywało sztuczne deformacje czaszek noworodków?
Zgodnie z dzisiejszą wiedzą, cały proces zaczynał się, gdy dzieci były jeszcze młode, a ich kości względnie plastyczne. Starsi mieszkańcy wioski przyczepiali do ich głowy specjalne drewniane płyty naciskające na kości w określony sposób. Gdy w miarę upływu lat, głowa dziecka rosła, zmieniała ona swój pierwotny kształt, tworząc wydłużoną czaszkę. Niektórzy uważaja że deformacje wpływały również na zmianę charakteru młodych ludzi, czyniąc z nich niezwykle agresywnych wojowników.
Najbardziej zdumiewającymi znaleziskami tego typu są bez wątpienia wydłużone czaszki odkryte w Peru. W 1928 r. peruwiański archeolog, Julio Tello natknął się na złożony i wyrafinowany cmentarz kultury Paracas zawierający różne przedmioty. W tym znajdowały się między innymi niezliczone wydłużone czaszki, które od tamtej pory były nazwane czaszkami z Paracas.
Ich kształt pozostawia wiele miejsca na rozważania nad ich możliwą genezą, a jak się okazało nawet genetyka stawia ich pochodzenie pod wielkim znakiem zapytania. Ostatnie badania DNA przeprowadzane na czaszkach na życzenie Muzeum Historii Paracas wskazują bowiem na to, że wspomniane czaszki, nie należą do przedstawicieli gatunku Homo Sapiens. Jak się okazało ich mitochondrialne DNA, które zawsze powinno być dziedziczone po matce wykazywały ślady mutacji nieznanych u ludzi, naczelnych ani żadnych zwierząt żyjących na Ziemi.
Wyniki badań wskazywały na to że badacze mieli do czynienia z kompletnie nowym humanoidalnym gatunkiem który wyraźnie różnił się od Homo Sapiens, Neandertalczyków czy Denisowian. Zgodnie z raportami, istoty z Paracas różniły się od innych gatunków w tak wielkim stopniu, że mieszanie się genów między nimi a ludźmi byłoby biologicznie niemożliwe. Oznaczałoby to, że ludzie z Paracas nie wpisują się nawet w znane dotychczas drzewko ewolucyjne.
Oczywiście nie oznacza to wcale że wszystkie wydłużone czaszki nie są pochodzenia ludzkiego. Niemniej jednak wypadałoby zaakceptować fakt, że znaleziska takie jak to z Krymu, z półwyspu Paracas czy innych miejsc na naszej planecie istnieją. Kto inny, jeśli nie ludzie może mieć okazję odpowiedzieć na pytania, które z jakiejś przyczyny boimy się zadać. Kim były te tajemnicze hominidy na których wzorowały się ludy deformujące swoje czaszki? Dlaczego tak bardzo różnią się one od innych przedstawicieli gatunku ludzkiego? I co chyba najważniejsze czy jest możliwe że te istoty nie pochodziły z naszej planety ?