Mija już ponad 7 miesięcy od kiedy to mieszkańcy afrykańskiego Malawii, a konkretnie regionu Mulanje rozpętali ogólnoregionalne zamieszki. W wyniku domniemanego ataku wampirów na niektóre osoby, tłumy ludzi zaatakowały tam dom miejscowego komendanta policji oraz rozpoczęły falę samosądów. Jak się okazało, ich obawy przeniosły się również i na mieszkańców sąsiednich państw.

Niedługo po wybuchi zamieszek, Inspektor Generalnej Służby Policji w Malawi, Lexten Kacham wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Zapewniał w nim mieszkańców, że doniesienia o atakach wampirów są po prostu plotkami a policja ma wszystko pod kontrolą. Jak się okazało, jego zapewnienia nie wystarczyły na zbyt długo, a już w tydzień później w szpitalu w dokładnie tej samej dzielnicy wybuchły kolejne zamieszki. Ich centrum stała się kobieta, twierdząca że w nocy zaatakował ją wampir. Dowodem ataku miała być rana nad jej lewym okiem z której to potwór miał wysysać krew.

Tego samego dnia mieszkańcy rozbili dwie karetki pogotowia mające przewozić "wampiry", które zostały podpalone z powodu podejrzeń mieszkańców o ich domniemany wampiryzm. Wielu Malawijczyków najwyraźniej uciekło się w tej kwestii do samosądu. W miarę upływu czasu, sytuacja stawała się coraz bardziej groźna, aż do momentu gdy nawet ONZ wycofało stamtąd swoich wolontariuszy.

Już w kilka miesięcy po pierwszych atakach fala wampirycznych doniesień rozpoczęła się również w pobliskim Mozambiku. Wieści na ten temat przedostały się do dystryktu Mulanje i Phalombe w Malawi, na skutek czego dopuszczono się kolejnych linczów osób podejrzewanych o konszachty z wampirami. W ich wyniku zabito aż 7 osób. W Malawi na skutek zamieszek aresztowano wtedy co najmniej 250 osób.

Teraz, panika przeniosła się również do pobliskiego Zimbabwe gdzie jeden z miejscowych pastorów dopuścił się ceremonialnego mordu na jednej ze swoich parafianek, ponieważ podejrzewał ją o wampiryzm. Zgodnie z oficjalnym przekazem medialnym, kapłan dopuścił się tej zbrodni ponieważ kobieta której udzielał chrztu "reagowała agresywnie". Co ciekawe  sąd wypuścił go potem za kaucją w wysokości 50 dolarów.

Jak więc widać, sytuacja na południu Afryki jest tragiczna. Sytuacji nie poprawia fakt, że wielu z żądnych samosądu ludzi powiela historie zgodnie z którymi wampiry są w stanie zmieniać kształt, zamienić się w psy i koty, a nawet wykorzystywać nieznaną technikę, aby ubezwłasnowolnić swoje ofiary. Dla większości z nas wygląda to jak objaw zbirowej psychozy lub  obsesji? Jednak patrząc na całą te sytuacje czy w Malawi, Zimbabwe i Mozambiku może rzeczywiście dziać się coś ponadnaturalnego?

Istnienie pradawnej zaawansowanej cywilizacji poprzedzającej naszą o wiele milionów lat, wydaje się absurdalnym pomysłem. Tymniemniej czy tego chcemy czy nie, zagadnienie to jest obiektem dyskusji a nawet poważnych badań naukowych. Czy oznacza to jednak, że nasza planeta była domem dla innych inteligentnych ras?

Naukowcy Gavin A. Schmidt profesor fizyki i astronomii na Uniwersytecie w Rochester wraz z Adamem Frankiem dyrektorem Instytutu badań kosmicznych NASA, w swojej wspólnej pracy naukowej zatytuowanej "Hipoteza Sylurian: Czy jesteśmy w stanie wykryć istnienie cywilizacji technicznej korzystając z badań geologicznych" usiłują odpowiedzieć sobie na to niezwykle ambitne pytanie. W toku badań, badacze poszukiwali jakichkolwiek poszlak lub markerów sygnalizujących istnienie innej rasy żyjącej na naszej planecie, która została zniszczona przez jakiś nieznany dziś kataklizm.

Wyniki ich badania zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym International Journal of Astrobiology. Badacze opisują tam wiele z pobudek kierujących ich badaniami. Zauważają oni między innymi, że mimo iż minęło już 300 lat od rozpoczęcia się epoki industrialnej, w porównaniu do czasu istnienia rasy ludzkiej oraz całej Ziemi jest to śmieszny wycinek na osi czasu. Naukowcy zastanawiali się więc jak duży znak pozostawilibyśmy po sobie w warstwie geologicznej naszej planety i następnie zaczęli poszukiwać tego w przeszłości Ziemi.

Skąd jednak wzięła się nazwa tej teorii? Otóż okazuje się iż hipoteza Sylurian jest odniesieniem do odcinka serialu Doctor Who pochodzącego jeszcze z lat 70. Zgodnie z fabułą serialu, były to jaszczuroidalne istoty uśpione od epoki geologicznej znanej jako Sylur, które w wyniku eksperymentów z bronią atomową przebudziły się do życia. Oczywiście obaj badacze nadmienili przy tym iż nie wierzą w istnienie inteligentnych jaszczurek, choć idea wspomniana w serialu musiała wydać się im interesująca.

Badacze wychodzą tutaj jednak ze wniosku iż domniemana przeszła cywilizacja utrzymywała się długo na naszym poziomie rozwoju wykorzystując przy tym paliwa kopalne i tworzywa sztuczne. Jeżeli była ona mniej lub o wiele bardziej rozwinięta, zawartość gleby z tego okresu znacznie różniłaby się od naszej. Jak dotąd Frank i Schmidt nie natrafili na żadne dowody które mogłyby wskazywać na istnienie innej rozwiniętej cywilizacji z przeszłości naszej planety. Jednak już sam fakt istnienia takich prób jest istotny pod względem przyszłych badań nad przeszłością Ziemi a nawet i innych planet z potencjałem do podtrzymania życia.