Sierpień 2018

Dwie francuskie rzeki zniknęły! Dosłownie zapadły się pod ziemię

We Francji doszło do osobliwego zdarzenia – rzeka Doubs płynąca w regionie Franche-Comté dosłownie zapadła się pod ziemię. Rzeka całkowicie wyschła na odcinku 1 km, a wraz z nią obumarła cała roślinność w okolicy.

Mieszkańcy wyjaśniają, że nigdy wcześniej nie widzieli podobnego zjawiska. Zdarzenie to jest o tyle dziwne, że w regionie nie występuje susza, która mogłaby doprowadzić do wysuszenia koryta rzeki na tak dużym odcinku.

Dwa tygodnie wcześniej doszło do podobnego zdarzenia. 13 kilometrów rzeki Risle w Normandii zniknęło pod ziemią. Według geologów to bezprecedensowe wydarzenie spowodowane jest pęknięciami i kraterami w korycie rzeki.

 

Geologowie twierdzą, że zniknięcie rzek spowodowane jest dużymi pęknięciami w korycie rzeki, które wciągają ją pod ziemię. Najprawdopodobniej wiosenne opady wymyły muł, który blokował szczeliny i pęknięcia.

 

 

loading...

Ujawniono wstępne wyniki badań nad zawartością "czarnego sarkofagu"

Kiedy niedawno otwarto tajemniczy kamienny sarkofag z Aleksandrii, znaleziono w nim trzy szkielety umieszczone w sporej warstwie ciemnej cieczy. Zdaniem archeologów oznaczało to, że ta świeżo odkryta trumna została wcześniej rozszczelniona. Zgodnie z zapowiedzią dr Mostafy Waziri, Sekretarza Generalnego Najwyższej Rady Starożytności Egiptu analiza szczątków została już zakończona. 

Rozmiar najlepiej zachowanej z miednic wykazał, że przynajmniej jeden ze szkieletów należał do kobiety pomiędzy 20 a 25 rokiem życia, o wzroście około 160 do 164 cm. Drugi należał do mężczyzny w wieku od 35 do 39 lat, o wzroście od 160 do 165,5 cm, a trzeci z nich również pochodził od mężczyzny w wieku od 40 do 44 lat, przy czym jego wzrost był zdecydowanie największy i wynosił od 179 do 184,5. cm. To wątpliwe, aby kobieta była wówczas żołnierzem, a więc oryginalna teoria, zgodnie z którą szkielety należały do wojskowych oficerów została wykluczona.

Innym ciekawym odkryciem badaczy była dziura w jednej z czaszek, której właściciel wydawał się żyć przez jakiś czas po odniesieniu rany. Oznacza to, że otwór był prawdopodobnie wynikiem operacji trepanacji czaszki, w której otwór jest wywiercany lub rozdrabniany w celu zmniejszenia ciśnienia wewnątrzczaszkowego. Problem polega na tym, że podczas gdy trepanacja była powszechna w innych regionach świata, jak dotąd nie dysponowano licznymi dowodami na przeprowadzanie jej w Egipcie. Jeszcze bardziej interesująca była obecność złotych płatków wewnątrz kości szkieletów co nie zostało wyjaśnione w raporcie. Na zakończenie, naukowcy wysnuli wniosek wedle którego ułożenie szkieletów jednego na drugim sugeruje, że sarkofag był wielokrotnie otwierany.

Warte wspomnienia są też wyniki analizy zamulonej wody ściekowej z sarkofagu, którą całkiem niedawno chciało wypić ponad 20 000 osób. Okazało się iż jest to mieszanka wody, rozłożonych szczątków ludzkich i bandaży pogrzebowych. Dla pewności badacz będzie przeprowadzał dalsze testy wody pod kątem zgodności DNA pomiędzy szczątkami. Nie wykluczone iż dalsze wyniki mogą dać nam wgląd w to do kogo tak naprawdę należy ten sarkofag.

 

loading...

Tajne akta projektu MK-Ultra już wkrótce ujrzą światło dzienne

Część z was słyszała zapewne o amerykańskim programie kontroli umysłów zatytuowanym MK-Ultra. Przez ostatnie dekady prowadzone w jego ramach działania otaczało wiele tajemnic i kontrowersji które już wkrótce mogą być po części rozwiązane. Okazuje się bowiem, że CIA może zostać zmuszone do opublikowania blisko 4358 dokumentów stworzonych podczas projektu MK-Ultra.

Eksperymenty na ludziach prowadzone podczas działalności projektu miały na celu pomóc w opracowniu leków i procedur, które mogły być używane podczas przesłuchań w celu osłabienia jednostki i wymuszenia zeznań poprzez kontrolę umysłu. Wśród leków stosowanych przez agencję znajdowała się między innymi amfetamina, MDMA, skopolamina, marihuana, szałwia, tiopentat sodu, psylocybina i LSD. W sumie w programie przeprowadzono blisko 150 projektów badawczych, a cel wszystkich z nich pozostaje głęboką tajemnicą.

Projekt został zorganizowany za pośrednictwem Biura Wywiadu Naukowego CIA i skoordynowany z amerykańskimi laboratoriami wojny biologicznej. John Greenewald, założyciel popularnej strony The Black Vault, specjalizującej się w uzyskiwaniu odtajnionych dokumentów rządowych poprzez wnioski FOIA (Freedom of Information Act), wrzucił tysiące stron na temat MK-Ultra już w 2004 roku jednak w dalszym ciągu nie były to wszystkie z archiwów.

Zgodnie z oświadczeniem The Black Vault:

Zakres projektu MKUltra był szeroki, a badania przeprowadzono w 80 instytucjach, w tym w 44 szkołach wyższych i uniwersytetach, a także w szpitalach, więzieniach i firmach farmaceutycznych. CIA działała za pośrednictwem tych instytucji, korzystając z organizacji frontowych, chociaż czasami najwyżsi urzędnicy tych instytucji byli świadomi zaangażowania CIA.

 

Jak później zauważył Sąd Najwyższy USA, MK-Ultra zajmowało się:

"badaniem i rozwojem materiałów chemicznych, biologicznych i radiologicznych, zdatnych do wykorzystania w tajnych operacjach kontrolowania ludzkich zachowań".

Co ciekawe, ponieważ Agencja finansowała MK-Ultra poprzez pośredników, wiele z uczestniczących w nim osób nie wiedziała, że pracują dla CIA.

W 2016 roku Oscar Diggs, użytkownik portalu The Black Vault, odkrył nieprawidłowości w kolekcji, którą CIA wysłała do Greenewalda zgodnie z FOIA. Tak więc Diggs stworzył listę rekordów i stron "utraconych" zgodnie z tym, co zostało wspomniane w indeksie. W odpowiedzi na co CIA odmówiła ich dostarczenia broniąc się, że te brakujące dokumenty dotyczyły "modyfikacji zachowania", a nie "kontroli umysłu" jak przedstawiono w dokumentacji Greenwalda. 

W związku z czym Greenewald uruchomił kampanię crowdfundingową, aby pokryć niezbędne opłaty wymagane przez CIA do udostępnienia tych informacji. Biorąc pod uwagę, że projekt MK-ULTRA był programem skierowanym wyłącznie na eksperymenty z udziałem ludzi, zarówno farmakologicznym, jak i psychologicznym, w celu kontrolowania i wpływania na ich decyzje, trudno nie uznać iż mają oni wiele na sumieniu. Przynajmniej tyle aby ukrywać prawdę na temat działań ich poprzedników przez ponad 50 lat. Czy jednak cała prawda na temat ich działań ujrzy światło dzienne? O tym przekonamy się już wkrótce.

 

loading...

Niecodzienne znalezisko w egipskim grobowcu

Archeolodzy dokonali niezwykłego odkrycia podczas zwiedzania jednego z egipskich grobowców. Po analizie znaleziska naukowcy stwierdzili, że tajemnicza substancja to... ser liczący sobie około 3200 lat.

Archeolodzy byli na tropie grobu Ptahmesa, wysokiego rangą egipskiego urzędnika, ale przy okazji znaleźli coś znacznie bardziej zaskakującego. Wewnątrz grobowca dostrzegli pęknięte naczynie zawierające białą substancję. Badania wykazały, że ogromny słój przechowywał ser pochodzący sprzed ponad trzech tysiącleci. Archeolodzy zastanawiają się skąd pożywienie znalazło się w grobowcu. Niewykluczone, że życzeniem samego urzędnika było pochowanie go wraz ze swoim ulubionym przysmakiem, na wypadek gdyby zgłodniał...

Źródło: BBC News

Doktor Enrico Greco z Uniwersytetu w Katanii uważa, że analizowany materiał jest prawdopodobnie najstarszym znaleziskiem w postaci stałej, jakie kiedykowiek odkryto. Doktor uważa, że ser powstał głównie z mleka koziego oraz owczego, a jego prawdopodobny smak naukowcy określili jako bardzo kwaśny. Na wszystkich miłośników francuskiej kuchni i dojrzewającego nabiału czeka jednak rozczarowanie, ponieważ ser w obecnym stanie z pewnością nie nadaje się do spożycia.

 

loading...

Biblijny koniec świata ma nadejść już w 2021 roku

Zmarły niedawno teolog ewangelicki, dr F. Kenton Beshore, prezes stowarzyszenia "World Bible Society" stwierdził, że zgodnie z przepowiedniami ukrytymi w tekście Biblii koniec świata ma nadejść jeszcze przed 2021 rokiem. Samo to oświadczenie nie różni się zbytnio od wielu innych zapowiedzi końca świata z ostatnich kilku lat, jednakże sposób w jaki ma do niego dojść jest niepowtarzalny. Zdaniem mężczyzny, w ciągu nadchodzących 3 lat ma dojść do wielkiej wojny której centrum będzie na półwyspie Synaj.

 

Zdaniem przedstawicieli Światowego Towarzystwa Biblijnego, świat zakończy się w roku 2021 lub nawet wcześniej, a Jezus powróci na Ziemię w 2028 roku po dokonaniu się przepowiedni z Apokalipsy św. Jana. Sam twórca tej niespotykanej teorii oparł swoje przewidywania na różnych wersach Biblii które przewidują nadejście silnych głosów i świateł z niebios, ogłaszając drugie przybycie Jezusa Chrystusa na Ziemię.

Teolog, ostrzegał że przed ponownym nadejściem Chrystusa nastąpi seria katastrof, która obejmie między innymi dojście do władzy Antychrysta, liczne znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach oraz wynikającą z nich masową panikę. W swoich publikacjach, mężczyzna wielokrotnie odnosił się do rozmaitych fragmentów tekstów biblijnych, które jego zdaniem zawierały w sobie unikalne znaczenie. Przykładowo, twierdzi on, że pierwszym aktem końca rodzaju ludzkiego było odrodzenie się Izraela po II wojnie światowej.

Niestety, autor argumentuje swoje tezy w bardzo niejasny sposób choć ich najważniejszą tezą jest to iż siedem głównych znaków końca czasów już się spełniło. Rzekomo pięć z nich jest obecnie w trakcie spełnienia, a 15 oczekuje na swój moment. Jego historie są o tyle niewiarygodne że nie dość iż zyskały one sobie niechęć sceptyków, to na dodatek nawet część jego zwolenników zaczęła wątpić w prawdziwość twierdzeń tego interpretatora. Co nie jest szczególnie niesamowite biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno zapowiadał on, że koniec świata nadejdzie w pierwszej połowie bieżącego roku i jak wiemy nic takiego nie nastąpiło.

Na przestrzeni lat, świat miał zakończyć się niezliczoną ilość razy. Niszczące asteroidy, bunt maszyn czy też mityczne 3 dni ciemności to tylko kilka z domniemanych prowodyrów naszego końca. Jednak wizja nieszczącej wojny, która rozpocznie się pomiędzy Izraelem a otaczającymi go państwami jest czymś co faktycznie może mieć miejsce. Gdyby rzeczywiście doszło do takiego konfliktu to nawet jeśli nie spowoduje on końca świata to potencjalne jego konsekwencje mogłyby poważnie uszczuplić ziemską cywilizację.

 

 

loading...

Niedaleko pustyni Gobi odnaleziono chińską "strefę 51"

Autor youtubowego kanału ThirdPhaseOfMoon twierdzi, że zlokalizował chińską „strefę 51”. Podobnie do swojego amerykańskiego odpowiednika, może ona testować nowoczesne, ściśle tajne technologie oraz zrzeszać najlepsze jednostki wojskowe.

Usytuowany pośrodku pustyni Gobi szereg dziwnych struktur wprawił internautów w spore zaskoczenie. Centralnym punktem jest dziwny okrąg podobny do Stonehenge, w którym znajdują się trzy samoloty.

Wszystkie maszyny są skierowane na zewnątrz, a jak zauważył twórca nagrania, w latach 2005–2015 w kręgu można było zauważyć czwarty samolot. Co ciekawe, na najnowszych zdjęciach nie widać żadnych śladów startu, ani kołowania.

Według narratora filmu, znaleziony obszar na mapach Google nie posiada podanych współrzędnych, ani koordynatów.

 

Jeden z internautów, Aaron Watson napisał: „Znalazłem informacje na temat tej strefy. Wszystko jest w języku chińskim, ale wydaje się potwierdzać, że to jakaś tajna jednostka wojskowa.”

Dodatkowo zauważono, że na prawo od samolotów znajduje się tajemnicza kwadratowa formacja z przebiegającymi przez nią postrzępionymi liniami. Tego typu obrazy są tworzone do kalibracji satelitarnej. Taki punkt jest łatwo wykrywalny na zdjęciach satelitarnych, dzięki czemu pojazdy i urządzenia kosmiczne mogą szybko obierać go za cel.

 

Prawdziwy obszar 51, znajdujący się głęboko na pustyni w stanie Nevada, znajduje się w centrum zainteresowania wielu teorii spisku związanych z kosmitami. Jedna z teorii sugeruje, że naukowcy z USAF testują w strefie tajne technologie kosmiczne.

 

 

loading...

Papież Franciszek pocałował chorą dziewczynkę i nastąpił cud!

Pocałunek papieża wyleczył dziewczynę z raka mózgu. U Gianna Masciantonio zdiagnozowano nowotwór we wczesnych latach życia. Rodzice dziewczynki starali się ratować swoją pociechę, ale rak jest chorobą podstępną, którą niełatwo pokonać.

 

W 2015 roku Gianna raz spotkała się z papieżem Franciszkiem, gdy ten pielgrzymował do Filadelfii w USA. Papież pocałował dziewczynę w czoło, nie przyjmując się nawet specjalnie jej problemem.

 

Trzy lata później kolejne badanie wykazało, że dziewczynka jest całkowicie zdrowa. W jakiś sposób Franciszek był w stanie wyleczyć dziecko. Przez trzy lata u Gianna zmniejszył się poziom leukocytów - histiocytów, które były przyczyną rozrostu guza.

 

W wieku czterech miesięcy lekarze wykonali małą operację u pacjentki, ale nie mogli w pełni jej pomóc. Kristen Masciantonio, mama dziewczynki, powiedziała, że teraz z Gianne jest wszystko w porządku i szykuje się ona do pójścia do szkoły. Mała zaczyna nowe życie.

 

 

loading...

Kamień Słoneczny - "mityczny" artefakt, który został uznany przez naukowców

Mało kto zdaje sobię sprawę z tego, że słynne podboje Wikingów nie byłyby wogóle możliwe gdyby nie wyrafinowana nawigacja oparta o przyrząd zwany przez nich kamieniem słonecznym (sólarsteinn). Przez długie dekady, naukowcy podejrzewali, że kamień słoneczny wspominany w skandynawskich sagach to nie mit a opis rzeczywistego narzędzia nawigacyjnego. To nie właśnie dzięki ich wysiłkom już kilka lat temu ostatecznie dowiedziono jego istnienia.

Legenda tego niezwykłego przyrządu funkcjonowała w wielu z nordyckich mitów, m.in. w utworze pt.„Saga Hrafnkela” z XIII wieku. Zgodnie z zawartym tam fragmentem:

„pogoda była wietrzna i burzowa […] Monarcha rozejrzał się dookoła i nie dostrzegł nigdzie błękitnego nieba […] później król sięgnął po słoneczny kamień i podniósł go w górę, a wkrótce dojrzał Słońce promieniujące z kamienia.”

Sugerując się tego typu opisami już w 2010 roku naukowcy z Francji pod kierownictwem prof. Guya Roparsa, fizyka z Universytetu Reńskiego, zbudowali urządzenie, które działało dokładnie tak jak w słynnych sagach wikingów. To nie satysfakcjonowało jednak naukowców, ponieważ nie posiadano jeszcze dowodów na to, że Wikingowie byli w posiadaniu takich niezwykłych przedmiotów.

Dopiero trzy lata później okazało się, że byli oni w posiadaniu kryształu odnalezionego w jednym z wraków w pobliżu wyspy Alderney. Okazało się iż rzeczywiście mógł on być wykorzystywany do nawigacji co ostatecznie rozwiązało zagadkę tego czym jest słynny "sólarsteinn". Opracowanie na ten temat zostało wówczas opublikowane w czasopiśmie Proceedings of Royal Society.

 

Kryształ został znaleziony przez nurków w luku angielskiego statku, który zatonął w 1592 roku u wybrzeży wyspy.  W tym samym pomieszczeniu zostały znalezione inne przedmioty nawigacyjne. Chemiczna i fizyczna analiza kryształu wykazało, że jest to forma kalcytu (CaCO3), który zwany jest też szpatem islandzkim. Jego identyfikacja jest o tyle istotna iż w szpacie islandzkim występuje zjawisko podwójnego załamania światła oraz polaryzacji. Co oznacza, że przepuszczając przez kryształ szpatu wiązkę światła, obserwuje się jej rozdwojenie. 

Podczas gdy obydwa promienie wychodzące z kryształu są spolaryzowane w płaszczyznach wzajemnie do siebie prostopadłych, sam kalcyt staje się jaśniejszy lub ciemniejszy, w zależności od tego jak skierujemy go w odniesieniu do Słońca. Na dodatek polaryzacja światła na północnych szerokościach geograficznych podczas zachmurzenia lub zamglenia jest taka sama jak w pogodny dzień co umożliwiało Wikingom przemieszczanie się po morzu bez ryzyka zejścia z kursu w razie niepogody. Autorzy wspomnianego wcześniej badania stwierdzili, że za pomocą kryształu z Alderney można ustawić kierunek Słońca z błędem nie większym niż jeden stopień.

Tym samym, jeden z artefaktów pozostałych po cywilizacji Wikingów, który przez wiele lat był postrzegany jako magiczny przedmiot oraz traktowany przez historyków jako zwykły mit, został włączony do oficjalnej wersji historii. To w pewnym sensie niezwykłe, że mityczny "kamień słoneczny" okazał się być kryształem o bardzo niespotykanych właściwościach. Co więcej, niektórzy żeglarze już teraz wykorzystują go jako dodatkowy środek nawigacji w obszarach, które podlegają anomaliom magnetycznym. Ciekawe czy taka sama droga akceptacji przez historyków, może stanowić furtkę dla innych "mitycznych" artefaktów, które de facto mogą być niczym innym niż objawem zaginionej wiedzy pozostałej po dawnych mieszkańcach naszej planety?

 

 

loading...

Dziwne morskie stworzenie odnaleziono na brzegu Morza Beringa

Do niezwykle intrygującego znaleziska doszło na Syberii. Mieszkańcy zauważyli tajemnicze morskie stworzenie, które zostało wyrzucone na brzeg. 

Ogromne pozostałości potwora zostały znalezione w okolicach Morza Beringa. Mieszkańcy zwrócili uwagę w szczególności na jego niecodzienny kształt oraz nieprzyjemny zapach. Po analizie wideo można odnieść wrażenie, że stworzenie posiada liczne, owłosione kończyny lecz trudno dostrzec jakiekolwiek rysy twarzy bądź gałek ocznych. Na poniższym filmie możecie z bliska przyjrzeć się potworowi z głębin:

W sieci pojawiło się kilka teorii związanych z genezą i pochodzeniem stworzenia, wyrzuconego na brzeg przez morskie fale. Niektórzy widzowie podejrzewają, że mieszkańcy Syberii odkryli szczątki włochatego mamuta. Gdyby tak było to byłaby to jeszcze bardziej niezwykła sprawa. 

 

Naukowcy bardziej przychylają się do tezy, że znalezione zwłoki mogą być częścią wieloryba, której ogromny ssak się pozbył. Póki co, zagadka pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi, a możliwych wariantów jej rozwiązania jest całkiem sporo.

 

 

 

loading...

Statua Matki Boskiej zapłakała krwawymi łzami

Niezwykłe wydarzenie miało miejsce w mieście San Jose de Methane w północno-zachodniej argentyńskiej prowincji Salta. Setki ludzi przybywają tutaj, aby zobaczyć cud, w postaci posągu Matki Boskiej płaczącego krwawymi łzami. 

 

Wysokość posągu wynosi zaledwie 50 cm. Oficjalna nazwa tego dzieła sztuki to "Dziewica Mistycznej Róży". Wcześniej nigdy nie obserwowano żadnych anomalii związanych z tą statuą. Tym razem jednak doszło do zjawiska tak dziwacznego, że zostało obwołane cudem! 

 

Sprawą Madonny płaczącej krwawymi łzami zainteresował się już Kościół Katolicki. Poinformowano, że na miejsce zdarzenia zostanie wysłana specjalna ​​komisja, która określi, czy wydarzenie to jest boskim cudem.

 

 

loading...