Wrzesień 2018

Niezidentyfikowany obiekt latający dostrzeżony w amerykańskim stanie Wisconsin

Mieszkańcy amerykańskiego miasta Milwaukee byli świadkami kolejnego zjawiska UFO na terenie tego kraju. Całość zdarzenia trwała zaledwie kilka minut a niezwykły obiekt o nieregularnym kształcie został uwieczniony na nagraniu wideo.

Do tajemniczego incydentu doszło 21 września w amerykańskim Milwaukee w stanie Wisconsin. Mieszkańcy dostrzegli wówczas na niebie niezidentyfikowany obiekt latający. Jeden ze świadków zarejestrował "obcego" na filmie, który to później opublikował w serwisie YouTube. Autor miał nadzieję, że dzięki temu ufolodzy i specjaliści od zjawisk nadprzyrodzonych będą potrafili zidentyfikować zjawisko.

Biorąc pod uwagę dość osobliwy kształt tego obiektu oraz brak jakichkolwiek baz wojskowych w jego okolicy niewykluczone, że faktycznie mamy tu doczynienia z prawdziwym obiektem UFO.Pojawiły się oczywiście również sugestie sceptyków, którzy twierdzą, że niezidentyifkowany obiekt latający to tylko zwykły dron lub balon, który uciekł nieopatrznej osobie, co również ma odrobinę sensu. Zanim więc uznamy to za obiekt z innej planety, warto chyba wykluczyć udział człowieka w tej obserwacji co biorąc pod uwagę jakość nagrania, może być dość trudne.

 

loading...

Peruwiańska szkoła została zamknięta z powodu masowego opętania!

Praktyka wywoływania duchów, już dawno przestała być tematem tabu wśród ludzkich społeczności. W miarę upływu lat, ta zabroniona i w wielu przypadkach przerażająca ceremonia stała się niczym innym niż zabawką w rękach żądnych wrażeń nastolatków. Wszystko to dzięki wynalezieniu narzędzia zwanego tabliczką Ouija, które rozprzestrzeniło się po świecie i już od wielu dekad zaskakuje nieświadomych niczego ludzi. Najnowsze z długiej serii niebezpiecznych zdarzeń z jej udziałem, miało miejsce całkiem niedawno w peruwiańskiej szkole.

 

Precedens zamykania szkół ze względu na niespodziewane konsekwencje zabawy z tabliczką Ouija jest zwykle domeną krajów Ameryki Południowej. Na przestrzeni ostatnich lat większość tego typu doniesień pochodziła z Kolumbii, jednakże okazuje się, że zabawy z duchami są również problemem w peruwiańskim San Jose de Saramuro zlokalizowanym w regionie Loreto. Zgodnie z oficjalnym przekazem medialnym, jedna z uczennic przyniosła do szkoły tabliczkę Ouija co zakończyło się atakiem spazmów dla 27 nastolatków.

Dziewczyna, która przyniosła tabliczkę do szkoły była córką jednego z nauczycieli i to pewnie dlatego dokładnie przeszukano jej torbę. Okazało się, że w jej wnętrzu znajdowała się księga czarnej magii, która opisywała rozmaite rytuały z udziałem duchów. Między innymi dlatego, wielu rodziców uznało że ataki spazmów których doświadczyły ich dzieci były spowodowane działalnością demonów. Oczywiście równie duża część założyła, że był to przypadek masowej histerii wywołany unikalnymi okolicznościami.

Niezależnie od tego co tak naprawdę było przyczyną tych ataków, zajęcia szkolne zostaly wstrzymane na ponad tydzień. Co ciekawe, okazuje się że problemy z tabliczką Ouija to długoletni problem w Peru podobnie jak w przypadku Kolumbii. Sytuacja jest na tyle poważna, że Ministerstwo Zdrowia tego kraju wydało nawet oficjalne oświadczenie, w którym to ostrzega, że zabawy z tabliczką Ouija mogła powodować "samobójcze zachowania".

Nie da się ukryć, że skala problemu z jakim mają doczynienia państwa z Ameryki Południowej, jest dość poważna. Czy jednak konsekwencje zabawy z tabliczką Ouija, które padają na uczniów tamtejszych szkół, faktycznie są wywoływane przez demoniczne siły? Czy też raczej stanowią sprytną metodę uczniów na zorganizowanie sobie nieco czasu wolnego?

 

 

loading...

Elon Musk ujawnił projekt bazy marsjańskiej

Inżynier i celebryta Elon Musk ponownie zaskoczył świat nauki. Nie można odmówić mu ambicji - jego firmy drążą nowoczesne tunele, uniezależniają motoryzację od ropy, wskrzeszają przemysł lotów kosmicznych. Tym razem przeszedł samego siebie! Do roku 2028 Musk chciałby nie tylko wysłać ludzi na Marsa, ale utworzyć tam funkcjonującą samodzielnie kolonię. Co więcej - ujawnił on ilustrację prototypowej bazy!

Elon Musk udostępnił na swoim twitterze ilustrację "marsjańskiej bazy Alpha". Intrygujący obraz wydaje się żywcem wyciągnięty z filmu science-fiction, widnieją na nim drogi, promy kosmiczne i szklane kopuły. Przedsiębiorca stwierdził, że wizja ludzkości jako cywilizacji podróżującej przez kosmos jest niezwykle ciekawa. Jak uważa, plany podboju układu słonecznego mają inspirować ludzi i przekonywać ich, że przyszłość układa się pomyślnie.

Niestety, rok 2028 nie wydaje się realistycznym terminem osiedlenia się na Marsie. SpaceX nadal nie przygotował nowoczesnych rakiet, które mogłyby w rozsądnym czasie dostarczyć na miejsce statek kolonizatorów. Nie rozwiązano także kwestii samego pobytu na planecie - produkcji żywności, tlenu, czy choćby zarządzania populacją. Warto jednak zauważyć, że od 2008 roku ludzkość dokonała ogromnego skoku technologicznego. Czy kolejne 10 lat wystarczy na utworzenie nawet skromnej, niezaawansowanej placówki marsjańskiej?

 

Nawet jeśli projekt nie zostanie wykonany w planowanym czasie, pomysły przedsiębiorcy mogą zmotywować resztę świata do ponownej eksploracji kosmosu - każda nacja chciałaby być pierwszymi osadnikami Marsa, czy nawet Księżyca. Ciekawi tylko, w jaki sposób kolonia byłaby rządzona - jako samodzielny, niezależny twór, a może własność ziemskiego państwa? Możliwe, że doczekamy się kolejnej amerykańskiej wojny o niepodległość - tym razem na skalę kosmiczną.

 

 

loading...

Badacze Rancza Skinwalkera twierdzą, że "fenomen ich przechytrzył"!

Ranczo Skinwalkera w Utah ponownie staje się sławne. Popularne z powodu niewyjaśnionych zjawisk miejsce, zostało przedstawione w nowym filmie dokumentalnym "Hunt for the Skinwalker". Jak uważają badacze, ranczo bez wątpienia jest miejscem wielu paranormalnych incydentó. Co więcej - część z tych zjawisk kieruje się jakiegoś rodzaju inteligencją, dzięki której świadomie unikały one śledczych podczas kręcenia materiału!

 

Film powstał na bazie książki Hunt for the Skinwalker: Science Confronts the Unexplained at a Remote Ranch in Utah, autorstwa G. Knappa i C. Kellehera. Przygotowany przez nich reportaż poparto kilkuletnimi badaniami i zbieraniem materiałów. Jak uważa Kelleher, cała grupa śledczych wielokrotnie doświadczyła nieznanego na własnej skórze. Niestety, nie udało im się zdobyć żadnych dowodów - rzekomo z powodu niezwykle sprytnej natury tego, co stało za nadnaturalnymi zjawiskami.

Niesamowite ranczo otrzymało swoją nazwę od znanego z mitologii Navaho "skinwalkera" - rodzaju złej wiedźmy, które potrafi przybierać kształt zwierząt. Niesamowita reputacja gospodarstwa była wielokrotnie potwierdzona przez licznych świadków. Zgłaszali oni do mediów różnego typu zjawiska, od przelotów UFO, po wszelkiego rodzaju nawiedzenia, a nawet tworzenie się kręgów w zbożu. Lista fenomenów rośnie już od 50 lat i większość z nich nadal nie ma racjonalnego wyjaśnienia.

 

Wielu sceptyków kpi z dokumentu Knappa i Kellehera. Brak dowodów jest rzeczywiście niefortunny, nie pomaga także zrzucanie odpowiedzialności na złośliwych "nadzorców" paranormalncych zjawisk, którzy mogą mieć pozaziemską naturę. Reżyser filmu, Jeremy Corbell., nie zgadza się z oskarżeniami. Choć wydarzenia z Rancza wydają się trudne do uwierzenia, poleca on każdemu pojechać do Utah i osobiście doświadczyć nieznanego.

 

loading...

Paranormalna aktywność w pokoju dziecięcym, czy to dowód na istnienie duchów?

Mieszkaniec Wielkiej Brytanii był przerażony, gdy na kamerze dostrzegł tajemniczą poświatę w pokoju jego córki. Czy to możliwe, że dom został nawiedzony przez ducha?

Stephen Armstrong szczegółowo opisał całą sytuację w rozmowie z lokalnymi mediami. Wspominał, że szykował się już do snu, gdy nagle postanowił ostatni raz spojrzeć na obraz z kamery zainstalowanej w pokoju jego córki i upewnić się, że wszystko jest w porządku. Ojciec nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy dostrzegł niesamowitą poświatę przy łóżku dziecka.

Pomimo iż Stephen przyznał, że nigdy nie wierzył w duchy i zjawiska paranormalne, to w tamtej chwili bardzo się przeraził. Widok był tak niepokojący, że ojciec musiał zdobyć się na odwagę i pójść do sypialni, aby zbadać sytuację. Gdy wszedł do pokoju, okazało się, że tajemnicza zjawa zniknęła. Na szczęście dziwna, świecąca postać została zarejestrowana na poniższym wideo, dzięki czemu można się przekonać, że Armstrong nie miał halucynacji.

Po tym incydencie ojciec zdał sobie sprawę, że to nie pierwszy przypadek paranormalnej aktywności w ich domu i już wcześniej doszło do zdarzenia, które pierwotnie zbagatelizował. Przypomniał sobie, że pewnego razu, gdy wszedł do pokoju córki, zauważył dziwną lalkę, której nigdy wcześniej nie widział, leżącą w łóżku dziewczynki. Stephen Armstrong coraz bardziej skłania się do tezy, że przez wiele lat był w błędzie, negując istnienie zjawisk nadprzyrodzonych...

 

 

loading...

Ufolodzy odnaleźli na zdjęciach satelitarnych dziwne znaki,które mogli pozostawić obcy

Serwis Google Earth po raz kolejny posłużył jako narzędzie do odnajdywania anomalii w terenie. Ufologowie-amatorzy przeszukujący obrazy satelitarne na mapach Google twierdzą, że odnaleźli znaki pozostawione przez obcych na pustyni w stanie Utah.

Tajemnicze znalezisko pokazuje grupy połączonych ze sobą obiektów ułożonych w czterech rzędach. Po bliższym przyjrzeniu się można przypuszczać iż są to postacie ułożone w różne kształty i pozy. Internauci są przekonani, że są to mumie obcych lub inne formy życia pochodzące z kosmosu.

To nie pierwszy przypadek, kiedy za pomocą zdjęć satelitarnych odkryto domniemane dowody istnienia istot pozaziemskich. W lipcu inny ufolog obwieścił światu, że odnalazł wrak obcego statku kosmicznego na Morzu Egeiskim, u wybrzeży Grecji. Materiał filmowy, który ma potwierdzać dokonanie niezwykłego odkrycia znajduje się w serwisie YouTube

 

 

loading...

Dwugłowy wąż znaleziony w przydomowym ogródku w stanie Wirginia w USA

Władze Virginia Wildlife Management and Control opublikowały w serwisie Facebook zdjęcie niezwykle rzadkiego okazu dwugłowego jadowitego węża Mokasyna Miedziogłowca.

Wąż został znaleziony w przydomowym ogródku w Woodbridge w stanie Wirginia. Oprócz zdjęć opublikowano również nagranie dwugłowego węża. Niektórzy użytkownicy kwestionowali prawdziwość fotografii oraz nagrania, jednak Virginia Wildlife Management and Control utrzymuje, że okaz ten jest prawdziwy.

Jak potwierdziło National Geographic, dwugłowe węże występują w naturze, jednak dzieje się to bardzo rzadko, a takie okazy szybko giną w swoim naturalnym środowisku. Takie osobniki powstają, kiedy dojdzie do nieprawidłowego podziału embrionów - podobnie jak w przypadku bliźniąt syjamskich.

Deformacja ta może również zaburzać umiejętność węża do polowania na ofiary. Jak wyjaśnia National Geographic, węże kierują się węchem przy polowaniu. Kiedy jedna z głów poczuje zapach swojej ofiary, będzie próbowała zaatakować drugą głowę.

loading...

Dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji odkryto 72 dziwne sygnały radiowe z kosmosu

Dzięki zaangażowaniu sztucznej inteligencji w poszukiwanie życia pozaziemskiego, odnaleziono aż 72 nowe szybkie rozbłyski radiowe (FRB – fast radio bursts). Sygnały pochodzą z galaktyki znajdującej się prawie 5 miliardów kilometrów od Ziemi.

Dane pochodzą z Teleskopu Green Bank Telescope w Zachodniej Wirginii. Postanowiono obserwować FRB 121102, który jako jedyny stale emituje sygnały. Początkowe standardowe algorytmy zidentyfikowały 21 nowych rozbłysków radiowych, wszystko to w ciągu zaledwie jednej godziny obserwacji.

Gerry Zhang, absolwent UC Berkeley oraz członek projektu Breakthrough Listen, stworzył splotowy system sieci neuronowej, który mógł efektywniej przeszukiwać przestrzeń kosmiczną pod kątem szybkich rozbłysków radiowych. Rzeczywiście, nowy model odnalazł 72 kolejne FRB w ciągu kolejnej godziny.

Nowe dane sugerują jednak, że sygnały nie tworzą żadnego stałego ciągu. Mimo ciągłości, są one wysyłane w różnych odstępach czasu, co może wykluczać, że jest to wiadomość wysyłana z odległej galaktyki. Mimo tego, obserwatorium planuje kontynuować śledzenie sygnału FRB 121102.

 

 

loading...

Nad polem golfowym Trumpa sfotografowano UFO

Liczba osób zaniepokojonych postawą prezydenta USA stale rośnie. Polityka Donalda Trumpa wywołuje niepokój m.in. w Ameryce, w Niemczech oraz na Bliskim Wschodzie. Cżyżby do tego grona miały dołączyć również istoty pozaziemskie? Najnowsze zdjęcie mogłoby na to wskazywać...

Na fotografii wykonanej przez anonimowego "miłośnika golfa" można zauważyć 4 tajemnicze obiekty w kształcie dysku, unoszące się ponad szkockim polem golfowym Turnberry, należącym do Donalda Trumpa. Prezydenta USA oczywiście nie było wówczas w Szkocji, ale miłośnicy teorii spiskowych sugerują, że UFO postanowiło zrobić rozeznanie na terytorium Trumpa, którego uważają za potencjalne zagrożenie. Inni sugerują z kolei, że istoty pozaziemskie współpracują z prezydentem i pełnią rolę... ochroniarzy.

Źródło: ufostalker.com

Oczywiście nie wszyscy są skłonni puścić wodze fantazji i wśród użytkowników pojawiają się również racjonalne wyjaśnienia podniebnych anomalii. Najpopularniejsza jest sugestia, że kosmiczne obiekty to tak naprawdę odbicie światła lub anomalie soczewek w aparacie fotograficznym. Niektórzy zwracają też uwagę, że mogły to być przelatujące ptaki.

 

Warto przypomnieć, że Donald Trump już w dniu inauguracji swojej kadencji jako prezydenta USA, mógł być śledzony przez UFO. Na fotografiach z 20 stycznia 2017 roku można dostrzec niezidentyfikowany obiekt, podążający za samolotem głowy państwa. 

Źródło: mysteriousuniverse.com

Wówczas w mediach pojawiały się prześmiewcze komentarze, że Amerykanie wynajęli UFO do eskortowania prezydenta i zapewnienia mu bezpieczeństwa. Czyżby cywilizacja pozaziemska w dalszym ciągu służyła w ochronie Trumpa i pilnowała jego pola golfowego? Niewykluczone, że prezydent będzie zmuszony do szukania sojuszników z innych planet, jeśli całkowicie zrazi do siebie gatunek ludzki...

 

 

loading...

Naukowcy mogą już zmieniać DNA żyjących pacjentów! Czy czeka nas era ludzkich hybryd?

Naukowcom udało się dokonać ogromnego postępu w wielu dziedzinach medycyny - próby leczenia pacjentów choćby 50 lat temu wydają się dziś barbarzyństwem. Do tej pory największym wyzwaniem były choroby genetyczne, ale możliwe, że niedługo się to zmieni. Amerykańscy lekarze po raz pierwszy w historii zdołali zmodyfikować DNA dorosłego pacjenta, by raz na zawsze wyleczyć zespół Huntera!

 

Odkrycia dokonał szpital dziecięcy Benioff, w Oakland, z pomocą 44-letniego ochotnika Briana Madeuxa. Mężczyzna cierpi na nieuleczalny zespół Huntera, który zazwyczaj zabija w ciągu 20 lat. Chory nie może produkować ważnego enzymu, służącego do rozkładu węglowodanów. Przypadek Madeuxa jest wyjątkowo łagodny, zgodził się więc na udział w testowej terapii. Procedura polega na wprowadzeniu do wątroby zmodyfikowanego wirusa, który usuwa wadliwy fragment kodu genetycznego i wkleja jego poprawioną wersję. W założeniu ma to pozwolić na ponowną produkcję brakującego enzymu.

Nietrudno się domyślić, że sukcesami w genetyce na pewno zainteresuje się amerykańska armia. Próby utworzenia superżołnierzy wykonywano już w Trzeciej Rzeszy, gdzie posłuszeństwo i odporność na obrażenia planowano wywołać za pomocą narkotyków. Skuteczne terapie genowe na żywych pacjentach mogą dać armii nowe możliwości - usunięcie ograniczenia przyrostu mięśni, obniżenie progów bólu, a może nawet przeszczepianie pozytywnych cech zwierząt, jak lepsze widzenie w ciemności.

 

Na ocenę, czy modyfikacja zaproponowana przez szpital w Oakland rzeczywiście działa, należy będzie jeszcze poczekać. Potrzeba 3 miesięcy, by móc ocenić skuteczność terapii genowej i odkrycie ewentualnych skutków ubocznych. Jeśli efekty będą zadowalające, możemy spodziewać się rozpowszechnienia i ulepszenia metody. Możliwe też, że uda się pokonać inne zabójcze choroby.. Miejmytylko  nadzieję, że rozwój badań nie ruszy w złą, niebezpieczną dla całej ludzkości stronę.

 

loading...