Zobacz UFO na własne oczy!

Kategorie: 

Źródło własne

Jedną z najczęściej udzielanych odpowiedzi na pytanie o istnienie Obcych Cywilizacji jest - "nie widziałem więc nie wierzę". Pytanie to wraca jak bumerang i krąży wokół Ziemian bez końca. A co jeśli istnieją metody obalające wszelkie wątpliwości?

 

W mnogości nieprzyziemnych zjawisk paranormalnych nie ma reguł, które decydują czy w zjawiska te mamy wierzyć, czy nie. To tak jak gorące kakao nie umie powiedzieć dziecku – poczekaj, bo się poparzysz!  Tak samo jak uczymy się całe życie, tak i w środowisku ufologicznym rośnie przekonanie, iż codziennie ubywa niedowiarków. Głównie w ostatniej dekadzie, kiedy miliony ludzi za pośrednictwem Internetu posiedli dostęp do milionów o tych zjawiskach informacji.

 

Załóżmy że jesteśmy niedowiarkiem i obejrzeliśmy film, który z technicznego punktu widzenia bardzo trudno podrobić, a pod tym materiałem przeczytaliśmy szokujące informacje, na które istnieją dowody, które mogą poprzeć osoby fizyczne. No jasne… To nie to samo co zobaczyć na własne oczy.

 

Istnienie Obcych Cywilizacji w przecywilizowanym świecie nie jest tematem Tabu. Albo w to wierzymy, albo nie. Ci co nie wierzą, nie chcą wierzyć. Ci którzy pragną wierzyć, wiedzą że większym science-fiction byłby fakt, iż wśród gigantycznej przestrzeni Wszechświata bylibyśmy sami, niż miałoby być odwrotnie. Niemniej jednak, do pełnej wiary potrzeba empirycznego doświadczenia, na jakimkolwiek poziomie, który wpłynie na nas osobiście.

 

To doświadczenie jest brakującym ogniwem do pełnej wiary – małym kamykiem w bucie, który dokucza w dalekiej podróży. Dla jednego człowieka wystarczy przewertowanie całej literatury paleoastronautycznej, dla drugiego kontakt minimum wzrokowy. Być może po przeczytaniu tego artykułu pozbędziesz się niewygodnego kamyka i nie będziesz spać przez najbliższe noce. Doświadczajmy więc…

 

Uwagi i zalecenia doświadczenia:

1. Przedstawione poniżej metody doświadczeń mają na celu umożliwienie zobaczenia zjawiska, bez stosowania zaawansowanych przyrządów optycznych.

2. Po zjawisku tym nie należy spodziewać się innych spektakli, niż kontakt pierwszego stopnia, albowiem dotyczy ono obiektu, który nie jest klasycznym obiektem zainteresowań ufologicznych. Nie będzie zielonych ufoludków z laserami, schodzących po drabince ze spodka.

3. Do doświadczenia nie należy nikogo zmuszać na siłę. Każdy powinien do niego podejść dobrowolnie, a sam artykuł ma na celu jedynie umożliwienie i ułatwienie jego przeprowadzenia.

4. Obiektem naszego zainteresowania jest w tym doświadczeniu najjaśniejsza gwiazda na niebie – Syriusz, będąca jedną z gwiazdozbioru Wielkiego Psa, więc w poniższych uwagach i zaleceniach, posłużę się terminem obiektu. Gwiazdy tuż po zmierzchu należy szukać w kierunku południowym.

5. Obiektów tego typu na nieboskłonie jest całe mnóstwo. Poniższy przykład odnosi się do jednego z nich, więc pozostałe można odnaleźć na podstawie omawianych metod.

6. Z uwagi na fakt, iż przyrządy optyczne służące obserwacji ciał niebieskich nie mają takiego popytu jak telewizory, doświadczenie podzielone zostaje na kategorie dla osób z różnym stanem wzrokowym.

7. W związku z powyższą uwagą, jeśli wymienione przyrządy są dostępne, niniejsze metody można za ich pomocą dowolnie sprawdzić (sam osobiście tego jeszcze nie robiłem). Jeśli natomiast mamy pod ręką dobrej jakości lornetkę turystyczną, w artykule również zamieszczone są wskazówki, które pozwalają owocnie przeprowadzić doświadczenie.

8. Doświadczenie przeprowadzamy wyłącznie od zmierzchu do świtu, wyłącznie przy rozgwieżdżonym niebie, lub gdy zachmurzenie wynosi ok. 1/4 do 1/3 nieba – przy wietrze umiarkowanym. Przy bardzo słabym wietrze, lub jego braku wystarczy, że obiekt znajduje się dość długo między chmurami, aby doświadczenie przebiegło zgodnie z założeniem.

9. Zachmurzenie ma ogromne znaczenie. Każdy ruch czegokolwiek w obszarze obserwowanego obiektu niweluje możliwość zaobserwowania nawet większych jego ruchów.

10. Uwagi, wskazówki i sposoby przeprowadzenia doświadczenia nie są w żadnym wypadku stałym i niezmiennym elementarzem. Z uwagi na to, że zjawisko w nich ujęte jest w stu procentach autentyczne, rozwój jego treści jedynie eliminuje ewentualne wątpliwości. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na własny użytek metody te udoskonalać i uzupełniać.

11. Najlepiej jeśli przeprowadzimy jak najwięcej doświadczeń, w tak wielu metodach jak to tylko możliwe. Do skutku. Jeśli po jednym razie rezygnujemy, to nie jest doświadczenie empiryczne.

12. Bardzo wielki wpływ na koncentrację, oraz na rzetelność przeprowadzania doświadczenia z niej wynikającą, ma nastawienie. Warto skupić się na zadaniu obiektywnie i wyeliminować uprzedzenia.

13. Doświadczenia nie przeprowadzamy pod wpływem alkoholu, oraz innych środków psychoaktywnych. Temat nie jest Tabu, minimum powagi jest mile widziane.

14. Doświadczenie możemy przeprowadzać zarówno w domu, jak i na zewnątrz. Zimą lepiej w domu, latem na zewnątrz. Chyba że nie robi to komuś różnicy.

15. Z uwagi na zróżnicowaną wiedzę, jaką posiadamy na temat obiektów latających, w doświadczeniu pod uwagę należy wziąć znajomość tego, jak wyglądają przeloty:

  ·  meteoroidów,  oraz innych kosmicznych śmieci, które przenikają przez ziemską atmosferę;

  · komet, których zapowiedzi występowania (na dane lata) z łatwością możemy odnaleźć w wyszukiwarce www;

  · sztucznych satelit ziemskich, oraz stacji ISS (International Space Station), których harmonogram orbitalny możemy znaleźć na stronie Cybermoon;

  · samolotów komercyjnych linii lotniczych, których obecne położenie możemy sprawdzić na stronie flightradar24;

  · lampionów chińskich i wielu innych tworów emanujących, bądź odbijających światło.

 

16. Kolejną istotną sprawą łączenia teorii i praktyki jest znajomość procesu obrotu Ziemi wokół własnej osi. Stojąc plecami w kierunku północnym widzimy jak gwiazdy po lewej stronie zataczają łuk ku górze, by na wprost nas mogły opadać łukiem ku dołowi (rys. A). W ciągu czterech minut to co widzimy, przemieszcza się w prawo o 1 stopień w stosunku co centrum naszej planety. Ruch ten nie jest przedmiotem naszego zainteresowania, ale warto mieć go na uwadze.

[ibimage==17099==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

 

Nasze ciało jako biologiczny teleskop.

W każdym doświadczeniu używać będziemy przynajmniej jednego punktu odniesienia, które dowolnie sobie wybierzemy. W tym celu musimy zadbać o wygodną pozycję, która nam to umożliwi. Osoby sprawne inaczej również mogą zobaczyć. Co by nie było, aby zobaczyć minimalne ruchy obiektu, wzrok musi być stabilny. W każdej z metod zadbajmy więc by nasze stopy, kolana, biodra i barki, były w pozycji zarówno wygodnej, jak i niewzruszonej. Głowę stabilizujemy poprzez oparcie głowy z tyłu, gdy leżymy, od dołu brody, gdy stoimy lub siedzimy, albo przywarcie skroni do płaszczyzn bocznych.

Umiemy już zestrajać maszynerię, więc do roboty…

 

Metoda pierwsza

Mam dobry wzrok. Co mogę zobaczyć i jak mam to zobaczyć?

Bez względu na to, czy znajdujemy się w domu, czy na zewnątrz, punktem odniesienia może być wszystko, co daje nam sto procent pewności o tym, że nie rusza się choćby na milimetr. Coś co zadziała na zasadzie muszki i szczerbinki.

Na zewnątrz może to być dach pobliskiego budynku, krawędź jego rynny, bądź krawędź poręczy na balkonie, na którym przeprowadzamy doświadczenie. Może to też być lewa lub prawa rękojeść taczki obok dmuchanego materaca, na którym leżymy, postawionej w pion. Wewnątrz może to być którakolwiek z krawędzi bocznych okna, kartka przyklejona taśmą do szyby, lub cokolwiek postawione na parapecie, gdy kładziemy się na dywanie. Morze możliwości.

  Warto zaznaczyć, że również jak w tradycyjnym celowniku, również w tej metodzie ważna jest odległość między elementem tworzącym nasz punkt odniesienia, a naszym okiem. Im jest ona większa, tym mniejsze ryzyko drgań.

  Punkt odniesienia ma dla dobrego wzroku dwie właściwości użytku. Możemy obiekt ustawić równo z jej krawędzią, albo tuż obok niej. Dla pierwszej właściwości obraz tego co zobaczymy powinien wskazywać na pokazujący się i chowający na przemian obiekt (rys. B). Dla drugiej natomiast możemy zobaczyć to samo, ale bez osi, która ten obraz podziela (rys. C).

[ibimage==17100==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

 

Metoda druga

Mam nienajlepszy wzrok, co mogę zobaczyć i jak mam to zobaczyć?

Opisane w metodzie pierwszej sposoby są dobre w tej metodzie, o ile punkt odniesienia jest dość daleko, a obiekt odstawia większe harce niż zwykle (takie coś zauważyłem). Czasem bywa bowiem tak, że w środku nocy, albo tuż nad ranem ruchy są tak wyraźne, że osoba z dobrym wzrokiem w ogóle nie potrzebuje punktu odniesienia.

 

Metoda trzecia

Mam dobry/nienajlepszy wzrok i lornetkę.

W przypadku tego obiektu i prawdziwych gwiazd jest pewna stała zależność, która w szkiełku lornetki również pozwala nam na stosowanie punktu odniesienia. Otóż prawdziwe gwiazdy na obrazie się nie ruszają. O ile ustawimy lornetkę na czymś, co pozwala nam w wygodny sposób, bez dotykania jej, zobaczyć prócz obiektu prawdziwe gwiazdy, o tyle możemy zobaczyć jak odległość między nimi się zmienia.

 

Metoda czwarta

Mam dobry wzrok – po prostu.

Metoda którą stosuję zawsze, gdy tylko widzę rozgwieżdżone niebo. Staję/siadam/kładę się tak, aby się nie ruszać i korzystam z całego pola widzenia moich oczu. Kątem oka widzę otoczenie, a jego centrum skupiam obok obiektu. Metodę tą stosują snajperzy, ponieważ działa tu podzielność uwagi. Wszystko co widzę w otoczeniu, każdy element kontrastujący z tłem jest zgranym punktem odniesienia. Dla wrażliwego zmysłu widzenia wyczuwalny jest każdy ruch.

 

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?

Jeśli nie możemy skupić wzroku na samym obiekcie, kierujemy go minimalnie obok. Bywa tak, że kiedy kieruję wzrok centralnie, czuję jak przemiennie pulsują mi nerwy w lewym i prawym oku. To wybija z równowagi. Wmawianie sobie, że się nam wzrok pierniczy jest bagatelizowaniem sprawy. Podczas całkowitej ciemności może dochodzić do zamroczenia wzroku. Z reguły kilka sekund odpoczynku pod zamkniętymi powiekami załatwia sprawę.

 

Eliminujemy niedowiarka

Na nieboskłonie istnieje sporo punktów, które mogą nam posłużyć jako sprawdziany metod. Możemy sprawdzić jak działa ona na jaśniejszych, ciemniejszych. Najlepiej poświęcić chwilę na zweryfikowanie jej np. na dwudziestu losowo wybranych jaśniejszych gwiazdach. Możemy również zmienić punkt odniesienia, pozycję i w ogóle metodę. Jeśli ktoś nie dostrzega różnic, to znaczy że albo powinien przyjmować więcej witaminy B, albo po prostu przeprowadza eksperyment pod zachmurzonym niebem.

 

Co tak naprawdę zobaczyliśmy?

Obiekt porusza się kółeczkami, ósemkami, zygzakuje. Znajomość pierwszej i drugiej prędkości kosmicznej nie gra wielkiej tutaj żadnej roli. Ruch ten wydaje mi się być efektem antygrawitacji. Jeśli ktoś interesuje się ufologią, wie że takie właśnie ruchy można też zaobserwować u lewitujących obiektów odwiedzających naszą planetę.

 

Kolory iluminacji Syriusza to głównie zielony i fioletowy. Większość z tego typu obiektów emanuje barwami całego spektrum widzialnego dla naszych oczu – pod każdym kątem obserwacji. To również ważny, acz ignorowany aspekt. Mówi się, że gwiazdy migoczą przez gwiazdy atmosferyczne. No właśnie, mówi się dużo rzeczy i jeszcze więcej się koloryzuje. Gazy atmosferycznie istotnie mają wpływ na optykę, ale dezinformacja opiera się w sporej mierze na powtarzaniu  informacji, które są potwierdzone naukowo. Bądźmy sami naukowcami i sami potwierdzajmy. Dla siebie.

 

O co chodzi z tym Syriuszem?

Syriusz jako gwiazda w epoce cywilizacji Egiptu zwanej Tep Zepi ma wielkie znaczenie. Przypisane mu jest bowiem pochodzenie bogini Izydy (która była siostrą i małżonką boga Ozyrysa, pochodzącego z Oriona). Z pisemnych doniesień Egipcjan wiemy, że bogowie ci nazywani byli Netyro, co oznacza Tych, którzy przybyli z gwiazd. Przypadek, że akurat ten obiekt się porusza?

 

Informacje na ten temat

Pod hasłem wybranej nazwy gwiazdy, z dopiskiem isn not a star, albo false star możemy odnaleźć w sieci filmy i informacje. Problem polega na tym, że chcemy zobaczyć ufoludki, a szersze rozumienie Obcych Cywilizacji i dziwnych zjawisk/obiektów umyka nam przez palce, ponieważ mniej lub bardziej wiarygodne dowody szufladkowane w sieci nie dają tego samego co empiryczne doświadczenie.

 

  Geometria obserwacji. Czy wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza?

[ibimage==17101==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

 

Istotnym elementem artykułu jest wytłumaczenie kilku liczb. Według znanych danych astronomicznych, odleły o 8,6 lat świetlnych Syriusz, jest większy od Ziemi o prawie 200 razy. Podzielmy naszą planetę i Syriusza na pół, a płaskie powierzchnie tych połówek ustawmy do siebie równolegle. Krawędzie tych powierzchni łączymy ze sobą przez walec stożkowy. Połówka naszej planety jest obszarem, na którym możliwe jest przeprowadzenie naszego doświadczenia.

 

Zastanówmy się – czy potrzeba aż 8,6 lat świetlnych żeby Syriusz mógł wydawać się dla Ziemian gwiazdą? I czy rzeczywiście wiele podobnych do siebie mitów opowiadających o historycznych wydarzeniach związanych z gwiazdami to tylko bajania nawiedzonych starców?

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika oswiecony

sam kiedys widzialem nie

sam kiedys widzialem nie znane mi zjawisko a mianowicie bylo to z 2 lub 3 lata temu lubie sobie patrzec na gwiazdy i czasami lazic po nocy  zaciekawilo mnie w tedy jasne swiatlo na niebie po polodniowo zachodniej czesci myslalem ze to moze byc jakas gwiazda a szczegulnie nasza pierwsza gwiazda ktora swieci naj jasniej  wiec poszlem na pola by popatrzec na nia stalem na tym polu jakas godzine gwiazda ta a raczej swiatlo swiecilo tak jasno ze inne gwiazdy przyniej byly blade wpatrujac sie tak wnia wydawalo sie ze leci w moim kierunku i po jakims czasie gwaltownie znikla tak jak ktos ja zgasil i tak sobie pomyslalem w tedy ze to nie mogla byc gwiazda bo gwiazdy nie znikaja od tak sobie zaluje tylko ze nie mialem wtedy jeszcze mojej kamery

Portret użytkownika Altumsecessum

Trochę to już leciwe jest,

Trochę to już leciwe jest, ale nadal uważam to za koronny dowód potwierdzający, że jednak coś lata w bliskiej nam przestrzeni kosmicznej dostarczony mimowolnie przez z NASA:
Tether Incident STS 75
NASA w 1996 roku przeprowadzała eksperyment na orbicie okołoziemskiej, który miał na celu pozyskanie nowych źródeł energii. Polegało to na umieszczeniu na orbicie satelity z długim na 12 mil kablem, który drugim końcem miał być bliżej ziemi. Różnica w polu magnetycznym ziemi powodowała przepływ prądu elektrycznego, lecz nie sądzono że będzie można wykrzesać aż tak duże napięcie rzędu kilku milionów Woltów. Na skutek przepięcia kabel ten w raz satelitą odleciał od promu Columbia co zostało sfilmowane przez kamery NASA. Na poniższych filmikach można zauważyć taką podłużną kreskę i jest to właśnie tether [ang. uwięź] - przewód łączący satelitę z wahadłowcem, który po rozciągnięciu na długość ponad 19 km (12 mil) zerwał się i zaczął się szybko oddalać wraz z satelitą. Odległość między satelitą i promem Columbia jest podana dwukrotnie:90 mil morskich (167 km)100 mil morskich (185 km)Tether w rzeczywistości jest bardzo cienki, choć wygląda na szeroki, gdyż wytworzył wokół siebie pole świecące jakimś fluorescencyjnym światłem.Niektóre obiekty są w stanie pokonać odległość równą długości kabla w czasie pół sekundy, czyli mnożąc 19 km przez 2x(3600 sek). wyjdzie nam prędkość ok. 140.000 km/h. Niektórzy wyliczyli, że obiekty znajdują się setki kilometrów za tetherem więc mogą poruszać się z prędkością 400 km/s (1,5 mln km/s) - 50x szybciej od wahadłowca.Tajemnicze okrągłe obiekty nie mogą być niczym na obiektywie lub tuż przed obiektywem, gdyż wyraźnie widać, że znajdują się za tetherem. Gdyby były to małe rozmyte śmieci, to znajdowałyby się przed tetherem. Poza tym śmieci nie zmieniają kierunku i prędkości. Na tym nagraniu nie widać tego wyraźnie, ale na innych nagraniach widać m. in.:1) obiekt poruszający się na skraju atmosfery ziemskiej z prędkością ok. 400 km/s (50 razy szybciej niż wahadłowiec),2) obiekty poruszające się z bardzo dużą prędkością zmieniające kierunek lotu w ułamku sekundy nawet o kilkadziesiąt stopni,3) obiekty przyspieszające niewyobrażalnie szybko a także inne ciekawe zjawiska.W drugim i trzecim przypadku mowa o gigantycznych przeciążeniach rzędu nawet dziesiątek tysięcy G, których nie wytrzymałoby żadne znane nam urządzenie, o żywych istotach nie wspominając.
Wobec powyższych faktów wciskanie przez NASA historyjek o kryształkach lodu, spadających gwiazdach itp. jest robieniem z nas idiotów.
David Sereda wyliczył, że te okrągłe pulsujące obiekty miały średnicę minimum 3-4 mile (6-7km), ponieważ obiekty te wyraźnie były za tetherem i znając długość tego kabla łatwo można było wyliczyć minimalną średnicę tych obiektów. Założono że były one nie daleko za tetherem i w takim wypadku ich średnica była wielkości średniego miasta na ziemi. Lecz gdyby te obiekty były znacznie dalej to można już tylko spekulować o ich wielkości. Oto filmik:
STS- 75, Tether Incident. [PL]
Jak działają te pojazdy UFO? w kolejnym filmiku David przedstawił efekt kanadyjskiego naukowca Hutchisona, który na podstawie badań Nicolasa Tesli uzyskał w swoim laboratorium efekt zakłócający ziemską grawitację. Użył do tego Cewki Tesli i Generatora Fal Wysokich Częstotliwości co wpływa na strukturę molekularną badanych przedmiotów i zaczynają one lewitować tracąc swoją wagę. To daje całkiem nowe możliwości podróży gdyż można użyć znacznie mniej energii do rozpędzania statków kosmicznych. Wszystko na to wskazuje, że obce inteligentne cywilizacje potrafią już budować takie pojazdy i wykorzystywać je do podróży międzygwiezdnych. David tłumaczy także dlaczego widoczne obiekty pulsują. Należy tu zaznaczyć że filmik nakręcony przez NASA sporządzony był kamerą w widmie UV (termowizyjną) więc nie były by one widoczne dla ludzkiego oka. Efekt pulsowania najprawdopodobniej spowodowany był użyciem pola magnetycznego które wytworzył Hutchison a obiekty te ważyły mniej niż foton. Wszystko wskazuje na to, że kamera ta uchwyciła tzw. wyładowanie koronowe.W warunkach ziemskich jest to proces, w którym prąd zaczyna płynąć w neutralnym płynie, zwykle powietrzu z elektrody ulotowej podłączonej do wysokiego napięcia. Ruch ładunków jest możliwy dzięki jonizacji ośrodka, powodującej wytwarzanie plazmy wokół elektrody. Powstające jony unoszą ładunek elektryczny do obszaru niższego potencjału otaczającego elektrodę zbiorczą lub rekombinują tworząc ponownie neutralne atomy. Skoro kamera ta uchwyciła taki obraz to niewątpliwie coś tam musiało być fizycznego i to w dodatku coś przeogromnego!
The Hutchison Effect (antigravity) (ang)
UFO w podczerwieni - czyli jak sfilmować UFO
Unbelievable Night Vision Ufo Events!!!
David Sereda explains Ufos over Africa (ang)
 
Wielu ludzi, którzy widzieli UFO, raportują że byli świadkami blasku o jasnych kolorach, czasem nawet widzieli pioruny strzelające od tych statków.  Pojazdy UFO często świecą na fioletowo, zielono, pomarańczowo lub czerwono. Dlaczego tak się dzieje? Według ufologów energia elektryczna pod wysokim napięciem może spowodować, iż powietrze wokół zelektryfikowanych urządzeń może świecić różnymi kolorami, wszystko w zależy od jakiego rodzaju gazy atmosferyczne są wokół statku powietrznego (w podobny sposób działają świetlówki). Dzięki tym różnym kolorom mogli rozpoznać jakiego rodzaju napęd może napędzać te pojazdy. Doszli również do wniosku że jest to bardzo zaawansowana technologia, ale nie aż tak bardzo, że nie udałoby się nam ludziom zbudować podobnie działające urządzenia.
Jeśli weźmiemy pod uwagę te wszystkie wskazówki  dotyczące wysokiego napięcia i dodamy je razem trafiamy na pewną bardzo interesującą tezę. Cała materia we wszechświecie składa się z ładunków elektrycznych tj. neutronów protonów i elektronów  itd. Każdy atom ma swoją własną częstotliwość drgań, w których te ładunki elektryczne utrzymywane są w nieskończoność na orbicie elektrycznie naładowanego jądra. Wygląda na to jakby nasz wszechświat działał  jako mikro perpetuum mobile. Ciekawe jest to, że Nicola Tesla ok 100 lat temu wiedział doskonale o tych zależnościach i mówił o statkach powietrznych cięższych od powietrza i bez skrzydeł! Mówił, że jakbyście ujrzeli taki statek to nigdy nie podejrzewalibyście, że może on się wzbić w powietrze i latać w każdym kierunku i na dowolnej wysokości będący odporny na wszelakie warunki atmosferyczne. Dużo na ten temat mówi również fizyk Nassim Haramein w swoich wykładach.
 

Temat jaki chce poruszyć w niniejszym artykule jest bardzo istotny w kwestii badania zjawiska UFO. Niestety w Polsce oraz innych krajach zauważyłem zupełny brak zainteresowania rejestracjami UFO dokonanymi przez kamery i aparaty uczulone na podczerwień tak jakby ten temat nie był istotny w badaniu i analizowaniu ulotnego zjawiska jaki jest UFO. Każdy badacz doskonale wie co potrafi kamera na podczerwień i jakie efekty można uzyskać dzięki temu. Promieniowanie podczerwone znane też z angielskiego jako infrared IR jest dpromieniowaniem elektromagnetycznym o długości fal od 780 do 1 nm są to fale pomiędzy światłem widzialnym a falami radiowymi. Promieniowanie podczerwone ma szerokie zastosowanie na całym świecie w różnych dziedzinach. IR jest doskonałe na ‘’polowanie UFO’’ tak zapewne wiele z Was może kpić z tego, co pisze ale fakty są faktami. Wzrok ludzki jest tak skonstruowany, iż widzi obrazy i światło fal powyżej 300 nanometrów tj. powyżej promieniowania UV, od ciemnego fioletu do 890 nanometrów do bardzo ciemnej czerwieni. Tam gdzie w ogóle brakuje jakiegokolwiek promieniowania świetlnego – tam powstaje czerń, zaś tam gdzie kilka barw światła nakłada się jedno na drugie powstaje białe światło. Dobrej klasy nowoczesne aparaty cyfrowe w tym kompakty i lustrzanki ‘’widzą’’ zupełnie inny zakres promieniowań od całkiem niewidzialnego, rentgenowskich  i gamma do mikrofal czyli już znacznie niższego poziomu niż 300 nm do znacznie wyżej 890 nm. Tak się składa czy się to nam podoba czy też nie iż w naszej przestrzeni istnieją krótkotrwale niewidoczne zjawiska, których czas pojawiania liczony jest często w milisekundach.
Mimo iż wiele osób niesłusznie neguje istnienie takich niewidocznych zjawisk okazuje się iż niektórzy badacze często amatorzy już od dawien dawna rejestrowali obiekty UFO m.in. na czułe filmy IR. Podam kilka przykładów popartych zdjęciami
 
 
 
Zdjęcie z obiektem podobne fotografował K.Bzowski
25 sierpnia 1957 roku na kalifornijskiej pustyni Majave w USA policjant sfotografowałem aparatem uczulonym na podczerwień niezwykłe obiekty o różnych kształtach. Niektórzy twierdzili wówczas iż tym obiektami są niewidoczne dla ludzkiego oka plazmowate stworzenia zamieszkujące naszą atmosferę. Spośród wielu zdjęć wyodrębniono typowe kształty UFO jak: dyski, cygara, kule i inne dziwne figury.
 
 
W roku 1958 w okolicy Los Angeles podobną fotografię wykonano aparatem z filmem IR przez policjanta Jamsa Trevor. Doskonale widać owalny niewidoczny wzrokowo obiekt z centralnym punktem.
Jednym z lepszych filmów ewidentnej rejestracji UFO na podczerwień jakie widziałem jest film nakręcony w Meksyku 17 lipca 2004 roku przez Pedro Avila. Poniżej w linku film z widocznymi ujęciami tego samego punktu przestrzeni rejestrującymi dwoma kamerami równocześnie. Proszę zwrócić uwagę na sposób powolnego znikania obiektu.
http://www.youtube.com/watch?v=fQHczyQVNX4
Bezprecedensowy wydarzeniem na skalę światową była rejestracja w Meksyku dnia 5 marca 2004 między 17 a 17:30 kilkunastu kulistych obiektów, które dopiero stały się widoczne dzięki technice podczerwnieni. Jak do tego doszło ?
Wykonując lot samolotem Merlin C26A Bimotor na wysokości około 10.500 metrów nad stanem Campeche – było rutynowy lot w celu wykrywania przemytu narkotyków narkotyków tym rejonie. Samolot nie był uzbrojony służył wówczas jako jednostka zwiadowcza, wyposażony był w sprzęt do wykrywania obiektów na podczerwień detektor FLIR STAR ZAPPHIR II oraz RADAR AN/PS 143 BRAVO VICTOR 3. Około godziny 17:00 Merlin wykrył nieznany ruch, radar w ty czasie wykrył zupełnie coś innego jakiś nieznany ruch ? Przy próbie zbliżenia się do źródła ruchu to ‘coś’ ‘zawsze bardzo szybko odlatywało z dużą prędkością. Dopiero po zastosowaniu kamer na podczerwień udało się zobaczyć czym jest źródło ruchu. W ciągu sekundy filtr oraz radar wykrył 9 dodatkowych obiektów  o tych samych parametrach co poprzednie
W pewny momencie 11 kulistych obiektów otoczyło samolot – major Jasso przekazało bazy o zaistniałej sytuacji. Po pewnym czasie wszystkie 11 obiektów nagle znikły.
Film z nagraniem
http://www.youtube.com/watch?v=hcQUW3prN9g&feature=related
Po powrocie do bazy Major Magdaleno Jasso przygotował szczegółowy raport z tego lotu. Z raportem zapoznało się dowództwo wojskowe Stanów Zjednoczonych Meksyku. Rozpoczęto studia i ocenę zjawiska, przesłuchano załogę, oceniono rejestrację dokonaną przez sprzęt, itp. Należy zaznaczyć, iż Departament Obrony Meksyku bardzo poważnie podszedł do całego wydarzenia. Po kilku tygodniach badań Sekretarz Obrony Meksyku gen. Clemente Vega Garcia postanowił skontaktować się z badaczem zjawisk związanych z UFO i znanym oraz cenionym dziennikarzem meksykańskim Jaime Maussanem w celu nawiązania specjalnej współpracy. Do dnia dzisiejszego nie wyjaśniono czym były zarejestrowane obiekty co prawda wysuwano dość niedorzeczne hipotezy jakoby armia USA miała testować tajne technologie nad tym terenem. Jak widać możliwości tego typu urządzeń mają ogromne możliwości dlatego uważam iż takie stacje monitorujące z kamerami m.in. na podczerwień powinny być rozmieszczane w miejscach aktywnych UFO. Szkoda że nigdy nie zastosowano takiej rejestracji w Wylatowie niewiadomo jakie mogłoby to przynieść efekty ? Zwykłe kamery które tam monitorowały były stanowczo za słabe.
Podobny materiał filmowy został zarejestrowany w Finlandii w listopadzie 2003 oraz kwietniu 2005 roku.
http://www.suomenufotutkijat.fi/infraredvideo.htm
Linki z innymi nagraniami
http://www.youtube.com/watch?v=ONfotMX-RWg&feature=fvsr
http://www.youtube.com/watch?v=jewXSReL1PE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=euPYZ_6Ypk0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=fX-SgsDqgD4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=tSk9dPWsN88&feature=related
Powyższe nagrania to fakty po raz kolejny udowadnia to tezy, że obiekty UFO są szczególnie w ostatnich latach niewidoczne dla ludzkiego wzroku tak jakby to zjawisko ewoluowało, podobne stwierdzenie reprezentuje kierownik MUFON CES w Niemczech Illobrand von Ludwiger. Jeszcze przed 2000 rokiem było sporo obserwacji wzrokowych, występowały przypadki CE. Po zalaniu falą kręgów i piktogramów zbożowych naszego kraju od 2000 roku, UFO jakby schowało się za niewidoczną zasłonę ? Pojawiają się czasem na zdjęciach często w określonym rejonie prawie zawsze niewidoczne dla naszego wzroku. Warto dodać, iż każdy aparat cyfrowy jest niejako uczulony na promieniowanie IR dlatego czasami ‘’łapiemy’’ takie zjawiska naszymi aparatami. Już nie będę powracał do kwestii owadów, ptaków czy brudnych matryc, bo jest wiadome, ale nie należy dosłownie wszystkiego wrzucać do jednego worka z napisem owadoptaki.Arkadiusz Miazga

Portret użytkownika Raffi5000

Tak, dużo racji w tym co

Tak, dużo racji w tym co piszesz. Oglądałem dziesiątki razy ten materiał i wiesz co ?, zawsze mnie zastanawiało, dlaczego tą linę widać takiej grubości, skoro w rzeczywistości była cieniutka ? Jeżeli jest tak, jak to tłumaczyłeś, że posiadła jakąś luminescencję, która sprawiła wrażenie bardzo grubej, to możnaby przypisać to samo dla tych obiektów, które poruszają się wokół tether'a. Z drugiej strony sytuacja wygląda na taką, że jest spory problem z prawidłową ostrością optyki na wahadłowcu, co daje efekt takiego rozmycia  i wrażenia powiększonego obiektu, zwłaszcza takiego, który emituje światło. Widać na filmie, jak lina zmienia swą grubość w miarę, jak operator kamery manipuluje przy ustawieniu optymalnej ostrości. Tylko na jakiej podstawie mógłby określić, jaka ostrość jest tą optymalną ? Pewnie sam był zakłopotany Smile Nie pamiętam, jak się nazywa taki efekt optyczny, ale on istnieje i jest powszechny. Jak z utratą ostrości podczas zamyślenia się, gdzie obiekty są rozmazane i wydają się napuchnięte i wręcz przeźroczyste do pewnego miejsca od jego krawędi do środka. Taki efekt również widzimy na filmie NASA. Reasumując: jeśli owa lina miała długość 19 km, to patrząc na jej grubość po oddaleniu się i uwzględniając proporcje musiałaby mieć dobre kilkadziesiąt metrów!! w stosunku do długości, co jest właśnie bardzo dziwne do wytłumaczenia, choć wierzę, że jakoś można. Gdy to się stanie, to wówczas będzie można pod tym kątem rozmawiać o tych obiektach fruwających dookoła.

Wszystkim jest energia, nawet masą...a nawet przede wszystkim...

Portret użytkownika Juszka1980OGL

Po pierwsze nieprawdą jest że

Po pierwsze nieprawdą jest że Syrisz jest 200 razy większy od Ziemi jest on większy kilka mln razy od ziemie, do tego należy dodać ze jest to gwiazda podwójna.
Co do tego że on porusza się po jakiś dziwnych szlaczkach wystarczy umocować kamerę na statywie kilka razy powiększyć i nagrywać. Po dokładnym obejrzeniu zobaczysz że porusza się on w lini z niewielkimi odchyleniami związanymi z nasza atmosferą - ten mit o którym piszesz juz dawno obalono i kazdy to moze w dosyć łatwy sposób.

Portret użytkownika danielov1982

nie chce mis ie tego czytać.

nie chce mis ie tego czytać. Ja widziałem raz w swoim zyciu cos co moim zdaniem chyba bylo UFO. półtora roku temu w anglii. w godzinach wieczornych 21:00 tak na oko. 6  lub 7 czerwonych punktów leciało na niebie w szyku takim że tworzyły 2 trójkąty. leciały wszystkie w prawo , powoli.  trwało wszystko góra ze 10 sekund i znikło. to nie były helikoptery choc jednostka wojskowa niedaleko. wierzcie lub nie. dla mnie to było UFO.

Portret użytkownika Israfel

Co sugerujesz w związku z

Co sugerujesz w związku z tym? Czy tylko Syriusz tak się zachowuje, czy inne gwiazdy też? Jeżeli nie jest gwiazdą 8.6 lat świetlnych od nas, to czym jest? Zaobserwowanie zjawiska zazwyczaj rodzi jakieś wnioski. Jakie sa Twoje?

Strony

Skomentuj