Nemezis, bliźniak Słońca, jest winny masowemu wymieraniu gatunków lądowych

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Większość gwiazd, jakie obserwujemy we wszechświecie to tak zwane układy podwójne. Tak naprawdę występowanie samotnych gwiazd, takich jak Słońce jest czymś rzadko spotykanym. Być może jednak nasze Słońce ma towarzysza, o którym nie wiemy nic lub prawie nic.

 

Naukowcy David Taup i Jack Sepkoski twierdzą, że kolejne masowe wymierania organizmów na Ziemi występują cyklicznie, co 26-27 milionów lat. Rozwijając tę teorię liczni astronomowie zaproponowali, że regularność ta może być wyjaśniona dzięki hipotezie zakładającej, że co jakiś czas zbliża się gwiazda towarzysząca Słońcu, tak zwana Nemesis albo Gwiazda Śmierci.

 

To, że obiekt ten jeszcze nie został odnaleziony może oznaczać, że posiada on bardzo wydłużoną, eliptyczną orbitę. Astronomowie proponujący tę hipotezę stwierdzają również, że Nemesis powoduje zaburzenia w ruchu komet w tak zwanym obłoku Oorta. Powoduje to ostrzelanie za pomocą komet i ryzyko impaktu. To dlatego w przeszłości wymierania wiązane były z uderzeniami dużych komet lub asteroidów.

 

Nemesis jednak prawdopodobnie nie jest gwiazdą w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest albo czerwonym karłem, lub jak uważają inni, brązowym karłem. Jednak skan nieba za pomocą teleskopu kosmicznego WISE nie wskazuje na to, by którykolwiek z odkrytych brązowych karłów znajdujących się w odległości 20 lat świetlnych mógł być Nemesis.

 

Fakt, że naukowcy dalej aktywnie poszukują towarzysza Słońca świadczy o tym, że nie jest to teoria całkowicie wyssana z palca. Wiele właściwości odkrywanych przez nas ciał niebieskich sprawia wrażenie jakby ekscentryczność ich orbity była czymś zaburzana. Jest to oddziaływanie ciała, które musi być większe od gazowego giganta, ale mniejsze od gwiazdy.

 

Nie wiadomo czy kiedykolwiek uda się ustalić lokalizację tego hipotetycznego obiektu, ale nawet obecnie jest wiele dowodów na to, że coś o sporej masie wpływa na niektóre obiekty. Przykładem jest duża planetoida Sedna znajdująca się aż za Neptunem. Astronomowie twierdzą, że obiekt ten nie ma prawa się tam znajdować, chyba, że na jego wydłużoną orbitę wpływa coś jeszcze. No właśnie tylko, co?

 

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Strony

Skomentuj