Pierwszy krok w nieistniejący już świat Słowian

Kategorie: 

Osada słowiańska - Slawenburg

Odkopywanie mroku dziejów jest zawsze trudne.Trzeba to jednak robić, aby nie utracić więzi z przodkami. Słowianie żyjący współczesnie często nie wiedzą nic, lub prawie nic, na temat swoich przodków. Bez historii każdy naród zmienia się w bezkształtną masę dlatego dzisiaj zajmiemy się życiem Słowian.

<--break->

 

Długie stulecia historii postrzegane są prawie zawsze przez pryzmat wielkich wodzów i władców, których imiona i czyny przetrwały w kronikach. Im odleglejszy okres historii bierzemy pod lupę tym informacje są bardziej fragmentaryczne i enigmatyczne. Annaliści i kronikarze często obcy pisali na zamówienie owych wodzów i władców, a życie powszednie maluczkich mało ich obchodziło.

 

Jednak i ci mieli swój udział w tworzeniu historii naszego kraju. Uzupełniając przekazy pisane znaleziskami archeologicznymi można jednak naszkicować obraz życia codziennego. Czym się zajmowali, jak się ubierali, co jedli i pili, jak mieszkali, jakie mieli obyczaje. Zapraszam do barwnego świata naszych wczesnośredniowiecznych przodków.

 

Średniowieczni pisarze nie zwracali zbytnio uwagi na uroki pejzaży. Jednak pozostawili nam sporą dawkę informacji, które uzupełniając badaniami archeologów, geografów i przyrodników kreślą nam obraz krainy nad Bałtykiem. Kraina niby ta sama a jednak zmieniona na przestrzeni wieków prze działalność przyrody i człowieka. Najmniej zmieniło się morze, ta sama bałtycka fala zalewała puste plaże, które tylko czasami odwiedzali po sztormach poszukiwacze cennego bursztynu, lub ludzie liczący na pojmanie rozbitków i sprzedanie ich w niewole.

 

Najstarszy znany opis naszego wybrzeża a konkretnie Zalewu Szczecińskiego pochodzi z dokumentu napisanego prze Adama z Bremy  „Gesta Hammaburgensis Ecclesiae Pontificum” Powiada on, że wody oblewające wyspę Wolin miały  „kolor biały, z drugiej zielony z trzeciej zaś we wściekłym ruchu nieustannymi srożą się burzami” chodzi tu oczywiście o białe wody Zalewu Szczecińskiego, zielone koryto Dziwny i otwarte wody Bałtyku. Samo wybrzeże zmieniało się szybko i czasem gwałtownie.

 

Kiedy Pomorzanie zagrożeni najazdem Duńczyków wybudowali dwa grody u ujścia Świny już następnego roku potężny sztorm je zniszczył. To, co morze zabrało w jednym miejscy oddało w innym. We wczesnym Średniowieczu mierzeja helska i wiślana składały się z pasma wysepek, które stopniowo zrastały się w jedną całość. Rzeka Dziwna stanowiąca ramie odpływowe Zalewu Szczecińskiego już w XII w. Uległa u swego ujścia zapiaszczeniu, co spowodowało upadek Wolina, jako ważnego portu morskiego. Największe zmiany zaszły jednak w głębi lądu. Liczne jeziora i bagna zamieniły się w podmokłe łąki zwane „łęgami”. We bagna i jeziora stanowiły naturalną ochronę od obcego najazdu.

 

Nasz pierwszy kronikarz Gall Anonim napisał, że ziemia ta jest „tak pełna jezior i bagien, że nawet zamkami i grodami nie mogłaby być tak ubezpieczona”.(Sześć dni i nocy mieli się przedzierać przez puszcze misjonarze ściągnięci na podbite przez Krzywoustego Pomorze).Dlatego na wyprawy wojenne ruszano zazwyczaj zimą. Bolesław Krzywousty zdobył Szczecin dopiero, kiedy rozlewiska Odry zostały skute lodem. Lody utrudniały żeglugę i paraliżowały na kilka miesięcy porty, ukryte zresztą w głębi ujść rzecznych. Jednak, kiedy tylko zima odpuszczała pomimo kry spływającej jeszcze rzekami rozpoczynano sezon.

 

Pisarz i podróżnik arabski Ibrahim ibn Jakub nienawykły do widoku kry donosił „W takim czasie rozbijają się statki i giną ci, co na nich się znajdują. Ponieważ zderzają się z nimi bryły od lodu rzek tych krajów jak potężne góry. Zdąża się jednak, że wydrapie się na taką bryłę młody, silny człowiek i ocali się na niej”. Pomimo tych dramatycznych opisów można sądzić, że klimat w tym okresie był łagodniejszy niż dziś skoro podjęto próbę uprawy winorośli głównie do celów mszalnych. Próby te w okolicach Zielonej Góry zakończyły się z powodu nie tyle zimna, co z powodu braku upalnego lata.

 

Zdaniem tego samego podróżnika pochodzącego z Hiszpanii wielki upał dla Słowian zwanych przez niego „Sakaliba” jest zgubny i powoduje u nich jak pisze „wrzenie krwi” i „więdnięcie ciała” i dlatego nie odważają się oni na podróże do krajów śródziemnomorskich. We wczesnym średniowieczu puszcza porastała większą część naszego kraju. Tu i ówdzie wyzierały na tym tle łaty pól z czasem rozszerzające się na coraz większy obszar. Nie tylko rolnicy karczowali puszcze, także rozrastające się ośrodki rzemiosła i handlu wycinały las na budowę domów i wałów obronnych a także na potrzeby opałowe. Uwagę obcych przybyszów przykuwało bogactwo lasów i ziemi Słowian.

 

Żywotopisarz Ottona z Bambergu porównywał bogactwa ziemi Słowian równe niemal bogactwom Ziemi Obiecanej. Zachwycając się mnogością dzikich zwierząt a także bogatymi w ryby wodami. Biskup magdeburski pisząc w XII w o Słowianach zachodnich stwierdził „poganie ci są najgorsi, lecz ziemia ich najobfitsza w mięsiwo, miód, mąkę i ptactwo. Jeśli się ją uprawi, obfitością wszelkich ziemiopłodów tak się odwzajemniająca, że żadnej nie można z nią porównać”.

 

Hrabia Holsztynu wzywał osadników z całych Niemiec do osiadania w zdobytej od Słowian Wagrii. Kronikarz Helmold pisze „i obiecał im dać ziemie wyborną, rozległą, urodzajną, obfitującą w ryby i mięso i dogodne pastwiska. Nawoływał „przesiedlajcie się do tej ziemi pożądanej, zamieszkajcie ją, używajcie jej rozkoszy, wam, bowiem należy się to, co jest w niej najlepszego, bo wy ją wyrwaliście z rąk nieprzyjaciół. Dobrze Mieszko I odczytał motywy Niemców i ochrzcił Polskę.

 

Wytrącając Niemcom argument chrystianizacji pogan a w rzeczywistości pretekst do podboju nowych terenów. Słowianie w okresie wczesnego średniowiecza byli ludem posługującym się jednym językiem. Oczywiście występowały regionalne dialekty nieutrudniające jednak wzajemnego zrozumienia inaczej rozkładano akcenty, lecz większość słów miała podobne lub to samo znaczenie i brzmienie. Te subtelne różnice pomagały identyfikować swoją odrębność od sąsiednich grup Słowian.

 

Kiedy niemieccy misjonarze przybyli na Pomorze tłumaczem ich był Polak, dla niemieckich uszów język ten był jednaki czy to w Gnieźnie czy Szczecinie czy na Połabiu. Henryk Łowmiański szacuje liczebność całej Słowiańszczyzny około roku 1000 na 7,3mln z czego na obszar dzisiejszej Polski niespełna 1,5 mln przy gęstości zaludnienia 3,9 osób/km2. Na tle większych i mniejszych grodów wyróżniały się Wolin i Arkona będącymi wielkimi centrami międzynarodowego handlu i religii Słowian. Wolin w XI w miał 5000 mieszkańców i nawet w skali europejskiej można nazwać ośrodkiem prawdziwie wielkomiejskim.

IB Image

Dla porównania Wrocław w drugiej połowie XI w miał około 2000 mieszkańców mieszkających w 400 domach. Powierzchnia tych największych osad miejskich nie przekraczała kilku hektarów. Zabudowa miast oczywiście była wyłącznie drewniana a domy wyglądem nie odstawały od domostw wiejskich. Wykonane były z belek często nawet nieokorowanych układanych poziomo na zrąb. Drewno wykorzystywane do budowy domów pochodziło najczęściej z drzew liściastych takich jak dąb czy buk a nawet wierzba, której giętkie gałęzie dostarczały budulca do budowy cienkich ścian działowych. Domy uszczelniano mchem, gliną lub nawozem. Dachy zazwyczaj dwuspadowe wykonane były z trzciny lub słomy, pozostawiano w dachu otwór przez, który uchodził dym z paleniska wyłożonego kamieniami lub wylepionego z gliny.

 

Od XI w pojawiają się piece bardziej wymyślne przykryte kopułką, zapożyczone z terenów ruskich. Wykorzystywano je do wędzenia ryb, suszenia prosa czy pieczenia placków i chleba. Podłoga zazwyczaj wylepiana była gliną rzadko wykładana darnicą. Wiele domów nie miało żadnego zabezpieczenia od ziemi, więc wilgoć musiała dawać się we znaki. W celu ochrony przed gniciem dolnych części budynku jak słupy i najniższe belki często je opalano. Wejście do domu zabezpieczały drzwi czasami bogato zdobione wycinanymi ornamentami jednak często role drzwi spełniały zastawki sporządzone z desek lub plecionki. Nie były to, więc domy bardzo komfortowe.

IB Image

Ciężkie warunki bytowe sprzyjały rozwojowi chorób i wysokiej umieralności.38.5 roku wynosi średnia wieku przebadanych osobników z cmentarza Ostrowa Lednickiego z okresu X –XII w Najbiedniejsi mieszkali w domach o kształcie kwadratu o boku około 3m.Zdarzały się domy bardziej okazałe o długości boku 5-6m a wyjątkowo budynki o długości kilkunastu metrów służące jednak kilku rodzinom. Bardzo często ten sam budynek pełnił role nie tylko mieszkania, ale i warsztatu zamieszkującego go rzemieślnika. Wyposarzenie domów było raczej skromne i zależało od majętności właściciela.

 

W każdym domu znajdował się stół i ława, łóżko znajdowało się tylko w bogatszych domach, dla dzieci sporządzano kołyski. W domu można było znaleźć żarna czy krosna. Rzeczy osobiste zwłaszcza te cenne przechowywano w drewnianych skrzyniach zaś zapasy żywności w większych naczyniach glinianych. Liczne były drobne sprzęty gospodarstwa domowego jak łyżki wiadra, czerpaki, często broń wojownika. W zamożniejszych domach zawieszano na ścianach dla ozdoby i ciepła tkaniny. Przy uroczystych okazjach stoły były nakryte tkaniną, skór używano na posłaniach i ławach.

IB Image

Inne domy zamieszkiwali oczywiście przedstawiciele elity plemiennej, tacy jak starszyzna plemienna i zamożni kupcy, ich domy były nawet piętrowe. Najokazalszymi budowlami były obszerne dwory książęce stanowiące centrum i punkt oparcia władzy książęcej. Na Połabiu gdzie religia Słowian osiągnęła najwyższy poziom i wykształciła się grupa kapłańska budowano okazałe świątynie zwane kącinami imponujące bogactwem nawet chrześcijańskim przybyszom i misjonarzom jak np. świątynia Świętowita w Arkonie opisana przez Saxo Grammaticusa lub świątynia w Radogoszczy poświęcona Swarożycowi opisana przez Thitmara z Merseburga.

 

Więcej miejsca budownictwu sakralnemu Słowian zostanie poświęcone w następnych odcinkach serii. W miarę powiększania się populacji grodu zabudowa stawała się bardziej zwarta. Początkowo budynki stały w miarę luźno rozplanowane dość chaotycznie. Później zaczęto wytyczać ulice biegnące do siebie prostopadle zapewniając tym samym optymalne wykorzystanie cennej przestrzeni. W zależności od wielkości i rangi osady ulicy wyłożone były faszyną, plecionką lub okrąglakami rozłupanymi na pół. Szerokość takich ulic była różna najszersza odkryta ulica w Gdańsku miała 5.5m co było rekordem.

 

Ciasnota pomieszczeń mieszkalnych powodowała, że duża część życia społecznego odbywała się na ulicy a zwłaszcza na placach targowych. Początkowo lokalizowanych w środku grodu a od XI w, poza wałami grodu. Po zewnętrznej stronie wałów wyrastały podgrodzia, w, których osiedlali się rybacy, rolnicy i rzemieślnicy pracujący dla załogi grodu. W miarę tworzenia się nowych profesji liczba podgrodzian rosła. W okolicy targu lokalizowano karczmę, która była jednym z najznaczniejszych budowli w osadzie, pełniąc funkcje centrum życia gospodarczego i towarzyskiego.

 

Najważniejszym elementem grodu były jego obwarowania, sypano go z ziemi wzmocnionej solidnymi balami drewna. Układano bale na przemian poprzecznie i podłużnie, puste miejsca wypełniając kamieniami. Na szczycie ustawiano drewniana palisadę chroniącą obrońców. Wały takie miały u podstawy po kilkanaście metrów i więcej a ich wysokość przekraczała 10m.Na ziemiach polskich udoskonalono ta metodę. Na bale porzeczne będące u podstawy wału wybierano pnie z bocznymi konarami, które krótko ucięte jak haki wzmacniały cała konstrukcje.

 

Ciekawy opis budowy grodu przez Słowian pozostawił nam Ibrahim ibn Jakub. Powiada on „ Słowianie udają się na łąki obfite w wodę i zarośla, po czym kreślą tam linie kolistą lub czworoboczną, w miarę tego, jaki chcą mieć kształt grodu i obszar jego powierzchni, kopią dokoła i piętrzą wykopaną ziemie, umocniwszy ją deskami i drzewem na podobieństwo szańców, aż taki mur sięgnie wymiar, jakiego pragną. I odmierzają w nim bramę, z której strony pragną, a chodzi się do niej po pomoście z drzewa. „Bardzo niewiele wiemy o wyglądzie wsi mimo, ze na wsi bytowała większa część ludności. Nie zwracali na nie uwagi kronikarze opisujący miasta i obronne grody.

 

Także archeologia niewiele pomaga z tego powodu, że zachowało się w ziemi bardzo mało śladów. Niewielkie budynki mieszkalne i gospodarcze rozrzucone i nietworzące zwartej zabudowy pozostawiły po sobie tylko ciemniejszą plamę w ziemi. Tylko skorupy rozbitych garnków są świadectwem istnienia dawnej wsi. Osiedli wiejskich było bardzo wiele zwłaszcza na obszarach o lepszej glebie, także na rzekami i jeziorami. Wsie liczyły po kilka, kilkanaście domostw rzadziej kilkadziesiąt. Większe osady wznoszą w sposób bardziej zorganizowany nadając im kształt kręgu lub owalu. Co ułatwiało wspólna prace i obrone. Układ ten zachował się przez wiele stuleci czasami do naszych czasów.

 

W miarę rozwoju państwowości i feudalizacji od drugiej połowy XII w (tworzenia wielkich posiadłości ziemskich) dążono do scalenia rozproszonych osad w większe wsie. Łatwiejsze do zarządzania i eksploatowania. Budowano je szeregami wzdłuż drogi, tworząc tak zwane ulicówki. Obok chat mieszkalnych występowały zabudowania gospodarskie w formie półziemianek służących do przechowywania plonów. Inwentarz żywy znajdował zimową porą schronienie w chacie razem ze swymi właścicielami.

 

Szczególną i osobliwą formą wsi były osady na wodzie. Wznoszono je na platformach podtrzymywanych na palach dębowych lub sosnowych dochodzących do 7m wbitych w dno jeziora. Niekiedy stosowano inną technikę a mianowicie zatapiano w jeziorze wielkie skrzynie dębowe wypełniane następnie kamieniami. Osadzone na płyciźnie tak by górna część wystawała ponad lustro wody i stanowiła podstawę dla podłogi. Najlepiej znana osada tego typu znajdowała się w Parsęcku koło Szczecinka na jeziorze dziś osuszonym. Składała się ona z 60 domów wspartych na 1800 palach!

 

Świadectwem dużej skali osadnictwa Słowian jest dokument zwany „Zapiską karolińską” napisaną Okło roku 844 przez mnicha zwanego Geografem Bawarskim. Podaje on listę plemion Słowiańskich zamieszkujących na wschód od Łaby. Wiele z nazw jest trudna do zidentyfikowania jednak na liście rozpoznajemy  Glopeani czyli Goplanie kontrolujący aż 400 grodów wymienieni są też Opolini-Opolanie z 20 grodami czy Lendizi- Lędzianie z 98 grodami.

 

CDN

 

Artykuł pochodzi z portalu historycznego tojuzbylo.pl

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Spartan

juszka jak można bronić

juszka jak można bronić Polskości pisząc że żyd może mieć cokolwiek wspólnego ze Słowianami,oni właśnie tą Polskość i kulturę próbują zniszczyć a skoro uwazasz się za ,,wszystkowiedzącą,, to cię pouczę że to właśnie Rosja jest kolebką Słowiańszczyzny i ta niewiedza to jest własnie ignoranctwo i głupota

Portret użytkownika baca-młody

Skąd ty się urwałeś? Rosja

Skąd ty się urwałeś? Rosja kolebką słowiańszczyzny hehehe, piszesz bzdety powielane w necie bez żadnych dowodów. 
Poczytaj poważne rozważania na temat napływu plemion na tereny Polski i Rosji. 
Masz link który nawet kreacjoniści nie potrafią podwarzyć, dosyć przystępnie napisane a wnioski są proste i jestem w 100% pewien że nie będzie nikt umiał ich podwarzyć, a co za tym idzie słów JD. 
http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy.htm
Brak tobie zenkowi czy beretowi oczytania i podstawowych informacji a próbujecie na siłe bawić się w mądrali ale niestety wychodzi tylko i wyłącznie głupio.
aaa i co jeszcze mi się nasuwa na myśl analiza tekstu przychodzi niektórym bardzo ciężko rozumiesz mnie spartan?

Portret użytkownika Spartan

juszka jak ciebie jest łatwo

juszka jak ciebie jest łatwo rozszyfrowac ,no prosze cię ,co to jest ,,baca-młody,,nie stać cię na to zeby pisać pod swoim prawdziwym nickiem,czego ty bacy zazdrościsz ? może zrób sobie taką  punktację np.zazdroszczę bacy bo... i wyliczasz  1).....2)...3)...itd. może wtedy zazdrość minie a i móżdżek się poszerzy,bo link jaki podałaś wyjaśnia skąd czerpiesz tak rozległą "wiedzę" ,,WITAMY SERDECZNIE W PARAFII TROPIE  W SANKTUARIUM               ŚS,PUSTELNIKOW,ŚWIERADA I BENEDYKTA,, wiem wiem jak "wiedza"ciężko wchodziła to księżulek palcem pomagał,ale oni tak mają.Ale nie jest aż tak źle z jednym się z tobą zgadzam juszka analiza tekstu przychodzi ci bardzo ciężko                                                                                                                                        
 

Portret użytkownika K-PAX

Ale co by nie mówić to

Ale co by nie mówić to spartan popisałeś się. Ja jako buddysta też korzystam z tej strony i są na niej ciekawe informacje zawarte, to że strona pod patronatem jakiś braciszków to nie znaczy że zła, bo idąc tym tropem to należało by innemedium usunąć jako coś co głosi herezję. 
Na pewno pamiętasz akcje sprzed 6 lat kiedy to przeprowadzono miedzynarodowe badanie DNA anonimowo, podając tylko miejscowość zamieszkania, i wyniki były dla wielu szokujace, na pewno dla mnie. Otóż bliżej nam do mongołów niż do rosjan ciekawe czyż nie? A co więcej Polacy z Małopolski i ślaska są bardziej spokrewnieni z hindusami niz z całą grupą słowian czy nordów.
Poczytaj o badaniach genetycznych i tworzonych mapach.

Portret użytkownika K-PAX

Najpierw tworzy sie hipotezę

Najpierw tworzy sie hipotezę która zostaje przetworzina w wyniku badań i doświadczeń w teorię i to właśnie badania prowadzą nas do prawdy. Niestety dla ciebie ty masz tylko hipotezy a jaszukając prawdy opieram się na przeprowadzanych badaniach. 
Jezeli się myle mozesz mi wskazać moje błędy, a przy okazji udowodnić swoje 100% wiarygodne źródła.

Portret użytkownika JD

To jest ciekawa historia.

To jest ciekawa historia. Osoba przytoczona przez Pana, podobnie jak i wiele i innych osób, zwalczają cywilizację łacińską, wciskają jakieś mity i bajki robiąc zamęt a zarazem wmawiają nam, że Żydzi - według genotypu - również są słowianami, co z kolei otwiera drogę do szykowanej wielkiej emigracji na obecne tereny Polskie z Bliskiego Wschodu jak by nie było "owych słowian", a zarazem powoduje konieczność wyrugowania Polaków z ich ziemi, przynajmniej większości Polaków.
To są kompletne bzdury, narody siostrzane Polacy i Węgrzy nie są w ogóle żadnymi słowianami, zresztą prl-owskie zaklinanie jakoby Rosjanie byli słowianami jest na tym samym poziomie debilstwa. Jeśli już, to praprzodkowie ludzkości byli słowianami i cała ludzkość to słowianie, ale co z tego wynika dla nas dzisiaj, czy to jest powód, by ziemie polskie były terenem masowej wielkiej emigracji przedstawicieli zupełnie nam obcej cywilizacji żydowskiej dwóch plemion izraelskich /Judy i Beniamina/ na nasze tereny? Bo tak nam to starają się wbijać podświadomie do głów ci cwaniacy.
Od 42 pokoleń Polacy są przedstawicielami cywilizacji łacińskiej i to nas łączy. Jeśli się zniszczy te więzy, to natychmiast cofniemy się do poziomu wspólnoty plemiennej albo nawet wieloplemiennej, co już na przykładzie Żydów czy murzynów jest wyraźnie widoczne do czego prowadzi... Innymi słowy ktoś chce nas Polaków zaprogramować do tego, byśmy nawzajem czynili sobie to co czynią sobie w Afryce hutu i tutsi czy co czynią od tysięcy lat plemiona izraelskie podzielone obecnie na Arabów i Żydów. Ludzie łączą się mentalnie właściwościami cywilizacyjnymi, my w Polsce i tak mamy problem, bo po okupacji niemieckiej sowieci przygnali na tereny polskie miliony dzikusów z pewnego azjatyckiego ludu wyznającego talmud, choć pozbawionego choćby kropli autentycznej krwi żydowskiej i teraz w Polsce żyje ogromna ilość małointeligentnych polskojęzycznych  ludzi nie czujących dobrze niuansów i subtelności cywilizacji łacińskiej, nie posiadających poczucia tożsamości i nawet nie rozumiejących czym są Prawa Naturalne /Prawo do Życia, Prawo do Własności i Prawo do Wolności/. I nie wiadomo, kiedy wreszcie "zaskoczą".
 

Strony

Skomentuj