Zabójstwo Kennedy'ego mogło mieć związek z obcymi

Kategorie: 

Źródło: public domain

Dzisiaj mija dokładnie 50 lat od zabójstwa prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego. Warto przy tej okazji wspomnieć o pewnej niesamowitej teorii dotyczącej przyczyny śmierci prezydenta. Do dzisiaj nie wiadomo, co właściwie się stało i kto zabił, ani dlaczego. Oficjalne raporty jak to maja w zwyczaju nie satysfakcjonują większości społeczeństwa, gdy aż cuchnie tajemnicą. Nie inaczej jest w przypadku śmierci JFK. Co ciekawe nawet w takim zabójstwie można się doszukiwać związków z obcymi.

 

Według jednej z teorii spiskowych do prezydenta strzelił również kierowca limuzyny, którą się poruszał, William Greer. Zabicie prezydenta było konieczne, ponieważ poznał prawdę o tym, że obcy współpracują z częścią Ziemian. Podobno JFK zamierzał to ujawnić i dlatego musiał zginąć.

Doniesienia o paranormalnych wątkach w zabójstwie Kennedy’ego są zasługa przede wszystkim nieżyjącego już autora Miltona Williama Coopera. Twierdził on, że kontakt z obcymi Ziemia ma już od XIX wieku a w 1936 roku w posiadanie latającego spodka weszli Niemcy. Nie wiadomo, jakie są jego losy, ale Cooper twierdził, że USA przejęło wiele przedmiotów pochodzenia pozaziemskiego w Peenemunde. Wtedy też w amerykańskie ręce wpadły dokumenty i opisy prób odtworzenia technologii obcych.

[ibimage==19529==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

O ewentualnej współpracy z obcymi nie wiadomo za wiele, bo wszystko pozostaje w sferze domysłów, ale jest bardzo wiele przekazów wskazujących na to, że USA próbuje replikować technologię obcych, co doprowadziło podobno do wielu przełomów technologicznych, o których genezie nie mamy pojęcia. Według tej teorii relacje USA z obcymi zaczęły się po wojnie. Zabicie Kennedy’ego według zwolenników tej teorii spiskowej było konieczne, aby uciszyć go i nie pozwolić na ujawnienie światu relacji, jakie utrzymywane są z pozaziemskimi rasami. JFK podobni obawiał się, że ta współpraca idzie za daleko, a przewaga technologiczna tych istot mogła wskazywać, na to, że ich celem jest coś więcej niż tylko sojusz z Ziemianami.

 

Inny amerykański autor książek o JFK, Lawrence Merrick twierdzi nawet, że widział fragment przemówienia prezydenta ze słowami "... Obywatele Ziemi, nie jesteśmy sami ... Zapewniam, że te stworzenia nie chcą nas skrzywdzić, zamiast tego obiecują nam pomóc zapanować nad wspólnym wrogiem całej ludzkości, jakim są tyrania, ubóstwo, choroby i wojny ... Razem z nimi możemy stworzyć lepszy świat...". Nie dowiemy się nigdy czy te rzekome przemówienie jest autentyczne, ale jeśli poważni badacze tego nie wykluczają, to może być coś na rzeczy.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Ziemniak

Załóżmy że owi "obcy"

Załóżmy że owi "obcy" istnieją i współpracują z Ziemianami. Zwykle współpraca jest korzystna dla obu stron. Czyli co? Ziemianie dostają technologię, albo może w ogóle nic nie dostają, pewnego dnia przybyli obcy i postawili zprawę jasno - albo współpraca, albo inwazja. No ale w obu wypadkach, obcy muszą coś mieć z tej współpracy i teraz pytanie co? Złoto, diamenty a może mleko w proszku? Ciekawe na czym polega ta współpraca obcych z ziemniakami. A może robią sobie tutaj eksperymenty naukowe? Może im pasuje ta "współpraca" bo wychodzi taniej niż inwazja, chociaż cholera wie jak to jest. Może oni pieniędzy nie mają, ale inwazja i tak kosztuje materiały itd.

A tak na marginesie, to wydaje się, że zakładając istnienie obcych którzy odwiedzają Ziemię to muszą przylatywać gdzieś z bliska. I niekoniecznie z wnętrza Ziemi czy Alfy Centauri, tylko z naszego układu Słonecznego. Kiedyś przeczytałem o tzw. "Anty-Ziemi" czyli planecie takiej samej jak Ziemia, która kraży po tej samej orbicie co nasza planeta po drugiej stronie Słonca pozostając z Ziemią w rezonansie orbitalnym czy coś takiego, ze nigdy jej nie widać (chociaż podobno w XIX w. widywano ją wielokrotnie). Anty-Ziemia jest nieco masywniejsza od naszej Ziemi, dlatego kiedyś "dla równowagi" zacumowano nasz Księżyc, który każdy przyzna jest pod wieloma względami ewenementem w układzie i w kosmosie pewnie też. Niby to jest śmieszne, ale zaden prywaciaż o ile mi wiadomo, nie posłał sondy dalej niż do Księzyca. Tylko Ruscy, NASA, Japonia, ESA i teraz nie wiem czy Chiny coś daleko posłały, w każdym razie to wszystko agencje rządowe i może tak być, ze jedna drugiej rękę myje. Wiem to jest śmieszne, ale ja lubie takie teorie bo są ciekawe Smile

Portret użytkownika Ufoludek

Jeżeli doszło do dialogu

Jeżeli doszło do dialogu Eisenhower vs obcy to wiadomo jakie były warunki. Oni dają technologie i ochrone przy katastrofach czy uderzeniach obiektów kosmicznych a my pozwalamy im stacjonować na Ziemi i co jakiś czas zabierać na statek jakiegoś wieśniaka (poczytajcie o przypadkach Wolskiego i Waltona) żeby robić na ludziach eksperymenty. Ale co ja tam moge wiedzieć. To tylko teoria i pewnie nieprawdopodobna.

Portret użytkownika ArDoR

No to mamy klasyczny model

No to mamy klasyczny model definicji "Tajemnicy poliszynela"...
Najwyraźniej nic nie można z tym zrobić i FED i wszyscy ci Juddernauci ekspolurują tą planetę wszerz i wzdluż, a lemmingi bojąc się o swoją ciepłą posadkę ani drgną żeby cokolwiek z tym zrobić.
Proponuję zakończyć tą dyskusję i pójść napić się pifka tudzież herbatki z kranófki z przepisową dawką fluoru...
I tak nikt nie uwierzy w te spiski, a każdy kto o tym mówi naraźa się reszcie lemmingów dbających o swoje państwowe posadki.
Moim zdaniem największym problemem jaki mamy na tej planecie jest ekonomia... to ona ubezwłasnowalnia,  wydaje się nam że coś mamy, a jest dokładnie odwrotnie...
Na myśl przychodzi mi cytat z Ewangelii Tomasza:  „Szczęśliwy lew, którego zje człowiek. I lew stanie się człowiekiem. Przeklęty człowiek, którego zje lew. I człowiek stanie się lwem” (logion 7).
 

Strony

Skomentuj