Niezwykły i niewidoczy świat dookoła nas i w nas

Kategorie: 

Źródło: Internet

Każdy z was, każdy z nas przeżywa świat trochę inaczej. Samo słowo przeżywa jest niejasne. Dla celów tego artykułu powinniśmy uściślić jego znaczenie. Przeżywać to także znaczy doświadczać, i to jest trochę bardziej dokładne określenie tego co się dzieje w „nas”.

 

Doświadczamy świata dzięki zmysłom wbudowanym w nasze cialo, które z kolei jako całość też jest „aparaturą” pozwalającą odbierać całokształt rzeczywistości. Gdybyśmy mieli przeprowadzić dochodzenie odnośnie mechanizmu tego procesu to opis tego fenomenu przekroczył by swoją zawartością zapewne kilkanaście książek objętości encyklopedii. Zresztą tym wszystkim co jest związane ze zmysłami, z postrzeganiem umysłowym świata zajmuje się nauka z jej różnymi dzialami poznania ludzkiego.

 

Odnośnie zjawisk poznawczych odsyłam do tego wpisu: http://innemedium.pl/wiadomosc/zapomniany-swiat-starozytnej-psychologii

 

Zmysły mają zdolność odbierania bodzców zewnętrznych. Na każdy ze zmysłów składają się odpowiednie narządy zmysłów, w których najważniejszą rolę odgrywają receptory, a te są zdolne odebrać konkretny rodzaj bodzców co przekłada się na różnicę „doświadczeń” odbieranych przez mózg, to wszystko następnie jest „syntetyzowane” w nas jako odbiór rzeczywistości, jej doświadczanie. Te ogólne procesy są tak delikaną materią, że psychologia nie jest w stanie jej opisać, chociaż się stara. Moim zdaniem jest to poziom Duchowy.

[ibimage==20486==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jose Escamilla - foto: public domain

W tym miejscu chciałbym zaprosić państwa na "odbiór" filmu znanego badacza rzeczywistości Jose Ecamilli. Film przedstawia najnowsze zdjęcia oraz nagrania „świata” którego nie jesteśmy w stanie zaobserwować inaczej niż tylko poprzez specjalne urządzenia wzmacniające nasz aparat sensoryczny.

[ibimage==20487==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jest wielu krytyków jego badan lecz poważna analiza wszystkich filmów oraz zdjęć każe stwierdzić, że świat dookoła nas jest pełen niewyjaśnionych tajemnic. Zbytni sceptycyzm prowadzić może do nieprzyjemnego spłaszczenia odbieranego wszechświata, do jego banalizacji, a przecież tak nie jest. Wszechświat, życie na Ziemi jest CUDEM. Jesteśmy jako cywilizacja atakowani materializmem, którego źródło pochodzi z różnych sfer, z różnych organizacji, a chrześcijanie wierzą, że może on być nam narzucany przez tzw. Anioła opozycjonistę. Ktoś powołał wszechświat do istnienia, samo jego pojawienie się jest czymś co jest tak niesamowite, iż umyka naszym zdolnością ogarnięcia tak szerokiej rzeczywistości miliardów galaktyk, innych wymiarów, mikro świata.

[ibimage==20488==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Tak zwany „dowód kosmologiczny” jest dowodem a posteriori to znaczy wypływa z doświadczenia istnienia świata-rzeczywistości, które potrzebuje uzasadnienia. Oto jak można określić istotę tego dowodu: Istnienie świata, jak wszelkie inne istnienie, musi być wytłumaczalne, jako że nic nie istnieje albo nie jest prawdziwe bez przyczyny lub bez racji. Otóż świat nie jest w stanie wytłumaczyć sam siebie – nie jest on konieczny, lecz przypadkowy, bo mógłby nie istnieć.

[ibimage==20489==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Trzeba więc, by istniała jakaś przyczyna albo „wystarczająca racja” inna niż on sam. Ale jaka? Gdyby przyczyną tą była jakaś inna rzeczywistość przypadkowa, należałoby ją wytłumaczyć przez kolejną, która z kolei wymagałaby wytłumaczenia przez coś trzeciego, i tak w nieskończoność, co pozostawiłoby całą serię przypadkowych rzeczywistości – a zatem istnienie świata okazałoby się niewytłumaczalne.

[ibimage==20490==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Aby uprawomocnić zasadę racji wystarczającej, należy gdzieś się zatrzymać, jak mówił Arystoteles. Krótko mówiąc, nie można wytłumaczyć całości rzeczywistości przypadkowych (świata) inaczej jak przez byt absolutnie konieczny, pozostający na zewnątrz tej całości: jest to „ta ostatnia racja”, którą nazywa się Bogiem.

 

Przedstawione w tych filmach "rzeczywistości" i różne żywe byty są dziełem Kogoś, Kto stworzył je jako istniejące poza naszą zdolnością sensoryczną, ale nie rejestracyjną najnowszych urządzeń. Są to niwzwykłe nagrania i niezwykłe zdjęcia. 

 

Filmy Jose Escamilli They Live In The Skies:

 

Kolejny film może przedstawiać zaginione przedpotopowe miasto znajdujące się na dnie jeziora, lub bazę jakiejś cywilizacji kosmicznej.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika pasjonat

Nie sadze ze to owady i nie

Nie sadze ze to owady i nie sadze ze to male natezenie swiatla. Bo musialo by pol owada znikac. moze to bielinek kapustnik, sprobuj mu takie zdjecie zrobic zaden inny owad mi do glowy nie przychodzi no moze golabek furczak6-8 cm rodzaj cmy.
mozliwe ze to sa modyfikowane zdjecia, ale nie owada.

Myślę, więc jestem...

Portret użytkownika pako1205

Nie nalegam,jedynie

Nie nalegam,jedynie sygnalizuję,że to owady.Zależy to przede wszystkim od kąta padania światła na owada,jego skrzydła.Wiele razy miałem owady na jakimś filmie,dokładnie przypominające te z artykułu,jednocześnie wiem,że były w tym czasie w kadrze.Latem,wieczorem,kiedy jeszcze Słońce nie zaszło,jest to proste do sfilmowania,szczególnie na jaśniejszym tle.

Portret użytkownika pasjonat

Bardziej chodzi mi o to zeby

Bardziej chodzi mi o to zeby owad w ogole moglbyc widoczny to musialby bys duzy - bardzo duzy, bo samo ogniskowanie obiektywu wyklucza ujecie cos tak malego wzgledem fotografowanego obiektu. Sporo czasu zajmuje sie fotografia i nigdy na zadnym zdjeciu nie uzyskalem czegos takiego.
Bardziej przychylalbym sie do teori puszczenia czegos wirujacego  i zrobienia temu czemus fotki (polecam sprobowac) widac ze te przedmioty maja duza predkosc  wirowania a czasy tych zdjec sa rzedu 1/100 - 1/400 s
Sa w sprzedazy takie wiatraczki z kijkiem w dloniach okreca sie kijek ( ruch do rozpalania ognia metoda aborygenow) i wiatraczek unosi sie w gore - cos takiego mi przypomina ze zdjecia jakie wykonalem pewnego razu na duzej ogniskowej.

Myślę, więc jestem...

Portret użytkownika pasjonat

I tu znow widze pewna

I tu znow widze pewna rozbieznosc zwroc uwage na fotki rodsow z artykulu wszedzie trajektoria prosta niemal idealnie, mozna by sie pokusic o podzielenie tego rodsa wzdluz i analize czy nie jest to lustrzane odbicie celem powielenia. Owad nawet w locie nie powinien sie dzielic na 2 polowki. Przytoczone przez Ciebie kadry sa ciekawsze jakby bardziej naturalne.

Myślę, więc jestem...

Strony

Skomentuj