Opętanie czy choroba psychiczna jak to odróżnić?

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Od wieków egzorcyzm to obrzęd wiążący się z wydalenie złego ducha, który zamieszkał w organizmie człowieka. Stosowanie obrzędu jest oficjalnie uznane za ważną misję Kościoła Katolickiego. Jednak od 1999 roku Watykan każe dokładnie badać takie przypadki. Wątpliwości budzi rozpoznanie, czy ludzkie ciało rzeczywiście zostało opętane przez złego ducha, czy to po prostu choroba psychiczna.

 

Sprawa wydaje się oczywista. Tak zwane opętania zdarzały się przed wiekami i zdarzają obecnie. Wzmianki o tym obrzędzie można znaleźć nawet w Ewangeliach. Przecież sam Jezus Chrystus kilka razy wypędzał demony z ciał różnych osób. Później to samo robili apostołowie, a następnie duchowieństwo Kościoła Katolickiego.

 

Dopiero w 1999 roku Watykan rozpoczął omawianie podstawowych przepisów w zakresie uznania przypadków opętania. Wątpliwości pojawiały się już w XVII wieku, a katoliccy duchowni pytali jak rozpoznać opętanie i kiedy stosować obrzęd. Kiedyś symulowanie takich dziwacznych zachowań było dość łatwe i ludzie rzekomo opętani mogli bez trudu oszukać krewnych i księży, chociaż nie mieli problemu z demonem i byli zupełnie zdrowi.

 

W związku z licznymi nadużyciami kapłani stali się znacznie bardziej ostrożni i starają się zrobić wszystko, co możliwe, aby ustalić, czy na pewno nie mają do czynienia z pacjentem i dany człowiek został rzeczywiście opętany. W czasach nowożytnych regułą jest, że księża egzorcyści konsultują się z lekarzami psychiatrii.

 

Jednym ze sposobów, aby ustalić, czy w kimś mieszka jakaś inna istota, jest rozmawiać z pacjentem. Jeśli mówi on w nieznanym języku, którego nikt nie potrafi zrozumieć, albo zaczyna wypowiadać zdania zupełnie innym głosem to możemy mieć do czynienia z prawdziwym opętaniem. Ludzie tacy często manifestują też niezwykłą siłę fizyczną, której nie miały wcześniej.

 

Watykan nie wyklucza, że ​​te metody nie są ostatecznie skuteczne. Obecnie wszystko może być symulowane i fałszowane. Gdy Kościół katolicki poprzez swoich funkcjonariuszy wyeliminuje wszystkie możliwe choroby psychiczne, następuje stwierdzenie, że człowiek naprawdę jest pod wpływem złych sił. Większość doktryny egzorcyzmów pozostała niezmienione przez bardzo długi okres czasu. Kościół uważa, że ​​ważne jest, aby pamiętać, że to nie umysł jest opętany przez demona, tylko ciało.

 

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika baca

zaburzenia psychiczne były,

zaburzenia psychiczne były, są no i będą a religia jeśli tylko jest jahwistyczna to co najwyżej te zjawisko potęguje... bo wcześniej, przed jahwizmem zjawisko te było śladowe albo marginalne - ktonikarze lednie co o tym gdzies tam piszą...
i z punktu widzenia dobra ogólnego nie ma żadnej różnicy czy ktoś jest opętany przez demona czy na przykład biblię albo koran - w obydwu bowiem przypadkach mamy mianownik wspólny - osoba taka nie znajdzie partnera w zdrowym społeczeństwie no i nie przekaże swoich genów za co nalezy ją traktować z należnym szacunkiem, jako ofiarę wypadków losowych
nie ma również absolutnie żadnej różnicy pomiędzy psychiatrami a egzorcystami - i jedni i drudzy kładą pacjenta na kozetkę albo na kolana i robią spowiedź ale ani jedni ani drudzy mając tysiące i setki tysięcy przypadków i setki wieków na działanie... jeszcze NIGDY ANI JEDNEJ OSOBY... nie uleczyli...
śmieszne to to ale prawdziwe - ich skutecznośc wynosi zero... to tylko rzeżnicy robiący w mózgach swoich ofiar niesłychane spustoszenie...
nie jest natomiast śmieszne to że i jedni i drudzy od czasu do czasu w pełni zdrowym lemingom wmawiają albo chorobę psychiczną albo opętanie czyli kontakty z jakimś diabłem - i tutaj też mozna znaleźć mianownik wspólny - otóż dzieje się tak dlatego bo obie te pseudodziedziny pseudowiedzy obsadzili niemal sami koczownicy... znani z wrodzonej paranoi, schizofrenii i tego że są narodem wybranym... na palcach jednej ręki można policzyć niekoczowniczych egzorcystów albo psychiatrów...
he he ony zawsze lubią tak na wszelki wypadek obsadzać wszystkie możliwe strony więc na wypadek gdyby gdzieś nie było wiernych mają w pogotowiu armię psycholi - natomiast na kraje wyznianiowe czeka taka sama armia popaprańców ale "duchownych"...
a to tylko koczownicy...

Portret użytkownika Jacoo

choroby psychiczne to jedno,

choroby psychiczne to jedno, ale zapomina się o bardzo prostej przyczynie, zatrucie toksynami.
przykład sporysz... kiedyś ludzie zatruci sporyszem byli postrzegani jako opętani bo tak się zachowywali Wink teraz takich ludzi nazwano by psychicznie chorymi... a diagnoza jest prosta (nie dla naszej nie-medycyny), zatrucie neurotoksynami pochodzacymi m.in. od grzybów / drożdżaków

Portret użytkownika Juszka

Ej ej wylogowujesz się i

Ej ej wylogowujesz się i piszesz do siebie takie bzdury a później zwlasz na Juszkę, niełądnie robercie.
A wracając do twojej odpowiedzi to trochę w tym prawdy jest. Choć ja uważam że opętanie to tylko i wyłącznie choroba a ostatnio (jakieś 40-50 lat) od kiedy TV sterujeumysłami to też zbiorowa histeria. Dodam że kiedyś opetane były czarownice, garbaci i zezowaci, a dziś np. Afryce albinosi są opętani. 
Trzeba tu też zauważyć że buddyzm i pokrewne "żółte" religie nie wprowadzają terminu opętania przez "szatana, marę, duchy" tylko szukają wytłumaczenia w ułomności ciała.

Strony

Skomentuj