Sondy kosmiczne obcych cywilizacji mogą odwiedzać okolice Ziemi

Kategorie: 

Kometa Arenda-Rolanda z 1957 roku

W historii obserwacji astronomicznych dochodziło w przeszłości do pojawiania się dziwnych obiektów. Jednym z nich jest niewątpliwie tak zwana kometa Arenda-Rolanda znana też jako C/1956 R1. Była to jedna z najjaśniejszych komet XX wieku i znana jest głównie z niezwykłego warkocza.

 

Dziwną kometą zainteresowali się jeszcze radzieccy naukowcy, Burdakov i Daniłow, którzy w swojej książce "Przyszłe rakiety" ("Ракеты будущего") zasugerowali, że takie obiekty jak ta kometa mogą być w istocie sondami kosmicznymi pozaziemskich cywilizacji.

 

Swoją śmiałą opinię oparli oni o analizy warkocza tego obiektu. Pojawił się on 22 kwietnia 1957 roku i zniknął na początku maja. Oprócz normalnego warkocza, który znajduje się za kometą obiekt ten wytworzył długi szpic niczym zwieńczenie włóczni. Nigdy wcześniej nie zaobserwowano czegoś takiego.

 

Zdarzały się przypadki powstawania dżetów gazowych, ale nigdy takich jak zaobserwowany wtedy. Prędkość początkowa takiego dżetu musiałaby wynosić 3000 metrów na sekundę. Astronomowie do dzisiaj nie są w stanie tego wyjaśnić, bo ta kometa zachowywała się zupełnie na odwrót niż tego oczekiwaniom. Właściwie to drugi warkocz wyglądał po prostu jak wiązka z dopalacza.

 

Ale to nie wszystko, bo 10 marca 1957  Ohio University Station (USA) zarejestrowało emisję radiową z komety o długości fali 11 metrów (27,6 MHz). Natężenie promieniowania zmieniało się w granicach ± ​​30%, a ich źródło znajdowało się w warkoczu głównym w znacznej odległości od jądra. Począwszy od 20-21 kwietnia, tj. przed pojawieniem się nieprawidłową ogona, źródło radiowe oddalało się od strony Słońca.

 

Radioastronomowie z Belgii odkryli za to 09 kwietnia 1957 r. emisję radiową na fali o długości 0,5 m (600 MHz). Wysoka stabilność emisji radiowej raczej przeczy założeniu, że mamy do czynienia z naturalnym promieniowaniem plazmy z warkocza komety. Promieniowanie na fali 11 metrów obserwowano ponad miesiąc. Najsilniejsze było od 16 marca do 19 kwietnia, w przeddzień pojawienia się nieprawidłowego warkocza.

 

Takich dziwnych komet było więcej, a być może przelatują cały czas. Ucharakteryzowanie takiego obiektu na kometę byłoby uzasadnione o ile celem miałoby być jego niewykrycie. Może powinniśmy baczniej przyglądać się temu co do nas przylatuje z kosmosu, a już w szczególności powinniśmy obserwować dokładnie nietypowe komety jednopojawieniowe, których nie brakuje w ostatnich latach.

 

 

Źródła:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kometa_Arenda-Rolanda

http://adsabs.harvard.edu/full/1958AJ.....63...55K

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Deus

Samo zjawianie się takich

Samo zjawianie się takich obiektów nie było by takie dziwne, bo różne "śmieci" wpadają do naszego układu słonecznego, ale już toważysząca im emisja radiowa chyba nie jest taka normalna?
Czy rozpad (topnienie) jądra komety generuje fale elektromagnetyczne? Jak dla mnie to trochę dziwne.
Ciekawe czy te emisje radiowe zostały zapisane (nagrane)?  Jeżeli tak, to czy ktoś je analizował?

Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów. Stanisław Lem

 

Strony

Skomentuj