Postrzeganie poza ciałem, reakcja mózgu czy wejście w nieznane rejony

Image

Źródło: 123rf.com

Większość z nas słyszała już nieraz o OBE, niektórzy nawet doświadczyli eksterioryzacji. Czy stan OBE jest projekcją mózgu czy też prawdziwą wędrówką, w którym dusza wędruje do miejsc niedozwolonych?

 

OBE- (Out of Body Experience) są to doświadczenia pobytu poza własnym ciałem. Jest wiele metod uzyskania tego stanu. Chyba najbardziej popularną z nich jest wizualizacja polegająca na wprowadzeniu się w głęboki trans poprzez techniki relaksacyjne. Osoba najczęściej leżąc w wygodnej pozycji wchodzi w stan pomiędzy snem a jawą próbując siłą woli poruszyć swoim ciałem astralnym. Są różne szkoły, które mówią także o dużym wpływie położenia ciała według linii północ południe podczas tych eksperymentów. W Internecie można spotkać wiele stron poświęconych technikom opuszczania ciała.

 

Nauka twierdzi, że eksterioryzacja jest jedynie projekcją mózgu spowodowaną szczególnym pobudzeniem pewnych jego ośrodków. Badania EEG wykazały, iż ciało doświadczającego OBE znajduje się w fazie REM a fale mózgowe osiągają od 4 do 8 Hz, co odpowiada aktywności przy marzeniach sennych. Tak więc z naukowego punktu widzenia stan ten jest jedynie złudzeniem. Ale czy aby na pewno naukowcy się także tym razem nie mylą?

 

Istnieje wiele dowodów na prawdziwość tego zjawiska. Osoby niewidome, które doświadczały zjawiska potrafiły dokładnie opisać pomieszczenie, w którym dochodziło do wyjścia z ciała. Podawały one dokładne rozmieszczenie przedmiotów w pokoju oraz ich drobiazgowy opis. Pod zjawisko OBE można też podciągnąć wszystkie doświadczenia śmierci klinicznej, w których dusza opuszcza swój fizyczny skafander. Idąc tym tropem wchodzimy w aspekt religijny. Jak ma się do tego nasza Chrześcijańska religia i inne ?

[ibimage==21414==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Buddyzm, Hinduizm, Bahaizm i Szamanizm traktują OBE jako rodzaj zaawansowania duchowego jednostki. W tych religiach można powiedzieć, że jest czymś naturalnym odbywanie podróży poza ciałem z różnych powodów. W Szamanizmie nawet jest to podstawą wierzeń. Jedynie religia Chrześcijańska traktuje to zjawisko jako rodzaj okultyzmu -czegoś zakazanego. Czy zachodzą tu jakiekolwiek przesłanki do takiego postawienia sprawy? Przecież prawie wszystkie religie dowodzą istnienia ducha, czyli niematerialnej duszy.

 

Osoby doświadczające OBE niejednoznacznie opisują byty, które można spotkać w astralu. Podczas wyjścia niejednokrotnie pojawiają się byty, które jakby asekurują osobę w tej innej przestrzeni. Czasem od razu po wyjściu jest się atakowanym przez agresywne złe istoty. Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, jakie byty zasiedlają tą przestrzeń. Można to porównać do naszego świata materialnego gdzie występuje cała gama zachowań i intencji wobec drugiego człowieka. Czym zatem mogłaby być ta przestrzeń, którą możemy teoretycznie odwiedzać?

 

Pierwszym i logicznym wnioskiem jest to, że nie jest to naturalne środowisko człowieka, który jako dusza (umysł) i ciało stanowi w chwili narodzin jedną całość. Przestrzeń tą zasiedlają duchy, byty, trudno nawet określić, z jaką formą mamy do czynienia. Czy nie jest to czasem miejsce walki o naszą duszę? Pole bitwy gdzie ścierają się siły zła z dobrem, niedostępne dla zwykłego człowieka.

 

Czy ktoś nas próbuje tam zwabić żeby zwieść z dobrej drogi? A może przebywając tam możemy się czegoś dowiedzieć? Ze Starego Testamentu możemy się dowiedzieć, że istnieje Eden, ogród Boga, w którym czeka na nas owoc z Drzewa Wiecznego Życia. Na straży tego ogrodu stoją Cherubowie, którzy strzegą go, aby człowiek nie mógł tam się dostać. Wiele osób poszukuje mitycznego Edenu na terenach południowej Azji i innych. A jeżeli on nie znajduje się na Ziemi?

 

Możliwe, że wkraczając w stan OBE wkraczamy na tereny działania aniołów, tych dobrych jak i złych stąd ta różnorodność kontaktów. Zatem czy nie stawiamy się w niezręcznej sytuacji? Z jednej strony mamy tam Demony, które są łase na naszą energię, na zwiedzenie nas półprawdami a z drugiej Anioły, które pilnują przybytku Boga. Czy bezpieczne jest wkraczanie ta ten teren?

 

Odpowiedź sama ciśnie się na usta. Gdyby to było przewidziane dla człowieka zostalibyśmy inaczej skonstruowani. Mieliśmy swoją szansę, którą zniweczył Szatan w ogrodzie Eden, więc nie dajmy się jeszcze raz wyprowadzić na teren, w którym żadne tłumaczenia nam już nie pomogą.

 

 

 

Ocena:
Brak ocen

Każdy kto doświadczył OBE, wie, że to nie projekcja mózgu. Ci, ktorzy nie doświadczyli powinni postarać się doświadczyć, po to, żeby wyrobić sobie zdanie na bazie własnego doświadczenia, zamiast, prowadzić akademickie dyskusje.

0
0

Poprzez OOBE nie odnajdzie sie raju, łatwo za to można zostać pozbawionym ciała (zostać usidlonym). I nie ma znaczenie iż samo ciało fizyczne pozbawione duszy będzie sie jakoś tam poruszało. Zaginie ta najwazniejsza cześć człowieka... A potem trza będzie czekać na Iskre z Polski by ja odnalazła i uwolniła.

 

Brame do raju każdy ma w zasięgu swojej ręki. A klucz jest przed waszymi oczami... ;)

0
0

Zdolność do wyjścia z ciała zależy od ogromnej liczby czynników - genów ciała fizycznego, miejsca, warunków energetycznych otoczenia, osób w otoczeniu, pogody, sytuacji na Słońcu, kondycji Ziemi, pory roku, samopoczucia, kondycji duszy i ciał energetycznych, ilości mocy, ilości blokad i innych syfów niefizycznych i od wpływów innych osób i bytów. Podczas wybuchów na Słońcu i CME jest większa szansa na OOBE, bo razem z plazmą i strumieniem cząstek dolatują do nas duże ilości dobrej jakości energii z poziomów niefizycznych, które mogą doładować ciała na tych poziomach i ułatwić uwolnienie się duszy od ciała. Im lepiej się czujemy i nie przeżywamy stresów też łatwiej wyjść. Jeśli nikt nie przeszkadza nam w astralu wyjść z ciała próbując więzić w fizycznym albo ktoś nam tam pomaga próbując wyciągnąć też szansa jest większa.

Ale najgorsze są w tym wszystkim blokady energetyczne i geny w ciele fizycznym. Jeśli blokad jest dużo i są wyjątkowo zjadliwe, a geny są popaprane że nie można osiągnąć stanu innego niż beta to choćby pozostałe warunki były możliwie najlepsze i by ćwiczył nie wiadomo ile to i tak nic z tego nie będzie. Zostaje jedynie śmierć.

Astral to tylko jeden z wielu poziomów gęstości/istnienia i tak samo jak na świecie można tam spotkać gnojstwo które będzie chciało nam szkodzić i będzie nas atakować, a można spotkać ziomów. Tak naprawdę to niemal wszystkie demony i anioły co tam są stoją po tej samej stronie przeciwko tym których hodują na Ziemi do zżerania ich energii i zabawy ich życiem, to nic innego jak jahwistyczna agentura sterująca syjonistami, duchy iluminatów, masonów i innego ścierwa. Tych trzeba lać ile wlezie. Oczywiście można być niewolnikiem doskonałym takim jak owe aniołki od nas oczekują i pokornie twierdzić że aaa astral to nie dla nas bo to bo tamto. Ale nie wszystkie osoby na Ziemi to wcielenia typowo ludzkie, są tutaj różne rasy kosmitów oraz aniołów porwane z ich planet po ataku na nich, które nie życzą sobie bycia hodowlanym niewolniczym bydłem obdartym z honoru, godności, wiedzy, pamięci, mocy i zdolności i które bezkrytycznie podporządkowuje się władzom, histerycznej rodzinie i zdegenerowanemu społeczeństwu.

A to czy astral jest bezpieczny czy nie zależy tylko od tego ile mamy mocy i jak umiemy tam walczyć. Bo można materializować sobie tam bronie, zbroje, zmieniać wygląd, można robić wszystko na ile poziom mocy i wyobraźni pozwala. Jeśli sie umie tam walczyć i wygrywać z każdym to bardzo dobrze. Poza tym i tak astral jaki by nie był na pewno nie jest gorszy od życia na ziemi w zdegenerowanym genetycznie ciele, gdzie jesteśmy szprycowani szczepionkami, fluorem, musimy odsiedzieć 12 lat więzienia w szkołach, 5 lat na studiach i reszte życia w pracy, płacić podatki, rachunki i dawać sie rżnąć i wyzyskiwać chamom i idiotom. Nic nie jest tak potwornie destrukcyjne, ograniczające i psujące dla duszy jak życie na Ziemi - elohimskim kosmicznym obozie koncentracyjnym stworzonym na plugawe fanaberie największego ścierwa kosmosu jahwe.

0
0

Dodane przez Wkurzony Kosmita w odpowiedzi na

Kosmita, muszę się z Tobą zgodzić, kiedy byłem trochę mlodszy (kilka lat,bo stary nie jestem)  Bardzooo interesowała mnie prawdziwa natura rzeczywistości (i w sumie dalej, ale nie o to chodzi) i za wszelką cenę chciałem się dostać do Astralu, szło.... opornie. Medytacje, wizualizacje, harmonogramy dnia, aby dobrze sobie rozplanować "zużycie baterii", ksiązki, książki, ksiązki... gdy po poł roku działań, miałem się poddać, okazało się że mój kolega (który wraz ze mna zgłębiał ten świat)  odkrył pewien system desynchronizacji półkul mózgowych, wraz z połączeniem pewnych leków nasennych... otowrzył się przede mną Astral. Jednak przyszło mi to tak trudno, że wydaje się to niemożliwe, ponieważ człowiek powinien mieć do niego dostep swobodny. Po tych próbach stało się dla mnie jasne, że te wszystkie teorie spiskowe, o manipulacjach DNA, świadomym zatruwaniu żywności, po to aby blokować nasze geny, do tego całe eksperymenty szaraków nad nami, nawet rzekome "klatki" z wszędobylskich WiFI, anten radiowych, zamykające podobo nasze czakry. Wtedy jakoś niezbyt w to wierzyłem, i w sumie teraz też nie do końca, ale teraz chociaż przyjmuję do wiadomości że to może być prawda. 

BTW. A prop tematu, nie wiem ilu ludzi tu zna Nikolę Teslę, ale podobo On i kilku innych naukowców (prawdziwych), nawet Einstein, mogli zostać "kopnięci" przez istoty lepsze od nas, aby popchać nasz świat do przodu... ale każdy kij ma dwa końce i każdy wie do czego przyczyniły sie prace Einsteina, a co się stało a wynalazkami Tesli...

0
0

Dodane przez Sajgoniarz w odpowiedzi na

Dokładnie tak. Zatruwanie żarcia, szczepienia, sieci anten radiowaych o nastawionych częstotliwościach tak aby szkodziły, to wszystko po to żeby zniewolić dusze i trzymać w ciałach uniemożliwiając im ucieczkę oraz blokować im zdolności "paranormalne". Chemtraile to samo. Wszystko to ma takie struktury że tworzy najgorszego rodzaju szare energie, czyli toksyczne brudy energetyczne z których składają się blokady. Wystarczy mentalnie się przyjrzeć takim antenom czy smugom chemtrailsowym - można zobaczyć wokół nich szarą aurę.

Pewne substancje oczywiście mogą zakłócać działanie tych syfów i blokad energetycznych i je wypalać np. alkohol czy pewne zioła i leki. Po alkoholu też każdy sie czuje swobodniej i mniej odczuwa strach oraz ból. Nie bez powodu alkohol starożytni nazwali spirytus, bo właśnie ułatwiał im kontakty medialne i inne zdolności dzięki temu że psuł blokady z szarej energii. I tu nie ma sie z czego śmiać że ktoś ma OOBE bo coś brał czy pił, jeśli to faktycznie pomaga to czemu nie skorzystać.

Co do Tesli on sam przyznawał że miał kontakty z kosmitami telepatycznie. Ale możliwe że specjalnie został wysłany z odblokowaną pewną wiedzą żeby stworzyć pewne technologie które docelowo miały trafić w ręce syjonistów. A że sam ich nie lubił i nie chciał im dawać patentów to go z nich rozkradli.

pozdr :)

0
0

 

Podróżnik oobe z tej strony.

 

 ( Swoją drogą to mój pierwszy post jako zarejestrowanego użytkownika więc pozdrawiam i witam grono. )

 

Szykuje się długa wypowiedz. Kto nie lubi tasiemców: przepraszam. Kto lubi : zachęcam.

 

Nie mogłem się powstrzymać by nie odpowiedzieć na powyższy artykuł. Fakt to dobrze że o zjawisku słychać coraz więcej i za to Adminowi dziękuje ale przepraszam: jest on napisany tendencyjnie i musi zostać wyprostowany.

 

Moje korekty będą uporządkowane wedle biegu artykułu.  Postaram się znaleźć złoty środek pomiędzy rozsądnym zobrazowaniem problematyki a w miarę rozsądną długością tekstu. Zaczynamy:

 

Oobe to, to samo co eksterioryzacja. Eksterioryzacja jest po prostu bardziej naukowym nazewnictwem tego samego zjawiska.  Największe różnice w tej ogromnej tematyce są ale pomiędzy Oobe, Lucid Dream i Remote Viewing. Gdzie oobe to całkowite wyjście samoświadomości z ciała. LD to wyjątkowo wyraźne poczucie bycia jako Ty-tutaj-tam-we-śnie. A : RV to zjawisko które najlepiej opisuje słowo : jasnowidzenie, co jest całkowicie odwrotne do Oobe gdyż  świat duchowy przychodzi do ciebie a nie ty do niego.

 

Pytanie: Czy stan OBE jest projekcją mózgu czy też prawdziwą wędrówką, w którym dusza wędruje do miejsc niedozwolonych?

 

Te pytanie właśnie mnie zmusiło do odpisania. Po pierwsze: Wszystko co utrwala cię w poczuciu że jesteś tutaj na rzeczywistej i realnej ziemi dzieje się wewnątrz twojego umysłu…obserwacja, projekcja, dedukcja, halucynacja. Nie ma logicznych powodów dla których to co się dzieje we śnie ma być mniej realne od tego co dzieje się na jawie. Warunkuje to tylko jedna zasada o której zawsze zapominają racjonaliści: X zaawansowany obserwator jest w stanie dostrzec X zaawansowane informacje. Ta logiczna reguła mówi jedno: Uważasz za prawdziwe wszystko to na co pozwala ci twój własny światopogląd… nie ma nic poza tym. Nie ma miejsc niedozwolonych. Istnieje tylko twój strach, uwarunkowanie wobec nieznanego

 

Dalej:

Autor tekstu przywołał na chwile problematykę nauki gdzie pojawiła się sugestia że „prawdziwość” doznań pozacielesnych jest… sprawą sporną. No to więc przyjrzyjmy się jaki owa ma stosunek do śmierci i wyjść z ciała, oczywiście w amatorskim języku:

 

   Światło w tunelu, o którym powiadają ludzie powracający zza progu śmierci jest wywołane halucynacjami związanymi z niedotlenieniem mózgu stającym się bardziej podatnym na działania psychoaktywnych hormonów.

 

   Z agnostycznego punktu widzenia sprawa ma się jednak następująco:

 

               Niedotlenienie… Weźmy więc pod lupę chociażby atom, rzecz niby tak oczywistą. Nauka walcząc z zasadą nieoznaczności może go opisywać, badać, jednak nie jest w stanie orzec czym w swojej zasadzie jest ta drobina energii. Może go jedynie opisywać, konstruować modele jego zachowań.

 

   Nauka nie obaliła więc doświadczeń poza-fizycznych. Ona po prostu odkryła sposób, w jakim odbywa się eksterioryzacja świadomości. Skoro nauka nie wie, czym w swojej zasadzie jest atom, nie wie więc czym jest tlen i co tak naprawdę spoczywa za słowem: niedotlenienie. Nie wie czym są tak naprawdę hormony czy substancje psychoaktywne. Umowne nazewnictwo chemiczne typu: dwumetylotryptamina, serotonina etc. nie wyczerpują pojęcia substancji psychoaktywnej. Nie wiadomo, co jest ich „konstruktem”, owe są fasadą, cieniem wyższej informacji.

 

Dalej…. autor artykułu imputuje że oobe jest niebezpieczne z uwagi na swoje chrześcijańskie wierzenia. Przywołuje demony, sugeruje że lepiej jest nie próbować oobe bo nie jest to domena ludzka.

 

W swoich podróżach miałem do czynienia z początku z czymś co jest bardzo przerażające, z czymś co wielu ludzi skazało by na zakład psychiatryczny. Z czasem jednak ciekawość i wręcz wściekłość pozwoliła mi na „wygranie” z przerażającymi elementami. Chciałem wiedzieć więcej! Nikt nie miał mi prawa stanąć na drodze! Zacząłem rozumieć że te elementy stanowią system progowy, system zaawansowania. Jeśli dasz się wystraszyć popadniesz w marazm. 

 

Jedyne prawdziwe niebezpieczeństwo na jakie się natknąłem w trakcie moich „przygód” jest następujące: Skoro tam byłem, wiem że wieczny świat wyższy istnieje… to dlaczego nie mam najprościej popełnić samobójstwa? Po co mam się tu męczyć? To… to jest jedyne niebezpieczeństwo. Zanika ono jednak dokładnie z czasem kiedy pojawia się wiedza o swojej roli w absolucie.

 

Grunt to przekraczać granice. Religia jednak każe przez całe życie stosować się do tych samych modlitw, tych samych regułek, tych samych obrządków…bo jeśli nie… Piekło jest bardzo trudne do przeskoczenia.

 

W swoich podróżach spotkałem naprawdę wiele istot. Nie spotkałem jednak ani razu jakiejkolwiek postaci religijnej. „Otarłem” się jednak o „Boga”. Bóg istnieje ale nie wyczerpuje go Biblia czy jakiekolwiek pismo…wręcz przeciwnie. Pisma uważane za święte go bardzo mocno ograniczają, przypisują mu ludzkie aspekty, wręcz robią z niego psychopatę zdolnego do wrzucenia cię do pieca.

 

Gdyby na ziemi mieszkały rozumne pączki z dżemem za boga miałyby super-pączka z dżemem. Człowiek uważa za boga „super-człowieka”. Przypisuje mu swoje własne aspekty zarówno pozytywne jak i negatywne i je mocno wyolbrzymia. 

 

Pojęcie transcendentalnego „prawdziwego” Boga powstało po raz pierwszy wśród gnostyków. Słowo gnostyk bierze się od gnozy : od wiedzy. Byli to ludzie doświadczający Oobe, ludzie posiadający odpowiedzi. Wśród wczesnych ludów gnostycy byli bardzo szanowani, uchodzili za wyrocznie, szamanów jacy zawsze działali na korzyść prawdy starając się pchać ludzkość w dobrym kierunku. Stanęło to w konflikcie z abderytami posiadającymi ambicje imperialistyczne co z czasem bardzo mocno zniekształciło gnostyczne przekazy do ( proszę mi wybaczyć ale : ) absurdów typu:

 

Bez chrztu, bez poczucia winy, bez poddania, bez wiary w boga i jego świętych, bez czystego sumienia, nie dostaniesz się do nieba a wręcz przeciwnie: do piekła czym nafaszerowana jest biblia od początku do końca.

 

Najlepiej to zobrazować na przykładzie cesarstwa rzymskiego:

 

Kiedy Rzym zdał sobie sprawę, że chrześcijaństwo opiera się na pokornym znoszeniu cierpienia zapaliła się pierwsza świeczka na ołtarzu katolików. To idealny system dla imperium. Idealny. System tworzący poczucie winy już przy narodzeniu, wymuszający poddanie.

Rzym nie mógł jednak zmienić naczelnej religii „cesarstwa” z dnia na dzień. Wzbudziłoby to mocne głosy sprzeciwu wyznawców dotychczasowej wiary. Dlatego swój kogel-mogel ( skąd różnice między biblią a katechizmem ) musiał być odpowiednio wyważony. Takim cudem między innymi stary panteon Bogów rzymskich stał się katolickimi świętymi. 

Wcześni chrześcijanie doskonale zdawali sobie sprawę, że w ramy ich wierzeń wciskane są nowe rewelację. Już nie wystarczyło wierzyć w Jezusa by dostać się do nieba. Watykan ustalił sakramenty takie jak: przynależność do kościoła ( instytucji kontrolującej obywateli imperium od wewnątrz ) i wiele innych bez których sprawa zbawienia stoi pod znakiem zapytania.

 

Przestępcami swojego czasu zostali wszyscy ci którzy mogli zachwiać potęgę kościoła… czyli wszyscy ci którzy byli poza kościołem. Mocniej jednak od „pogan” nienawidzeni byli Gnostycy. Ponieważ nie stosowali się oni do katolickiej „drogi służbowej”, miedzy bogiem a człowiekiem ( poprzez Jezusa, Marie i kapłanów ) a mieli bezpośredni kontakt z bogiem bez doradczej kontroli Kapłanów. Zostali więc nazwani bluźniercami, satanistami, czarownikami, czarnoksiężnikami… zabijało się ich.

 

Bardzo przepraszam jeśli uraziłem czyjeś uczucia. Ale to jeszcze nie koniec. Teraz wyciągnę poważną armatę przeciwko religii:

 

Religie typu Katolicyzm, Chrześcijaństwo, Islam, Judaizm zabijają wszystko co jest duchowe w człowieku, niszczą duchowość człowieka. Tak właśnie. Religię zabijają człowieka wewnętrznie i to skutecznie. Spełniają całkowicie odmienną funkcję niż tę przyjętą za oczywistą.

 

   Pomyślcie tylko: Człowiek rodzi się na ziemi z czystą kartą. Nie pamięta nic, co mogłoby go naprowadzić na wniosek, że istniał gdzieś wcześniej. Totalny początek. Nie wie nic o świecie. Nie ma odpowiedzi na ważne pytania odnośnie swojego istnienia. I tutaj pojawia się kapłan : człowiek, który otwiera przed tobą magiczną księgę. On ma już wszystkie odpowiedzi głuptasie. Popatrz ile ma poparcia. On wie, jaki jest Bóg, co od ciebie chce, gdzie mieszka, jaką od ciebie oczekuje dietę itp. Nie musisz się już zastanawiać. Nie musisz stawiać pytań. Nie musisz się rozwijać wewnętrznie. Nie musisz już myśleć o tamtej stronie rzeczywistości. Ona już jest. Tutaj przed oczyma: Biblia, Koran, Tora, Talmud… Żyj zgodnie z naszymi zasadami moralnymi. Pozostań tym, kim jesteś. Pozostań takim, jakim cię ukształtowała kultura. Pozostań człowiekiem normalnym, wierzącym, spełniającym normy, kochającym Boga.

 

   Apeluje do twojego zdrowego rozsądku: Chrześcijanie z pokolenia na pokolenie zaczynali uznawać zupełnie nowe dogmaty, jako najnormalniejszą prawdę stając się katolikami, ci z kolei nie mają problemów z zaakceptowaniem „prawd” idących z kolejnym objawieniem, cudem, mową papieża, reklamą kokakoli z mikołajem. ( Święty mikołaj w jego obecnym wyglądzie wziął się właśnie z reklamy koli.) Ludzie wierzący w biblię przy odpowiednich nie tak różniących się warunkach początkowych nie mieliby problemu z zaakceptowaniem Batmana, jako ich zbawiciela. Wystarczyłoby kilka soborów więcej. Bardzo przepraszam, że podsumuje to następująco: niebo chrześcijan jest pełne chorągiewek! To nie boże święte dusze a chorągiewki. Wystarczy wcisnąć gdzie potrzeba, by „śpiewały”, na co masz ochotę. To taki frywolny element ma dostąpić chwały boga?! To tacy ludzie są szlachetnymi, godnymi, wybranymi przez boga mędrcami?! Wiara ma być cnotą, kryterium zbawienia?! Chrześcijanie są tak mocno wierzący, że zaakceptowaliby biblijne niebo nawet gdyby owa opisywała je, jako pałac sułtana, krainę śniegu, cukiernie mistrza Jana z nagimi pyzatymi cherubinami.

 

Konkluzja: Religie są stworzone tylko i wyłącznie po to by człowiek nie osiągał wyższego pojęcia o samym sobie, by nigdy nie osiągnął zmieniających życie doświadczeń duchowych, oobe.  Nie jestem w stanie dostrzec innych powodów.  

 

         Pisze to z czystym sumieniem, bez strachu.

 

W swoich podróżach doświadczyłem niepojętej serdeczności, opieki, troski, humoru… wiem że tam nie ma miejsca na katolickie elementy jakimi zasypano „Boga”. Katolicy uważają że bóg jest ( jak na mój prosty rozum ) niezadowolony, bardzo poważny, surowy, wymagający… ja zrozumiałem że Bóg ma w sobie całe poczucie humoru kosmosu, że jest twoim największym przyjacielem że nigdy nie zrobiłby mi krzywdy, że ma z tobą nieustanny kontakt, że ciebie pilnuje. W Astralu nie ma mowy o czymkolwiek negatywnym. Są tam tylko kolejne progi do przekroczenia w drodze do domu.

 

Dziękuje za uwagę.

0
0

Dodane przez 497 w odpowiedzi na

Bardzo dziękuję za obszerny post o OBE. Interesuje sę tym tematem od lat i dwa razy prawie mi się udało ale niestety przestraszyłem się :( Czy mógłbym jakoś nawiązać z Tobą kontakt podróżniku OOBE ???

apophis

0
0

Dodane przez 497 w odpowiedzi na

a jak udowodnisz , że przez ciebie nie przemawia szatan , największy zwodziciel ludzkości , przewyższający inteligencją człowieka , a do tego wierzący w Boga. Z tego co czytałem to OOBE  jest to trwanie między światami . Tacy jak ty "podróżnicy" pisali czym jest Bóg , że to ogromna postać przemierzająca zaświaty a gdy przechodzi nieopodal istoty astralne kładą się na plecy i pokazują brzuchy na zasadzie reakcji poddańczej zwierząt - naprawdę takie wypowiedzi (idiotyzmy) czytałem. Jeżeli czynisz to co Bóg zakazał to powinieneś być świadomy tego że zło może zawładnąć tobą  bo stwierdziłeś iż złość pozwoliła ci pokonać demony. Złością czyli negatywną energią karmią się złe dusze tzn że je raczej zachęciłeś a nie odstraszyłeś. By się przekonać , że jesteś wolnym człowiekiem spróbuj odmówić np. dziesiątę różańca . To jest tylko 3 minuty straty z twojego życia . Ale jeżeli nie będziesz chciał tego zrobić , będziesz zwodzić , twierdzić , że to głupota tzn. że potrzebny jest ci egzorcysta . Ewentualnie wejdź do kościoła obserwując swoje samopoczucie. Do niczego nie jest ci potrzebne korzystanie z oobe , bo każdy któregoś dnia będzie musiał przejść drogę na drugą stronę życia , ale lepiej to robić wg planu Boga .  Jedno mnie zadziwia , że tak wszyscy walczą z kościołem katolickim , który jest jednocześnie najlepszym i największym  egzorcystą czyli obrońcą ludzich dusz przed działaniem szatana i demonów. To kim są ci wrogowie kościoła katolickiego?  

0
0

Dodane przez dąb (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Nie obraź sie bo nie jest to moin celem, ale przemawiaja przez Ciebie lata indoktrynacji i właśnie "strach" który zaszczepił kościół. Poczytaj historie a dowiesz się że ta wiara została przyniesiona na ostrzu miecza i czubku pochodni: uściślając, siłą. A co mówił Jezus idźcie i nauczajcie a nie mordujcie, palcie, zmuszajcie prawda?

Wiem o czym mówisz ale ta niechęć do kościoła przebywania w nim wynika z tego że to nie nasza religia,coś jest nie tak ja odkąd pamiętam miałem niechęć do chodzenia do kościoła i robiłem to tylko ze względu na dziadków ,i problemów z wysiedzeniem nie miałem ot takie nudy powiedzmy.

Co do różańca powiedz jak można modlić się do człowieka ? Kult maryjny to jest dogmat ustalony na soborze w efezie.dlaczego nie wnikam podobno czczono tam boginie Isztar też dziewice zsynkim (no i do kogo w takim razie się modlisz) 

Tak samo kościoły przepełnione są bałwochwalstwem, kłanie sie drugie przykazanie ale jako wzorowy katolik pewnie go nieznasz przedstawiono Ci tylko książeczke do indoktrynacji(katechizm).

lub biblia i znów jako wzorowy katolik pewnie jej niemasz bo tylko ksiądz ma prawo do interpretacji tekstu co?

księga powtórzonego prawa 4: 15-16

baczcie pilnie skoro nie widzieliście żadnej postaci w dniu w którym pan przemawiał do was spsrud ognia na Horebie ,abyscie nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety

jest jeszcze(k.p.p) 4:23  ,  27:15  ,

Izajasza 44:9

Dzieje Apostolskie 17:29

Rzymian 1:22-23

Ci wrogowie to chyba chrześcijanie którzy chcą zawrócić katolików ze złej drogi

 

 

0
0