Jaki w tym wszystkim jest sens...

Kategorie: 

http://pixabay.com

Istnienie wszystkich istot żywych na ziemi (być może również gdzie indziej) jest tym co nadaje piękna temu światu, od wieków zwolennicy ewolucji (którą ja wykluczam) toczą zacięte boje ze zwolennikami stworzenia o to jak się to wszystko zaczęło.

 

Oczywiście żadna ze stron, nie jest w stanie udowodnić swoich racji, niemniej jednak badania i dyskusje trwają jednak nic wiarygodnego nie przynoszą.

 

Ewolucjonistom jest zdecydowanie łatwiej, ot wszystko to niby ma być efektem naturalnych zjawisk zachodzących przez wieki Smile tymczasem wystarczy wyjrzeć za okno i niestety...to wszystko co widzimy, nie mogło być dziełem przypadku, ktoś tworząc świat był bardzo drobiazgowy i wszystko dookoła zdaje się być miliardami trybów w bardzo zaawansowanym zegarku.

 

Zwolennikom ewolucji, proponuję teraz włączyć telewizor akurat może idzie jakaś bajka, więc skoro lubią bajki... Zwolennikom stworzenia, jest o wiele trudniej, jako że sam fakt stworzenia, bynajmniej nie jest jasny...no bo kto stworzył świat? Skoro wcześniej nie było niczego?...(a więc również stwórcy) i pytanie drugie...jaki jest sens naszego istnienia?

 

Co do pytania pierwszego, nikt nie odpowie na to pytanie...zwolennicy stworzenia, gubią się sami tłumacząc ów fakt różnymi bzdurnymi historyjkami o niewnikaniu w szczegóły, bo nasze umysły nie są w stanie tego pojąć itd... jednak to jedynie stworzyło podwaliny do wszelakich religii które już całkiem robią sieczkę z mózgów wyznawców a bynajmniej nie są w stanie sensownie odpowiedzieć na owe pytania.

 

Dlatego też wszelkie zapiski z każdej religii, również tutaj nie są pomocne, pewnym wyjaśnieniem jest sam fakt stworzenia, a więc...skoro zostaliśmy tutaj stworzeni, tak więc w samym momencie stworzenia, nie mieliśmy przeszłości...było tylko jutro...stworzony człowiek nauczył się korzystać z możliwości jakie dał mu stwórca, jednak pamięcią nie mógł sięgnąć wstecz poza pierwszy dzień swojego powstania...można to wytłumaczyć informatycznie, to trochę tak, jakby informatyk w nowym komputerze próbował odtworzyć system z punktu przywracania systemu sprzed daty produkcji komputera...no niemożliwe, bo taki punkt nie istnieje.

 

Tłumacząc pochodzenie samego stwórcy, najpierw musielibyśmy się dowiedzieć, czy nie istnieją bardziej zaawansowane formy istnienia niż życie...ja wierzę w to i stwórca musiał być ową nieznaną nam formą istnienia.

 

Pytanie drugie, jaki to ma sens ??? to zależy czy stwórca traktuje nas jako hobby, czy mamy tutaj jakieś zadania (biorąc pod uwagę oczywiście że pochodzimy bezpośrednio od stwórcy).

 

Będąc jedynie hobby stwórcy, niestety po śmierci tylko znikniemy, ot zużyjemy się a nasze miejsce zajmie kto inny. To bardzo przygnębiająca teoria, jednak nie należy jej wykluczać.

 

Jeśli jednak każdy z nas ma tutaj jakąś rolę, jeśli niebo i piekło istnieje i to tutaj będziemy nagrodzeni za dobro a karani za zło po powtórnym narodzeniu, brzmi optymistycznie, ale...czy w takim razie potrafimy odróżnić dobro od zła?...wbrew pozorom, wiara w reinkarnacje komplikuje sprawę niemiłosiernie, jako że nikt nie ma pewności co jest dobre, a co złe dla stwórcy...

 

dla przykładu...ktoś w poprzednim wcieleniu popełnił jakąś zbrodnię np. zabił lub zgwałcił i po śmierci bóg go zsyła do piekła a więc rodzi się tutaj znowu i musi odpokutować to co złego zrobił, wpada pod samochód i zostaje kaleką na całe życie...przeżył, ale jego piekło dopiero się zaczyna, może być odtrącony przez przyjaciół, może mieć komplikacje w rehabilitacji, ogólnie same problemy, dodatkowo dobija go fakt iż najmniejszych szans nie ma na wyzdrowienie...jednak bóg jest sprawiedliwy i po latach udręki jego piekło dobiega końca...dziś ma zabrać go z piekła i pozwolić narodzić się na nowo i dać mu szanse być dobrym...

 

Tego dnia ów człowiek wsiada na wózek i jedzie na spacer, do sklepu, czy gdziekolwiek indziej, chce przejechać przez ulicę i psuje mu się wózek, koło się blokuje a on nie ma siły by go ruszyć, zza zakrętu wypada rozpędzony samochód i... tutaj miało skończyć się jego piekło...niestety tuż przed uderzeniem samochodu przypadkowy przechodzień wpadł na ulicę i odepchną wózek, ratując życie nieszczęśnikowi...zrobił dobry uczynek, może nawet został bohaterem, będąc nieświadomym tego że przedłużył karę piekielną dla owego nieszczęśnika na wózku a swoim „dobrym uczynkiem” złamał wolę stwórcy...czy po śmierci ów bohater, będzie miał to u stwórcy zaliczone jako dobry uczynek, czy wręcz przeciwnie?...jakie są oblicza dobra stwórcy? Co możemy a czego nie? By nie łamać jego woli...

 

Oczywiście, nie odbierajcie tego tak iż namawiam was by zostawiać na przejściu inwalidów z zepsutym wózkiem, by nie narażać się bogu...być może twoja misja jest właśnie taka by go uratować, jednak to tylko przykład...przykład bezsensu naszego rozumowania...przykład że dobro, ma dwa oblicza.

 

Czy jesteśmy w stanie pojąć po co tutaj jesteśmy?...czy mamy tutaj jakiś cel?...

 

Zapraszam do dyskusji.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Dżolka

B@ron, w ten sposób nie

B@ron, w ten sposób nie rozkminisz zagadnienia. Głową muru nie przebijesz - jak mawiają starożytni Rosjanie. Myśleć to będziemy zawsze dlatego nie chodzi mi zaprzestanie myślenia. Tylko widocznie jest ono, to myślenie, potrzebne nam do innych celów a nie do szukania odpowiedzi na tak fundamentalne pytania. Ci, którzy tego nie zrozumieli w najlepszym razie snują się z deprechą tudzież innym rónie fajnym stanem ducha.

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika neo

Dżolka    ono jest potrzebne

Dżolka    ono jest potrzebne do tego co by tu ukraść ile wychlać nie narobić sie ale dobrze zjeść inni będą myśleć za nich, a można uczciwie pracować, wychowywać dzieci i czasami zadać sobie pytanie nad sensem życia i podąrzać dalej swoją drogą, czasami ta refleksja się pojawi , trzeba być idiotą żeby rozmyślać o tym bezprzerwy, ale co widzisz w tym złego gdy czasami nad tym się zastanowimy? 

Portret użytkownika Dżolka

Czasami powiadasz? Człowieku,

Czasami powiadasz? Człowieku, ja to się zawsze nad tym zastanawiałam...ech...Aż w końdu doszłam do wniosku, że właśnie w tym "normalnym " życiu nie ma żadnego, absolutnie żadnego sensu. Ktoś zrobił z nas totalnych niewolników, którzy są przekonani, że są wolni tylko ... tak naprawdę nie czują w tym sensu, bo gdyby czuli to nie zadawaliby tego pytania, nawet od czasy do czasu. Jaka to jest wolność, skoro większość ludzi większość czasu tyra, drugie tyle śpi i reszta co? jakieś popłuczyny po wolności i tyle.

Portret użytkownika Nieważny

 B@ronie ''jakie są oblicza

 B@ronie ''jakie są oblicza dobra stwórcy? ''
 a jeśli przyjąc...że kierowca doprowadzający do kalectwa owego ''ktośa''okazałby się właśnie
jego ofiarą z poprzedniego wcielenia a, żeby było ciekawiej ów bohater (ratujący?)''ktośa''na
wózku to też jego ofiara z poprz.wcielenia...
''czy stwórca traktuje nas jak hobby czy mamy tutaj jakieś zadanie''pozdro.

Portret użytkownika b@ron

Nieważny...bardzo ciekawy

Nieważny...bardzo ciekawy zwrot akcji Smile pozostaje jednak pytanie, czy ten ratujący popełnił zło, czy dobro ? jeśli był ofiarą z poprzedniego wcielenia, przedłużając piekło temu na wózku, byłaby to zemsta...

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika b@ron

marko5...no niezupełnie

marko5...no niezupełnie ciągłość świadomości, napewno ten ratujący, nie był świadomy że się mści za poprzednie życie...masz trochę racji taką zemstę musiałby wykonać sam stwórca bo w przypadku reinkarnacji, tylko on zachowuje ciągłość świadomości...w takim wypadku, niestety bylibyśmy pionkami stwórcy na szachownicy jaką jest ziemia i wszystko działoby się według boskiego szablonu.
wyglądałoby to tak, że jeśli w tamtym życiu w danym momencie zrobiłeś coś złego...w następnym życiu w tym samym momencie za to odpowiesz...

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Strony

Skomentuj