Niezwykłe UFO zarejestrowane nad Rumunią

Image

Źródło: YouTube

Nad miejscowością Predeal Brasov w Rumunii sfotografowano coś, co wielu uważa za niezidentyfikowany obiekt latający. Obiekt uchwycony na zdjęciu nie przypomina żadnej znanej konstrukcji latającej z Ziemi. Autor nagrania skontaktowali się z amerykańską organizacją badającą niezidentyfikowane obiekty łatające - MUFON.

 

Z jej raportu wynika, że świadek wykonywał zdjęcia okolicy, ale nie widział niczego nadzwyczajnego. Co innego zobaczył aparat fotograficzny, na którym uwiecznione zostało UFO.

 

Początkowo założył, że to jakieś zanieczyszczenie obiektywu, albo ptak, ale im dłużej patrzył na zdjęcie tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że to jednak coś innego. Autor fotki najpierw powiadomił lokalnych badaczy UFO, którzy potwierdzili, że zarejestrowano niezidentyfikowany obiekt latający, ale ze względu na brak możliwości analizy zdjęcia polecili przekierować jego badanie do niemieckich specjalistów. Oni jednak nigdy nie podjęli tematu i w ten sposób Rumun trafił do MUFON.

 

Obiekt rzeczywiście wygląda niezwykle, ma bardzo opływowy kształt. Nie można chyba zupełnie wykluczyć tego, że może być to jakiś ptak. Jeśli jednak jest to urządzenie latające, to bez wątpienia nieznanego zupełnie typu.

 

 

 

Ocena:
Brak ocen

Dodane przez HannaH (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Własciciel czarnego kamienia,nie zaznał snu od czasu zalożenia tego świata i na długo jeszcze przed tym.Pisałem juz o nim w innym kontekście,że jest tym Setem o którym jest tutaj:[" Adam raz jeszcze zbliżył się do swej żony i ta urodziła mu syna, któremu dała imię Set, "gdyż - jak mówiła - dał mi Bóg potomka innego w zamian za Abla, którego zabił Kain". 26 Setowi również urodził się syn; Set dał mu imię Enosz.
Wtedy zaczęto wzywać imienia Pana"].Zwróć uwagę,że imiona setytów i kainitów nakładaja się na siebie,co wyklucza rozumienie tego w prosty sposob pochodzenia po ludzku.Set jest potomkiem Adama i Ewy a wśród kainitów jego potomkowie są wymienieni jako potomkowie Kaina.Rozpisz sobie te pochodzenia,to zobaczysz że w rozumowaniu sztafety pokoleń jest to bez sensu.A Pismo się w tym nie myli.Należy pod tymi imionami rozumieć gałęzie rodu ,lata liczone tak jak u Boga, a użyty czas przeszły jako proroctwo które musi się spełnić.Tego który ma być tym Setem poznałem bardzo dawno temu w niezwykłych okolicznosciach.Załoga statku kosmicznego uprowadziła mnie na pokład z jednego ze światów.Wtedy nie wiedziałem ,że było to zwyczajne odbicie dziecka wcześniej uprowadzonego i wcielonego w tamten naród.Byłem wystraszony gdy zaprowadzono mnie do rosłego osobnika z groźnym obliczem z diademem na czole,którym oprawiony był czarny kamień.Mówił coś do mnie ale prawie nic nie rozumiałem.Potem dał mi chleb abym się posilił.Był w kolrze szmaragdowym o pastelowym odcieniu,a smakiem przypominał rzepę z kminkiem.Potem dowiedziałem się że był to pełnowartosciowy pokarm dla sporadycznych "pasażerów",bo oni nie jedli pokarmów.Nie smakował mi więc nie chciałem go jeść.Wtedy rozsunęły się drzwi boczne i stanęła w nich kobieta i z niemym bólem w oczach patrzyła na mnie.Miała przed sobą syna którego jej porwano na jednym ze światów innego wszechświata,gdzie oni mają swoje ziemie.Miał obcy wygląd z cieła narodu gdzie mnie uprowadzono.(Atlantydzi to jedno z ich plemion,które sprowadzono tutaj aby doglądało harmonijnego rozwoju ludzkości.O tym co się z nimi stało pisałem.).Na tym to wspomnienie mi przerwano.Sporo lat po smierci mojej ziemskiej matki stąd przypomniały mi się te oczy.Była tutaj moja matką i zwyczajną prostą kobietą,choć jej cechami możnaby obdzielić kilku hojraków.Z właścicielem czarnego kamienia juz niedawno przeprowadziliśmy wymianę myśli i obrazów,gdzie mi naświetlił sporo spraw z dziejów i obecnej sytuacji.O pomarańczowym kamieniu w nastepnym fragmencie.CDN.

0
0

Dodane przez Popiół z feniksa (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

CD.Abym mógł opisać pomarańczowy kamień należy cofnąć się wstecz do pradziejów w Istnieniu i Wszechbycie,przed wiele końców i początków Porządku Rzeczy.Postaram się skrócić opis do minimum posługując się tym co już opisywałem.Oto zacznę od takiego stadium:Wszechświaty (ponad sto)jeden po drugim wystawione na działanie szatana, pogrążone w olbrzymich konfliktach unicestwiają się nawzajem za sprawą możliwości które otrzymały szczególne osobniki w Istnieniu.To nie jest zagłada planet lecz zrywanie zrębów rzeczywistości w wakuolach w których są rozmieszczne.Polega to na unicestwieniu kontinuum w takim Giga pęcherzu.Wszelkie stworzenie rozumne w nim w kilka chwil zostaje pozbawione środowiska a jestestwa z niego pozostają w zwiesinie pramaterii,gdzie aby się nie zapadła ich świadomość,tworzą społecznosci myśli.Jest to obcowanie mentalne i "wirtualne rzeczywistośći".W tym momencie Bóg przerywa ten proces rozbierając wszechrzecz,porządkując co się da,i stwarzajac na nowo.Pokazano mi symulację tego która trwała kilka minut.Z tych zniszcznych wszechświatów,pozostaje osiem które jeszcze się nie unicestwiły.Stary Porzadek Rzeczy był zorganizowany na Gigabycie Nadrzędnym {zwierzęta polne z ks.Rdz które organizują strukturę pola- a więc wykonują procesy stwórcze}który został opanowany przez diabła i szatana.Powstał w ten sposób "wąż starodawny" i to była przyczyna tych niewyobrażalnych zniszczeń.Aby temu zaradzić Bóg z Gigabytu Nadrzednego który spaja cały Wszechbyt(Absolut)tworzy w nim konkurencyjny i przewyższjący pod każdym względem "węża starodawnego" multizwierzę-Gigabyt Nowego Porządku Rzeczy.Odtąd całe Istnienie jest zawieszone pomiędzy nim a "wężem starodawnym".Polega to na tym,że jeśli z "wężą"wychodzą destrukcyjne zlecenia na Wszechrzecz,GNPR je natychmiast odwraca ,jesli jest taka wola Boga.To zastrzeżnie dlatego,że niektóre z tych destrukcyjnych zleceń godzi w interesy samego "węża",co Bóg widzi lepiej,bo jest nieomylny.Odtąd zaczyna się żmudny proces wyzwalania Istnienia spod władzy "węża",w którym bardzo długo potem należy umieścić stworzenie człowieka i historię metaforyczną przy "drzewie poznaia dobra i zła".Jak czytamy w ks.Rdz.-Przez grzech pierwszych ludzi zło wyszło spowrotem na świat(czyt:na Istnienie).W tym momencie Bóg obiecuje ludziom ratunek przez Mesjasza i przenosi ich w śmietrtelne ciała,co jest jedynym sposobem (w przyszłości)wydobycia ich spod władzy i wpływu węża.Zaczyna się exodus którego najważniesza ze ścieżek,to historia na Diurze(Mars)i założenie tego świata.To życie w organizmie jest sposobem na odseparownie człowieka o wężą,choć pod jego wpływem:{na brzuchu bedzięsz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia}.Niniejszym został związany na materii a Stworzenie otrzymuje szansę ucieczki spod jego wpływu.Dalej to już dzieje walki "węża" o odzyskanie dawnego znaczenia wszelkimi sposobami poprzez stworzenia i istoty pozostające pod jego wpływem,z których naczelne miejsce zajęło.To jako przeciwwagę dla niego,Bóg powołał naród którego głowa(chrub Wszechrzeczy) nosi ten pomarańczowy kamień-Głaz Istnienia.Ten naród jest tym nowym dzierżawca z przypowieści:"rolników marnie wytraci ,a winnicę odda w dzierzwę tym ,którzy w porę będą mu oddawli plon".Ci którzy prostacko odczytują Pismo,niech czasem nie powiążą tego ,ze smokiem barwy ognia"z Apokalipsy.Całe pismo jest usiane podobnymi dualizmami,bo słowo Boże,to *|miecz obosieczny|*.Kto ma złą wolę,może go obrócić przeciw prawdzie,jak śj "synagoga szatana"i "Wielka Nierządnica"adresują dziedzinie św.Piotra.

0
0

Dodane przez Popiół z feniksa (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

W tekście znikło dwa słowa.Powinno tam być:...z których naczelne miejsce zajęło"plemię żmijowe".To ono ślepym nauczycielom wytłumaczyło ,iż Jezus mówił tak o starszyźnie i arcykapłanach narodu wybranego.Tymczasem jest to niewidzilny i nieodłączny towarzysz człowieka,wszędzie tam gdzie próbuje on poznać prawdę;Czyli przenosi się wraz z Królestwem Bożym.Wdedy głowne siły kładło na naród żydowskia a teraz na polski.To dlatego w naszym kraju wszystkie nogi idą w innym kierunku.

0
0

Dodane przez Popiół z feniksa (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Jesli już przy tym jestesmy aby do tego nie wracać naświtlę do czego służa te dwa "ogony".Jak się przekonał nieostrożny entuzjasta poskramiania wężów i gadów,w ostrych końcach tych ogonów jest śmiertelny jad.W myśliwcu w tych ogonach jest zamontowana bodaj najgroźniejsza broń do zwalczania tej klasy statków a nawet wiekszych.Jest to "kierunkowy impuls destrukcji rzeczywistości".Jej nośnik jest wysuniety poza gabaryty statku bo od tego zależy ich moc.To tak jaby pchła miała moc ukąszenia i lość jadu żmiji.Duże statki maja tą broń ukrytą w swoim poszyciu.Dwa ogony są dlatego,że struny grawitacyjne skałdają się z dwóch zobojętniających sie nawzajem gradientów sił ,które należy rozdzilić,aby dokonać "szarpnięcia" wybraną wiazką strun,które na chwilę zaburzają kontinuum na swoim kierunku.Pilotom wojskowym wszelkich nacji odradzałbym ich zaczepiać,jeśli nie chcą spadać na kupie szmelcu.Gdyby mieli wrogie zamiary,już dawno by was zjedli z butami.

0
0

Ewidentnie jest to pikujący ptak złapany na zdjęciu pod odpowiednim kątem. I nie potrzeba żadnych analiz żeby stwierdzić że obiekt jest na pierwszym planie. Stwierdzi to każda odrobinę ogarnięta osoba

0
0

Są dwie możliwości:

1.Płaszczka,która nauczyła się lewitować.

2.Mengele albo jeden z jego przyjaciół, który poczuł się samotny bez ludzkiej energii więc wyruszył na żer

0
0

Dodane przez sio (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Ipi,choć zazwyczaj się nie zgadzam z tobą ,tutaj przyznaję ci rację w pkt.1.

0
0

Dodane przez DRON (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Filut ja nie jestem nawet z najstarszych gałęzi, ani z pnia.

Wywodzę się z korzeni a nawet bezpośrednio z ''Nasienia''.

Jestem tuż obok - nie musisz się ze mną zgadzać - nawet nie mam takich oczekiwań

0
0

Dodane przez sio (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Wiem o tym Ipi:Jesteś z nasiona grzechu ,więc nic dziwnego że twierdzisz iż jestes obok mnie.Te obeconść odczuwa każdy kto nosi jeszcze smkiertelne ciało.

0
0

Dodane przez Popiół z feniksa (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Nasiono, z którego wyrosło drzewo - to sam Bóg.

A świadomość ciała nie interesuje mnie od dzieciństwa.

Jestem tu gdzie muszę być i powinienem i nie walczę z tym.

Walczę tylko z ludzkim i nieludzkim zrozumieniem - w sobie - inni mają podobno wolną wolę

 

0
0