Kategorie:
Wielu z nas czasem zastanawia się, czy życie po śmierci istnieje i kim będziemy po drugiej stronie, dzielimy się na trzy grupy...
-
Tych co wiedzą...to grupa tak zwanych jasnowidzów i innych szarlatanów, starająca się za wszelką cenę wybić ponad innych i wmówić im że mają możność kontaktować się z zaświatami i istotami tam przebywającymi.
-
Tych co nie wierzą w istnienie po śmierci niczego.
-
I tych, co się nad tym zastanawiają, biorąc pod uwagę każdą ewentualność.
Prawdy dowiemy się po śmierci, jeśli będziemy istnieć dalej, ale wcześniej może być trudno czegokolwiek dowieść.
Jest wiele doniesień o duchach, czy zjawiskach niewytłumaczalnych naukowo i chociaż wielu ludzi to wyśmiewa, czasem doświadczamy czegoś, co pozostaje w pamięci i nie jesteśmy w stanie wyjaśnić zdarzenia w sposób logiczny.
W tamtym roku, na łamach innemedium, napisałem artykuł, w którym ludzie opisywali zjawiska niewytłumaczalne, jakich doświadczyli w swoim życiu. Część z użytkowników ich wyśmiała a część potwierdzała podobne zdarzenia, stąd można wywnioskować, że jednak coś jest na rzeczy.
Nie wiemy czy duchy to istoty obce, pochodzące z innych planet, światów równoległych czy np. nasi zmarli krewni.
Może być i tak, że ograniczenie ludzkiego wzroku, nie pozwala nam dojrzeć istot które tutaj z nami mieszkają od początku i jedynie zbieg okoliczności pozwala iż jesteśmy w stanie dostrzec np. zarys postaci, usłyszeć coś czego fizycznie nie ma itp.
w swoim życiu wiele razy słyszałem o zjawiskach potwierdzających, że duchy istnieją, jednak nigdy nie wiadome jest, kim oni są naprawdę.
Przed laty pracowałem nieopodal tartaku, w którym kiedyś dla jaj, grupka ludzi wywoływała duchy, według opowiadań tamtejszej starszyzny, przyszło coś, z czym nie poradził sobie miejscowy ksiądz...prawdopodobnie kilku egzorcystów też dało za wygraną...ogólnie rzecz nazywając, wywołali ducha, ale kim on był???
Ja nie należe do osób strachliwych, w okolicy jest kilka miejsc, gdzie wacając późno (droga asfaltowa, z jednej strony las, z drugiej pojedycze domy ale w oddali) czuje się czyjąś obecność, potwierdza to kilka osób i część z nich za nic w świecie nie przejdą już tą drogą samotnie w nocy, gdy jadę samochodem, wszystko jest okej.
Po prostu dochodzę do tego miejsca i czasem nic się nie dzieje a czasem ciarki przechodzą po plecach, zatrzymuję się nic nie widać, kilka razy słychać było ciężkie kroki , jakby ktoś szedł tuż za pierwszymi drzewami ale dostrzec nic nie można było, gdy się zatrzymywałem, kroki było słychać przez chwilę jeszcze, potem milkły i gdy ruszałem dalej towarzyszyły mi jakieś pół kilometra jeszcze, potem wszystko cichło i niepokój ustawał.
Każdy z nas wie co to jest strach i każdy go doświadczył, jednak ten z opowiadania, jest dziwny, nie pojawia się zawsze gdy tamtędy się przechodzi, a czasem czuje się wręcz że ktoś jest obok i patrzy na ciebie.
Czy to wymysł wyobraźni? Nie sądzę, bo kilka osób czuje to samo w tym miejscu, kim jest ten ktoś kto mi wtedy towarzyszy?, czego chce? Trudno powiedzieć, co ciekawe, czasem, gdy czuje się tą obecność , czuje zagrożenie a czasem tylko że ktoś obserwuje...macie jakieś teorie???
część z ludzi również sny traktuje proroczo i wierzy iż sennik daje odpowiedzi na sny które nam towarzyszą w nocy, jednak w moim przypadku tego nie potwierdzam i nie zdarzyło mi się by sen był wskazówką, lub ostrzeżeniem.
Kim są duchy i czego chcą od nas? Opiszcie swoje zdarzenia i wysnujcie teorie.
Komentarze
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Strony
Skomentuj