Dziwne dźwięki powróciły, "trąby apokalipsy" słyszano w Holandii, Wielkiej Brytanii i w Maroko
Image
Już od kilku lat, z różnych stron świata docierają informacje na temat dziwnych dźwięków niewiadomego pochodzenia, które słychać jakby z nieba. Szczególnie dużo tego typu incydentów miało miejsce w 2012 i 2013 roku. Potem doszło do uspokojenia i fenomeny te zdarzały się bardzo rzadko. Wygląda na to, że następuje odwrócenie tego trendu, ponieważ od początku stycznia dziwne dźwięki znowu słyszano w wielu miejscach na świecie.
Wieczorem 3 stycznia nietypowe głośne odgłosy usłyszeli mieszkańcy Casablanki, Agadiru, Tangeru i innych marokańskich miast. Większość świadków twierdziła potem, że wydawało im się, że ich źródło pochodziło z nieba. Niektórzy zdołali nawet nagrać to zjawisko i opublikowali to w serwisie YouTube.
Dzień później, 4 stycznia do podobnego zdarzenia doszło w Bristolu. Dźwięk jaki udało się uchwycić Brytyjczykowi przedstawiającemu się jako Steve, bardzo przypomina ten słyszany w Maroku. Nietypowy hałas niektórzy nazywali transmisją ultra niskich częstotliwości radiowych, ale na próżno szukać autora tej rzekomej transmisji.
Niezwykłe harmoniczne odgłosy raportowali również mieszkańcy południa Holandii, gdzie słyszano je 10 stycznia w okolicy miejscowości Pijnacker. Świadkowie twierdzili, że brzmiało to jak jakieś gigantyczne trąby. Świadek, Martijn Mastenbroek twierdzi, że trwało to kilkanaście sekund i słyszała to też jego dziewczyna. Oboje twierdzili, że dźwięki pochodzą z zewnątrz.
Wiele osób twierdzi, że dźwięki to nic nadzwyczajnego. Wśród najpopularniejszych wytłumaczeń są takie, że są to odgłosy miast. Tylko, że taki szum miasta jest dźwiękiem raczej jednostajnym i nie ma zmian intensywności jego natężenia. Poza tym było to słyszalne również w obszarach oddalonych od obszarów zurbanizowanych.
Teorie naukowe na temat pochodzenia odgłosów zostały sformułowane przez znanego geofizyka z Uniwersytetu w Baku, profesora Elchina Khalilova. Ten uznany naukowiec, jako przewodniczący instytutu przewidywania trzęsień ziemi GNFE, dysponował siecią urządzeń ATROPATENA mierzących odchylenia grawitacyjne rozmieszczonych od Dżakarty do Londynu.
Kilka lat temu profesor Khalilov twierdził, że we wnętrzu Ziemi dochodzi do jakichś procesów energetycznych. Spekulował, że są to zjawiska tak potężne, że muszą mieć swój początek w jądrze naszej planety. Khalilov sugeruje, że dziwne dźwięki to w istocie akustyczna postać fal grawitacyjnych, które ulegają zmianie prawdopodobnie w wyniku trwającego przebiegunowania. Jako dowód na postępowanie procesu wskazuje on przyspieszający ostatnio dryf ziemskiego bieguna magnetycznego.
Nikt nie wie na pewno czym są te dźwięki, ale można domniemywać, że skoro nagle słyszano je w tylu krajach świata, to nie są to jakieś lokalne dźwięki przemysłowe, ale coś innego. Ze względu na skojarzenia, dźwięki te bywają też nazywane "trąbami apokalipsy". Niektórzy twierdzą, że te nietypowe hałasy zdarzały się już w przeszłości i znajduje się wiele opisów historycznych przedstawiających być może obserwacje podobnych zjawisk nawet w zamierzchłej przeszłości.
- Dodaj komentarz
- 36405 odsłon
Trąby apolkalipsy, koniec
Trąby apolkalipsy, koniec świata, wojna, upadek komety, zagłada ludzkości, wojna atomowa, wojna religijna itd. Ludzie jak debile wyglądają każdego zjawiska o którym można powiedzieć, że przyniesie koniec świata albo wojnę. Niby nie chcą wojny ale schizofrenicznie oczekują jej oznak z takim pragnieniem, strachem i napięciem, że niedługo na klaśnięcie wszyscy masowo obes.ają zbroję.
Ludzie nie wyglądają końca
Dodane przez zadziwiony (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Trąby apolkalipsy, koniec
Ludzie nie wyglądają końca świata ale taką rolę wspaniale kreują mass media prawie że wciskając do gardła (umysłu) informacje wykreowane tylko i wyłącznie w tym celu, że wszyscy czekają na koniec świata, że są znaki, przepowiednie, objawienia, każdy ma uwierzyć, że to ostatni czas spokoju, blablabla. A jak już przygotują ludzi psychicznie to potem dzieje się to co zapowiedzieli wyznaczeni do roli przekaźników ludzie tuby i to jest jednoczesnie potwierdzeniem tego wszystkiego o czym szczekały media i koło się zamyka, zaczarowane koło.
Czekają czekają. Po 500
Dodane przez lipka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Ludzie nie wyglądają końca
Czekają czekają. Po 500 kredytów na dom, samochód, studia, wakacje, telefon, komputer, tablet, konsolę, wcyieczkę, ubranie a w końcu nawet na jedzenie. Potem codziennie praca po 8 h + dojazd i przygotowania - za jakies grosze. Przestać nie można bo "co ludzie powiedzą" albo dzieci jeść wołają. Po kilku latach takiego niewolnictwa tylko deprecha i nadzieja, że jakaś bomba zamiast samobójstwa zakończy ten kierat. Liczba udanych samobójstw to ponad 16 dziennie (nieudanych nawet się nie wspomina). To co roku ponad 6 tysięcy ludzi - dużo wiecej niż ginie w wypadkach samochodowych przed którymi tak bardzo ostrzega dbająca o ludzi władza i unia. Ludzie wręcz modlą się o koniec świata.
Ludzie i kiedyś i teraz żyją
Dodane przez zadziwiony (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Czekają czekają. Po 500
Ludzie i kiedyś i teraz żyją wspomagając się kredytami, problem polega na tym, że kredyty dziś to czystej wody lichwa. 1% ludzi z 6 miliardów żyjących ma więcej pieniędzy niż cała reszta populacji ludzkiej na Ziemi.
"Trąby jerychońskie" czy to
"Trąby jerychońskie" czy to współczesna broń psychologiczna?
To tylko jedna z nich.
Trąby jerychońskie, określenie wywodzące się ze Starego Testamentu, związane z historią zdobycia przez Izraelitów pierwszego miasta kananejskiego o nazwie Jerycho; silnie obwarowane, długo stawiało opór Izraelitom. Mury runęły, gdy siedmiu kapłanów zatrąbiło siedem razy na siedmiu trąbach.
Niemiecki bombowiec Junkers (Ju 87 Stuka), który rozpoczął działalność w 1936 roku podczas wojny domowej w Hiszpanii miał wmontowane syreny akustyczne, czyli tzw. „trąby jerychońskie”, uruchamiane podczas wprowadzania samolotu w lot nurkowy, ich dźwięk wywoływał panikę na ziemi.
W czasie wojny wietnamskiej Amerykanie sięgali po środki do walki psychologicznej np. nocą puszczali z głośników nagrania głosów "duchów" tzw. Operacja „Wandering Soul” (Zbłąkane Dusze), wywoływało to panikę wśród żołnierzy przeciwnika.
Nowszy system w skrócie „Squad”, system cichego przekazu informacji wprost do mózgu.
Psywar-wojny psychologiczne i psychotroniczne
Po wojnie w Zatoce Perskiej 1/3 wojaków-weteranów uskarżała się na różnego rodzaju problemy zdrowotne co zakwalifikowano jako syndrom stresu pourazowego, tylko dlaczego po szczegółowych badaniach na grupie z syndromem okazało się, że mają oni pozrywane sieci neuronowe i nie wytwarzały one właściwych połączeń między sobą. Jakiej broni wtedy użyto jest tajemnicą.
https://youtu.be/yV2vv-Wurqo
W 2007 roku Borys Ratnikow (FSB Rosji) powiedział: "nie minie 10 lat jak broń psychotroniczna stanie się tak niebezpieczna jak atomowa lub jądrowa".
Ich wpływu na ludzi nie można zobaczyć tak jak nie można zobaczyć fal radiowych. Kto będzie wiedział jakie zjawiska na ziemi są naturalne a jakie wywołane sztucznie.
http://davidicke.pl/forum/bron-elektromagnetyczna-i-kontrola-umyslu-t10833.html
cyt. Proszę wyobrazić sobie następstwa broni, która nie pozostawia po sobie widzialnych śladów - broni, która mogła by niszczyć czołgi, statki i samoloty z szybkością równą prędkości światła. Ta sama technologia, po odpowiednich modyfikacjach, mogłaby dezorientować, a nawet powodować efekt równy zażyciu środków uspakajających przez personel militarny, czyniąc go w rzeczywistości bezradnym na polu bitwy"
"Wyładowanie atmosferyczne jest najbardziej dramatyczną formą energii, jaką możemy znaleźć w naturze. Naukowcom udało się wytworzyć limitowane typy sztucznych wyładowań. Niektórzy uważają, że te mogą być początkiem nowego typu broni bezpośredniej energii, częścią rodzaju broni operującej wewnątrz segmentu częstotliwości radiowej - spektrum elektromagnetycznego i jako taka, nazywanej bronią częstotliwości radiowej"
Trąby jerychońskie
Przenośnie zwrot ten oznacza głuptasa, kogoś łatwowiernego, głuchego na prawdę. Czy to my mamy być tymi głuptasami, dla dobra których wymyśla się nowoczesne bronie, niszczące kataklizmy (bo i takie są możliwości obecnych organizacji wojskowych i rządów), zastraszanie, wymuszanie posłuszeństwa, eliminowanie niewygodnych grup społecznych, przejmowanie upatrzonych terenów lub niszczenie środowiska naturalnego - kataklizmy. Komu służy obecny postęp, czy te ochłapy, którymi karmi się nas wtedy, gdy technologie są już przestarzałe o kilkadziesiąt lat, można uznać działaniem dla dobra ludzkości? Do całkowitej kontroli społeczeństw przez tajne organizacje i ich zbrojne ramię brakuje niewiele. To nie jest zimna wojna przeciwko jakiemuś państwu, to wyścig zbrojeń na niewyobrażalną skalę i może być skierowany przeciwko każdemu państwu, ludności cywilnej, gospodarce, przyrodzie, czy wreszcie całej Ziemi.
otóż to...i wszystko jasne,
Dodane przez lipka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na "Trąby jerychońskie" czy to
otóż to...i wszystko jasne, tylko nie dla tłuszczy... co widzi "znaki na niebie"...
A mnie bajbardziej przypomina
A mnie bajbardziej przypomina to to: https://m.youtube.com/watch?v=-MmWeZHsQzs
I skoro to nie z wnetrza ziemi to moze jakies mocno naladowane czastki? (wiatru slonecznego?) (ekspertem nie jestem...) przebijaja sie do nas. Na pewno maja wplyw na psychike i zachowanie ludzi i wszystkiego na planecie. Co do pola magnetycznego ziemi to dzwieki z wnetrza tudziez pomroki tez sa mozliwe? :D
Dźwięki nie mają nic
Dźwięki nie mają nic wspólnego z apokalipsą bo żadnej apokalipsy nie było.
Niedługo każde pierdnięcie bedzie miało związek z biblijnymi wizjami i potwierdzenie w niej
Ciekawe czy to mialo zwiazek
Ciekawe czy to mialo zwiazek z martwymi kaszalotami znalezionymi kilka dni pozniej na wybrzezu morza polnocnego
Wydaje mi sie ze czesto sie tak zdazalo ze najpierw dziwne dzwieki, a za kilka dni w okolicy znalezione wieloryby albo delfiny na plazy.
pewnie są różne źródła tych
pewnie są różne źródła tych dźwięków. Nieraz w nocy, około drugiej, a potem też czasami około czwartej słychać spore dudnienie z nieba. Dawniej było dość systematyczne, bo niemal codziennie, a teraz, to może przez to, że okna zamknięte, to nie zauważam. Ale to na sto procent samolot. Jakiś duży, ale na pewno samolot. Leci wysoko, ale tak dudni, że czuć nawet, jak się powietrze i mury "ruszają". Nie wiem jaka to maszyna, chyba pasażerski, ale może jakiś duży, wojskowy. Może z tych ukraińskich albo amerykańskich, co to są te największe. Innych pasażerkich nawet nie słychać, a co dopiero czuć drgań, a ten jest jakiś inny. Na pewno samolot, bo widziałem światła pozycyjne. Może leci na niższym pułapie?
Dodaj komentarz