"W pierwszej kolejności ze względu na godność stworzył Bóg tak zwanych bogów"

Kategorie: 

Źródło: popotopie.blogspot.com

Sprawa istot nadprzyrodzonych (bogów) jest niezwykle interesująca. Napisano setki, jeśli nie tysiące książek na ten temat, a przecież co jakiś czas pojawiają się nowe. Do tego badania starożytności pokazują, że w tym temacie wiemy naprawdę niewiele. Czasy pradawne obfitują niezwykłymi opisami istot z innego wymiaru, z nieba duchowego, a kto wie, może z kosmosu gwiazd i galaktyk.

 

Jeśli już wspomnieliśmy o wszechświecie to warto przypomnieć o istocie nadprzyrodzonej – aniele (dla części światowej elity opisującej go jako boga), który oferował Jezusowi władzę nad „wszystkimi królestwami kosmosu” ! „Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych” Ew. Mateusza 4:8 Królestwa „świata” - w języku greckim koine wyraz „świata” to „kosmoi” i można to tłumaczyć jako całą rzeczywistość.

 

Wielu badaczy sądzi, że anielska istota pokazała Jezusowi ogromną ilość zamieszkałych światów, niekoniecznie z tej rzeczywistości, z tej planety. Stać się to mogło w ułamku czasu ziemskiego. "Oskarżyciel" przeniósł się z Chrystusem do innej realności, w której czas albo płynie inaczej, albo nie ma go wcale ! Następnie wrócili do tego samego punktu czasoprzestrzeni ziemskiej. Na szczęście dla ludzkości Zbawiciel nie dał się przekupić i odrzekł „Idź precz, szatanie!” (Czarno białe fotografie to przypadek lądowania UFO z Rosji, rok 1995, czerwona strzałka wskazuje obezwładnionego przez ufonautów Rosjanina - więcej o tym przypadku w dołączonym filmie)

Biblia jest nafaszerowana zjawiskami (jakby) nie z tej rzeczywistości, istotami anielskimi Elohim. Znany i ceniony doktor Heiser, po wielu latach archeologicznych badań, jest pewny że mamy w Piśmie Świętym do czynienia z różnymi rodzajami duchowych stworzeń, z całą hierarchią bytów niematerialnych, które na najwyższych poziomach, są nazwane „Boską Radą” (ang. "Heaven Council", "Divine Council" 1 Ks. Król 22:19), oczywiście nad nią jest już tylko Bóg Wszechmogący YHWH..

Z jego badan wynika i inna sensacja, w Niebiosach istnieje „jakby” drugi YHWH, Jego Syn, który przybył na Ziemię i się wcielił w ludzką powłokę. Od tamtego momentu dziać się zaczęły jeszcze bardziej tajemnicze przygody. Heiser udowadnia, że gdyby nieposłuszne istoty anielskie (należące do "tronów, panowań, zwierzchności i władz") wiedziały, kto i po co przybył na tą planetę, to nigdy by nie doprowadziły do zamordowania Chrystusa "Was świat nie może nienawidzić, ale Mnie nienawidzi" Ew. Jana 7:7

Zdaniem amerykańskiego biblisty, znaczna część Sanhedrynu wykonywała polecenia wspomnianych „tronów, panowań, zwierzchności i władz”, współpracowała z "wężem starodawnym" - "Plemię żmijowe ! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście?" Ew. Mateusza 12:34 "W 1967 roku zbadano policjanta, który meldował w czasie służby dziwne zjawiska, a następnie zaginął. Został odnaleziony z tajemniczymi bliznami za uchem i na głowie, w pamięci miał lukę czasową. Podczas hipnozy przypomniał sobie porwanie na statek kosmiczny, w którym przebywały humanoidy w skafandrach z emblematem... skrzydlatego węża."

 

UFO implanty

W pewnym sensie 'niewytłumaczalna' działalność istot z innego wymiaru wcale nie zakończyła się wraz z odejściem Zbawiciela do „Domu Ojca”. Trwa do dnia dzisiejszego. Przecież Jezus ma przybyć (z częścią „Boskiej Rady” ?) na obłokach i dokonać ostatecznego sądu. To co tu częściowo zostało opisane, to działalność potężnych bytów duchowych, znających sekrety niewyobrażalne. Możliwe, w zależności od stopnia w hierarchii, że mają one specjalne ciała energetyczne (świetliste – „Ciała uwielbione” w doktrynie katolickiej), potrafiące się materializować w środowisku „standardowej materii”, lub przypisane duszom jeszcze dziwniejsze formy egzystencji („ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach „ – List św. Judy 1:6).

Starając się zrozumieć przedziwne zachowania tzw. ufonautów, można założyć za częścią biblistów, że im większe nieposłuszeństwo aniołów, tym więcej technologii, którą muszą się podpierać, w ich manifestacjach i działalności. W przeciwieństwie do niebiańskich „realnych światów baśniowych” posłusznych bytów nadprzyrodzonych, gdzie nie potrzeba czegoś na kształt mechaniczno-elektronicznej maszynerii. Przestrzenie skrajne "stechnicyzowane" oznaczają w tym kontekście światy należące do kusiciela, a przecież Ziemia wraz z ludzkością, pod naciskiem technokratów, coraz bardziej ma przypominać bezduszną 'maszynę' (transhumanizm Dartha Vadera). To prawdopodobnie tam dokonuje się skrajnej kontroli jednostek, by nie mogły się duchowo wyzwolić i powrócić do Stwórcy (dusze zasymilowane). Dlatego część badaczy podejrzewa, że ufonauci mogą być owymi aniołami (bogami), którzy „opuścili własne mieszkania”, posługującymi się bajkową technologią, przynajmniej tak wyglądającą dla Ziemian. L.A. Marzulli twierdzi, że "pojazdy UFO" to tylko proteza ich normalnych nadprzyrodzonych możliwości przemieszczania się.

Patrząc z perspektywy UFO raportów, tego co mówią zabierani na „pokład pojazdów dyskoidalnych”, wielu z nich zostaje „obdarowana” mikro urządzeniami. Jakimś rodzajem nanotechnologii. Jak państwo zobaczą w prezentowanym filmie, część ufologów podejrzewa, że są to urządzenia rejestrująco-nadawcze, pomagające „kosmicznym naukowcom” w ich eksperymentach. Może i tak jest, jednak osobiście skłaniam się, by interpretować je w kluczu Marzulliego, którego opinie będą państwo mogli również wysłuchać. Uznając zwłaszcza pogląd chrześcijańskich ufologów, że są to bardziej urządzenia kontroli-nadzoru, to sytuacja „przybywających-przebywających” na Ziemię/i „tronów i panowań..” wyda się nam o wiele „ciekawsza”, mająca zwłaszcza dla chrześcijan, więcej sensu od tej uznającej ich jako tzw. gwiezdnych uczonych. 

Na tej osnowie lepiej uwidoczni się specjalny cytat z Biblii, pokazujący ludzkie życie chrześcijan jako coś co jest bacznie obserwowane przez kosmiczną społeczność istot anielskich „Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom” 1 Kor 4:9 Warto przytoczyć słowa jednego z Ojców Kościoła (III w.n.e.), w temacie (latających-uskrzydlonych-wężowatych) tzw. bogów, o pozycji człowieka na kosmicznej arenie istot myślących: „A skoro napisano: „Ponad wszelkim imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym”(Ef 1:21), to musimy wierzyć, że poza nimi istnieją jeszcze inne byty rozumne, których nie zwykliśmy wymieniać. Jeden określony ich rodzaj Hebrajczyk nazywa „Sabai„, od którego pochodzi nazwa „Sabaoth„. Ich władcą jest On i nie jest nikim innym tylko Bogiem. A poza wszystkimi znajduje się człowiek - rozumna istota śmiertelna. A zatem w pierwszej kolejności ze względu na godność stworzył Bóg wszechrzeczy rodzaj bytów rozumnych, czyli tak zwanych bogów, drugim rodzajem niech będą na razie tak zwaneTrony, a trzecim niewąt­pliwie Panowania. Tak więc należy w myśli zniżyć się aż do ostatniego bytu rozumnego, którym może być tylko człowiek.”

Bio cybernetyka kosmitów, przypadek ladowania ufo w Rosji, Ufonautyczna unia

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Zenek :)

Poprawne tłumaczenie skrótu

Poprawne tłumaczenie skrótu YHWH wbrew pozorom nie odnosi się do "osoby" ale doktryny którą nauczały osoby przybyłe na czymś co się zwyczajowo zaczęło nazywać YHWH.

 

Na początek trzeba sobie uzmysłowić iz skrót YHWH pochodzi z czasów jak Biblijna Bestia, Nierządnica maryja zwana też arymanem napadła na Ziemię. Jest starsze od pojawienia się na Ziemi jej nazistowskich sług czyli zydostwa (żydowski kalendarz).

Drugą ważnym elementem do zrozumienia jest to iż YHWH to też symbol ANKH znany z egipskich wierzeń, do symbolu YHWH odwołują się też wszelkie nawiązania typu trójca memficka, trójca połabska, trójca z Łysej Góry (siedziby Bogów) czy swojskiej kradziejskiej Trójcy Świętej.

Jak czytać symbol YHWH

Na poczatek trzeba zamienić go w krzyż (położenie symboli jest przykładowe bo nie znam oryginalnego)

    H

Y  +  W

    H

 

w tym rozrysowaniu mamy

- górne H - oznacza RAJ (E-DEN) który jest nawiązaniem do BUDDYJSKIEJ (chrześcijańskiej) KRAINY WIECZNEJ SZCZEŚLIWOŚCI, krainy Amitabhy. W ogólnym pojeciu mozna uważać iż oznacza to iż BĘDĄC BUDDYSTĄ (MAHAJANY, czyli CHRZEŚCIJANINEM) DOSTĄPI SIĘ RAJU, zycia w niebiańskim świecie wolnym od trosk

do którego prowadzą DWIE DROGI oznaczone jako ramiona krzyża Y + W znane też jako "masońskie" filary, drzewo życia i drzewo poznania etc.....

DROGA WIEDZY (doktryny) (Y)  i DROGA POSTĘPKU (cnoty) (W)

 

krórych nauczycielem jest dolne H, ten tzw SYN BOŻY a naprawdę to OSOBA W STANIE BUDDY WCIELONA NA Ziemi JAKO NAUCZYCIEL....

W przypadku skrótów typu "trójca" górne H (cel - raj) jest pomijany bo ludzie szlachetni Aryja są szlachetni nie dla "mamony" ale z powodu WYZNAWANYCH WARTOŚCI.....

boczne oznaczają Bóg Ojciec - Duch Bozy, Brahma - Siwa, Leda - Swaróg,  etc....

dolne "syna".....

 

Inny 4 literowy skrót INRI należy odczytywać w podobny sposób i nie nawiązuje od do "pedofila króla pederastów" a INDRY znanego współcześnie jako Chrystus (to on POKONAŁ/ ukrzyżował jezusa (jozue) jak Biblijna Bestia ZNOWU postanowiła POŻREĆ ŚWIAT (zaprowadzić żydowską nazikracje).

Żeby zaś nie było łatwo to jehowa jest odwołaniem do tej Biblijnej Bestii, jej Drugiej wersji o czym pierwcy satanizmu TENDENCYJNIE nie wspominają, wersji znanej jako maschiach (antychryst).

 

 

 

PS.

Swoją drogą wiele osób na forach pisze iż CHRSYTUS JUŻ TU JEST....... dziwne zatem iz tuzy "chrześcijaństwa" nie bierzają ukorzyć sie przed nim oddając mu pokłon.

Portret użytkownika MłotemCzarnąHołotę!

Skrót YHWH (nie mylić z HWDP)

Skrót YHWH (nie mylić z HWDP) to w rozwinięciu "Bóg wichrów i trzęsień ziemi" - Bóg Madianitów podwędzony im przez skądinąd znanych półdzikich nomadów podobno przez 40 lat wedrujących w koło Macieju po trochę większej od kuwety pustyni do swojej wycacanej "Ziemi Obiecanej".

Portret użytkownika Ziemianin z wyboru, Nibiruanin z pochodzenia...

...a mnie kiedyś oświeciło i

...a mnie kiedyś oświeciło i pomyślałem sobie, że Stwórca Wszechrzeczy to najprawdopodobniej wszechobecne, wielowymiarowe, świadome, myślące i iteligentne  Pole kwantowe zwane też Polem Punktu Zerowego.

Wszystko co tylko sobie możemy wyobrazić składa się z tego Pola dlatego mówi sie, ze Stwórca jest wszystkim, jest wszędzie i wszystko widzi i wie.

Zaburzenia tego pola mogą być enerigią jak i materią dlatego E=mc2.

Np. w 3D materię przekształcamy w energię np. w procesie anichilacji jak i odwrotnie w procesie skraplania enegrii tworzymy materię...

Nie wiemy i nie potrafimy sobie wyobrazić jakie procesy będące efektami zaburzenia Pola mogłyby zachodzić w 4D czy 11D (teoria strun) czy 12D (teoria membran)

Inteligencja i świadomość Stwórcy jest sumą inteligencji, świadomości i myśli wszystkich bytów zbudowanych z tego pola czyli wszystkich bytów 3D, Astralu i wszystkich innych rzeczywistości, które funkcjonują w 11D-12D (teoria multiświata)

Rozważając sprawy Boga z poziomu 3D mamy marne szanse na ich zgłebienie...

Pamiętajmy, że sam widzialny wszechświat 3D jest tak olbrzymi, że nie potrafimy go ogarnąć ludzkim umysłem... a co dopiero wszechświat niewidzialny 3D (czarna materia i czarna energia, której w sumie ma być aż 90% we wszechświecie 3D)

Prawdopodobnie myśląc o Bogu mamy na myśli różne wspaniałe, doniosłe Byty (twory z Pola), które na różnych poziomach rzeczywistości zajmują się pewnymi obszarami Pola, które przypadły im jako przestrzeń do życia.

YHWH to dla mnie jeden z takich wspaniałych Bytów tyle, że wg. mnie jego uwaga jest skupiona na jakimś lokalnym fragmencie Pola, w którym akurat my żyjemy.

Informacje o tzw. Radzie Bogów mogą to potwierdzać, bo to oznacza tyle, że Bogów jest wielu i każdy z nich ma jakąś swoją działkę do opieki w ramach Pola.

Bogowie są zależni od siebie i zapewne tworzą pewną hierarchię. Nasz ukochany  opiekun, Ojciec w Niebiosach YHWH może mieć swoich opiekunów - myślowo dopuszczam taką możliwość... jeśli Pole jest wieczne i nieskończone, to kto to wie jak ono jest zorganizowane Smile

Pamiętajcie, Ziemia to "pyłek" w Polu, chociaż dla nas to "pępek świata", ale na zewnątrz to tylko "pyłek" i nasi najwspanialsi opiekunowie mogą być też tylko "pyłkami" w Polu...

Aby pokazać Wam jak bardzo nasza wyobraźnia jest ograniczona w tym zakresie proponuję eksperyment myślowy zrozumiały dla kazdego (nie będzie to porównianie możliwości i właściwości 3D z 4D i nD, bo tu czuję się absolutnym niekompetentnym "pyłkiem").

Jaką znamy największą liczbę?, wiekszość odpowie nieskończoność... ale czy potrafimy ją sobie wyobrazić i pojąć ?, raczej nie.

Dobrze, zatem wyobraźmy sobie nieskończoną linię i punkty na tej linii... których będzie nieskończenie wiele. Czy może być coś większego od nieskończonej liczby punktów na tej linii? ... niestety tak. Tu zaczynamy mieć problem z wyobrażeniem sobie takiej sytuacji więc wyobraźmy sobie płaszczyzną, na której jest nieskończona liczba nieskończonej długości linii z nieskończoną liczbą punktów każda... ile punktów jest na płaszczyźnie? nieskończenie wiele... zatem czy niskończona liczba punktow na płaszczyźnie jest taka sama jak nieskończona liczba punktów na linii, jasne że nie chociaż dalej obydwie liczby są nieskończone.

Idąc dalej tym tropem można by zapytać ile punktów znajduje się w nieskończonej przestrzeni złożonej znieskończonej liczby płaszczyz składających się z nieskończonej liczby linii o nieskończonej liczbie punktów...

Mamy już naprawdę problem z wyobrażeniem sobie tych nieskończoności (moc zbiorów z tw. teorii mnogości Cantora)

Podsumowując, nie potrafimy sobie wyobrazić podstawowych spraw, ktore dotyczą naszej rzeczywistości 3D, a próbujemy dyskutować na tematy dotyczące Pola czy złożonych z niego rzeczywistości 11D-12D.

Chociaż czegoś nie widzimy czy nie potrafimy potwierdzić tego czegoś istnienia nie oznacza, że to coś nie istnieje. Powszechość światów i mnogość bytów zmieszkujących te światy musi być w Polu niewyobrażalna - przykład z punktami w przestrzeni (3D), a co dopiero w 11D-12D.

Dlatego każdy z Was, wypowiadających się o Bogu może mieć rację tyle, ze z własnej perspektywy tj. sposobu widzeni punktu z przykładowej linni, plaszczyzny czy przestrzeni.

Niezaprzeczalnie Bóg jest dla nas wielki i nas kocha na swoj sposób, niezależnie od tego kim ten nasz Bóg jest w hierarchii Bytów w Polu.

pozdrawiam, Ziemianin z wyboru, Nibiruanin z pochodzenia...

εν αρχη ην ο λογος και ο λογος ην προς τον θεον και θεος ην ο λογος ουτος ην εν αρχη προς τον θεον

Portret użytkownika n..

Zamieszczam ponownie mój

Zamieszczam ponownie mój komentarz do tego artykułu ponieważ wcześniejszy, zamieszczony w nocy nie ukazał się, oczywiście proszę o zamieszczenie tylko jednego, obecnego lub wcześniejszego. Faktycznie, sprawa "bogów" jest niezwykle interesująca i z całą pewnością ludzie odwiedzający ten portal od dawna zastanawiają się nad tymi sprawami, bo czym tak na prawdę jest świat duchowy, kto go zamieszkuje i kim są "bogowie"? Na przestrzeni wieków ludzie mieli różne wyobrażenia. Prymitywne plemiona wierzą, że świat duchowym zamieszkają jedynie nasi przodkowie, których należy czcić. Katolicy dzielą "tamten świat" na dwie części. Jedną uważają za krainę wiecznej szczęśliwości nazywaną "niebem", gdzie przebywają aniołowie oraz "wszyscy święci" czyli dusze zmarłych ale "dobrych ludzi", a zwłaszcza tych kanonizowanych, ale również takich, których żyjąca rodzina wykupiła u księdza za "co łaska" z "czyśćca". Drugą nazywają "piekłem" gdzie oczywiście trafia i "smaży się w smole którą diabły gotują" cała reszta grzeszników. Dla jeszcze innych jest to siedziba setek "milionów bóstw". Dlatego dobrze, że w artykule powołano się na Biblię,  którą ja osobiście bardzo cenię i zawsze uznaję za natchniony zbiór Ksiąg, za źródło prawdy pochodzącej od naszego Stwórcy, i wiem, że miliony ludzi na Ziemi myśli podobnie. Co zobaczyli prorocy wierni "Bogu JHWH" w wizjach które zostały im przedstawione? Ponieważ nie chodziło o świat materialny który moglibyśmy dotknąć i zobaczyć, lecz o niewidzialne dla nas niebiosa, Bóg zamiast używać określeń zrozumiałych tylko dla istot duchowych posłużył się wizjami ukazującymi tę dziedzinę w sposób, który jesteśmy w stanie pojąć. Wizje te przybliżą nam świat duchowy oraz tych, którzy go zamieszkują i dzięki nim możemy wejrzeć w niewidzialne niebiosa. Czytamy więc na temat Boga JHWH: „Oto w niebie był ustawiony tron, a na tronie ktoś zasiada. A zasiadający jest z wyglądu podobny do kamienia jaspisu i do drogocennego kamienia czerwonego, a wokoło tronu jest tęcza podobna z wyglądu do szmaragdu” (Objawienie 4:2, 3).
„Było tam coś przypominającego z wyglądu łuk, który pojawia się na kłębach chmur w dzień ulewnego deszczu. Tak właśnie wyglądała ta jasność wokoło. Tak wyglądało podobieństwo chwały Jehowy" - (Ezechiela 1:27, 28).
Wizje te, dane apostołowi Janowi i prorokowi Ezechielowi, ukazują dostojeństwo Boga Najwyższego, Jehowy, za pomocą znanych nam obrazów — zachwycających kamieni szlachetnych, tęczy i majestatycznego tronu. Z opisów obecności Jehowy przebija olśniewające piękno, wspaniałość i niezmącony spokój.
Powyższe fragmenty biblijne współgrają ze słowami psalmisty: „Jehowa jest wielki i nader godzien wysławiania. Napawa lękiem bardziej niż wszyscy inni bogowie. Bo wszyscy bogowie ludów to bogowie nic niewarci; Jehowa zaś uczynił niebiosa. Przed nim dostojeństwo i wspaniałość; w jego sanktuarium — siła i piękno” (Psalm 96:4-6).
Chociaż Jehowa jest Bogiem Najwyższym, zachęca, żebyśmy przybliżali się do Niego w modlitwie, i zapewnia, że nas wysłuchuje (Psalm 65:2). On tak bardzo nas kocha i się o nas troszczy, że apostoł Jan mógł napisać: „Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8).
Teraz sprawdźmy, co znajdziemy W Biblii na temat wspomnianego "drugiego JHWH"? - "On zaś [Szczepan], będąc pełen ducha świętego, wpatrzył się w niebo i ujrzał chwałę Bożą oraz Jezusa stojącego po prawicy Boga, i rzekł: ‚Oto widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Boga’” (Dzieje 7:55, 56).
Szczepan wypowiedział te słowa w obecności żydowskich przywódców — tych samych ludzi, którzy wcześniej doprowadzili do śmierci Jezusa. Wizja ta stanowiła potwierdzenie, że Jezus zmartwychwstał i został wywyższony. W związku z tym apostoł Paweł napisał: „[Jehowa] go  wskrzesił z martwych i posadził po swej prawicy w miejscach niebiańskich, wysoko ponad wszelkim rządem i władzą, i mocą, i zwierzchnictwem, i wszelkim imieniem wymienianym nie tylko w tym systemie rzeczy, lecz także w przyszłym” (Efezjan 1:20, 21).
Pismo Święte nie tylko wspomina o zaszczytnej pozycji Jezusa, ale też wyjawia, że podobnie jak Jehowa, bardzo troszczy się on o ludzi. Podczas pobytu na ziemi leczył chorych, uzdrawiał kalekich, a nawet wskrzeszał zmarłych. A kiedy oddał swoje życie w ofierze, dowiódł głębokiej miłości do Boga i rodzaju ludzkiego (Efezjan 2:4, 5). Jezus, zajmujący pozycję po prawicy Boga, wkrótce skorzysta z otrzymanej władzy i zapewni posłusznym ludziom mnóstwo błogosławieństw, a Biblia wyjaśnia nam, że w tym niezwykłym zamierzeniu będąca uczestniczyć - uwaga  - "bogowie" którzy pochodzą z Ziemi!: - „Kupiłeś Bogu ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, i mają królować nad ziemią” (Objawienie 5:9, 10).
Niektórzy ludzie, podobnie jak Jezus, zostaną wskrzeszeni do życia w niebie. Powiedział on wiernym apostołom: „Idę, żeby wam przygotować miejsce. (...) Przyjdę znowu i przyjmę was do siebie, abyście gdzie ja jestem, wy też byli” (Jana 14:2, 3). Razem z Jezusem utworzą rząd Królestwa, który obejmie władzę nad mieszkańcami  całej ziemi i zapewni im błogosławieństwa. Właśnie o to Królestwo mieli się modlić naśladowcy Jezusa, zgodnie ze słowami modlitwy wzorcowej: „Nasz Ojcze w niebiosach, niech będzie uświęcone twoje imię. Niech przyjdzie twoje królestwo. Niech się dzieje twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mateusza 6:9, 10). Zgodnie z Biblią w dniach ostatnich, w kulminacyjnym momencie, tuż przed wybuchem wojny Bożej ta dobra nowina o Królestwie miała być głoszona "po całej zamieszkanej Ziemi na świadectwo wszystkim narodom" a przecież to proroctwo zwłaszcza dzięki działalności ŚJ spełnia się na oczach wszystkich. Ale czego wierne istoty duchowe dokanają w niedalekiej przyszłości?:  -  „Usłyszałem donośny głos od tronu, mówiący: ‚Oto namiot Boga jest z ludźmi (...). I otrze z ich oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło’” (Objawienie 21:3, 4).  Wszystko, co powoduje tak wiele bólu i cierpień, zniknie raz na zawsze. Przeminie nawet śmierć!
Miliardy ludzi, którzy już zmarli, ale nie zmartwychwstaną do życia w niebie, w przyszłości zostaną wskrzeszeni na ziemi z perspektywą wiecznego życia w cudownym i przepięknym raju, którego obecnie nikt nie potrafi sobie nawet wyobrazić (Łukasza 23:43). Ale jacy jeszcze "bogowie" zamieszkują niewidzialne niebiosa?: -  „Patrzyłem, aż ustawiono trony i zasiadł Istniejący od Dni Pradawnych [Jehowa]. (...) Tysiąc tysięcy mu usługiwało, a stało przed nim dziesięć tysięcy dziesiątek tysięcy” (Daniela 7:9, 10).
Wizja, którą otrzymał prorok Daniel, musiała na nim wywrzeć ogromne wrażenie! Ujrzał w niej niezliczone rzesze aniołów. Są to wspaniałe, inteligentne i potężne istoty duchowe. Należą do nich serafowie i cherubowie. Biblia wspomina o aniołach około 300 razy.
Aniołowie to nie zmarli ludzie, którzy żyli wcześniej na ziemi. Zostali stworzeni na długo przed pojawieniem się człowieka. Obserwowali, jak Bóg przygotowuje ziemię, i entuzjastycznie wyrażali swoją radość (Hioba 38:4-7).
Wierni aniołowie usługują Bogu między innymi w ten sposób, że angażują się w najważniejsze dzieło prowadzone obecnie na ziemi — rozgłaszanie dobrej nowiny o Królestwie Bożym (Mateusza 24:14). Ten aspekt ich służby zobaczył w wizji apostoł Jan. Napisał: „Ujrzałem innego anioła, który leciał środkiem nieba i miał wiecznotrwałą dobrą nowinę do oznajmienia jako radosną wieść dla mieszkających na ziemi i dla każdego narodu, i plemienia, i języka, i ludu” (Objawienie 14:6). Chociaż dzisiaj aniołowie nie przemawiają do ludzi, tak jak to bywało w dawnych czasach,  to pomagają głosicielom dobrej nowiny odnaleźć osoby o szczerych sercach.
Teraz, na koniec już, dowiedzmy się gdzie zamieszkują "zbuntowani bogowie":  - 
„Wybuchła wojna w niebie: Michał [Jezus Chrystus] i jego aniołowie toczyli bitwę ze smokiem i toczył bitwę smok i jego aniołowie, ale nie przemógł ani się już nie znalazło dla nich miejsce w niebie. Zrzucony więc został wielki smok, pradawny wąż, zwany Diabłem i Szatanem, który wprowadza w błąd całą zamieszkaną ziemię; zrzucony został na ziemię, a z nim zostali zrzuceni jego aniołowie” (Objawienie 12:7-9).
W niebie nie zawsze panował pokój. Na początku dziejów ludzkich jeden z aniołów, owładnięty pragnieniem odbierania czci, zbuntował się przeciw Jehowie. Stał się wtedy Szatanem, czyli „przeciwnikiem”. Później inni aniołowie przyłączyli się do jego buntu i stali się demonami. Są oni na wskroś niegodziwi, zawzięcie sprzeciwiają się Jehowie i nakłaniają większość ludzi do odrzucenia Jego życzliwego kierownictwa.
Szatan oraz demony to zdeprawowane i okrutne istoty. Są wrogami rodzaju ludzkiego i w dużej mierze odpowiadają za cierpienia na ziemi. Na przykład Szatan uśmiercił trzodę wiernego Hioba i zabił jego sług. Następnie pozbawił życia jego dziesięcioro dzieci — sprowadził „silny wiatr”, wskutek czego zawalił się dom, w którym przebywały. Na koniec Szatan „poraził Hioba złośliwym wrzodem od spodu stopy aż po czubek głowy” (Hioba 1:7-19; 2:7).
Wkrótce jednak Szatan przestanie istnieć. Został już zrzucony na ziemię i „wie, że mało ma czasu” (Objawienie 12:12). Szatan jest skazany na zagładę — to bez wątpienia również bardzo dobra nowina!

 

Portret użytkownika Sio

Oj śmieszny świadku Jehowu

Oj śmieszny świadku Jehowu nic z tego.

Ten szatan kuszący Jezusa to jego własne ego nic więcej.

Każdy je ma. Są złośliwe duchy to prawda bo bedąc wcześniej człowiekiem nie pracowały nad sobą i umarły nie pozbywając się żądzy, gniewu, nienawiści, pychy, egoizmu itd.

I tak kończy każdy świadek, katolik i muzułmanin i ateista.

Ale są granice oczywiście.

Wizje w biblli dotyczą czasów dawnych i nic nie mają z obecnym czasem. Jezus już swoim królestwem z nieba narobił bigosu podobnie jak mahomet więc dziękujemy

Teraz jest czas na ponowne przyjście bóstw - synów Boga Najwyższego,które zrzekły się kiedyś królestwa a nie było im odebrane. Królestwo oddali diabłom czyli ludziom wyznającym religie i święte pisma

Portret użytkownika jaa

pomiędzy snem, a snem dzieje

pomiędzy snem, a snem dzieje się jawa, ale kto wie, czy snem jest jawa, czy jawą jest sen.

czy Bóg, zanim stworzył świat/y, zanim cokolwiek stworzył, to mógł uważać się za Boga. A, do tego, czy był w ogóle świadomy swojego istnienia? Dodatkowe pytanie, czy Bóg jest świadomy siebie? Inne pytanie. Czy Bóg, ma pragnienia? A, jeżeli nie ma, to co było powodem, że zaczął coś tworzyć? Czy Bóg może tworzyć, a jeżeli tak, to czy ma jakiś cel, czy może jest to czymś wymuszone? Dlaczego Bóg uważa się za Boga? Czy fakt, że potrafi coś stworzyć jest z tym równoznaczny? Skąd Bóg wie, że umiejętność tworzenia czegoś oznacza, że jest Bogiem? Czy chodzi o to, że tylko on umie stworzyć coś, czego nie umie stworzyć nikt inny? O tym, że nie umieją tego ci, których on stworzył, to chyba nie trzeba pisać, bo tworząc ich, mógł stworzyć ich tak, aby tego nie umieli. Jeżeli nie ma nikogo innego, kto by umiał to samo, przy założeniu, że Bóg, to nie jest ktoś, kto urodził się na Ziemi lub innym świecie i zwyczajnie istnieje i może nie umiera więc tworzy, bo siłą rzeczy czymś zająć się chce lub musi, to skąd u Boga w ogóle rozważanie, że jest jedynym, który takie rzeczy potrafi. Przecież to powinno być dla Boga oczywiste, a rozważania i w ogóle oznajmianie tego komukolwiek, powinno być poza jego chęcią. Bo, to zwyczajnie oznacza zapętlenie się w nieskończoności. Z czym zresztą mamy chyba do czynienia, jeżeli uwzględnimy różne dawne przekazy, że to, co nazywamy wszystkim, co jakiś czas zanika, po to, by ponownie zacząć się odradzać. A, jeżeli tak jest, że wszystko "pulsuje", to znaczy, że wszystko jest tylko maszyną. Cykliczność dowodzi, że prawdziwość tego całego wszechświata jest iluzoryczna. Innymi słowy żyjemy według jakiegoś scenariusza. I, może nawet jesteśmy cieniem jakiegoś prawdziwego świata, który może jest poza naszym. Może to taka kopia zapasowa. A, może takie laboratorium, dzięki któremu ktoś, przez różne symulacje wyłapuje różne błędy systemu.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex2

Przyczyną stworzenia

Przyczyną stworzenia Wszechświata było nurtujące boski umysł pytanie: "Kim jestem i jaki jestem?" Przecież on był sam. Nie miał z kim się porównac ani ocenić siebie samego. Odczuwał zarówno pozytywne jak i negatywne emocje...

 Dając na cząstkę siebie ( duszę i świadomość) mógł zacząć poprzez obserwację, odpowiedzieć na te pytania... Test informacyjny jeszcze trwa...

...Angelus Maximus Rex

Portret użytkownika n..

Faktycznie, sprawa "bogów"

Faktycznie, sprawa "bogów" jest niezwykle interesująca i z całą pewnością ludzie odwiedzający ten portal od dawna zastanawiają się nad tymi sprawami, bo czym tak na prawdę jest świat duchowy, kto go zamieszkuje i kim są "bogowie"? Na przestrzeni wieków ludzie mieli różne wyobrażenia. Prymitywne plemiona wierzą, że świat duchowym zamieszkają jedynie nasi przodkowie, których należy czcić. Katolicy dzielą "tamten świat" na dwie części. Jedną uważają za krainę wiecznej szczęśliwości nazywaną "niebem", gdzie przebywają aniołowie oraz "wszyscy święci" czyli dusze zmarłych ale "dobrych ludzi", a zwłaszcza tych kanonizowanych, ale również takich, których żyjąca rodzina wykupiła u księdza za "co łaska" z "czyśćca". Drugą nazywają "piekłem" gdzie oczywiście trafia i "smaży się w smole którą diabły gotują" cała reszta grzeszników. Dla jeszcze innych jest to siedziba setek "milionów bóstw". Dlatego dobrze, że w artykule powołano się na Biblię,  którą ja osobiście bardzo cenię i zawsze uznaję za natchniony zbiór Ksiąg, za źródło prawdy pochodzącej od naszego Stwórcy, i wiem, że miliony ludzi na Ziemi myśli podobnie. Co zobaczyli prorocy wierni "Bogu JHWH" w wizjach które zostały im przedstawione? Ponieważ nie chodziło o świat materialny który moglibyśmy dotknąć i zobaczyć, lecz o niewidzialne dla nas niebiosa, Bóg zamiast używać określeń zrozumiałych tylko dla istot duchowych posłużył się wizjami ukazującymi tę dziedzinę w sposób, który jesteśmy w stanie pojąć. Wizje te przybliżą nam świat duchowy oraz tych, którzy go zamieszkują i dzięki nim możemy wejrzeć w niewidzialne niebiosa. Czytamy więc na temat Boga JHWH: „Oto w niebie był ustawiony tron, a na tronie ktoś zasiada. A zasiadający jest z wyglądu podobny do kamienia jaspisu i do drogocennego kamienia czerwonego, a wokoło tronu jest tęcza podobna z wyglądu do szmaragdu” (Objawienie 4:2, 3).
„Było tam coś przypominającego z wyglądu łuk, który pojawia się na kłębach chmur w dzień ulewnego deszczu. Tak właśnie wyglądała ta jasność wokoło. Tak wyglądało podobieństwo chwały Jehowy" - (Ezechiela 1:27, 28).
Wizje te, dane apostołowi Janowi i prorokowi Ezechielowi, ukazują dostojeństwo Boga Najwyższego, Jehowy, za pomocą znanych nam obrazów — zachwycających kamieni szlachetnych, tęczy i majestatycznego tronu. Z opisów obecności Jehowy przebija olśniewające piękno, wspaniałość i niezmącony spokój.
Powyższe fragmenty biblijne współgrają ze słowami psalmisty: „Jehowa jest wielki i nader godzien wysławiania. Napawa lękiem bardziej niż wszyscy inni bogowie. Bo wszyscy bogowie ludów to bogowie nic niewarci; Jehowa zaś uczynił niebiosa. Przed nim dostojeństwo i wspaniałość; w jego sanktuarium — siła i piękno” (Psalm 96:4-6).
Chociaż Jehowa jest Bogiem Najwyższym, zachęca, żebyśmy przybliżali się do Niego w modlitwie, i zapewnia, że nas wysłuchuje (Psalm 65:2). On tak bardzo nas kocha i się o nas troszczy, że apostoł Jan mógł napisać: „Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8).
Teraz sprawdźmy, co znajdziemy W Biblii na temat wspomnianego "drugiego JHWH"? - "On zaś [Szczepan], będąc pełen ducha świętego, wpatrzył się w niebo i ujrzał chwałę Bożą oraz Jezusa stojącego po prawicy Boga, i rzekł: ‚Oto widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Boga’” (Dzieje 7:55, 56).
Szczepan wypowiedział te słowa w obecności żydowskich przywódców — tych samych ludzi, którzy wcześniej doprowadzili do śmierci Jezusa. Wizja ta stanowiła potwierdzenie, że Jezus zmartwychwstał i został wywyższony. W związku z tym apostoł Paweł napisał: „[Jehowa] go  wskrzesił z martwych i posadził po swej prawicy w miejscach niebiańskich, wysoko ponad wszelkim rządem i władzą, i mocą, i zwierzchnictwem, i wszelkim imieniem wymienianym nie tylko w tym systemie rzeczy, lecz także w przyszłym” (Efezjan 1:20, 21).
Pismo Święte nie tylko wspomina o zaszczytnej pozycji Jezusa, ale też wyjawia, że podobnie jak Jehowa, bardzo troszczy się on o ludzi. Podczas pobytu na ziemi leczył chorych, uzdrawiał kalekich, a nawet wskrzeszał zmarłych. A kiedy oddał swoje życie w ofierze, dowiódł głębokiej miłości do Boga i rodzaju ludzkiego (Efezjan 2:4, 5). Jezus, zajmujący pozycję po prawicy Boga, wkrótce skorzysta z otrzymanej władzy i zapewni posłusznym ludziom mnóstwo błogosławieństw, a Biblia wyjaśnia nam, że w tym niezwykłym zamierzeniu będąca uczestniczyć - uwaga  - "bogowie" którzy pochodzą z Ziemi!: - „Kupiłeś Bogu ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, i mają królować nad ziemią” (Objawienie 5:9, 10).
Niektórzy ludzie, podobnie jak Jezus, zostaną wskrzeszeni do życia w niebie. Powiedział on wiernym apostołom: „Idę, żeby wam przygotować miejsce. (...) Przyjdę znowu i przyjmę was do siebie, abyście gdzie ja jestem, wy też byli” (Jana 14:2, 3). Razem z Jezusem utworzą rząd Królestwa, który obejmie władzę nad mieszkańcami  całej ziemi i zapewni im błogosławieństwa. Właśnie o to Królestwo mieli się modlić naśladowcy Jezusa, zgodnie ze słowami modlitwy wzorcowej: „Nasz Ojcze w niebiosach, niech będzie uświęcone twoje imię. Niech przyjdzie twoje królestwo. Niech się dzieje twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mateusza 6:9, 10). Zgodnie z Biblią w dniach ostatnich, w kulminacyjnym momencie, tuż przed wybuchem wojny Bożej ta dobra nowina o Królestwie miała być głoszona "po całej zamieszkanej Ziemi na świadectwo wszystkim narodom" a przecież to proroctwo zwłaszcza dzięki działalności ŚJ spełnia się na oczach wszystkich. Ale czego wierne istoty duchowe dokanają w niedalekiej przyszłości?:  -  „Usłyszałem donośny głos od tronu, mówiący: ‚Oto namiot Boga jest z ludźmi (...). I otrze z ich oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło’” (Objawienie 21:3, 4).  Wszystko, co powoduje tak wiele bólu i cierpień, zniknie raz na zawsze. Przeminie nawet śmierć!
Miliardy ludzi, którzy już zmarli, ale nie zmartwychwstaną do życia w niebie, w przyszłości zostaną wskrzeszeni na ziemi z perspektywą wiecznego życia w cudownym i przepięknym raju, którego obecnie nikt nie potrafi sobie nawet wyobrazić (Łukasza 23:43). Ale jacy jeszcze "bogowie" zamieszkują niewidzialne niebiosa?: -  „Patrzyłem, aż ustawiono trony i zasiadł Istniejący od Dni Pradawnych [Jehowa]. (...) Tysiąc tysięcy mu usługiwało, a stało przed nim dziesięć tysięcy dziesiątek tysięcy” (Daniela 7:9, 10).
Wizja, którą otrzymał prorok Daniel, musiała na nim wywrzeć ogromne wrażenie! Ujrzał w niej niezliczone rzesze aniołów. Są to wspaniałe, inteligentne i potężne istoty duchowe. Należą do nich serafowie i cherubowie. Biblia wspomina o aniołach około 300 razy.
Aniołowie to nie zmarli ludzie, którzy żyli wcześniej na ziemi. Zostali stworzeni na długo przed pojawieniem się człowieka. Obserwowali, jak Bóg przygotowuje ziemię, i entuzjastycznie wyrażali swoją radość (Hioba 38:4-7).
Wierni aniołowie usługują Bogu między innymi w ten sposób, że angażują się w najważniejsze dzieło prowadzone obecnie na ziemi — rozgłaszanie dobrej nowiny o Królestwie Bożym (Mateusza 24:14). Ten aspekt ich służby zobaczył w wizji apostoł Jan. Napisał: „Ujrzałem innego anioła, który leciał środkiem nieba i miał wiecznotrwałą dobrą nowinę do oznajmienia jako radosną wieść dla mieszkających na ziemi i dla każdego narodu, i plemienia, i języka, i ludu” (Objawienie 14:6). Chociaż dzisiaj aniołowie nie przemawiają do ludzi, tak jak to bywało w dawnych czasach,  to pomagają głosicielom dobrej nowiny odnaleźć osoby o szczerych sercach.
Teraz, na koniec już, dowiedzmy się gdzie zamieszkują "zbuntowani bogowie":  - 
„Wybuchła wojna w niebie: Michał [Jezus Chrystus] i jego aniołowie toczyli bitwę ze smokiem i toczył bitwę smok i jego aniołowie, ale nie przemógł ani się już nie znalazło dla nich miejsce w niebie. Zrzucony więc został wielki smok, pradawny wąż, zwany Diabłem i Szatanem, który wprowadza w błąd całą zamieszkaną ziemię; zrzucony został na ziemię, a z nim zostali zrzuceni jego aniołowie” (Objawienie 12:7-9).
W niebie nie zawsze panował pokój. Na początku dziejów ludzkich jeden z aniołów, owładnięty pragnieniem odbierania czci, zbuntował się przeciw Jehowie. Stał się wtedy Szatanem, czyli „przeciwnikiem”. Później inni aniołowie przyłączyli się do jego buntu i stali się demonami. Są oni na wskroś niegodziwi, zawzięcie sprzeciwiają się Jehowie i nakłaniają większość ludzi do odrzucenia Jego życzliwego kierownictwa.
Szatan oraz demony to zdeprawowane i okrutne istoty. Są wrogami rodzaju ludzkiego i w dużej mierze odpowiadają za cierpienia na ziemi. Na przykład Szatan uśmiercił trzodę wiernego Hioba i zabił jego sług. Następnie pozbawił życia jego dziesięcioro dzieci — sprowadził „silny wiatr”, wskutek czego zawalił się dom, w którym przebywały. Na koniec Szatan „poraził Hioba złośliwym wrzodem od spodu stopy aż po czubek głowy” (Hioba 1:7-19; 2:7).
Wkrótce jednak Szatan przestanie istnieć. Został już zrzucony na ziemię i „wie, że mało ma czasu” (Objawienie 12:12). Szatan jest skazany na zagładę — to bez wątpienia również bardzo dobra nowina!

 

Portret użytkownika jaa

"który oferował Jezusowi

"który oferował Jezusowi władzę nad „wszystkimi królestwami kosmosu” ! „Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych” Ew. Mateusza 4:8 Królestwa „świata” - w języku greckim koine wyraz „świata” to „kosmoi” i można to tłumaczyć jako całą rzeczywistość."

co by było, gdyby tamten Jezus pojawił się tu i teraz i powiedział ludziom, że mają żyć zdrowo i w dobry sposób, ale nie zawracać sobie głowy czymś, co ich nie dotyczy? To, po pierwsze. Po drugie i trzecie. Skąd wiadomo, że było tak, jak tu jest napisane. A, nie na przykład tak, że wcale tak nie było, albo, że było, ale tak: jakieś UFO wzięło go na pokład, poleciało z nim na różne światy, pokazało mu różne rzeczy i zaproponowało, że to będzie jego, ale musi robić tak i tak. Do tego opowiedziało mu różne historie z jego życia, czym przekonało go, że oni, te UFO, przez całe życie mają go pod opieką i, że jest jakby ich i, że ma do spełnienia misję dziejową. Bo, skoro nawet różni biskupi czy inni kapłani rozważali, a chyba nawet twierdzili, że Jezus Chrystus jest wszędzie, w całym Kosmosie zbawcą, to siłą rzeczy nie mógłby nim być, gdyby się nie zgodził, w tym cytowanym fragmencie na propozycję. Bo, że kult Jezusa jest na Ziemi powszechny to trudno zaprzeczyć. Oczywiście jest też inna opcja. Taka, że nie było oferty na królestwa pozaziemskie, a jedynie na tak zwane królestwa ziemskie po wsze czasy. Tyle, że tu też jest jakby brak sensu. Bo, jeżeli miałby oddać pokłon, to nie powinen wiedzieć kim jest, bo wtedy siłą rzeczy nie byłby sobą, gdyby oddał pokłon. I nikt by też go nie pytał o pokłon wiedząc, że wie kim jest. Propozycja byłaby bez sensu. Ale jest też dylemat, czy ewentualnie oddał ten pokłon, o ile taka sytuacja miała miejsce. Biorąc pod uwagę, że ten, kto mu proponował, to jakby kłamca, to siłą rzeczy, gdyby ten pokłon był oddany, to informacja o tym zdarzeniu nie mogłaby być podana, bo to byłaby prawda. Kłamstwem byłoby zaś, podanie informacji, że pokłonu nie było. Następna faza, to reazlizacja "zamówienia". Czyli takie ustawienie ciągu wydarzeń, które doprowadzi do spełnienia danej obietnicy. Pomijam tu, że kontak jednego z drugim nie powinien mieć zupełnie miejsca. Czyli, co by tu musiało się wydarzyć, żeby spełnienie zamówienia mogło być dokonane? Proste. Uwzględniając, że ciało ludzkie jest umieralne, to, siłą rzeczy, nie dałoby się zrealizować zamówienia do końca życia. Należałoby to zrobić w inny sposób. Mianowicie "unieśmiertelnić" danego człowieka, ale tak, żeby nie istniejąc istniał w umysłach ludzi po wsze czasy. A, do tego, żeby go wyznawali we wszystkich językach i we wszystkich miejscach. W tym celu potrzebne jest coś, co określa się jako zmartwychwstanie i tym samym formalne udowodnienie, że dana osoba jest pochodzenia boskiego. W tamtych czasach różne kulty uważały, że ktoś, kto jest bogiem ma takie zdolności. Czyli wniosek jest prosty - od wielu stuleci, a nawet tysiącleci istniał już wtedy system tak zwany boski, który niektórzy mieli dość dobrze opanowany. Ale, jeżeli uwzględnimy, że nad tym wszystkim czuwało UFO, czyli ktoś, kto miał w tym jakiś interes, to sprawa wydaje się co najmniej dziwna, jeżeli nie podejrzana. Jeżeli do tego dodamy też różne przekazy o różnych potyczkach różnych bogów, to wydaje się, że toczy się jakaś batalia przyszłości z przeszłości, co z punktu widzenia człowieka żyjącego w teraźniejszości wydaje się co najmniej dziwaczne. Ale, jeżeli uwzględnimy, że, jak chcą niektórzy UFO, to jakieś "szkodliwe" postacie, to odpowiedź na  pytanie kto miał w tym interes wydaje się dość oczywista. Chociaż, oczywiście oczywista być nie musi, bo zarówno UFO może być takie i takie, jak i cała operacja też mogła mieć drugie dno. Jakby nie było, to powstaje pytanie czy Jezus jest dzisiaj wszędzie znany i wyznawany? I, czy to znaczy, że Jezus był tym prawdziwym, czy tym fałszywym, czy może tym prawdziwym, ale, z jakichś powodów wykonał w taki sposób "zadanie", czy może zwyczajnie "spalił na panewce", czy może zrezygnował i się nie zgodził, ale został wykorzystany w ten sposób, że sam kult został oparty na jego osobie, a to po to, żeby mu dopiec i udowodnić, że nawet gdy zrezygnował, to i tak, zamiast wygrać, przegrał. Bo, choćby chciał ludziom powiedzieć, że nie ma nic wspólnego z tym kultem, to i tak mu nikt nie uwierzy, bo nie ma żadnych argumentów, aby to udowodnić. A, kult żyje, bo komuś bardzo na tym zależy, żeby się pod niego podpinać i wykorzystywać. Czy mogło by tak być? A, któż to wie. Oczywiście mogło też być tak, że ktoś wziął Jezusa do UFO i pokazał mu całą przyszłość w której to on będzie taki "znany" i wytłumaczyło mu, że tak się musi stać, bo (i tu użyli różnych argumentów). Potem mu powiedzieli jaki będzie scenariusz zdarzeń, żeby się nie obawiał, może nie wszystko mu powiedzieli, żeby się nie przstraszył. I, być może chodziło tylko o to, żeby się to wydarzyło, bez tych wszystkich podziałów na złych i dobrych. Ale niekoniecznie tak musiało być. Pytanko. Jeżeli jest jakieś UFO, które to wszystko jakoś kontroluje, to skąd zwykły człowiek miałby wiedzieć, czy i kto go w danym momencie okłamuje. Poza tymi zwykłymi człowiekami, którzy to robią, bo się na to zgodzili, lub mają wgrany taki program, lub zwyczajnie są zdominowani.

Strony

Skomentuj