W pokoju dziecięcym ożyła lalka – zaczęła ruszać warkoczami

Image

Źródło: youtube.com

W sieci pojawił się straszny film, nagrany w pokoju dziecięcym. Widać na nim lalkę, która ożyła. Bez pomocy z zewnątrz nastroszyła się jej czupryna, a warkocze podniosły do góry.

 

 

Dom, w którym doszło do nietypowego zdarzania, jest prawdopodobnie opanowany przez duchy. W jednym pomieszczeniu widzimy ruszającą się samoistnie lalkę, a w innym coś siłą podmuchu przesuwa przedmioty, leżące na stole.

 

Nie wiadomo dokładnie, gdzie powstało video. Według niektórych komentatorów, ojciec dziewczynki chciał zaprezentować szerszemu gronu złowieszczą atmosferę, która zatruwa życie jego rodziny.

Ocena:
Brak ocen

Echh, a człowiek całe życie jeździ i szuka, żeby zobaczyć coś takiego "nadnaturalnego" - i nic.

0
0

Dodane przez Nazwisko lub p… (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Byś zaczął czytać Biblię to byś wiedział co robić żeby demony do siebie zaprosić. Na tego typu durnych portalach, gdzie ludzie wierzą tylko w naukę nie znajdziesz nic mądrego. Chcesz mieć problemy (czyli jak Ty to nazwałeś coś nadnaturalnego), to zacznij profesjonalnie bawić się tablicą Ouija, powieś sobie odwrócony krzyż w pokoju i gotowe. Musisz wiedzieć tylko, że z tego już raczej nie wyjdziesz.

0
0

Dodane przez Jesion (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Może i całego dzieciństwa nie spędziłem na tej zabawie ( i podobnych), ale znaczącą część na pewno - i ni wuja.

A w ogóle to nie ma lepszego sposobu na schizofrenię: skoro nie wierzysz to zrób (i powtarzaj) czynności tak jakbyś wierzył (czyli użyj czegoś, np tabliczki do rozmowy z demonem w które nie wierzysz - kompletny paradoks,  coś jak dzielenie przez zero), a skoro nic się nie dzieje - to za słabo wierzysz. Czynności powtarzać do skutku, tzn aż zaczniesz widzieć demony.

Od tysięcy lat ta metoda jest stosowana przez różne religie do psucia mózgów nieszczęsnym ludziom: jak nie wierzysz to zachowuj się jakbyś wierzył, a zobaczysz co się zacznie dziać.

Chyba pierwsi to żydzi odkryli ten mechanizm i do dzisiaj wykorzystują go (wzbogacony o ból, strach, niepewność, nieuzasadnione poczucie winy itp.)  na ułomnych rasach które chcą podbić.



 

0
0

To raczej prosty żart, ale ... byłbym idiotą negując możliwość istnienia "czegoś". Mam być czysty na duchu, pozytywny i "wporzo"; nie lękać się "iść w cieniu doliny śmierci" i w ogóle. Z drugiej strony być czujnym i krytycznym. Mam swego Demona (opiekuna; przez katolików być może zwanego "aniołem stróżem"?), którego uwolniłem serią głodówek (auć! bolało!). Tak, jak "bóg", czy "poltergeist", jest jakiś zespół zjawisk słabo rozpoznanych, gdyż nikomu nie zależy. Chętnie obmacałbym temat bliżej, ale nie mam czasu. Robić "cza" na chleb!

0
0

Dodane przez nikt-xxx (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

"Chętnie obmacałbym temat bliżej, ale nie mam czasu. Robić "cza" na chleb!"



Skoro już uwolniłeś głodówkami tego demona to nich się na coś przyda. Macaj temat a demonowi każ na chleb zarabiać. Albo w ogóle spytaj demona o co chodzi - powinien być w temacie....

0
0

nie czytając arta,patrząc kto go napisał ,wiem juz ze będzie to.."klęska ...Tallin ,człeku,kim jesteś ,skąd pochodzisz .....? Wzbudzasz na mych ustach grymas uśmiechu,,,myśle ze nie tylko moich...starasz sie chłopie ....ale ...i tu skończę swą myśl...gdyż obrażać nikogo nie pragnę....

0
0

P.S.: Ten Demon ("anioł stróż") to nie cud astralny, lecz starożytny mechanizm tak stary, jak samo życie. Czysta fizjologia. Czytajta: Giennadij Małachow, "Lecznicza głodówka". Jednak jeśli zaczniecie to intensywnie propagować, odwiedzi Was seryjny samobójca. Ta wiedza spuszcza całą medycynę "na szczaw".

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...