Nowy koniec świata jest zaplanowany na 16 lutego

Kategorie: 

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=K1YhI333Kec

Czy masz plany na 16 lutego? Bo jeśli jest to coś istotnego, to radzimy kilka dni przed odroczyć decyzje w ważnych sprawach. Kto wie, być może 17 lutego nigdy nie nadejdzie. Pod koniec ubiegłego roku agencja kosmiczna NASA ogłosiła, że w kierunku Ziemi zmierza bardzo duży obiekt kosmiczny. Jak się okazało, to asteroida, której wielkość waha się od 500 m do 1 km. Intruzowi nadano nazwę 2016 WF9.

 

 

Niedawno pisano, że Ziemia uniknęła zderzenia z asteroidą wielkości ciężarówki, a teraz mówi się o nowym zagrożeniu. Prawda o tej historii nie jest taka prosta. W sieci publikowanych jest wiele informacji na ten temat, ale są one ze sobą sprzeczne. Dlatego być może nie warto od razu panikować.

 

W listopadzie ubiegłego roku NASA poinformowała o odkryciu asteroidy „2016 WF9”. Wstępne obliczenia wykazały, że rozmiar obiektu może wynosić od 500 m do 1 km średnicy. Agencja kosmiczna podała także, że trajektoria „2016 WF” nie stanowi zagrożenia dla naszej planety. Jednocześnie informowano, że w momencie największego zbliżenia dystans planetoidy od Ziemi wyniesie 51 mln kilometrów.

 

Z najnowszych danych, także tych publikowanych przez NASA, wynika, że upadek asteroidy na Ziemię jest rzeczywiście możliwy. Dokładna lokalizacja kolizji nie jest znana, ale jako pierwsi obiekt będą mogli zobaczyć mieszkańcy Wielkiej Brytanii.

 

Sytuacja wokół tej tajemniczej asteroidy staje się jeszcze bardziej skomplikowana z powodu sprawozdań Damira Zakharowicza Demina. Kim jest Demin? Rzekomo pracownikiem NASA, który twierdzi, że NASA publikowała nieprawdę na temat WF9.

 

„Obiekt, który oni nazywają WF9 opuścił system Nibru w październiku ubiegłego roku i zaczął obracać się w lewo w odniesieniu do słońca. Wówczas NASA uznała, iż obiekt ten spadnie na Ziemię”.

 

Demin powiedział, że jeśli asteroida uderzy w ziemię, to może zniszczyć duże miasta i spowodować mega-tsunami. Przedmiot ma spaść na Ziemię w dniu 16 lutego br., to jest wcześniej niż wskazuje NASA na swojej stronie internetowej. Amerykańscy eksperci wciąż twierdzą, że wielkie ciało niebieskie przeleci obok naszej planety wcale jej nie zagrażając. Oto, co sama agencja kosmiczna NASA podaje na swojej oficjalnej stronie internetowej (informacja z 29 grudnia 2016):

 

„Trajektoria „ 2016 WF9” jest dobrze zbadana. Obiekt nie stanowi zagrożenia dla Ziemi w dającej się przewidzieć przyszłości”.

 

Trzeba mieć nadzieję, że eksperci Agencji Kosmicznej NASA nie mylą się i nie są uwikłani w jakiś spisek.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika b@ron

to już jest żalosne... jak

to już jest żalosne... jak masz uczulenie na arty tego autora, to ich nie czytaj, jak byk stoi kto to pisał więc nie musisz udawać tak potwornie skrzywdzonego tekstem... i nie płacz już ...

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika pilippek

mówie to od hohoho, tallin

mówie to od hohoho, tallin powiela najwieksze bzdury, 90% artykułów okazuje sie sciemą wystarczy wpisac najprostsze haslo w google 

to po prostu taki pudelek, treśc ma szokowac a nie byc wiarygodna 

Portret użytkownika xxxxxxxxx

jakbys chcial wiedziec

jakbys chcial wiedziec specjalisto  od wujka google to wiedz ze google to tezz strona elit i jest klamstwem wiekszosc ciekawych informacji widac ze sam gowno wiesz co sie dzieje na swiecie!!!

Portret użytkownika Ms

Jak można wogóle dopuścić

Jak można wogóle dopuścić taki tekst do publikacji? "zaplanowany"? Chyba "przewidziany" jak już. Oczywiści pomijając że artykuł jest kompletną bzdurą. Jedynym źródłem plotek jest "zamozwańczy rosyjski astronom". Pozdrawiam.

Strony

Skomentuj