Kategorie:
W meksykańskim stanie San Luis Potosí zaobserwowano bardzo dziwne wysokie stworzenie z długimi kończynami. Według świadków, istota odpowiadająca opisami tak zwanego slendermana, od co najmniej kilku dni wędrowała po lokalnych wzgórzach, co potwierdza wiele osób.
Obserwacje pochodzą z okolic miasta Ciudad Valles. Przeważnie ludzie nie potrafili nawet nazwać tego co widzieli. To nie był yeti, kosmita szarak, ani chupacabra - to był naprawdę gigant chodzący po wzgórzach i zdecydowanie górujący nad otoczeniem. Świadkowie twierdzą, że wyglądał jak „zrobiony z patyków”, tak chudy się wydawał.
Na dowód tego, co zobaczył, jeden ze świadków sfotografował stwora na swoim telefonie, ale zdjęcie okazało się bardzo nieostre, co jest już w przypadku takich obserwacji swoistą tradycją. Trudno jest zobaczyć na nim jakiekolwiek szczegóły. Może to być rzeczywiście coś dziwnego, smukłego i wysokiego, ale równie dobrze może to być zwykłe fałszerstwo.
To niewyraźne zdjęcie giganta wkrótce pojawiło się w kilku meksykańskich gazetach. Nie wiadomo, czy zostało sprawdzone pod kątem autentyczności, a nawet nie wskazano, kto dokładnie i w jakich okolicznościach je wykonał. Można jedynie założyć, że zdjęcie zostało zrobione przez kogoś, kto ukrył się przed gigantem za jakimś schronieniem jak krzak i usiadł nisko na ziemi.
Dziwaczną sprawę nieco uwiarygadnia ilość świadków tego stworzenia. Wszyscy oni nie są badaczami internetowych anomalii tylko najzwyklejszymi rolnikami. Dziennikarzom udało się porozmawiać z kobietą o imieniu Antonia, która twierdzi, że widziała slendermana. Zdarzyło się to 21 maja 2020 r. usłyszała głośny dźwięk, podobny do wybuchu. Wraz z mężem uznali, że to osuwisko, więc poszli zobaczyć co się stało, ale zamiast osuwiska w pobliżu wzgórza zobaczyli "szczupłego giganta".
Antonia twierdzi, że nie mogła uwierzyć własnym oczom, zawołała męża, który był w pobliżu. Ten najpierw ją wyśmiał, ale potem osobiście zobaczył to dziwne stworzenie. Meksykańskim dziennikarzom udało się znaleźć jeszcze kilku lokalnych mieszkańców, którzy tego samego dnia również zobaczyli „chudego giganta”. W krótkim czasie wiadomości o dziwnej smukłej istocie rozeszły się po całej okolicy i wzbudziły strach wśród mieszkających tam ludzi. Większość z nich jest przedstawicielami rdzennych Indian i są bardzo przesądni oraz religijni.
Jeden z mieszkańców tej okolicy, Augustine Hernandez, opowiadał, że w swoim otoczeniu usłyszał wiele opowieści o olbrzymie wędrującym pośrodku wzgórz u podnóża gór Tenek. Widziało go ponoć bardzo wiele osób. Niektórzy kojarzą giganta z UFO i nazywają go kosmitą, ale jak dotąd nie ma na to dowodów. Wiele osób już nazywa tego giganta nagualem. Nagualowie to duchy stróżów w mitologii Indian Ameryki Środkowej.
Komentarze
Skomentuj