Rabini spotkali się z Mesjaszem, a naczelny Rabin Izraela nakazał przygotowanie ceremonialnego stroju na Jego spotkanie

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

W lutym 2020 roku w rozmowie z Radiem 2000 znany izraelski rabin Jakub Zissholtz wygłosił sensacyjne oświadczenie, zgodnie z którym Mesjasz jest już w Izraelu, ale ujawni się dopiero po świętach Rosz ha-Szana. Mniej więcej w tym samym czasie rozpocznie się wojna między Gogiem a Magogiem. Na razie rozmawia z nim tylko wybrana elita.

W marcu 2020 roku przyszła kolejna wiadomość z Izraela, zgodnie z którą rabin Kanievsky poprosił swoich ludzi o przygotowanie mu ceremonialnej białej szaty, tzw. glima. Rabin Chaim Kanievsky jest uważany za jednego z dwóch lub trzech najważniejszych rabinów Izraela. Wielu bardzo go słucha i obserwuje każdy jego krok. Dlatego, gdy dowiedziano się o przygotowaniu ceremonialnego stroju przez Kanievsky'ego, wszyscy od razu pomyśleli, że jest to przeznaczone na spotkanie Mesjasza.

 

Na świecie rozpoczęła się „kwarantanna”, spadek indeksów, niepokoje w Ameryce, konfrontacja Indii z Chinami w Ladakhu, manewry wojskowe wszystkich i wszystkiego, szczepionki, wojna w Karabachu, wymiana uprzejmości między Turcją a Francją. Ogólnie rzecz biorąc, na tle tego wszystkiego ludzie jakoś zapomnieli o przepowiedni i dlatego przegapili wiadomość, że COVID-19 został odkryty u rabina Kanievsky'ego. To było na początku października.

 

I już w połowie października rabin Jakow Zissgolts  ponownie pojawił się w Radiu 2000 i ogłosił, że Chaim Kanievsky „ma już bezpośredni kontakt z Mesjaszem”. Ale była to kwestia bezpośredniego spotkania lub innego rodzaju kontaktu, na przykład telepatycznego. Zissgolts nie rozwinął tematu. Powiedział jednak, że zarówno rabin Kanievsky, jak i tak zwani „ukryci sprawiedliwi” (cadykowie) poinstruowali go, aby poinformował Żydów o rychłym pojawieniu się Mesjasza i przekazał publicznie następujące informacje:

„… Za chwilę rozpocznie się proces odkupienia, a wydarzenia będą się rozwijać w szybkim tempie. Bardzo ważne jest, aby ludzie zachowywali spokój i równowagę, aby działać we właściwy sposób we właściwym czasie. Nie słyszałeś o Gogu i Magogu? To jest coś, co nastąpi wkrótce. Sytuacja jest teraz bardziej wybuchowa, niż możesz sobie wyobrazić. Każdy powinien wiedzieć, czy jest w trakcie odkupienia, czy też pozostanie na uboczu… ”.

 

I tak 29 października 2020 r. w telewizji pojawił się inny słynny rabin Zev Porat, który udzielił specjalnego wywiadu SkyWatch TV. W nim powtórzył przesłanie, że wojna między Gogiem a Magogiem będzie się rozpoczynać z dnia na dzień, że wydarzenia będą się rozwijać bardzo szybko i tak dalej. Ale jednocześnie wyjaśnił, że rabin Kanievsky osobiście spotkał się z Mesjaszem po tym, jak wykryto u niego COVID-19. Oznacza to, że spotkanie odbyło się gdzieś po 4 października i wszystko, co jest zaznaczone na niebiesko powyżej, jest najwyraźniej dokładnie tym, o co cadykowie i Kanievsky prosili o poinformowanie Żydów o Mesjaszu.

 

Jeśli przesłanie Zeva Porata nie jest taką figurą retoryczną, to wydaje się, że Mesjasz jest już w Izraelu i zaczyna przekazywać ludziom wiadomości przez jakiegoś rabina. Może nawet zaczął pokazywać ludziom jakieś cuda. Prawdopodobnie spotkał się z 92-letnim rabinem, u którego lekarze stwierdzili koronawirusa i pomimo wieku, w którym ludzie są bardzo podatni na wirusa, pan Kanievsky jest w dobrym zdrowiu i jako pośrednik między ludźmi a Mesjaszem wysyła wiadomości do ludzi.

 

I oczywiście pierwsza wiadomość mówi, że wojna między Gogiem a Magogiem zacznie się z dnia na dzień, po czym lub na progu którego wydarzy się wiele rzeczy. Oznacza to, że w rzeczywistości rozpocznie się realizacja wszystkiego, co przewidziano w Apokalipsie, więc śledźmy rozwój wydarzeń.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika PędnikNieŁągiewki

Ałtoru tego pseudoreligijnego

Ałtoru tego pseudoreligijnego filosyjonazistowskiego tekstu powinno być rzeczu znanu - nuuu!! - że Apokalisę jak i cały NT to ortodoksi 7ydzowscy maja dość głęboko pod sercem, powiedziałbym że nawet głębiej już niczego - oprócz ówna - mieć nie można, więc wspominanie w tym powiadaniu o Apokalipsie trąci dysonansem jaki nie przymierzając rozciaga się między i'szlamem a dżudaizmem i innymi relig-szlamami po tejjjj Ziemiii płynącemi...a nam zewsząd dobrobyt/odkupienie/dud zbawienie/ciał rozbawienie... "Każdy powinien wiedzieć, czy jest w trakcie odkupienia, czy też pozostanie na uboczu… ”. - ja wybieram ubocze tego ubocza, zwłaszcza w momencie jak to całe bydło świata będzie leciało na łeb na szyję by w krąg odkupionych/kolejny raz tym razem ostatecznie wydupionych wpaść i pod "...laską żelazną ichni Mojsze-Mesjasza-daj mu panie nieustające bóle isjasza-sie paść...Po prostu żeby nie ulec stratowaniu o co - vide audiencje generalne za czasów nieodżałowanej pamięci jego Pedofilofilencji JaPa Drugiego Ogromnie Świętego - było b. łatwo, byłem na jednej to wiem...

"Jeśli chcesz, by dom był ci jako przystań cicha przenigdy doń nie wpuszczaj klechy ani mnicha".

Portret użytkownika r.abin

Wg Yitzhaka Kaduriego -

Wg Yitzhaka Kaduriego - Mesjasz miał przyjść po śmierci Szarona (czyli w 2014 r)
WW nie mógł się pomylić, bo bezbłędnie wskazał największego Proroka - Jeshua z Nazaretu.
Coś ten Sanhedryn kręci

Portret użytkownika Wy tu zgromadzeni, myślicie tak naprawdę?

jak widzę, dużo tu wypotnych

jak widzę, dużo tu wypotnych ajdiotizmów przeróżnych u nawiedzonych lemingów. Co jeden to lepszy w tych swoich kitowych insynuacjach i pastoralnych wyznaniach tej swojej jedynej, najświętszej wiary. Ta wasza prawda oprawdziwista, zaprawdę mierzi na tych łamach. 

Portret użytkownika Imset

Kiedy nad brzegiem morza

Kiedy nad brzegiem morza martwego, w miejscu gdzie Jezus Chrystus spotykał się ze swoimi uczniami dzieląc się z nimi prawdą o Bogu, gdy nadeszła już godzina Pańska i Jezus musiał opuścić ten świat, przybył on ponownie aby raz jeszcze dać świadectwo cudu jako prawdziwość jego słowa, a także mógł złączyć się z wami pewną przysięgą.

Przysięgą której dziś nikt nie pamięta a jej treść, jest w swym znaczeniu słów i prawdziwych wydarzeń ukryta głęboko w Bibliach, historiach i mitologiach jako opowieści w postaci opowiadań tego co dziś nikt już nie wierzy zawdzięczając swoje pochodzenie jedynie od kłamstwa musząc żyć wraz z tym, co niesie za wami jarzmo grzechu pierworodnego jedynie w postaci naszego okrucieństwa.

Gdy Jezus przybył i objawił się wśród nich ukazując to co wam głosił jako prawdę, aby oni nie musieli się martwić tym co wtedy się wydarzyło i mogli w końcu uwierzyć nie szukając rozumem tego co nie znajdą, a jedynie uraczą swoją wiarą w to co w ów czas widzieli i nie rozumieli, a wy dzisiaj wyśmiewacie nawet widząc lecz wiary swej dziś już nie umiecie sławić, oni Ci którzy byli w owym miejscu zgromadzeni, mogli ponownie otrzymać to jako świadectwo dziwów tego, co jest jako Cud boży zapisany w Waszym piśmie i mogli otrzymać po raz kolejny jako wartość słów, których znaczenia nie rozumiecie tego co było wniebowzięciem, wraz z ceną waszej wiary i wydarzeń na świecie.

 

Wuhan jak wynika z informacji na Wikipedii Wuhan powstał w 1949 roku z połączenia trzech sąsiadujących ze sobą miast – Hankou, Hanyangu i Wuchangu.

Pierwsze ośrodki osadnictwa pojawiły się w okresie Zachodniej dynastii Zhou (1046–771 p.n.e.), na południowy zachód od Wuchangu, który przez pewien czas pełnił funkcję stolicy państwa Wu w Epoce Trzech Królestw

Dnia szóstego stycznia obchodzimy święto wydarzeń Trzech Króli którzy to w postaci mędrców przybywają przywitać narodziny Jezusa Chrystusa, któremu przynoszą różne dary między innymi koronę. Koronę władcy całego świata.

Czy przypadkiem nie ów szóstego stycznia zjawiają się w Wuhan pierwsi pacjenci z objawami dziwnej choroby zaliczanej z początku jako wirus S.A.R.S?

Czy nie dziwnym następuje sytuacja w której, trzech króli zmierza do ośrodka naszej wiary którym jest Watykan, czyniąc z Włoch największe skupisko pandemii w Europie przeganiając wydarzenia z Wuhan? I na koniec czy to nie dziwnym jest nazwa wirusa COVID19 jako koronowirus tak jak gdyby miała to być korona uwielbienia przez Was ZŁA temu któremu przysięgaliście pamiętać kim jesteście i jak z duszy poprzez miłość do Boga można nawiązać swoją więź z Bogiem jak i Duchem Świętym zapominając o wniebowzięciu, zapominając o zadawanym sobie wzajemnie waszym okrucienstwie i tego co będzie Wam dane gdy dalej będziecie to czynić?

 

Przypomnę ponownie te wydarzenie które powinno było być historią w waszym piśmie świętym, a wy ludzie którzy tu byliście nawet po tych którzy odeszli, uczyniliście w nim jedynie obraz własnego męczeństwa, okrucieństwa, bólu, męki, cierpienia i kłamstwa oskarżając lud którego później kraj zniknoł z map świata sprawiając, że został rossiany po świecie zapominając swego wstydu co uczyniliście wręcz chwaląc jeszcze tego obraz jako świętego krzyża z tym, którego nazywając zdrajcą, jako Jezusa wielbicie i się modlicie tak jak o prośbę do waszego zła. Wydarzenie tego co jest prawdziwym wydarzeniem, udzielam jako prawdy na wyłączność i tego co pozostać będzie musiało przez jakiś czas w tajemnicy.

 

Przynajmniej puki lud Izraela nie zrozumie postawy swojej wiary i kierunku czci swojego Boga JHVH uznając jako boga miłosierdzia, dobra i pokoju a nie Boga Wojny którym go uczynili w zamian za wybawienie z przewodnictwem Mojżesza z domu niewoli i tego co połączone jest wraz ze spiskiem jako śmierci mojego Pana którym był wówczas Ozyrys.

Owego dnia na niebie były ciężkie ciemne chmury lecz pod nimi jasno świeciło duże pomarańczowe zachodzące już słońce. Wszyscy zgromadzeni w ów miejscu, którym był ich własny ogród, gdzie zarazem się spotykali słuchając nauk swego nauczyciela, głośno lamentowali pytając jeden drugiego <<Co teraz z nami będzie i co teraz poczniemy bez Pana naszego!?>> Była też wśród nich i ta, którą Jezus wielbił najbardziej i którą zwali Maria Magdalena. Ona bowiem najgorliwiej ubolewała śmierć swojego nauczyciela i tego, co w owych czasach się wydarzyło a oni nie rozumieli, nie rozumiejąc nawet po czasy teraźniejsze, tego co i wy nie rozumiecie, a co tkliwie zostało ukryte w Piśmie Świętym wraz z tym co naprawdę się wydarzyło i kogo Jezus Chrystus wtedy spotkał, zapominając całkowicie to, kim tak naprawdę jesteśmy.

 

Maria w pełnym smutku i żalu, skulona była na uboczu klęcząc przy samej ziemi. Głowę miała zasłoniętą białą jedwabną chustą niemal dotykając świeżo rosnącej trawy, widać było, że rozpacza modląc się troskliwie i żarliwie do Boga. Jezus który to ujrzał, gdy zstąpił do nich pod postacią Ducha Świętego, ogromnie się wzruszył pamiętając ból rozstania i cierpienia. Miejsce w którym powinno było być jego serce, napełniło się jego smutkiem i żalem tego, że musiał ich opuścić.

Zawołał do Maryi z trudem wydobytym cichym głosem, która jednak pogrążona w swym smutku, nie usłyszała go z razu. Zawołał do niej i drugi raz wołając <<Niewiasto>> lecz i tym razem nikt nie zwrócił na niego uwagi oraz nikt w jego stronę nie spojrzał. Dopiero za trzecim razem, kiedy to Jezus zbliżył się do nich nieznacznie myśląc, że jest niewidoczny dla nich skoro go nie umieją dostrzec, ów Pani zareagowała dopiero gdy rzekł na głos <<Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz??>> Ona zaś podnosząc swoją głowę nie całkiem w górę, nie wiedząc jeszcze, że to Jezus i będąc oślepiona promieniami dużego słońca na horyzoncie świecącego wprost z pod ciężkich chmur jasno odbijanym blaskiem światła z tafli wody nad wyraz spokojnej, sądząc, że jest to ogrodnik zajmujący się ogrodem, w którym raz po raz się spotykali słuchając nauk swojego Pana, powiedziała do Niego łkając płaczem w ten sposób: «Panie, zabrano Pana naszego i nie wiemy gdzie jest. Proszę, jeśli ty Go nam zabrałeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę byśmy godnie Go pochowali». Jezus jeszcze raz rzekł do niej spokojnym łagodnym głosem lecz takim, po którym raczyła spojrzeć w jego stronę: «Mario!» Wtem obróciwszy głowę całkiem ku miejscu w którym przebywał i głos ów rozbrzmiewał, zawołała uradowana z miejsca wstając na równe nogi, bowiem wiedziała już z kim rozmawia. Krzyknęła nagle rozpromieniona niemal z miejsca twarzą pełną radości <<Rabbuni!!!>> co po hebrajsku znaczy Nauczycielu, a wraz z nią w koło podnieśli się inni zgromadzeni wołając <<To Jezus, patrzcie, Nasz Mistrz, Jezus wrócił>> Jezus nim oni zdążyli podejść z wysuniętą otwartą dłonią do przodu zatrzymał, a następnie rzekł do niej nim ona w swym zwyczaju skoczyła i chcąc go przywitać jako pierwsza. Wraz z resztą, która się w ów ogrodzie zgromadziła, wciąż niedowierzając prawdzie obległa go z każdej strony w koło będąc pod zachwytem. Jezus przemówił <<Mario zaczekaj, przyszedłem się pożegnać, jednak nie zatrzymuj mnie bowiem nie wstąpiłem jeszcze do Boga Ojca mego i Boga waszego. Umarłem lecz jak widzicie żyję i jestem tu lecz należę już do innego świata, zatem nie możesz mnie dotknąć, bo ty należysz do tego świata, świata w którym kiedyś znów się spotkamy, a wy korzystając z mych nauk, jeżeli będziecie o tym pamiętać, pamiętać tak jak tego was uczyłem. Pamiętając to kim jesteśmy, ponownie będziecie mi świadectwem tego co jedynie w słowie będzie a nie w czynie przypomniane jako dziwy tego co teraz Wam daje. Przybyłem do was abyście mogli uwierzyć w prawdę, którą wam głosiłem i nie musieli się mną martwić lecz mogli uwierzyć w istnienie prawdziwego Boga Ojca Wszechmogącego, który w tej chwili, swego oblicza nie może ukazać i wstąpić wśród Was tak jak ja teraz któremu pozwolił przyjść. Przybyłem do was po to, abyście mogli po raz kolejny ujrzeć świadectwo mych słów i na wieczność posiadać wiarę w mojego i waszego Boga oraz prawdę wniebowzięcia.>> Dziś z nas nie wie i nie zna wartości słowa pod którym określa się nas śmiertelnicy. Tego co jest w nas ukryte jedynie w nazwie tego co zewnątrz, czyniąc nieśmiertelnych wewnątrz i spowijając jedynie rozwojem świadomego bytu, przez głupotę jedynie zamiast ewoluować cofamy się w czasie.  Chrystus przybył złączyć się z nimi pewną tajemnicą. Tajemnicą, która była niemal tak pewna, jak ziemia którą dotykacie, słońce które wam świeci, czy błękit nieba nad wami. Była to obietnica ponownego życia wśród nich jako wśród Was. Chrystus obiecał im ponowne życie wśród ludzi wraz z częścią tego, który ma każdy człowiek dusząc to i niszcząc w sobie próbując się odciąć podupadając jedynie na duchu tego co mocą i mądrością nam może służyć jako trzecie oko. Oko którego i ja straciłem ulegając złudzeniu jedynie w wiarę waszej przysięgi i tego co uczyniłem dla Was, jako praw z  powrotem do technologii, która kilkakroć już nas w swych działaniach zgubiła, a którą nawet potrafiliśmy dawniej używać by sięgać gwiazd bez ryzyka niszczenia środowiska i kosztów paliwa. Dziś niewygodna prawda została ukryta wraz z wstydem tego co zrobiliśmy i tego co błędy powtarzamy. Jezus Chrystus wasz, jako zwykły człowiek tego kim każdy z nas stanowi swój wyjątkowy element, obiecał wam żyć tak jak żyjemy jako człowiek z krwi i kości jednak z częścią siebie w środku życiem wiecznym, tego kim był jako Mitra i tego co nawet jako Kriszna przyniósł Wam dokumenty ukrywając je w Egipcie podróżując wraz z tym, który w ów czasach również udzielił wielkich rzeczy i uzdrowił więcej chorych wśród Was niż Jezus dając Wam świadectwa, o których wolicię milczeć jako tym który zwał się Szymonem magiem z Ritty. To właśnie Szymon przyniusł Wam ciało Jezusa Chrystusa i tego jak wolicie o sprawach prawdy milczeć wraz z tym co ukrywając nawet nie umiecie postarać się lepiej ukryć lecz obawiam się, nie jest rozsądne mi więcej zdradzać szczegułów z obawy o kłamstwo i tego co wraz z nim sobie uczynicie nie pragnąc niszczyć tego co macie musząc samemu to osiągnąć wraz z mądrością tego którą budujecie swój świat i jedynie teraz jedność was uratuje. Chrystus obietnice swoją jako ponownego życia z częścią siebie i tego czym jest dusza, powierzył Wam na kolejny cykl zwany ekliptyką ziemi i słońca względem położenia do gwiazdozbioru Ryb jako początek nowej Ery. Ery Wodnika jednocześnie ostatniej w której będziecie żyć.

 

Ci którzy uczestniczyli w owym wydarzeniu, przysięgali mu z pełną świadomością dobrowolnie na swoje życie, rodziny i krewnych, a ich krewni na swoje rodziny, że będziecie pamiętali tajemnicę Ducha Świętego. Wtedy też, Ci którzy to mówili, przysięgę swoją złożyli nawet w obecności samego Boga Wszechmogącego Pana Światłości Wiekuistej, który postanowił jednak zejść z niebiosa przypatrując się z ukrycia temu wydarzeniu sądząc, że Jezus nie nauczył ich patrzeć. Oni jednak zobaczyli go odrazu i osłupieli widząc go w swej pełnej okazałości, którą się nad ziemią objawił i nie mając już się gdzie ukryć na tle wciąż jasnego nieba spowitego chmurami i zachodzącego wciąż słońca postanowił ich uraczyć swoim obliczem. Widok ten jak jego objawienie się, wcale nie był trudny do zauważenia, a oni gdy go ujrzeli byli zdziwieni i zachwyceni tym jak jego podobieństwo o którym tyle im Jezus mówił i głosił wśród nich śląc swoje nauki. Wołali radośnie nie mogąc ukryć zdumienia i wspaniałego zachwytu <<Patrzcie! Patrzcie! Bóg do nas zstąpił.>> Krzyczeli szturchając jeden drugiego wskazując kiwnięciem głowy na miejsce ukazania się im Pana wśród kilku metrów od nich jako postaci samego Boga unoszącego się w powietrzu nad nimi. Wołali radośnie przecierając oczy ze zdumienia <<Błogosławiony Ojciec i syn Boży. Niechaj niebiosa Cię mają Boże Ojcze nasz i Ciebie Jezusie w swej opiece, gdyż słowa twe są czynem wielkim, jak i prawdy błogosławionym tego co nam głosisz.>> Padając niemal do ziemi. Bóg ich również pozdrowił i kazał wstać wskazując gestem do Jezusa by ci się podnieśli. Następnie pokrótce Chrystus ponownie podzielił się z nimi pewną historią tego, co im kiedyś nie raz głosił w towarzystwie Boga, który również chciał historię tego usłyszeć ponownie, wyjawiając prawdę to z skąd pochodził, o królestwie podziemi gdzie się wychował i co mu się przydarzyło opowiadając ją wraz z każdą inkarnacją i tym co się stało, dlaczego o tym pamięta, wyjawiając historię Mitry, Kriszny, nawet sięgając do historii Józefa, którym wcześniej był on zanim spotkał tego, któremu to wszystko zawdzięcza i co linia czasu z sobą połączyła jako oddzielne i zarazem te same wydarzenia.

Gdy skończył, ponownie przypomniał im o znaczeniu treści słów, którym został on kiedyś określony tytułem, jaki niekiedy w dawnych czasach mianowani byli Bogowie. Tytuł ten został nadany przez samego Władcę i Pana podziemi, który jest prawdziwy i na pewno znacie go po dziś dzień z przekładów pism Egipskiej religii i kultury. To on mianował Chrystusa który wcześniej był na ziemi związany z bytem jako jeden z pierwszych ludzi na świecie jednak pod innym imieniem, jako "Ten który przybył za wcześnie którego czas jeszcze nie nadszedł" Ów władca miał dar czytania z serca tego co jest pamiętanym i ukrytym jako prawda, gdyż człowiek ten, nie narodził się na ziemi a w miejscu znacznie starszym i o wiele odległym. Jego narodziny również nie były tym, co nauka potrafiła by wyjaśnić a jedynie można było by nazwać darem prawdziwego stwórcy gdyż dosłownie i nagle pojawił on się z ciała jako boku swej matki. Matki której wygląd był wyglądem człowieka lecz kobiety, której swój zachwyt wielkości jej nie jestem wstanie opisać, jedynie pamiętając ogrom twarzy która trzymając mnie jedynie na długości swej dłoni rzekła do mnie głosem prze miłym i nie ludzkiej kobiety a prawdziwej Bogini <<A ty maleńki z skąd tutaj się wziołeś?>> Było to również wydarzeniem zaraz po narodzinach Horusa, którym był mój brat lecz jego wygląd i cała reszta znacznie rózniła się od mojego. Wiem natomiast i pamiętam, że zarówno jak i Neftyda tak i Bogini Hathor były siostrami, a Izyda jedynie była jej inkarnacją świata wewnętrznego jeżeli dobrze pamiętam i kojarze. Historie tego typu jako wzmianke znalazłem jedynie w jednym przykładzie jako Bogini Neftydzie, która była jego Matką jednak nie jako tej której to wydarzenie dotyczyło, gdyż tak naprawdę, była to Bogini Hathor, która musiała oddać swojego syna Neftydzie, a która dzieci nie miała, gdyż świat ten, gdzie to się wydarzyło, był tym, co w ilości i długości ziemskich lat na ziemi, tam trwał raptem wprzedsiągu i czasie paru miesięcy. 

Chrystus nakazał im ową treść tego ukryć w ich pismach świętych i księgach, aby wydarzenia te były pamiętane wraz z tym, co na przełomie lat i ludzkich dziejów zawiłości to co wraz z czasem w postaci lat płynie, treść tego co Wam podałem i tylko mi jest znane, została skrzętnie ukryta dla naszej i waszej potomności. Wciąż jednak pytali, tak jak by przed chwilą jeszcze nie rozumieli albo zapomnieli to co mieli zrobić lub wciąż przebywając w osłupieniu i oszołomieniu, zastanawiając się tego w czym biorą swój prawdziwy, rzeczywisty udział pytając <Rabbuni, Panie, Mistrzu nasz, a z skąd będziemy wiedzieć, że to ty jesteś i po czym cię panie poznamy?>> Jezus Chrystus odparł w ten sposób <<Powiedziałem Wam, ukryjcie w waszych tekstach słowa te dla was i przyszłych pokoleń po których mnie rozpoznacie, jako tych których treść wam wcześniej i dziś głoszę. Że jestem „TEN KTÓRY PRZYBYŁ ZA WCZEŚNIE KTÓREGO CZAS JESZCZE NIE NADSZEDŁ”>>

 

Jeżeli jeszcze nie dotarła do ciebie ta historia jak i być może w tych zgubnych czasach wraz z tym czym się jedynie próbuje ciebie oswoić różnego rodzaju treścią SF, to niech ta historia skłoni Cię choć do wewnętrznych refleksji nad sobą. Wiedzcie, że była prawdziwym ona wydarzeniem w skróconej wersji tego co napisałem. Chrystus nie kazał Wam słać modlitw do siebie a przede wszystkim jako sposób wiary tego czym jest wasz ból, cierpienie i Wasze okrucieństwo zapominając już tego czym było Wniebowzięcie. Bóg też nie znosi waszych skarg, żali narzekań i innych lecz jedynie jest Waszym prawdziwym przyjacielem jako dobrych rad, potrafiąc rozweselić czy też napełnić boskim widzeniem. Bóg swoją prawdziwą ręką jedynie udziela pomocy, w których widzi przypadek beznadziejny jako problemu w którym byśmy sobie nie poradzili. Zsyłając Chrystusa udzielał Wam jedynie świadectwa tego co dziś ponownie jeszcze bardziej byście nie rozumieli przywołując naukę a nie wiarę na prawdziwość istnienia Boga i tego co było wam obiecane lecz wy za pomocą swojej wiary zło ponownie przyciągacie i znów dążycie do szaleństwa w tym co robicie. Dla tych, co umieją czytać ze zrozumieniem, a jeszcze nie są przekonani treścią tej historii i słów którego znaczenie Wam podałem, proszę SKOPIOWAĆ sobie to, co w cudzysłowie z dużych liter pisze i WKLEIĆ sobie w przeglądarkę zastanawiając się nad sensem tego co Wam się wyświetli a jest naszczęście w Biblii tego co kazał Wam ukryć którą teraz wraz z tym co jako prawdy wam głoszą między tym co Wam podałem, sami możecie sprawdzić.

 

Portret użytkownika Natenczas Wojski

Wątpię żeby Jezus Chrystus

Wątpię żeby Jezus Chrystus stanął kiedykolwiek na brzegu Morza Martwego. Ewangelie chyba nic o tym nie wspominają, zresztą po co miał tam chodzić? Nawet z Jerozolimy czy Betlejem to jest kawał drogi na piechotę. Jezus poruszał się najchętniej w obrębie jeziora Genezaret, zwanego Morzem Tyberiadzkim - w Tyberiadzie i Kafarnaum, gdzie zwerbował celnika Mateusza...

Portret użytkownika Natenczas Wojski

No to rabin zaraził Mesjasza

No to rabin zaraził Mesjasza COVID-em i co teraz będzie. Apokalipsa, zdaje się, zostanie przełożona na dogodniejszy czas. Szczęście, że to nie nasz katolicki Mesjasz, tylko żydowski...

Strony

Skomentuj