Kategorie:
Czytelnicy naszego portalu, których dzieciństwo otarło się o PRL, z pewnością pamiętają komiksowe przedstawienie perypetii rolnika z lubelszczyzny, Jana Wolskiego. Historia jaką opowiadał wydarzyła się w 1978 roku w okolicy Opola Lubelskiego w pobliżu miejscowości Emilcin. Do dzisiaj pozostaje to jeden z najbardziej niezwykłych przypadków spotkań III stopnia na terenie Polski. Dziś przypada 44 rocznica tego incydentu.
Przebieg zdarzenia był następujący. Rolnik, Jan Wolski jechał furmanką na pole. Zauważył nagle, że w krzakach ukrywały się dwie humanoidalne istoty. Przejechał koło nich a istoty wsiadły na furę. Jak twierdzi rozmawiali oni jakimś dziwnym językiem, co prosty człowiek okreslił jako "tatatatatatata". Po jakimś czasie dojechali na polanę w pobliskim zagajniku, gdzie znajdował się zawieszony bezszelestnie pojazd. Rolnik wspominał, że kobyła ciągnąca wóz nie wyglądała na specjalnie zaniepokojoną, ale on zaczynał się czuć nieswojo.
Oto mapa sytuacyjna zdarzenia z 1978 roku, która pozwoli znaleźć miejsce, gdzie doszło do najsłynniejszego polskiego CEIII
Kosmici nakazali rolnikowi aby zatrzymał wóz i zaprowadzili go do i obcy zbadali dokładnie rolnika komunikując się z nim przy tym na poziomie telepatycznym. Po dokonaniu odpowiednich pomiarów i testów Jan Wolski został przetransportowany na powierzchnię. Meżczyzna wspominał, że na pokładzie dziwnego pojazdu przypominającego według niego dom z czterema filarami po bokach, widział wiele ogłuszonych ptaków które zdawały się być czymś odurzone.
Sprawa kontaktu Jana Wolskiego z przedstawicielami bliżej nieokreślonej rasy stała się w 1978 roku bardzo głośna. Zainteresowały się nią media, a telewizja przygotowała reportaż dzięki któremu nawet dzisiaj możemy posłuchać co na temat tego dziwnego zdarzenia mielido powiedzenia jego świadkowie. Badaniami nad zdarzeniem w Emilcinie zajmował się między innymi polski ufolog Zbigniew Blania-Bolnar i to właśnie wokoło jego osoby powstało wiele zastrzeżeń co do wiarygodności zeznań Wolskiego.
Z biegiem lat pojawiło się wiele wątpliwości odnośnie autentyczności słów Wolskiego. Największą debatę na ten temat, wzbudziła opublikowana w 2013 roku książka autorstwa Bartosza Rdułtowskiego pt. Tajne Operacje PRL i UFO. Zgodnie ze śledztwem przeprowadzonym przez autora sytuacja z UFO z Emilcina może być jedynie mistyfikacją jednego ufologa, który chciał ośmieszyć Zbigniewa Blanie-Bolnara.
Zdaniem Rdułtowskiego, Blania dość szybko spostrzegł, że ma do czynienia z oszustwem, ale mimo wszystko wykorzystał je do wywindowania swojej kariery jako pierwszego ufologa w Polsce. Teoretycznym dowodem na złe chęci Blani miał być wywiad z małym Adamem Popiołkiem, który zgodnie z nagraniami do których dotarł Rdułtowski był prowadzony w sposób, który potwierdzał zeznania Wolskiego.
Nie da się ukryć, że sprawa UFO z Emilcina jest o wiele bardziej dziurawa, niż chcieliby tego polscy ufolodzy. Mimo wszystko nadal nie dysponujemy ostatecznym dowodem na prawdziwość lub nieprawdziwość zdarzenia z Emilcina, a upływ czasu wskazuje na to, że dla większości z nas tajemnica ta pozostanie poza zasięgiem. Każda rocznica oddala nas niestety od ostatecznej odpowiedzi na tą zagadkę.
Komentarze
Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.
Skomentuj