NASA próbuje zbudować magnetyczną osłonę jak ze Star Trek

Kategorie: 

Źródło: Paramount/ Youtube

Ludzie od dawna marzyli o podróży na Marsa lub dalej, a sukces firm takich jak SpaceX i Blue Origin oznacza, że ​​marzenie może stać się rzeczywistością jak nigdy dotąd. Jednak obecnie wysyłanie astronautów na długie misje do innych światów jest niemożliwe ze względu na niebezpieczne poziomy promieniowania w kosmosie, poza ochronnym polem magnetycznym Ziemi. Potrzebna jest osłona rodem z serialu Star Trek. Okazuje się, że powstaje właśnie taka technologia.

 

Nowa koncepcja podróży kosmicznych na dalekich dystansach jest na horyzoncie, a stojący za nią naukowcy otrzymali finansowanie z programu NASA Innovative Advanced Concepts (NIAC) na zbudowanie prototypu urządzenia do produkcji pola siłowego. Propozycja, nazwana CREW HaT, wykorzystuje najnowsze osiągnięcia w technologii magnesów nadprzewodzących, aby skutecznie chronić statki kosmiczne – i przebywających w nich astronautów – przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym.

 

Pomysł ochrony statku kosmicznego przed promieniowaniem kosmicznym i energetycznym promieniowaniem słonecznym, polega na wykorzystaniu nowej technologii taśm nadprzewodzących. Umożliwia to stworzenie nowej konfiguracji pola magnetycznego, która może być swego rodzaju tarczą, odtworzeniem części ziemskiej ochrony magnetycznej.

HaT oznacza torus Halbacha, który jest okrągłym układem magnesów, który wytwarza silniejsze pole z jednej strony i zmniejsza pole z drugiej strony. Naukowcy z Wisconsin Icecube Particle Astrophysics Center (WIPAC) opracowali projekt lekkich, rozkładanych, wspieranych mechanicznie cewek magnetycznych aktywowanych przez nową generację wysokotemperaturowych taśm nadprzewodzących, które są dostępne dopiero niedawno. Ta konfiguracja tworzy wzmocnione zewnętrzne pole magnetyczne, które odchyla cząstki promieniowania kosmicznego, uzupełnione stłumionym polem magnetycznym w habitacie astronauty.

 

Proponowana przez uczonych geometria tworzy pole magnetyczne na zewnątrz statku kosmicznego, ale nie wewnątrz, więc astronauci nie są narażeni na promieniowanie. W poprzednich propozycjach pole magnetyczne znajdowało się dość blisko statku kosmicznego, co stwarzało problemy, ponieważ pola magnetyczne mogą generować strumienie wtórnych cząstek, takich jak neutrony, które mogą być szkodliwe dla astronautów. Nowa koncepcja obejmuje otwarte pole magnetyczne, które rozciąga się na przestrzeń.

Nowa konfiguracja wytwarza wzmocnione zewnętrzne pole magnetyczne, które odchyla cząstki promieniowania kosmicznego, uzupełnione stłumionym polem magnetycznym w habitacie astronauty. Zespół jest przekonany, że ich projekt może odchylać ponad 50% biologicznie szkodliwych promieni kosmicznych (protonów o energiach poniżej 1 GeV) i wysokoenergetycznych jonów o wysokiej energii Z. To wystarczyłoby, aby zmniejszyć dawkę promieniowania pochłanianą przez astronautów do mniej niż 5% zwiększonego ryzyka śmiertelności z powodu raka w NASA.

 

Istnieją dwa rodzaje promieniowania, które stwarzają problemy podczas długotrwałych lotów kosmicznych. Pierwszym z nich są słoneczne protony energetyczne, które pojawiają się jako rozbłyski po rozbłyskach słonecznych. Drugi to galaktyczne promienie kosmiczne, które choć nie są tak zabójcze jak rozbłyski słoneczne, są stałym promieniowaniem tła, na które narażona jest załoga. Na nieosłoniętym statku kosmicznym oba rodzaje promieniowania mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych lub śmierci załogi.

Na Ziemi pole magnetyczne naszej planety odchyla promienie kosmiczne, a dodatkową ochronę zapewnia nasza atmosfera, która pochłania wszelkie promieniowanie kosmiczne przechodzące przez pole magnetyczne. Ideą magnetycznego ekranowania statku kosmicznego jest zabranie ze sobą pola magnetycznego odpowiadającego ziemskiemu. Jednak stworzenie ekranów, które faktycznie działają i nie są nadmiernie ciężkie, okazało się wyzwaniem.

 

Kwestia promieniowania w kosmosie była od dawna znana, niektózy właśnie z tego powodu wątpią w amerykańśkie lądowania na Księżycu, argumentując, że te podróże byłyby śmiertelne dla astronautów z powodu ilości wchłoniętego promieniowania po wyjściu z pasów Van Allena.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Zyczliwy

Dwie rzeczy sa tutaj

Dwie rzeczy sa tutaj sprzeczne:

1. Podroz na Ksiezyc, ktora poszla kilka razy jak z platka - a tu okazuje sie, ze mamy jakies barzdo niebezpieczne promieniowanie wlasnie po drodze z Ziemi na naszego satelite. Co prawda autor artykulu lakonicznie wspomina o tym jedny zdaniem lecz problem jest o wiele glebszy bo dotyczy rowniez, a moze przede wszystkim powortu na Srebrny Glob oraz planowanych zalogowych podrozy na Marsa. NASA i inni borykaja sie od lat z wysokoenergetycznym promieniowaniem: - w 2 pasach Van Allena wokol Ziemi, - promieniowaniem czastek ze sonca (tzw 'wiatr sloneczny') oraz promieniowaniem kosmicznym. Kiedy dziennikarz zapytal jednego z pracownikow NASA jak poradzila sobie z tym zagadnieniem w latach 60-tych w odpowiedzi uslyszal, ze 'ta technologia zostala zagubiona i jest juz nie do odtworzenia'. Co mial odpowiedziec - nie bylo i nie ma poki co takiej technologii - a wszystkich fanow filmow sci-fi odsylam to zapoznania sie z zyciorysem i tworczoscia S.Kubricka. Jego najwieksze dzielo obok Odysei Kosmicznej to wlasnie nakrecenie ksiezycowego ladowania w studio pod Londynem na przelomie 1967/68 roku (nie dawno nawet dokument o tym wydarzeniu nakrecony na poczatku lat 2000 przez Canal+ czy Planete publikowala jedna z naszych telewizji na multipleksie cyfrowym).

2. Magnetyczna oslona z takich czy innych magnesow nadprzewodzacych medialnie brzmi fantastycznie - natomiast do ich zasilania statek kosmiczny musialby wozic ze soba sporej wielkosci elektrownie atomowa to po pierwsze. Po drugie otoczony tak silnym polem statek bylby kompletnie 'gluchoniemy' i prawie slepy. Wartosc natezenia pola magnetycznego, ktora potrafila by odchylic wysokoenergetyczne czastki biegnace z predkosciami swiatla musi byc bardzo duza i skutecznie bedzie odcinac ow statek od wszelkiej komunikacji radiowej z Houston. Prosze spojrzec na to ile energii konsumuja super magnesy w LHC chlodzone cieklym azotem - a przeciez wiazka protonow utrzymywana w tym urzadzeniu ni jak sie ma do skali energii promieniowan, co do ktorych chcemy oslone zbudowac. 

Dobrze, ze szukamy nowych rozwiazan tym niemniej nalezy pamietac, ze sprawa jest bardziej skomplikowana niz sie wydaje. NASA jak i inne agencje finansowane z pieniedzy podatnika potrzebuja medialnego sukcesu, zeby zwiekszyc strumien srodkow do nich biegnacy to zrozumiale, ale czy nie bylo by odrobine lepiej powiedziec wprost: nasze najlepsze rakiety lataja najdalej na 500 km od Ziemi, nigdy nie bylismy na Ksiezycu a na Marsa to polecimy moze za 20 a moze za 50 lat jak wymyslimy cos innego niz naped odrzutowy (spalinowy)...

Tak sie pewnie jednak nie stanie i spodziewam sie, ze juz wkrotce obejrzymy 'transmisje na zywo' z pierwszego lotu na Marsa i pierwszy 'marsonauta' Musk wychodzac z rakiety wypowie slowa: 'to maly krok dla czlowieka ale wielki dla USA'. 

Wielki sukces nie do pobicia, nie do podwazenia, nie do sprawdzenia, rzucajacy wszytkich na kolana jak w latach 60 jest Zachodowi potrzebny jak tlen, jak woda - inaczej swiatowa dominacja zostanie przejeta przez azjatow w niedlugim czasie.

'May the Force be with you' - mozna by zakonczyc ironicznie lecz kto wie, moze w koncu jak przestaniemy nieustannie zabijac sie nawzajem o gaz, rope, uran czy zloto a zaczniemy korzystac z wodoru, ktorego WSZYSCY maja pod dostatkiem to Ludzkosc jako gatunek zrobi krok do przodu.

Portret użytkownika Zyczliwy

Dwie rzeczy sa tutaj

Dwie rzeczy sa tutaj sprzeczne:

1. Podroz na Ksiezyc, ktora poszla kilka razy jak z platka - a tu okazuje sie, ze mamy jakies barzdo niebezpieczne promieniowanie wlasnie po drodze z Ziemi na naszego satelite. Co prawda autor artykulu lakonicznie wspomina o tym jedny zdaniem lecz problem jest o wiele glebszy bo dotyczy rowniez, a moze przede wszystkim powortu na Srebrny Glob oraz planowanych zalogowych podrozy na Marsa. NASA i inni borykaja sie od lat z wysokoenergetycznym promieniowaniem: - w 2 pasach Van Allena wokol Ziemi, - promieniowaniem czastek ze sonca (tzw 'wiatr sloneczny') oraz promieniowaniem kosmicznym. Kiedy dziennikarz zapytal jednego z pracownikow NASA jak poradzila sobie z tym zagadnieniem w latach 60-tych w odpowiedzi uslyszal, ze 'ta technologia zostala zagubiona i jest juz nie do odtworzenia'. Co mial odpowiedziec - nie bylo i nie ma poki co takiej technologii - a wszystkich fanow filmow sci-fi odsylam to zapoznania sie z zyciorysem i tworczoscia S.Kubricka. Jego najwieksze dzielo obok Odysei Kosmicznej to wlasnie nakrecenie ksiezycowego ladowania w studio pod Londynem na przelomie 1967/68 roku (nie dawno nawet dokument o tym wydarzeniu nakrecony na poczatku lat 2000 przez Canal+ czy Planete publikowala jedna z naszych telewizji na multipleksie cyfrowym).

2. Magnetyczna oslona z takich czy innych magnesow nadprzewodzacych medialnie brzmi fantastycznie - natomiast do ich zasilania statek kosmiczny musialby wozic ze soba sporej wielkosci elektrownie atomowa to po pierwsze. Po drugie otoczony tak silnym polem statek bylby kompletnie 'gluchoniemy' i prawie slepy. Wartosc natezenia pola magnetycznego, ktora potrafila by odchylic wysokoenergetyczne czastki biegnace z predkosciami swiatla musi byc bardzo duza i skutecznie bedzie odcinac ow statek od wszelkiej komunikacji radiowej z Houston. Prosze spojrzec na to ile energii konsumuja super magnesy w LHC chlodzone cieklym azotem - a przeciez wiazka protonow utrzymywana w tym urzadzeniu ni jak sie ma do skali energii promieniowan, co do ktorych chcemy oslone zbudowac. 

Dobrze, ze szukamy nowych rozwiazan tym niemniej nalezy pamietac, ze sprawa jest bardziej skomplikowana niz sie wydaje. NASA jak i inne agencje finansowane z pieniedzy podatnika potrzebuja medialnego sukcesu, zeby zwiekszyc strumien srodkow do nich biegnacy to zrozumiale, ale czy nie bylo by odrobine lepiej powiedziec wprost: nasze najlepsze rakiety lataja najdalej na 500 km od Ziemi, nigdy nie bylismy na Ksiezycu a na Marsa to polecimy moze za 20 a moze za 50 lat jak wymyslimy cos innego niz naped odrzutowy (spalinowy)...

Tak sie pewnie jednak nie stanie i spodziewam sie, ze juz wkrotce obejrzymy 'transmisje na zywo' z pierwszego lotu na Marsa i pierwszy 'marsonauta' Musk wychodzac z rakiety wypowie slowa: 'to maly krok dla czlowieka ale wielki dla USA'. 

Wielki sukces nie do pobicia, nie do podwazenia, nie do sprawdzenia, rzucajacy wszytkich na kolana jak w latach 60 jest Zachodowi potrzebny jak tlen, jak woda - inaczej swiatowa dominacja zostanie przejeta przez azjatow w niedlugim czasie.

'May the Force be with you' - mozna by zakonczyc ironicznie lecz kto wie, moze w koncu jak przestaniemy nieustannie zabijac sie nawzajem o gaz, rope, uran czy zloto a zaczniemy korzystac z wodoru, ktorego WSZYSCY maja pod dostatkiem to Ludzkosc jako gatunek zrobi krok do przodu.

Adammus

Portret użytkownika t34t

nową generację

nową generację wysokotemperaturowych taśm nadprzewodzących  -- zapewne chodzi o wykorzystanie wyśmiewanego grafenu. A ten komputer zdalny co odbiera captchy jakiś dziś niewyspany

Skomentuj