Kategorie:
Dmitrij Rogozin, szef rosyjskiego programu kosmicznego Roscosmos, po raz pierwszy pochwalił się, że Rosja i jej poprzednik, Związek Radziecki, badają UFO od dłuższego czasu. Stwierdził on nawet, że badania w tym zakresie, są tam prowadzone znacznie dłużej niż w NASA.
Oczywiście Rosja nie znalazła życia organicznego w naszym Układzie Słonecznym. Szef Roscosmos, jest jednak przekonany o tym, że życie poza naszym drobnym wycinkiem wszechświata to pewnik. Ponieważ ani Roskosmos, ani NASA nie znalazły śladów życia w innych częściach galaktyki, Rogozin kieruje swoją przemowę z powrotem do nieba bliżej domu i mówi o UFO, które zostały zgłoszone przez pilotów i statki US Navy.
Rogozin z politowaniem w głosie stwierdził, że Rosyjska Akademia Nauk również je bada i większość z nich nie jest ekscytująca, ponieważ 99,9% zbadanych przypadków to zaledwie „zjawiska atmosferyczne i inne zjawiska fizyczne”. Zgodnie z jego słowami, na pewno nie są tostatki stworzone i pilotowane przez pozaziemskie inteligentne formy życia. Badacz przyznał jednak, że zapoznał się z treścią archiwum X swojego kraju i czytał raporty o UFO sporządzone zarówno przez rosyjskich, jak i sowieckich pilotów.
Rosjanin, pozostawił jednak swoich słuchaczy z bardzo ciekawą wypowiedzią:
„Czy istnieje inne życie niż nasze i czy to życie ma wyższy poziom technologiczny, który pozwala nam spojrzeć na naszą planetę, naszą cywilizację przez szkło powiększające, bez ingerencji w jej dalszy rozwój. Nie tylko możemy badać mikroby, ale możemy być badani jak mikroby”.
Jest to bardzo subtelne odniesienie do teorii rezerwatu. Czy Rogozin, chciał w ten sposób przekazać coś bardziej uważnym słuchaczom?
Komentarze
Skomentuj