Coraz więcej łowców anomalii tropi tak zwaną „falę księżycową”, twierdząc, że Księżyc może być w rzeczywistości hologramem, lub przynajmniej jest pokryty hologramem w pewnych momentach. Co wiemy o tej teorii spiskowej?

Teoria ta powstała w 2014 roku, kiedy YouTuber Crrow777 i inni czujni obserwatorzy nieba natknęli się na niezwykłą falę przecinającą Księżyc. Z tego powodu upierali się, że to, co widzimy nad naszymi głowami, może w rzeczywistości wyglądać zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażamy.

Astronom-amator kontynuował badania i odkrył, że ta osobliwa fala księżycowa pojawia się tylko wtedy, gdy Księżyc zbliża się do stanu pełnego. Na tej podstawie Crow777 wywnioskował, że hologram jest wyświetlany, gdy Księżyc jest w pełni. Jaka może być przyczyna? Bo ktoś musi ją ukryć przed obserwatorami z Ziemi w momencie, kiedy najlepiej ją widać.

Teoria zakłada, że przez większość miesiąca tak naprawdę patrzymy na Księżyc, a kiedy zaczyna być pełny lub dobrze oświetlony, zakrywają go hologramem, abyśmy nie mogli zobaczyć, czym naprawdę jest, co jest na nim widoczne lub co ktoś tam robi w tym momencie.

Teoria hologramu księżycowego wzbudziła zainteresowanie wszystkich, którzy go obserwowali i badali, ale wkrótce nastąpiła „błyskotliwa” reakcja sceptyków. Aby obalić ten pomysł, pojawiło się wideo przedstawiające samolot lecący tuż nad obiektywem kamery i emitujący falę ciepła, która spowodowała bardzo podobną anomalię na powierzchni Księżyca.

Teraz „sceptycy” wyjaśniają, że fala księżycowa jest spowodowana przepływem ciepłych/zimnych mas powietrza. Ale czy tak jest naprawdę? Popularność odkrycia Crow777 zwróciła uwagę władz, które musiały wymyślić sprytny sposób na wyjście z nieprzyjemnej sytuacji. Hipoteza przelotu daje oczywiście do myślenia, ale ujawnia tylko jedną możliwość. Ponadto ludzie na całym świecie zgłaszali fale księżycowe, zarówno z przelatującymi samolotami, jak i bez nich.