Księżyc "EKSPLODOWAŁ" w XII wieku? Co przeraziło mnichów z Canterbury

Kategorie: 

Źródło: InneMedium

W 1178 roku Księżyc rozpadł się na 2 części. Tak przynajmniej twierdzili autorzy archiwów klasztornych odnalezionych w angielskim Canterbury. To spektakularne wydarzenie intryguje współczesnych astronomów i historyków od dziesięcioleci.

Jak dobrze nam wiadomo księżyc przemieszcza się po nocnym niebie w regularnych interwałach od tysięcy lat. Trudno więc uwierzyć, że mnisi mogliby pomylić roztrzaskanie Księżyca, z jego pierwszą kwadrą. Do tej pory, powstało wiele teorii na temat tego, co mogło spowodować to tajemnicze zjawisko księżycowe. Wydarzenie zostało zarejestrowane przez mnicha Gervasa Canterbury w rękopisie Gesta Stephani.

Zgodnie z jego wspomnieniami około 21 wieczorem księżyc stawał się coraz większy, a potem mnisi zobaczyli, jak « górny róg księżyca rozdzielił się na dwie części ». Opisał także, jak płonąca kula ognia uderzyła w księżyc, emitując jasne światło i słup dymu choć jeśli dbamy o precyzje przekazu był to raczej pył księżycowy. Zakonnik twierdził iż olbrzymia chmura pozostawała widoczna przez pewien czas po zderzeniu. Czy naprawdę myślał on, że Księżyc podzielił się na dwie części?

Nie wykluczone, że nieświadomi wielu oczywistych dla nas dziś faktów mnisi, nie zrozumieli, co widzą i poprostu brakowało im terminologii i wiedzy, aby dokładnie opisać to co widzą. Istnieje kilka teorii na temat tego, co mogło spowodować to tajemnicze zjawisko księżycowe. Jedna z nich nasuwa się na myśl niemal automatycznie i jest związana z upadkiem meteorytu. Astronomowie zlokalizowali nawet 22-kilometrowy krater, który leży niemal w tym samym miejscu, co opisywany przez mnicha rozłam księżyca. Astronomowie badający te formację znaną szerzej jako krater Giordano Bruno, zauważyli, że długie jasne promieniowe ślady powstałe podczas jego powstawania nie zostały jeszcze usunięte przez pył księżycowy.

Jest jednak pewien haczyk. Gdyby meteoryt spadł na księżyc w 1178 roku i do tego miałby wystarczający rozmiar aby stworzyć tak olbrzymi krater, to zgodnie ze znanymi prawami fizyki, wystrzeliłby w kierunku Ziemi około dziesięć milionów ton materiału księżycowego. Spowodowałoby to, że około 100 000 meteorytów na godzinę płonęłoby w ziemskiej atmosferze lub nawet dolatywało do powierzchni planety. Wydarzenie tej kategorii, zobaczyliby wówczas wszyscy ludzie na świecie, a nie tylko 5 mnichów w Canterbury.

 

Alternatywne wyjaśnienie, zakłada że mnisi widzieli meteor płonący w atmosferze Ziemii, który PRZYPADKIEM zrównał się na horyzoncie z kraterem Giordano Bruno i Canterbury. Na tą chwilę, żadna teoria nie zyskała sobie pełnego wsparcia społeczności naukowej. Trudno jednak nie przyznać, że obydwie brzmią dość niesamowicie. Jak myślicie, co wydarzyło się w tą pamiętną noc nad Canterbury?

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Homo sapiens

"Dominiku" proszę wkleić

"Dominiku" proszę wkleić wyjaśnienie bo tego nie znam co wymyślił Jan Pająk. Moim zdaniem mogło to być zjawisko duchowe, czyli wizja... duchowa wizja, jeśli nie było to rzeczywiste działanie super Boskiej Cywilizacji z poziomu VII ! Bo jak wiecie i jak wierzę osobiście takie rzeczy potrafić robić Boska cywilizacja z poziomu VII, czyli Bóg Jahve i Jezus Chrystus wraz z aniołami...

Zjawisko widzenia duchowego albo "wizji" znajdujemy w większości religii i duchowości. Wizja różni się od halucynacji. W społeczeństwie starożytnym, albo uduchowionym wizje są od wieków, od tysięcy lat dobrze odbierane i powszechne, są spisywane i analizowane, co sprzyja, poprzez rytuały przejścia, integracji społecznej; i wznoszeniu się na wyższy poziom rozumienia Super cywilizacj Boskiej z poziomu VII ! Dla katolików zjawisko to ma charakter mistyczny, może wykraczać poza ludzkie kategorie percepcji i konceptualizacji. Jednak teologowie katoliccy próbowali z czasem opracować szereg definicji, aby lepiej zidentyfikować mistyczne lub duchowe doświadczenia związane z wizjami lub objawieniami. W rzeczywistości wielu wierzących rzeczywiści nawiązuje relację z duchowymi istotami, do których często przez dłuższy czas się modlą i poprzez inne wymiary, duchowe rzeczywistości doświadczają od nich uczuć i pomocy. Te prawdziwe wizje to bezpośredni dostęp do istot nadnaturalnych oraz boskich z poziomu VII, które są uwiecznione na pobożnych obrazach i w innych systemach zapisu starożytnych, zwykle używanych przez wierzących w swoich modlitwach i kontemplacjach. Tak jak ten słynny obraz istoty nadnaturtalnej...

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Portret użytkownika dominik

Zjawisko to zostało

Zjawisko to zostało wyjaśnione przez prof. J. Pająka w licznych monografiach. Wiemy dokładnie, co się stało. Wystarczy poczytać. Wiedza była dostępna już od lat 90-tych.

Skomentuj