Kategorie:
Pojawiła się właśnie osobliwa teoria odnośnie wydarzeń z 11 marca 2011. Jak wiemy doszło wtedy do ogromnego kataklizmu, który wywołał wielkie fale tsunami, które zalały dużą część obszarów przybrzeżnych w Japonii. Teraz pojawiła się teoria wedle, której nie doszło tam do trzęsienia ziemi, ale do kontrolowanych eksplozji ładunków jądrowych dużej mocy.
W pierwszym momencie brzmi to jak niedorzeczność, ale posłuchajmy argumentów zwolenników tej teorii. Jako podstawowy przykład potwierdzający, że z tym trzęsieniem ziemi jest coś nie tak jest podawany fakt braku rozległych zniszczeń budowli, pomijając te spowodowane przez tsunami.
Gdy porówna się skutki trzęsienia ziemi o magnitudzie 6.8 w skali Richtera, które 17 stycznia 1995 roku uderzyło w Kobe do tego z 11 marca to nie sposób nie zgodzić się, że skala zniszczeń w przypadku tamtego trzęsienia była nieporównywalnie większa niż w przypadku marcowego kataklizmu.
Trzęsienie z marca miało magnitudę 9.0 w skali Richtera a epicentrum znajdowało się 70 km od wybrzeża Japonii. Trzęsienie spowodowało kilkunastometrowe fale tsunami, które jak widać na licznych filmach, uderzają w niezniszczone budynki.
Zwolennicy tej teorii wskazują, że trzęsienie ziemi o magnitudzie 9 w skali Richtera było 100 razy większe od tego z Kobe. Teoretycznie powinno dokonać zniszczeń w promieniu 1000 km. Powinny być zburzone domy i inne struktury. Gdy oglądaliśmy fale tsunami wdzierające się w ląd nie widać było rozległych zniszczeń. Dokonało ich dopiero tsunami.
Według zwolenników tej osobliwej teorii cały kataklizm japoński był zaplanowany po to, aby ukarać Japonię za jej zaangażowanie w irańskim programie atomowym. Jako dowód podają oni fakt, że gdy w Fukushimie próbowano zrestartować system operacyjny sterujący automatyką nie udało się to. Potem ustalono, że system był zainfekowany wirusem Stuxnet, który powstał prawdopodobnie w Izraelu a był wykorzystany w przeszłości w celu unieruchomienia lub spowolnienia irańskiego programu atomowego.
W przeszłości pojawiały się już teorie, że te wstrząsy z 11 marca wywołał słynny HAARP. Dowodzić tego miało podgrzewanie się jonosfery na kilka dni przed trzęsieniem. Ta teoria wnosi jednak spiskowość na nowy poziom. Część argumentów stosowanych przez zwolenników tej teorii można łatwo zbić. Trzęsienie w Kobe wystąpiło pod miastem i to na niewielkiej głębokości. Przy takim zbiegu czynników zawsze mamy do czynienia z rozleglejszymi zniszczeniami, dobrym przykładem takiego zjawiska jest to, co wydarzyło się na Haiti.
Jak tez wytłumaczyć tysiące wstrząsów wtórnych? Czy to już były naturalne wstrząsy i tylko główny był sztuczny? Wydaje się to dziwne, ale zwolennicy tego wyjaśnienia twierdzą, że sztuczny wstrząs był wyzwalaczem następującej potem aktywności sejsmicznej.
Argument, że próbowano ukarać Japonię za zaangażowanie w Iranie też jest mocno naciągany. Czy USA nie miało innych możliwości wywarcia wpływu na podległy sobie kraj? Pomijając wszelkie za i przeciw w stosunku do takiej teorii spiskowej warto przynajmniej wiedzieć, że takie wątpliwości istnieją. To czy ktoś uwierzy w taką teorię pozostaje indywidualną sprawą każdego z nas.
Źródło: http://beforeitsnews.com/story/1743/072/www.jimstonefreelance.com/fukushima1.html
Komentarze