Kto zostawił Monolit na Fobosie?

Kategorie: 

Sprawę Fobosa już kilkukrotnie poruszaliśmy, ale ciągle wraca, bo tajemniczy księżyc Marsa nadal pozostaje nieznany. Na jego powierzchni znajduje się coś, co wygląda jak monolit znany z filmu 2001 Odyseja Kosmiczna, kolejne misje sond kosmicznych w tamtą okolicę ponoszą porażki.

 

Ostatnio bardzo głośna była spektakularna porażka rosyjskiej agencji kosmicznej, która planowała wylądować na Fobosie. Kontrowersje wokół Fobosa są praktycznie cały czas i nauka również przyznaje, że nie wiadomo skąd w ogóle się wziął ten księżyc.

 

Fobosa odkrył amerykański astronom Asapha Hall w 1877 roku. Kilka dni wcześniej Hall odkrył również drugi księżyc Marsa, Deimosa. Dopiero w 1945 roku odkryto, że Fobos nie zachowuje się tak jakby tego oczekiwały prawa fizyki. Marsjański księżyc wydaje się przyspieszać i w konsekwencji spadnie na powierzchnię Marsa zamiast "urwać się" w kosmos. To bardzo przypomina zachowanie sztucznych satelitów.

 

Josef Samuilovicz Szkłowski, znany rosyjski astrofizyk i członek Radzieckiej Akademii Nauk przypisał skłonność do deorbitacji Fobosa, jako efekt tarcia atmosferycznego i stwierdził, że ​​księżyc może być pusty a nawet sztuczny.

 

Badania Fobosa nie idą łatwo.  Trochę cennych informacji przekazały sondy Mariner 9 z roku 1971, Viking 1 z 1977 i Phobos 1 z 1988. Wiele sond kosmicznych zostało jednak utraconych.

 

Kontrolę nad Phobosem-1 utracono oficjalnie w wyniku błędnie dosłanego sygnału sterującego, czego skutkiem było odwrócenie się sondy w taki sposób, że utraciła ona zdolność obracania panelami słonecznymi w stronę Słońca i w konsekwencji utracono zasilanie. Phobos-2 zniknął 50 m od powierzchni księżyca, kiedy miał zrzucić lądownik. Prawdopodobną przyczyną awarii było uszkodzenie komputera pokładowego.

 

W 1999 roku w pobliżu orbity Fobosa zaginął Mars Climate Orbiter, a Mars Polar Lander zniknął prawie dotykając marsjańskiej atmosfery.

 

W 2003 Beagle-2 (należący do Wielkiej Brytanii) podzielił los poprzednich nieudanych misji i przyczyna też nie jest znana.  Na początku tego roku rosyjski Phobos-Grunt rozbił się na Ziemi i cała nadzieja zbadania trochę bardziej księżyc zniknęła w mgnieniu oka.

 

Wygląda to trochę tak jakby jakaś obca siła nie pozwalała na eksploracje Fobosa czy Marsa. Tak jakby coś zapobiegało sukcesowi misji naszych sond zbliżających się do tego księżyca.

 

Są tacy, którzy uważają, że w Fobosie jest coś bardzo dziwnego, a wśród nich jest Richard Hoagland , były pracownik NASA i znany specjalista do spraw anomalii w przestrzeni. Jest on przekonany, że księżyc ten jest pusty i sztuczny. Nie można wykluczać, że było lub nadal jest tam jakieś życie.

 

Wspomniany już wcześniej Szkłowski zdziwił się, że przed zupełnie nieoczekiwanym odkryciem Halla z 1877 jest wiele wcześniejszych zdjęć teleskopowych Marsa, na których nie widać jakichkolwiek księżyców. Sta mimo, że technologia teleskopowa była więcej niż wystarczająca do ich obserwacji.

 

Fobos i Deimos mogły zostać umieszczone całkiem niedawno, co wyjaśniałoby ich "nagłe" pojawienie się na marsjańskim niebie. Jak twierdzi Hoagland to mogło mieć miejsce między 1875 i 1877 kiedy Mars był w opozycji.

[ibimage==12367==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Monolit na powierzchni tego obiektu został przeanalizowany przez naukowców z Uniwersytetu w Arizonie. Stwierdzili oni, że to po prostu zwykły głaz o trochę regularniejszym kształcie.

 

Ciśnie się sporo pytań, bo Fobos może być reliktem po jakiejś cywilizacji marsjańskiej, ale też obiektem umieszczonym całkiem niedawno. Ostatecznie może być też zwykłym nieregularnym księżycem ze sterczącym głazem wzbudzającym niezdrowe sensacje.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika I.Tichy krytycznym okiem

    "Marsjański księżyc

  "Marsjański księżyc wydaje się przyspieszać i w konsekwencji spadnie na powierzchnię Marsa zamiast "urwać się" w kosmos. To bardzo przypomina zachowanie sztucznych satelitów." Panie idź Pan do szkoły! To czy satelita spadnie czy się urwię zależy tylko i wyłącznie od warunków wyjściowych w układzie satelita-planeta. Szansa na upadek rośnie odwrotnie proporcjonalnie do odległości wobec planety i spada odwrotnie proporcjonalnie do prędkości, która wynika z początkowej energii kinetycznej satelity bo ta z kolei przekłada się na siłę odśrodkową. Szansę na upadek może zwiększać atmosfera, ponieważ w skutek tarcia zmiejsza ową energię, tudzież nagły przyrost masy jednego z obiektów, ponieważ rośnie siła wzajemnego przyciągania. Może ona być również modyfikowana przez większy ośrodek grawitacji jak np nasze słońce. Dla Pana wiadomości, więksość satelitów o których czytałem , w tym nasz poczciwy Księżyc wykazuje niesamowite własności Fobosa i poruszają się po spirali, dążąc do kolizji ze swoimi planetami. Pewnego dnia nasz księżyc do nas wróci. Gdyby tak się nie działo nie ukształtowałoby się zadne ciało niebieskie.Jednym słowem okropne androny Pan piszesz i ludzi w błąd wprowadzasz. 

Portret użytkownika Pacal

"Szansę na upadek może

"Szansę na upadek może zwiększać ... nagły przyrost masy jednego z obiektów, ponieważ rośnie siła wzajemnego przyciągania." - kolejna "rewelacja" czyli kocioł garnkowi przyganiał.

Portret użytkownika baca

co za brednie! Ksiezyc wcale

co za brednie!
Ksiezyc wcale sie do nas nie zbliza lecz oddala kilka centymetrów rocznie i nie spadnie tylko kiedys się "urwie" z ziemskiej "smyczy" i odleci w kosmos. są lustra na jego powierzchni, lasery na ziemi, mnostwo razy już to zmierzono co do milimetra i to NIE PODLEGA wątpliwości!
 

Portret użytkownika dzyszla

Przyspiesza więc spadnie?

Przyspiesza więc spadnie? Trochę coś mi nie pasuje, ale niech tam będzie... Ale co do misji, to ja mam proste rozwiązanie! Wysyłamy sondę gdzieś w przestrzeń... Planujemy wielką ekspedycję, która ma zbadać Plutona itd itp... Ale niestety, jak będzie przelatywać obok Fobosa to się popsuje sterowanie (oczywiście o tym wie tylko szef misji) i skieruje się wprost na niego. Czyż nie genialne!? Blum 3

Strony