Drugie słońce widziano w Moskwie, dziwny parhelion czy coś więcej?

Kategorie: 

W Rosji trwa aktualnie bardzo mroźna zima, co sprzyja powstawaniu wielu fenomenów optycznych zwanych halo słoneczny, Takim zjawiskom towarzysza zwykle całkowicie normalne słońca poboczne stanowiące efekt pryzmatowania Słońca w wyższych partiach atmosfery. Jednak to nagranie nie wygląda na halo słoneczne ani nie wygląda na normalne słońce poboczne.

 

Zwykle słońca poboczne, zwane tez parhelionami, są umiejscowione na łuku eliptycznego halo stanowiącego jakby aureolę wokół gwiazdy. Tym razem jest inaczej. Nie widać halo, ale widać coś, co może uchodzić za parhelion. Jest on jednak na tyle wyraźny, że trudno to zignorować. Sam fakt, że w Rosji trwa bardzo mroźna zima powoduje, ze w atmosferze jest więcej niż zwykle kryształków lodu, które wywołują wielką ilość złudzeń optycznych.

[ibimage==15815==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Zanim jednak uznamy, że to, co widać na filmie z Rosji to jakaś zagubiona planeta trzeba wsiąść pod uwagę możliwość, że jest to po prostu efekt soczewkowania optyki aparatu, tak zwane lens flare. Tak czy inaczej zjawisko bardzo ciekawe i warte zaznaczenia.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika ArDoR

Zacznijmy od tego że jakby to

Zacznijmy od tego że jakby to był efekt soczewki, to te drugie słońce ruszało by się wraz z ruchem obiektywu, a widać że filmujący był trochę wczorajszy, co zważywszy na szerokość geograficzną nie jest jakimś fenomenem.
Natomiast fenomenem jest to widowisko, które za pewne zostało wypatrzone gołym okiem, a kamerka uwieczniła to dopiero później jakby na potwierdzenie.
Przy okazji tego filmu, chciałem jeszcze się podzielić czymś co dzisiaj przyśniło mi się... miałem ten sen już kilka razy (conajmniej 3x) dlatego podobny sen w dniu dzisiejszym skłonił mnie do napisania o tym, z nadzieją że ktoś spróbuje go wytłumaczyć (a może nalezało by go rozumieć wprost bez tłumaczenia)
W śnie jestem na balkonie, i coś przyciągnęło moją uwagę na niebo. w pierwszej chwili zobaczyłem świecącą lampę (taką jakie są na ulicach, zwyczajną sodową z takim dyżym szklanbym kloszem, takie jakie oświetlają drogi).
Ale coś mi nie pasowało, że lampa świeci na niebie i zacząłem się bliżej przyglądać... i wtedy lampa zaczęła znikać i tak jakby pod nią zobaczyłem obiekt który wyglądał jak satelita, miał taki klosz odbijający jakieś fale świetlne, pod kloszem doczepione były takie nadajniki - schematycznie podobne to było do spadochronu, a w miejscu skoczka, było jakieś urządzenie które wysyłało jakieś fale w kierunku czaszy która odbijała je do ziemi...
Im dłużej się temu przyglądałem tym, widziałem więcej detali, połyskiwało to jak hologram, ale wraz z przygldaniem sie temu miałem odczucie zmiany świadomości, niby senność coś jakby trans... musiałem się wysilać żeby nie wpaść w jakiś trans który sprawiał że przestawałem widzieć ten połyskujący obiekt a w jego miejsce pojawiała się taka zwykła lampa.  Potem miało miejsce jakieś szybko przebiegające przez umysł sceny, ale nie umiałem ich zapamietać.. (to tak jakby ktoś puścił film na przeijaniu x50) i wyszedłem z tej wizji.
Dodam że takie sny które znacznie się różnią od pozostałych snów, bo są bardzo szczegółowe i widzę w nich kolory (zwracam na nie uwagę i je potem pamiętam) zdarzają mi się bardzo rzadko... a podobny sen z lampą zamiast "UFO" miałem 3ci raz w przeciągu kilkunastu lat.
Opisałem ten sen bo wydaje mi się że on pokazuje jakoś to co doświadczamy w temacie ufo... dopiero rozpowszechnienie tanich aparatów z funkcją kamery pokazuje jak częśto przelatuje coś nad naszymi głowami a my sobie nie zdajemy z tego sprawy. A może umiejętności kamuflowania i to na płaszczyźnie świadomości, zostały przez "nich" tak opanowane że wydaje nam się że żyjemy w normalnym świecie, normalnych przedmiotów, podczas gdy bierzemy udział w takim eksperymencie, coś na kształt Truman Show, gdzie wszystko co nas otacza to tylko takie rekwizyty. A zmiana naszej świadomości, sprawia że dekoracja zaczyna się sypać a my przeglądamy na oczy i widzimy że czas eksperymentu dobiega końca... a na nas czeka prawdziwe życie. Życie niekoniecznie "drastycznie" różne od tego które wiedliśmy do tej pory, ale bardziej świadome w aspekcie przyczynowości. Możemy nadal udawać że to co nas otacza to twarda rzeczywistość, albo...  otworzyć szeroko oczy i miast patrzeć, zacząć nimi widzieć.
 

Portret użytkownika pako1205

To bardzo interesujące co

To bardzo interesujące co opisałeś.Sny,jeżeli masz dar zauważania ich treści, nie są tylko snami,ale są wygenerowane z informacji,która "siedzi wewnątrz".Problem w tym,że nie zawsze w życiu możemy się dowiedzieć,"czego te sny chciały",co miały przekazać,ale nic nie dzieje się bez przyczyny,kwestia czasu... Pozdrawiam.

Portret użytkownika gash

Oczywiście, że jest to efekt

Oczywiście, że jest to efekt soczewkowy, tylko, że nie powstały na soczewce  aparatu a na szybie okiennej z za której ktoś to filmował. Ewidentnie odległość jasnego pkt. jest inna względem początku i końca filmu. Odbicie posiada charakterystyczne dla efektów soczewkowych rozmycie i zwiększa się wraz z powiększeniem obrazu do znacznych rozmiarów. Ten film to kolejny idiotyczny materiał, który ma na celu straszyć dzieciaki końcem świata. Uruchomcie szare komórki.
 
PS
Panie Admin, weź Pan wywal konieczność wpisywania tych durnych kodów, przynamniej dla zarejstrowanych.

Portret użytkownika pako1205

Jasność tego zjawiska

Jasność tego zjawiska wyklucza planetę,chyba,że znajdowała by się ona za Słońcem,ale ilość światła tej intensywności może dać jedynie planeta czy inne ciało niebieskie wykonana np. z wypolerowanego metalu co jest mało procentowo prawdopodobne.Również jaką wielkość musiała by ta planeta sobą reprezentować będąc ciałem odbijającym światło słoneczne...?Taką ilość światła w porównaniu z tarczą słoneczną może dać jedynie układ gwiazdy podwójnej,ale nasze Słońce nie występuje w tym układzie.Ciekawe zjawisko,ale jest to jakiś techniczny,pogodowy,sprzętowy problem...

Strony