Niezidentyfikowany obiekt nad Morzem Japońskim zakłócił lot rosyjskich samolotów pasażerskich

Niezidentyfikowany obiekt nad Morzem Japońskim zakłócił lot rosyjskich samolotów pasażerskich. Do incydentu doszło nad strefą neutralnych wód Morza Japońskiego, donosi rosyjski Kurier Wojenno – Przemysłowy.

 

Incydent miał miejsce 10 lipca 2013 roku około 03:20 czasu lokalnego. Z powodu niezidentyfikowanego obiektu samoloty pasażerskie Aeroflotu i Sachalin Aviatrass, lecące na różnych poziomach, musiały zmienić kurs.

 

Lot nieznanego statku powietrznego nie został uzgodniony z właściwymi organami i służbami. Oprócz dwóch rejsowych samolotów w tej okolicy nie powinno było być innych maszyn. Obecnie trwają spekulacje, czy był to dron, niezidentyfikowany samolot wojskowy, czy UFO.





Szczegóły: http://vpk-news.ru/news/16692
 

Bez jaj. Jakoś na tej stronie kiedy jest news "tajemniczy obiekt" "niezidentyfikowany obiekt" "zaobserwowano orbs" itp. to ZAWSZE jest filmik z ZAREJESTROWANYMI obiektami, a nie jakieś materiały niewiadomo z czym, że niby tak o, z miejsca zdarzenia tylko, żeby się domyślić. Jak się okaże, że admin się pomylił i link nie do tego video co trzeba wrzucił to będziesz miał te swoją "lepiej rozwiniętą prawą półkulę", koleszko z przerośnietym ego. 

0
0

Dodane przez ArDoR w odpowiedzi na

Dzięki za odpowiedź , OK. i ja mam spore przemyślenia na ten temat . Piszesz że jest anteną ale chyba jeszcze wyposażoną w twardy dysk by gromadzić informację i programy odpowiadające za pracę reszty ciała człowieka . Również i mnie nurtuje pytanie które kiedyś zadałem sobie i do dziś nie znalazłem odpowiedzi a zainspirowała mnie kryształowa czaszka którą kiedyś odnaleziono i są przypuszczenia że służyła do przekazywania wiedzy pomiędzy dwoma kapłanami na przykład kładli ją czy stawiali po między swoimi głowami i w ten sposób przekazywali wiedzę . Myślę że to trochę naciągana teoria ale nie wykluczam jej . Za to przyszło mi na myśl coś innego czy czasem w ludzkim DNA nie jest zablokowany gen odpowiadający za dziedziczenie wiedzy i umiejętności przodków . Myślę że taki gen może istnieć przecież dziedziczymy wiele rzeczy kolor skóry , oczu , choroby , wygląd , budowę układu kostnego a nawet i charakter . To dlaczego wiedzy i umiejętności byśmy nie mieli dziedziczyć w ten sposób istota ludzka była by do dnia dzisiejszego na o wiele wyższym poziomie w rozwoju duchowym , intelektualnym i technologicznym . I może tak jak obce cywilizacje podróżowali byśmy po wszechświecie i im dorównywali . To takie sobie zadaje pytanie i może kiedyś uzyskam odpowiedź na nie ... 

0
0

Dodane przez SAH w odpowiedzi na

Co do kwesti pamięci, czyli tego dysku twardego którym mózg podobno dysponuje, to dobre porównanie daje konstrukcja komputera. Znajdujemy w nim procesor (mózg) który ma pamięć podręczną (cache - pamięć krótkotrwała)  za pomocą której analizuje bierzące tematy, jest układ I/O (wejścia/wyjścia)  czyli zespół sensorów i manipulatorów, bazujący na pamięci ultrakrótkotrwałej, potem jest pamięć RAM (której odpowiednikiem w mózgu jest pamięć długotrwała - której kluczowe zapisy są jednak zapisywane do pamięci nieulotnej).

Pamięć gromadzona w ramach jednego bytu (pozornie można ją wymazać z pamięci RAM) ale jest ona przepisywana do takiej pamięci "HDD" nieulotnej (trudno to porównać z HDD) a tam jest już trwale dostępna bez względu na miejsce i czas.

Ten dysk twardy jest zawarty w przestrzeni duchowej, nazywa się go polem morfogenetycznym, pamięcią zbiorową lub kroniką akaszy. Z tamtąd wiedza nie jest kasowana i właściwie każdy może mieć do niej dostęp o ile odpowiednio nastroi swoją antenę. Nomenklatura komputerowa nie do końca się sprawdza, choćiaż to kwestia czasu jak zacznie się budować systemy komputerowe które idealnie skopiują ten schemat w świecie fizycznym.

Po części takim polem informacji jest Internet, cokolwiek do niego wpuścimy, już tam pozostaje... nawet jeśli to wykasujemy kopie ma PRISM albo inna organizacja w stylu Pejsbooka czy innego googla.

Jako dowód (ale niestety z racji medium o którym rozmawiamy), mało namacalny i nieweryfikowalny jest to że można zmieniając ciało fizyczne (kolejne wcielenie) nadal pamiętać zdarzenia których się fizycznie w obecnym "życiu" nie doświadczyło. Mam na to liczne przykłady.

Są dwa wytłumaczenia, albo podłączamy się do pola morfogenetycznego i stamtąd czerpiemy obce wspomnienia,  albo rzeczywiście to my doświadczyliśmy tego ale nie w tym wcieleniu. Logika i prostota jaką kieruje się wszechświat, sugeruje przyjęcie drugiego wariantu.

Kryształowa Czaszka wg mnie może być takim translatorem, interfejsem który wprost z tego "dysku twardego" przekazuje wiedzę do lokalnej pamięci adepta, ale istotna jest czułość antenty tegoż adepta, inaczej transmisja się nie powiedzie. Dlatego badanie tej czaszki szkiełkiem i okiem, jest bezcelowe. - nic nie wykaże, poza odchylonym od normy promieniowaniem elektromagnetycznym bądź bioenergetycznym. Gdybym mógł wziąć taką czaszkę w ręce może podpiął bym się pod ten duchowy mechanizm i powiedział bym więcej... Jej twórcy bowiem są istotami tak rozwiniętymi duchowo, że ich świadomość jest jeszcze poza zasięgiem mojej anteny... ;-)

Dla zobrazowania, dobrym przykładem będzie próba wpięcia się w światłowód przez który przepływają dane, za pomocą takiej archaicznej analityki badawczej... oprócz światła które ewentualnie pulsuje nic nie stwierdzimy....

dopiero użycie odpowiedniej częstotliwości kluczowania, da możliwość wydobycia z paczki informacji,  tego właściwego przekazu (czyli użytecznej informacji).

Podobnież w przypadku transmisji z/do  pola informacyjnego - bez odpowiedniej "częstotliwości rezonansowej" układu odbiorczego, nie będzie można odczytać i zrozumieć informacji.

Wszyscy jasnowidze z tego korzystają, bo nauczyli się stroić swoją antenę na odpowiednie "częstotliwości" i wyciągać z pola informacje których potrzebują.

Oczywiście określenia "częstotliwość" nalezy traktować poglądowo, bo nie ma to za bardzo odniesienia do układu SI ;-)

Z obserwacji swojego organizmu oraz wywiadu środowiskowego, wyciągnąłem szereg wniosków które dają jakieś wskazówki, że właściwe odżywianie oraz odpowiednie ćwiczenia, skracają czas dostępu do tego "dysku twardego" pola morfogenetycznego...

Od razu zaznacze że nie każdemu jest to potrzebne, bo przybywając na Ziemię jako fizyczna istota, każdy z nas ma inny plan do wykonania... nie ma sensu narzucać każdemu takiego czy innego systemu rozumowania.

Każda ścieżka prowadzi do samoświadomości, do zrozumienia absolutnej, przedwiecznej natury bytu który stanowi całą naszą istność w kosmosie składającym się z wielu wymiarów rozpoztartych na różnych poziomach gęstości.

Warto więc z każdego doświadczenia, tudzież dyskusji, wyciągać zawsze konstruktywne wnioski by wznosić swoją świadomość o kolejne szczeble poznania.

0
0

Dodane przez SAH w odpowiedzi na

I ja reż myślę o dwóch półkulach mózgu, czy obie u nas wszystkich dobrze pracują. Czy myślimy o tym, co zobaczą goście z kosmosu, jeśli zawitają na Ziemię. Tendencje zmian w moralności ludzi, ich okrucieństwo, niszczone środowisko, katastrofy ekologiczne powodowane przez człowieka, wyzysk jednych przez innych, narkotyki i inne takie rzeczy. I te ciągłe zbrojenia i konflikty. Niektórzy ludzie ekscytują się, by goście przyjechali, ale czy to, co zastaną, nie zniechęci ich do pomocy ludziom i współdziałania z nimi? Jeśli są to dobre istoty na wyższych szczeblach rozwoju, to co o nas pomyślą. Może szybko odlecą i zostawią wszystko tak jak jest? Pewnie mam dziś zły humor, że to piszę, ale czasem takie myśli mnie nachodzą.

0
0

Dodane przez fanka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

nieee ,no fanka...mówisz że masz zły dzień a taką optymistką jesteś...zakładasz że goście chcieli by nam pomóc???...myśle że jak się już zjawią to na dobre pokażą nam okrucieństwo i brak moralności...a przylecą bo swój świat już zniszczyli bardziej niż my...tak że uszy do góry ,może nie jesteśmy najgorsi ;)

0
0

Dodane przez fanka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

fanka...teraz ja bede pesymistą ,bo wydaje mi się że już jest za późno...nie da rady zatrzymać reakcji łańcuchowych w elektrowniach atomowych ,fukushima jest przykładem...nie potrzeba obcych cywilizacji ,nasz świat jest już zniszczony i nie sądzę by był łakomym kąskiem dla obcych (chyba że dla tych którzy nie mają gdzie wracać )

0
0

Dodane przez b@ron w odpowiedzi na

Masz chyba niestety rację. Z Fukushimą to jest przewalone całkiem i nie umieją nic z tym zrobić. Kiedyś się paliwo w końcu wypali, ale co będzie do tego czasu? A coraz częstsze trzęsienia ziemi przy elektrowniach atom nie wróżą nic dobrego. Zwierzęta, ryby, ptaki masowo giną, a nikt niczego nie wyjaśnia. I tak można mnożyć. 

Najbezpieczniej chyba pod ziemią......

0
0

Dodane przez b@ron w odpowiedzi na

A tak dobrze mieli w Edenie. Trzeba było siedzieć na du... i nie żreć jabłka (czy nie robić tego o co Bogu chodziło) a teraz na skutki nic nie pomoże. Bawilibyśmy się z lwami, tygrysami, delfinami, może nawet dino by dał się ugłaskać. Wąchalibyśmy kwiatki i leniuchowali pod drzewami, albo co kto by tam chciał. Nie mielibyśmy gazet, maistremowej telewizji, polityków i wojen. Tylko naturę...

0
0

Dodane przez fanka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

fanka...dokładnie...planeta już jest tak zatruta a z tego co pamiętam to tylko dwa przypadki takie poważniejsze były ,czernobyl i fukushima...a ile tych elektrowni jest na całym świecie?...i to w miejscach aktywnych sejsmicznie,a z naturą nigdy nie wygramy...wyobraź sobie jaka jest parodia w tym wszystkim...w razie wojny,wcale nie musimy mieć bomby atomowej...wystarczy bombardować elektrownie atomową agresora (o ile takie posiada) i efekt bedzie podobny w razie poważnego uszkodzenia elektrowni...w niemczech otwierają oczy i pomału wycofują się z tego rodzaju energi, która miała być czystą energią...a z tym edenem...nie dobieraj sobie do głowy ;)...początek ludzkości nie mógł tak wyglądać z prostej przyczyny...bóg jako stwórca ,podobno jest wszechmocny i mądry...a biblia jest nielogiczna ,obrzydliwa( w kwesti pochodzenia od adama i ewy) ,a na dodatek stawia boga jako osobę bardzo ograniczoną ,mściwą i niesprawiedliwą...długo by pisać...biblia powstała do celów religi...a te mają za zadanie tylko i wyłącznie żerowanie na naiwnych wiernych...oczywiście to tylko moje refleksje a każdy ma prawo do swoich przekonań.

0
0
Ocena:
Brak ocen