Rzekoma Nibiru zarejestrowana przez bułgarską kamerę

Image

Źródło: Kadr z Youtube

Powyższy film przedstawia z pozoru typowy wschód Słońca. Jednak to, co wydaje się być wstającym na horyzoncie Słońcem, okazuje się być czymś innym, a właściwe Słońce wstaje dopiero po chwili. Wszystko dzieje się w miejscowości Carevo w Bułgarii.

 

Filmów takich jak ten spotyka się bardzo wiele i zawsze po ich ujawnieniu cześć osób oferowała racjonalne wyjaśnienia, a nieprzekonana mniejszość brała to za słynna planetę X zwaną tez Nibiru.

[ibimage==19844==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Tego typu obserwacje mogą być jednak spowodowane po prostu przez planetę Wenus, która zwykle wstaje chwilę przed wschodem Słońca. Optyka kamerki internetowej i jej podatność na interakcje z silnymi źródłami światła jest głównym podejrzanym dla powodu nagrania tak dziwacznego wschodu Słońca.

 

 

 

Ocena:
Brak ocen

Kolejna paplanina.. Żadna to tam NIBIRU, to Wenus.. Ojj trochę informacji na temat Nibiru bym Wam się przydało dlatego nieco się rozpiszę :).  A więc zacznijmy od tego, że Nibiru, a jej prawdziwa nazwa to Nemezis..

Około 4,5 mld lat temu w centrum US powstaje gwiazda Słońce wraz ze swym ciemnym towarzyszem (dark star - NEMEZIS) - mniejszą gwiazdą, w której nie zostają zapoczątkowane reakcje powodujące zaświecenie gwiazdy (tzw. brązowy karzeł). O tym, że Słońce ma towarzysza, stanowiąc przy tym klasyczny układ podwójny, świadczy złożony ruch Słońca wokół centrum galaktyki. Słońce oprócz ruchu obiegowego wykonuje jednocześnie ruch (góra - dół) poprzeczny do ruchu obiegowego, co można wyjaśnić jedynie istnieniem towarzysza Słońca, wraz z którym Słońce porusza się wokół wspólnego środka masy (ten ruch US bardzo dobrze został przedstawiony na filmie popularnonaukowym nakręconym prze BBC: "Hyperspace 2"). Okres ruchu poprzecznego góra - dół został oszacowany na ok. 60 - 80 mln lat, co oznacza, że co około 30 - 40 mln lat US przechodzi przez gęstrze obszary płaszczyzny galaktyki. Wtedy wielokrotnie wzrasta możliwość zderzenia Ziemi z kometami. Przypuszcza się, że masowe wymieranie ok. 65 mln lat temu, gdy wyginęły dinozaury, związane było z tym okresowym bombardowaniem Ziemi przez komety. Obecne położenie US w galaktyce sugeruje, że możemy być bardzo blisko takiego okresu.

Około 4 mld lat temu w obszar centrum US wtargnęło ciało - planeta Nibiru, lub bardziej prawdopodobne, układ ciał (ciemna gwiazda o masie rzędu 4 - 20 mas Jowisza wraz ze swymi planetami - Nibiru). Układ tych ciał, poruszając się wstecznie w stosunku do ruchu planet US, poruszał się na płaszczyźnie, która była nachylona pod kątem ok. 30 stopni do płaszczyzny ekliptyki. Po przecięciu płaszczyzny ekliptyki przez układ tych ciał, jedno z nich uderzyło w proto-Ziemię powodując oderwanie części proto-Ziemi, która to część następnie rozsypała się w pierścień odłamków skalnych tworząc Pas Asteroid, pozostała nierozbita część proro-Ziemi przesunęła się na obecną Ziemską orbitę. To kosmiczne wydarzenie potwierdza też wiele innych przesłanek. Np. na Ziemi miliardy lat temu był jeden ląd - pangea, który zaczął się rozrywać co nadal obserwujemy jako dryf kontynentów. Gdybyśmy zobaczyli Ziemię miliardy lat temu to z jednej strony widzielibyśmy "wyrwę" (obecnie Ocean Spokojny) a z drugiej jeden ląd. Zgodnie z zasadami dynamiki bryły obrotowej masa lądów na powierzchni dąży do równowagi co powoduje, że lądy dążą do równomiernego rozłożenia się na powierzchni Ziemi. Inną przesłanką jest znaczny wielkościowo Księżyc obecnej Ziemi. Wiek niektórych skał znalezionych na Księżycu jest dużo większy od wieku US co może świadczyć o tym, że układ ciał, który zmienił obraz US 4 mld lat temu pochodził np. z pobliskiej galaktyki Strzelca.. Najpierw radzę troszkę poczytać, a potem dopiero straszyć ludzi :). Pozdrawiam Zeus. Bless!

0
0

Dodane przez moon fake w odpowiedzi na

Stałe tej rzeczywistości czyli kosmosu dają fizykom kosmologom wiele do myślenia !

Zasada Antropiczna  Na podstawie pewnych ustaleń powstała tzw. Zasada Antropiczna, która mówi, ni mniej ni więcej, tylko to, że struktura i prawa kosmosu zostały z góry dostosowane do wytworzenia rozumnego życia.

Na każdym etapie - pisze fizyk i kosmolog John Barrow - ewolucja życia i umysłu mogła wkroczyć w ślepą uliczkę. We wrogim i złożonym otoczeniu ewolucja biologiczna może się załamać z tak wielu różnych powodów, że czystą arogancją byłoby twierdzenie, że wszystko jest możliwe przy dużej ilości węgla i w długim okresie czasu.

Co więcej, założenie, że życie musiało powstać z jakiejś odpowiedniej chemicznej mieszaniny, wyrasta dokładnie z tego samego teleologicznego myślenia, które biolodzy jakże słusznie odrzucają. Nie ma jakiejś racji, która by sprawiała, że ewolucja życia była konieczna. (...) Wiarygodne jest jedynie twierdzenie negatywne: gdyby wartości stałych przyrody różniły się nawet o jeden procent od wartości obserwowanych, to we wszechświecie nie istniałoby wystarczająco dużo podstawowych cegiełek życia. Co więcej - zmiany wartości stałych przyrody odbiłyby się negatywnie na stabilności pierwiastków. Nie tylko spowodowałyby zmniejszenie ich liczby, ale sprawiłyby, że pożądane pierwiastki w ogóle by nie istniały.

Te zdumiewające koincydencje nazwano Zasadą Antropiczną. Jej rodowód wywodzi się bezpośrednio z zasady nieoznaczoności, która zakłada, że cząstka elementarna wchodzi w posiadanie własności dopiero wtedy, gdy jakiś umysł (wyposażony w przyrządy) obserwuje ją. Jeśli zasadę tę ekstrapolować na całą materię, to należy uznać, że wszechświat musiał stworzyć człowieka, żeby mieć jakieś własności. Każdy, kto pobieżnie choćby uczył się filozofii, pamięta, że był to fundament solipsyzmu Berkeleya, który dowodził, że nigdy nie zdołamy sami z siebie odróżnić jawy od snu, jeśli nie przyjmiemy istnienia miernika absolutnego, jakim jest Bóg. Zasada Antropiczna to po prostu wprowadzenie człowieka na miejsce Boga.

Steven Weinberg zauważył coś niezwykle ważnego - otóż ów "antropiczny" pierwiastek można (w pewnym stopniu) odnaleźć w mechanice kwantowej, która wyznacza dziś 99 proc. projektów badawczych. Stwierdził on: Według pozytywistów nauka powinna zajmować się wyłącznie tym, co może być zaobserwowane. Dobrym przykładem niebezpieczeństwa kryjącego się w nadmiernie poważnym traktowaniu pozytywizmu jest konkluzja, do jakiej doszedł John Wheeler. Przykłada on szczególną wagę do faktu, że zgodnie ze standardową kopenhaską interpretacją mechaniki kwantowej nie można stwierdzić, że pewien układ fizyczny ma określone wartości wielkości takich jak energia i pęd, jeśli wielkości te nie zostały zmierzone przez obserwatora. Według niego, jakieś życie inteligentne jest konieczne, aby mechanika kwantowa miała sens. Ostatnio Wheeler poszedł dalej i wysunął twierdzenie, że życie inteligentne nie tylko musi istnieć, ale musi przenikać każdą część wszechświata, tak aby wszystkie źródła informacji o jego stanie zostały wykorzystane w odpowiednich obserwacjach.

Kropkę nad i postawił fizyk Freeman Dyson: Gdy spoglądamy na wszechświat - napisał - i spostrzegamy w fizyce i astronomii wiele przypadków, które w sumie okazały się dla nas korzystne, wydaje się, że wszechświat musiał w pewnym sensie wiedzieć, że nadchodzimy.

Ale w jakiż to sposób wszechświat może cokolwiek wiedzieć? Tego już Dyson, jak i pokrewni mu wyznawcy Zasady, nie wyjaśniają. Uchwyciliśmy tu moment, który od czasu XVIII-wiecznych deistów powtarza się tak często, że pokorni czytelnicy i słuchacze uznali to za zwykłą, choć nieco malowniczą praktykę: naukowiec-materialista, kiedy napotyka na metodyczno-logiczną przeszkodę, wykonuje akrobatyczny skok i ląduje na trapezie poezji. Jak łatwo spostrzec, powróciła tu tym samym cyrkowym sposobem wyklęta teleologia: cel w przyrodzie jednak istnieje i to on nadaje jej sens. To Człowiek.

http://popotopie.blogspot.com

[ibimage==19388==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

0
0

Dodane przez Wszechwiedzący Zeus w odpowiedzi na

Ludzie... skad bierzecie takie informacje... A jesli nie macie o czyms pojecia to na cholere wymyslacie i podajecie dalej nie sprawdzone informacje... Przy zachodzie slonca pojawia sie najjasniejsza gwiazda i to ponoc jest Venus... Wiec wielkosc z filmiku nie pasuje do Venus...

 Po za tym dalsza czesc wypowiedzi zeusa mowi o czyms innym juz, a stwierdzenie na poczatku zdania wprowadza w blad. I naa dodatek zaczyna od wysmiewania innych...

 

Ps. czarna strone mocy wyczuwam w tych slowach...

0
0

Dodane przez se7en (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Tak, Oni chyba myślą że prosta kamerka internetowa jest lepszym narzędziem badawczym niż profesjonalny sprzęt z którego korzysta tysiące astronomów/amatorów. Niestety żaden z tych tysięcy aparatów badawczych nie zarejestrował czegoś takiego jak Nibiru. Za to kamerka jako idealne narzędzie do badania okolic słońca zarejestrowała planetę X i teraz wszyscy ją możemy oglądać na filmie z artykułu. Żałosne.

0
0

Dodane przez Wszechwiedzący Zeus w odpowiedzi na

"Wszechwiedzący Zeusie", nie mam negatywnych uwag do Twoich wywodów. Są logiczne i trzymają się "kupy", ale nie pasują mi gabaryty tego ciała niebieskiego które Ty uważasz za Wenus. Wenus jest małą planetą.

0
0

nie wiadomo ile trzeba wlać w siebie żubra żeby uzyskać trzeźwe spojrzenie bo te statki na wodzie jakoś mi tak przed oczami ciągle latają...

już wiem pewnie bosman który rzucał cumy był pijany...

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...