Kategorie:
Były komandor wahadłowców z NASA obwieścił, że życie pozaziemskie rzeczywiście istnieje. Dr. Story Musgrave potwierdza, że widział coś, co można nazwać latającym spodkiem.
Według wewnętrznych raportów podczas misji wahadłowca Columbia oznaczonej, jako STS-80 doszło do kontaktu z niezidentyfikowanym obiektem o kształcie spodka. Obiekt znacznie większy od orbitującego promu kosmicznego nagle pojawił się pod ziemskim pojazdem.
[ibimage==10476==Oryginalny==Oryginalny==self==null][ibimage==10481==Oryginalny==none==self==null]
W tym czasie Columbia znajdowała się około 300 km nad Ziemią. Musgrave przyznał, że, mimo, że był w stanie dobrze przyjrzeć się obiektowi, ale nie był w stanie go zidentyfikować.
"Nie wiem, co to było...nie wiem... pojawiło się z nikąd. To było naprawdę imponujące"
Po powrocie na Ziemię Musgrave został przesłuchany, opisał wtedy całe zdarzenie. Według raportu, naukowcy przeglądnęli wideo nagrane w trakcie obserwacji UFO. Do obserwacji doszło w momencie, gdy orbiter znajdował się nad Denver.
Obiekt w kształcie dysku pojawił się nagle i sprawiał wrażenie, że jest kontrolowany. Zmieniał wektor i co zaskakujące zdawał się śledzić Columbie. Musgrave po tej misji zakończył pracę, jako astronauta. Potem wielokrotnie oficjalnie przyznawał, że UFO i obcy rzeczywiście istnieją.
Dr.Musgrave nie jest jedyną osobą z NASA, która widziała takie rzeczy. Niedawno agencja wyrzuciła z pracy jednego z naukowców odpowiedzialnych za kontrolę danych i zdjęć, Kena Johnsona. Pan Johnson twierdzi publicznie, że na naszym Księżycy znajdują się struktury i pozostałości zaawansowanych urządzeń, które nie mogą pochodzić z Ziemi. Jak twierdzi astronauci odkryli na srebrnym globie wiele artefaktów, z których część jak się podejrzewa mogła służyć do manipulowania grawitacją. Otwarcie twierdzi też, że NASA zmuszała go do retuszowania zdjęć.
Temat tajemnic księżyca jest tak rozległy, że zasługuje na osobny artykuł.
Komentarze