Nurkowie twierdzą, że spotkali się twarzą w twarz z syreną

Kategorie: 

Załoga małej łodzi podwodnej, podczas wyprawy badawczej w głębinach Morza Grenlandzkiego, spotkała się twarzą w twarz z syreną. Dowodem ma być film, który marynarze umieścili w sieci.

 

Film powstał w marcu 2013 na pokładzie małej łodzi podwodnej. Ideą autorów było wykazanie, że nurkowie są nieustraszeni, ale faktycznie okazało się, że nawet doświadczeni wodniacy przeżywają strach, pisze Mirror.

Podczas nurkowania, jeden z członków załogi - brodaty mężczyzna w okularach, był zajęty filmowaniem, gdy w kadrze ukazała się blada ręka, dłoń z pięcioma płetwiastymi palcami. Zdaniem uczestników zdarzenia, twarz tajemniczej postaci przypominała rzekomo oblicze obcych.

Oczywiście w Internecie trwa spór, czy nurkowie spotkali prawdziwą syrenę, czy też mamy do czynienia z mistyfikacją. Coś podobnego przeprowadził kiedyś kanał telewizyjny Animal Planet. Opinie, jak zawsze, są podzielone.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)

Komentarze

Portret użytkownika eRHea

to były channelingi, nie

to były channelingi, nie medytacje. ale ok, trwaj w swoim, zobaczysz do czego to cię doprowadzi. Upada wielki babilon ale nie od 15 05 2014, upada od wielu lat. Nikt cię nie kocha- szkoda, że twój stwórca cię nie kocha, szkoda, że mama nie kocha, ale to twoja karma. Ty kochasz wszystkich? A co ty wiesz o miłośći, straszycielu?
Nie opluwam cię, przez kabel nawet nie ma takiej fizycznej możliwości
nie przeklinam, gdybym cię przeklął nie pomogliby ci twoi Oni
wyzwałem raz- nie podniosłeś rękawicy, energii mało albo odwagi, może wiary w swoje siły
rybka.
Jeżeli upadnie pierwsza potęga? Upadła, nie zauważyłeś? Bo ja widzę, że upadła, od 2001r. upadła pierwsza potęga.
Przed czym ostrzegasz, straszycielu? Bo na razie strzępisz palce i klawiaturę na zlepki ogólników i kalek z innych"oświeconych" inaczej. Czy zaryzykuję własne zdrowie i życie? Co dzień to robię. Jakoś się do tego życia nie przyzwyczaiłem a umieranie w tej inkarnacji mi nie wychodzi, nie jestem w tym dobry po prostu (czego dowodem jest to, że tu klikam nadal).
 
Aron. Ty nadal nie załapałeś - zacznę cię brać poważnie dopiero, gdy powiesz coś co ma wartość większą od 0. Jak na razie nie byłeś w stanie przewidzieć niczego, być może odessałeś przyssania komuśtam, kto ci uwierzył. OK.
A co z tymi uzdrowieniami, co udało ci się uleczyć? No powiedz i powiedz, w jaki sposób. jeden przypadek potwierdzonego medycznie wyleczenia istniejącej i potwierdzonej wcześniej choroby. Bo jakoś do tej pory też się nie doszukałem. Twojej strony też szukałem, ale jest tylko szitbuk, więc net milczy. Internet milczy o twoich pzepowiedzeniach, uzdrowieniach i urojeniach, ty milczysz a od nas wymagasz wiary.
Wiary w co? W kolesia, co sobie w rzyć piórko pawie wsadził i udaje kogucika? No daj spokój, uważasz resztę świata za większych debili niż ty?
Idź do specjalisty. Masz wszystkie objawy główne - osiowe i ubytkowe - schizofrenii. Być może to przez medium, przez jakie się porozumiewamy, tak to rozumiem (niestety nie tylko ja), ale większe szanse na to, że w realnym życiu prezentujesz te objawy wyraźniej i z większym nasileniem. Nie leczona schizofrenia prowadzi ZAWSZE do rozpadu osobowości i zaniku uczuciowości wyższej. Nie życzę ci tego.
Życzę pozytywnych informacji od specjalisty psychiatrii (twoi Oni cię z tego nie wyleczą, nawet pastylkami z żab i hipopotamowego gnoju) i pomyślnego rokowania.
Wracaj do zdrowia.

Portret użytkownika eRHea

no powiedz mi

no powiedz mi powiedz...
gdzie te wyzwiska? bo się nie doszukałem...
obelgi? tego też nie znalazłem- choć czytałem to, co pisałem... ty tego nie robisz, prawda?
oj, ty nawet nie czytasz tego, co komentujesz...

Portret użytkownika aron jasnowidz

Wreszcie załapałes!

Wreszcie załapałes! !!!!!!!!pewnie ze nie czytam twoich komentarzy ,powtarzasz dokładnie to samo z taką samą zła energia wiec po co je czytać ,skoro nie wnoszą nic konkretnego oprócz typowego schematu myślowego .pozdrawiam

Portret użytkownika eRHea

ja chętnie, ale nie kibel na

ja chętnie, ale nie kibel na śmieci, tylko reklamówkę na zakupy.
Problem polega na tym, że aron w realnym życiu przemyka kanałami, do domu wchodzi piwnicą, swiadkowie jehowy nawet do niego nie wchodza, gdy otworzy im drzwi. No i na szczęście nie jest moim sąsiadem, chyba, że mieszka w tym domku po drugiej stronie rowu przeciwczołgowego, pod lasem, choć wątpię - tam mieszka samota staruszka i dwa koty.
 

Portret użytkownika eRHea

No nie pomyślałem. Ta

No nie pomyślałem. Ta staruszka rzeczywiście i bimber pędzi i aronii krzaków ma od metra albo i kilo. czyli Aron to pani Krzysia Z. 84 lata? Ale ona nawet telewizora nie ma i prądu...
no tak, internety w komórkach teraz...
W takim razie sie wyjaśniło.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex2

"widziałem w medytacji"....

"widziałem w medytacji".... buhahhaaaaa... Miałeś widzenie, że cię tutaj znowu wdepczę w piasek?
 Pośmiać sie można z twojej głupoty i naiwności., ze ktoś mądry się nabierze na twoje rewelacje wzięte z psychopatycznego umysłu zaprzedanego Lucyferowi cyrografem... buhahhaaaa

...Angelus Maximus Rex

Strony