Czy duchy to prawdziwe istoty, wymysł popkultury czy jedynie hologramy ?

Kategorie: 

Od samego początku istnienia rasy ludzkiej podania o duchach były czymś co zawsze intrygowało ludzi. Mimo tylu tysięcy lat rozwoju nawet dzisiejsi Łowcy Duchów (telewizyjni i nie tylko) nie znaleźli żadnego dowodu na to czy duchy rzeczywiście istnieją a jedyne co pokazuje sie na światło dzienne to wątpliwej jakości nagrania dźwiękowe bądź migający miernik pola elektromagnetycznego.

 

Warto więc zadać sobie pytanie czym tak naprawde są duchy.  Wiele mitologii traktuje je jako wędrujące dusze zmarłych osób, funkcjonujących w naszym świecie z powodu jakiejś życiowej traumy. Ale co jeśli odpowiedź może leżeć gdzie indziej ? Już od dawna funkcjonuje przecież termin znany jako projekcje astralne.

 

Tego typu zjawy byłyby jedynie konstruktami ludzkiej świadomości zyskującymi wpływ na świat zewnętrzny za pomocą żyjącego organizmu. Pytanie brzmi, czy żyjący organizm jest rzeczywiście kluczowy do osiągnięcia takiego stanu? Nie można wykluczać, że jak głoszą niektóre religie. Dusza opuszczająca ciało zyskuje nowe możliwości egzystencji i nie wykluczone, że jedną z tych form mogłabybyć właśnie projekcja astralna.

Niektórzy nie wykluczają też możliwości, że duchy to jedynie rodzaj hologramu stworzonego za pomocą wysoko rozwiniętej technologii obcej dzisiejszym ludziom. Koncepcja ta mocno wiąże się z teorią holograficznego wszechświata więc o ile nie uznajemy jej za coś sensownego na pewno trudno byłoby nam w to uwierzyć. Wedle tej myśli, duchy mogłyby być w rzeczywistości jedynie cieniami zdarzeń, które miały miejsce lub nie wykluczone, że dopiero będą mieć miejsce, ale stanowią swoisty błąd w iluzji wszechświata.

Niezależnie jak podchodzimy do tematu duchów należy pamiętać jedno. Byty te to nie zabawki, a fenomen naukowy, którego nikt nie potrafi jeszcze wytłumaczyć. Przyzywanie duchów choćby i w ramach zabawy prowadzić może do wielu nieprzyjemnych sytuacji, które obserwować można choćby i w wielu horrorach które bawią się tą koncepcją.

 

Z naukowego punktu widzenia seanse z tabliczką Uoija nie powinny wpływać na umysł uczestników takiego przedsięwzięcia, jednakże biorąc pod uwagę mnogość historii gdy to zagadkowe istoty zwane przez różne religie demonami, bądź bytami demonicznymi doprowadziły realnych ludzi na skraj szaleństwa najbezpieczniej byłoby chyba odpuścić sobie tego typu zabawy a historie o duchach przyjmować jako ciekawy dodatek do naszego codziennego życia.

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika koton

O co chodzi? gdzie mój

O co chodzi? gdzie mój wpis?
 
 
Twój komentarz był w moderacji. Jeśli bedziesz zarejestrowanym użytkownikiem forum, to Twoje wpisy będą się ukazywały natychmiast.
/Moderator/

Portret użytkownika zielonawyspa

Systematyczne mordowanie

Systematyczne mordowanie badaczy którzy traktują UFO jako źródło "darmowej" wiedzy:
Motto: "Jeśli rzeczowo badasz UFO wówczas NIE licz na dożycie późnej strości i na naturalną śmierć we własnym łóżku. Umrzesz młodo i tragicznie w tajemniczych okolicznościach i to bez względu na to czy wierzysz że UFO są złe czy też dobre."
       Nie trzeba być geniuszem aby odnotować, że kiedykolwiek na Ziemi pojawi się jakiś rzeczowy badacz, który usiłuje dokopać się prawdy na temat UFO za pomocą jedynie badań samych owych UFO, badacz ten szybko zostaje zamordowany w jakiś dobrze zakamuflowany sposób. Tak właśnie 9 stycznia 1996 roku zamordowana została Dr Karla Turner (poprzez zaindukowanie w niej śmiertelnego raka). Dała się ona poznać na świecie jako naukowiec który był w pełni świadom sztańskich intencji UFOnautów i demaskował te intencje przy każdej okazji. Jej skryte zamordowanie przez UFOnautów nie może więc nikogo dziwić. Jednak zdziwienie może budzić śmierć innego badacza UFO. W dniu 27 września 2004 roku zamordowany bowiem też został przez UFOnautów profesor John Edward Mack, M.D. (October 4, 1929 - Sep 27, 2004), professor psychiatry na Harvardzie (USA) i laureat nagrody Pulitzera (UFOnauci spowodowali najechanie na niego srebrnym Peugeot'em 306, którego podobno prowadził łatwy do telepatycznego zamanipulowania, bo pijany kierowca). Professor Mack wierzył bowiem w "boskość" i "dobroć" UFOnautów i pokreślał ją w swoich książkach. Długi wykaz badaczy UFO zamordowanych przez UFO, opisany został w podrozdziale W4 z tomu 18 monografii [1/5]. Jeszcze dłuższy wykaz badaczy UFO systematycznie wymordowanych przez UFOnautów, w 2007 roku ciągle był dostępny do wglądu zainteresowanych na angielskojęzycznej stronie internetowej rense.com/general64/liquid.htm.
       Mnie osobiście najbardziej jednak zbulwersowała śmierć jednego racjonalnego badacza UFO z Polski (i to aż dla kilku powodów). Była nią śmierć znanego mi osobiście Zbigniewa Blani-Bolnar z Łodzi. W czasach kiedy mieszkałem jeszcze w Polsce, całymi godzinami dyskutowałem ze Zbigniewem sprawy UFO. W owym czasie Zbigniew miał bardzo dobrą opinię o UFOnautach (wówczas ja zresztą też). Oboje wtedy wierzyliśmy że UFOnauci są "dobrzy", że przybywają na Ziemię aby nam pomagać, oraz że po cichu czyszczą naszą atmosferę z brudów i promieniowania które nasza cywilizacja produkuje. (Taką wszakże opinię rozsiewała wówczas po Ziemi kłamliwa propaganda samych UFOnautów.) Ta dobra opinia o UFOnautach wcale jednak nie zapobiegła tragicznej śmierci Zbigniewa i to w dosyć tajemniczych okolicznościach - podobnie jak to ma miejsce ze wszystkimi innymi racjonalnymi badaczami UFO. Nie sprawdziłem wówczas kiedy się urodził, ale w czasach kiedy go znałem byliśmy w przybliżeniu tego samego wieku. Natomiast w 2007 roku strony internetowe, np. cezary_kwiatk.republika.pl/blania.htm informowały , że Św. pamięci Zbigniew Blania-Bolnar zmarł na atak-zawał serca w dniu 1 październia 2003 roku. Czy został skrycie zamordowany przez UFOnautów? Tego nigdy zapewne się nie dowiemy z całą pewnością. Jednak znając szatański zwyczaj UFOnautów aby mordować wszystkich racjonalnych badaczy UFO i to bez względu na to czy wierzą w "dobroć UFOnautów" czy też nie, można spekulować z dużym prawdopodobieństwem że prawdopodobnie TAK - znaczy że jak zwykle UFOnauci mu cichcem i skrycie dopomogli przenieść się na tamten świat za pomocą ichnich zaawansowanych technik mordowania opisanych m.in. na totaliztycznej stronie bandits_pl.htm.
       Jak się okazuje, badania UFO są najniebezpieczniejszym zajęciem na Ziemi. Jeśli wiec i TY czytelniku interesujesz się UFO (co zapewne jest prawdą - wszakże czytasz niniejszy tekst), wówczas przygotuj się duchowo, że nie dożyjesz starości ani nie umrzesz naturalnie we własnym łóżku. Tak wiec samo jak ja, każdego wieczora kiedy kładziesz się spać do łóżka powinieneś się liczyć że następnego dnia możesz już nie wstać. Każdego też wieczora podziękuj Bogu że dał ci przeżyć jeszcze jeden dzień, a także rozważ w swoim sumieniu czy naprawdę przeżyłeś go tak jakby to był już Twój ostatni dzień życia! Policz też ile już razy prawdopodobnie organizowany był skryty zamach na Twoje życie (w moim przypadku mogę się doliczyć około 30 takich skrytych zamachów w czasokresie 60 lat mojego życia). Wszakże pozwoli Ci to wyliczyć statystycznie co jaki czas UFOnauci usiłują wyprawić Cię na tamten świat, a tym samym przewidywać kiedy najprawdopodobniej będzie miał miejsce następny z takich zamachów (który może już okazać się udany dla UFOnautów).
http://www.totalizm.pl/evidence_pl.htm

Portret użytkownika jaa

rozumiem, że to cytat z dr

rozumiem, że to cytat z dr Pająka, jak wskazuje adres pod artykułem. Co do dziękowania to można założyć, że jest to błędna wskazówka gdyż skoro to ci UFOnauci "uśmiercają" tych, którzy się nimi interesują to raczej też oni "pozwalają przeżyć" ten dzień o którym jest napisane. Zatem dziękowanie Bogu to tak naprawdę byłoby dziękowanie tymże UFOnautom za to, że jeszcze tego który dziękuje nie zabili. Innymi słowy wychodzi na to, że takie dziękowanie to rodzaj zabezpiecznia się przed "utylizacją". Co do samych UFOnautów i duchów. Może być tak, że duchy to po pierwsze mogą być różne wersje lub opcje - czyli duch duchowi nie musi być równy. Może być tak, że ci UFOnauci mogą stosować taką widzialną formę a raczej kamuflaż, wtedy gdy chcą jakoś wpłynąć na kogoś a nie chcą ukazywać się we własnej postaci a znowu bez widoku tgo "ducha" ten, kto ma go zobaczyć nie jest podatny na jakieś informacje. Może też być tak, że jako osobniki ze zdolnością do projektowania rzeczywistości sami wytwarzamy pewnego rodzaju emanację, która nie do końca się realizuje, bo potrzebnej energii starcza na coś o postaci ducha. Książki opisujące manę może coś w tym temacie mają do powiedzenia. Może też być tak, że faktycznie jakieś byty wykorzystują niezależnie od widzącego go człowieka, z innych źródeł, jakąś energię potrzebną i niezbędną im do "zaistnienia wizualnego" w zakresach odbieranych przez ludzi albo na przykład psy po to by móc się jakoś zamanifestować w sobie wiadomych celach. A może też być tak, że to te "szaraki" w ten sposób są postrzegane - były gdzieś artykuły czy może komentarze na temat, że ktoś w ich obecności czuł siębardzo niekomfortowo, że włosy stają wtedy dęba, że się chce uciekać i tym podobne. Co do duchów odczucia są mniej więcej takie same więc może jedno z drugim ma coś wspólnego.

Portret użytkownika superduper

Ależ skąd, @zielonawyspa to

Ależ skąd, @zielonawyspa to nic innego jak tylko Nowa Zelandia, a więc to sam Dr. Pająk we własnej osobie. Przecież gdyby było inaczej to @zielonawyspa napisał by, że to nie jego dzieło tylko Dr. Pająka, i zaznaczył by cytaty

Portret użytkownika Observer

Jak dla mnie tak zwane

Jak dla mnie tak zwane "duchy" to nic innego jak przebłyski z alternatywnej rzeczywistości. W tym samym miejscu w którym teraz się znajdujemy może być zupełnie co innego (lub bardzo podobnego), jednak po prostu nie widzimy tego bo nie potrafimy zarejestrowac tego żadnymi zmysłami. Jesteśmy przystosowani do rejestrowania jedynie tego co nas otacza. Mamy zwyczajne za słabe zmysły żeby widzieć wszystko. Każdy widzi to na co pozwala mu jego umysł. Nie widzimy na przykład wiatru lub promieniowania. Niektóre zwierzęta mają inne zmysły i widzą trochę inaczej. Każda rzeczywistość ma swoje unikalne fale, a że nadajemy na [z braku lepszego słowa] swoich, nie potrafimy dostrzec tych które mają inne. Taki mały przykład: starsza wdowa mieszka sama w budynku i co jakiś czas widzi "ducha" swojego zmarłego męża, a okazuje się że odbiera w niewielkim stopniu fale z alternatywnego wszechświata, w którym ona umarła ale jej mąż żyje. Nothing As It Seems.
 

Portret użytkownika demik

CABAJ ALBO NIE WIERZYSZ W

CABAJ ALBO NIE WIERZYSZ W DUCHY  ALBO JESTES TAK OGRANICZONY ŻE SAM NIE WIESZ CO PISZESZ SETKI LUDZI MIAŁO KONTAKT SE ŚWIATEM NADPRZYRODZONYM I TO NIE JEST ZBIOROWA CHALUCYNACJA CZYTAM OD DAWNA TWOJE WPISY I COKOLWIEK JEST NAPISANE W ZMIANACH NA ZIEMI JAKI KOLWIEK ARTYKUŁ WSZYSTKO NEGUJESZ CZY PŁACA CI ZA GŁUPIE WPISY CZY TWÓJ ROZUM POSZEDŁ NA SPACER .

Strony

Skomentuj