240 – letnia lalka, stworzona przez szwajcarskiego zegarmistrza, wciąż precyzyjnie pisze piórem

Kategorie: 

Lalka, trzymając gęsie pióro, jest w stanie napisać czterdzieści znaków tekstu. Zabawka powstała 240 lat temu. Skonturował ją szwajcarski zegarmistrz.

 

Twórcą zabawki, zdolnej do samodzielnego pisania, jest Pierre Jacques-Droz. Od czasu do czasu kukła zanurza pióru w kałamarzu. Robi to delikatnie, aby nie chlapać atramentem, a także śledzi „wzrokiem”, powstający tekst.

 

Głową rusza tylko wtedy, gdy trzeba zaczerpnąć atramentu. Lalkę można zobaczyć na własne oczy w Genewie w Muzeum Sztuki i Historii Neuchâtel. Stanowi ona niezwykły pomnik zdolności o kreatywności ludzkości.

 

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika antymosiek

wiesz ryży, Ja przynajmniej

wiesz ryży, Ja przynajmniej mam ojczyznę, mówię w ojczystym języku, mam narodowych bohaterów rozsławionych w świecie, mam Polskie Morze, Polskie Góry, jeziora, doliny, lasy, a ty dość ze nie masz korzeni, opluwasz kraj, który dał twojej bezdomnej matce dach nad głową by mogła po ludzku, a nie jak krowa w polu urodzić ciebie, dostała być może marny bo marny ale jednak jakiś zasiłek, a teraz gdy nagle jakiś przyszywany wujek zabrał cię do izraela który się mieści w Państwie Palestyna, nagle uważasz,ze jesteś kimś, Pochwal się więc chociaż jednym wynalazkiem twoich"tubylców" ale takim prawdziwym nie ukradzionym Polakom,bo tak na dobrą sprawę to nawet własnego kraju nie masz i chyba stąd ta zazdrość. Na koniec powiem ci rudy, że bardzo się cieszę że nie jesteś Polakiem, bardzo :-). 

Portret użytkownika superduper

Wydaje mi się antymosiek, że

Wydaje mi się antymosiek, że H.R. pisząc "tubylcy w Polsce" miał właśnie na myśli rdzennych polaków a nie koczowników.
Wynika z tego że sam właśnie jest z tej pustynnej nacji, która dużo mówi a mało robi. Ale kto by sie przejmował biadoleniem sfrustrowanego koczownika, któremu polski urząd pracy  odmówił zasiłku, bo juz za długo na nim był. Pora mosiek do roboty iść! Smile

Portret użytkownika trzcina_1

ales mnie zawiodl... szok a

ales mnie zawiodl... szok
a sprawdzales kiedys prototypy aut gdzie powstaly i kto je wymyslil ...
jak bardzo sa podobne do prototypow polskich z lat 50- 60...
syrenka wygladala jak porshe, maluch jak wolcwagen ( czy jak to tam po zydowsku sie pisze moze wiesz??? )
wszystkie prototypy nie zostaly zrealizowane a kto teraz je robi oczywiscie zachod...
to tak jak bys powiedzial ze Polska nie pochodzi od Lecha...
puknij sie w leb ze swoim zydowskim i zmulzumanionym zachodem...

Portret użytkownika H.R.

Syrena wygląda, jak Porsche.

Syrena wygląda, jak Porsche. Porównujesz jeżdżącą motopompę z samochodem. Dobry przykład. Syrena, to właśnie JEDYNY polski pojazd samochodopodobny, w pełni skonstruowany przez Polaków i wyprodukowany z miejscowych materiałów. No, był jeszcze Mikrus, ale co z tego? Czy to zmotoryzowało Polskę choćby w takim stopniu jak Trabant i Wartburg DDR, nie mówiąc już o fiatowskiej 500-ce i 600-ce, które dokonały rzeczywistego zmotoryzowania Italii? Czy to weszło kiedykolwiek do naprawdę masowej produkcji? Zero efektów. To jest włąśnie przykład możliwości ambicyjnych rodowitych tubylców. Nawet dziś będą się tym chwalić. Załosne.

Portret użytkownika trzcina_1

HR no dobra, ale wez sie

HR no dobra, ale wez sie zastanow najpierw kto doprowadza do tego zeby u nas nie produkowano naszych wynalazkow... albo narzuca tak wysokie podatki zeby nie oplacalo sie nam tego robic, ale oplacilo sie robic zachodowi...

Portret użytkownika superduper

Trzcinka, tu nie chodzi o

Trzcinka, tu nie chodzi o blache, bo tą można dowolnie kształtowac, ale o to co jest w środku. Sercem każdego samochodu jest silnik, a ten w syrence był od początku do bani. Smile Co do malucha to popełniłaś gafę, bo to była Włoska licencja. Tak więc jeśli chodzi o samochody, to raczej polacy nie maja sie czym pochwalić. W innych dziedzinach tak, ale w przemyśle motoryzacyjnym poniżej przeciętnej.

Portret użytkownika puchacz

Tylu pomordowanych w czasie

Tylu pomordowanych w czasie wojen Polaków to aż dziw, że dziś jeszcze mamy tylu fachowców, syrenka może i była prosta w obsłudze ale silnik był tak samo nieśmiertelny jak u trabanta. Takie były samochody bo wojna niszczy wszystko nawet wynalazców. Nie można zapominać, że najwięcej wynalazców trafiło za ocean jako niemieccy jeńcy wojenni, w walczącej Europie wynalazców wycięto jak lasy w Tatrach.

Portret użytkownika H.R.

Jeżeli bredzisz, że dwusów

Jeżeli bredzisz, że dwusów jest nieśmiertelny, to jesteś autentycznym tubylcem. No i oczywiście polskie upośledzenie - pięć lat okupacji, rozbiory i Ruscy. Gdyby nie to, to ho ho! Polska sięgałaby teraz wielkością do Księżyca, albo i dalej, jak dobrze policzyć.

Strony

Skomentuj