Kategorie:
W sierpniu zeszłego roku pojawiła się informacja, że szwedzcy poszukiwacze skarbów z firmy Ocean Explorer, Peter Linberg i Denis Asberg poszukując zatopionych wraków okrętów odnaleźli coś, co przypomina kształtem jakiś dyskoidalny obiekt. Wielkość zlokalizowanego kształtu jest szacowana na około 70 metrów. Od razu pojawiły się sugestie, że może to być wrak UFO, które tam spoczęło.
Na drodze do poznania prawdy stanęły pieniądze. Lindberg prowadził zbiórkę funduszy na wyprawę badawcza a ponieważ zapaleńców skłonnych do wspomagania takich inicjatyw nie brakuje wyprawa rozpocznie się już w najbliższy piątek 1 czerwca 2012.
Ekipa wypłynie na Bałtyk na 6 do 10 dni i mają mocne postanowienie odkrycia tego, co tak naprawdę znajduje się na dnie Bałtyku. Uczestnicy wyprawy zaznaczają, że nie wiedza czy to, co pokazał sonar jest tworem naturalnym czy tez faktycznie zatopionym obiektem. Biorąc pod uwagę kształt dysku, jaki pokazały urządzenia wydaje się bardzo mało prawdopodobne, aby był to wrak jakiegoś statku, ale i to nie jest wykluczane
Poza tym obiekt może być również szczątkami meteorytu, zwłaszcza, że widać coś jakby ślady sunięcia po dnie. Inna hipoteza zakłada, ze jest to naturalny otwór, przez który może się wydobywać gaz ziemny. Są i tacy, którzy sugerują, że to formujący się dopiero podwodny wulkan.
Wkrótce dowiemy się, co znajduje się na dnie Bałtyku na wodach międzynarodowych. Zespół poszukiwawczy wyposażony jest w nowoczesny sprzęt włącznie z sonarami 3D. Trwają też rozmowy w sprawie bezpośredniej transmisji wideo z dna morskiego, jaka mogłaby być przeprowadzona we współpracy z firmą Microsoft.
Ciekawe czy opinia publiczna dowiedziałaby się prawdy gdyby okazało się, że na dnie spoczywa rzeczywiście UFO, wydaje się to raczej mało prawdopodobne.
Komentarze
Skomentuj